Marzec-kwiecień1985MarzecSzpital im. Sary Madigan01.03 | Blair Scullyzakończone W obecnym stanie zgryźliwość Charlotte coraz mocniej wychodzi na światło dzienne, nie pozostawiając żadnych złudzeń, że sympatyczny uśmiech jest wyłącznie maską, przybieraną na co dzień przed niegodnym jej prawdziwego oblicza światem. Personel szpitala zdążył się już nauczyć, w jaki sposób odnosić się do czarownicy, jak i kiedy trzymać się z daleka. Wyczekujące spojrzenie zawiesza się na Scully, która jest jedyną osobą spoza rodziny, która decyduje się ją odwiedzić. Potok słów jest najdłuższym, jaki z siebie wypluwa w ciągu ostatnich kilku dni. Łapie po drodze zadyszkę, oddech staje się cięższy i dopiero wtedy uśmiech na twarzy Charlotte staje się szczery. - Dobrze cię widzieć.
Szpital im. Sary Madigan03.03 | Barnaby Williamsonzakończone Williamson obawia się już, że to matka zmieniła zdanie i czym prędzej musiała dostać się do córki, kiedy stając w drzwiach sali Charlie oddycha z ulgą. Barnaby zapowiedział się, że przyjdzie, ale widząc jak niewiele osób rzeczywiście do niej w ostatnich dniach dotarło, traciła z wolna nadzieję, że i ten się zjawi. Udowadniał jednak na każdym kroku, że nie należy go od razu przekreślać, bo niezależnie od skali problemu, znajdzie dla niej czas (Nawet jeśli ma to być w dalszej, niż bliższej przyszłości.)
Szpital im. Sary Madigan05.03 | Arthur O'Ridleyzakończone O’Ridley jest chyba jedynym byłym facetem zaklinaczki, z którym nie rozstała się w trawiącym cały świat gniewie. Czy to dlatego, że w szkole średniej nie wiedziała jeszcze, jak bardzo może uprzykrzyć komuś życie, a może dlatego, że Arthur był mimo wszystko na tyle zdroworozsądkowy, by nie dolewać oliwy do ognia i pozwolić Williamson zwyczajnie odejść? Także dziś jest jedną z nielicznych osób, z jakimi gotowa jest zamienić kilka słów bez wpadania w furię.
Plac Mniejszy 1, 2, 3, 4, 5, 6, 707.03 | Jeden za wszystkich!zakończone - Nazajutrz proszę stawić się na badania kontrolne. Upewnimy się, że może panna wrócić do siebie na stałe - mówi lekarz, wręczając Charlotte przepustkę na wolność, a ta przyjmuje ją niemal z pocałowaniem ręki. Powrót do szpitalnego łóżka nie napawa optymistycznie, lecz to na pozytywach zamierza się dziś skupić. Względnych pozytywach, bo i wydarzenie polityczne jawi się jedną wielką nudą, więc tuż po nim zamierza wyrwać się jeszcze na imprezę. Nie ma czasu, by napisać do Hudson czy Devalla, bo zaproszenie na spęd przychodzi na ostatni moment, natomiast liczy, że spotka ich podczas wydarzenia.
Blossomfall Estate11.03 | Marvin Godfreyzakończone Godfrey ma w sobie za dużo przyzwoitości, a może zbyt miękki tyłek, by pchać się tam, gdzie nie czuje się zbyt pewnie. Nie ma też najłatwiejszego zadania, stawać w szranki z mistrzynią zamęczania innych. Biegła jest w swoim fachu i nie zamierza oddawać korony, nawet jeśli choć trochę się odsłania, pozwalając, by wymierzył nieco celniej.
Sypialnia Charlotte11.03 | Valentina Hudsonzakończone Migoczące na ekranie szklanego pudełka obrazki zaczynają z wolna nudzić. Zmęczenie daje się we znaki, nieprzespane noce zbierają swoje żniwo. Charlotte z trudem podtrzymuje powieki na zapałkach nie tylko dlatego, że chce jednak obejrzeć serial do końca, a przez niechęć do zasypiania. Męczące każdego dnia koszmary nie tracą na sile, powracając każdej nocy krwawą masakrą, zmuszając do zwątpienia w trzeźwość umysłu, mieszając jawę ze snem, jakich nie sposób od siebie odróżnić.
Alive Berry12.03 | Zagreus Zafeiriouzakończone Do klubów często przychodzi sama, zawsze na miejscu radząc sobie doskonale ze znalezieniem towarzystwa. Zna chyba wszystkie lokale w mieście, dobrze orientując się, do których wypada zajrzeć, która miejscówka dobrze rokuje, a jakie najlepiej omijać szerokim łukiem. Alive Berry jest jedynym klubem dla czarowników w okolicy i od kilku miesięcy przeżywa prawdziwy boom. Wygodne kanapy, błyszczące parkiety i ten wdzierający się w nozdrza zapach nowości nęci ludzi z niemal każdego przedziału wiekowego, chętnych sprawdzić, czym wyróżnia się nowo otwarty lokal.
Rezerwat Bestii13.03 | Holden Shelbyzakończone Potrzebuje przerwy. Od Bloosomfall, od rodziny, magii, koszmarów, codzienności, wszystkiego. Sądziła, że powrót do domu okaże się przyjemniejszy, że fakt, iż zdążyła za nim zatęsknić, wywoła cieplejsze uczucia. Nic bardziej mylnego. Z każdą chwilą coraz mocniej przypomina sobie, dlaczego tak naprawdę stale powraca do pomysłu ucieczki. Ta zaś leży daleko poza zasięgiem.
Plaża, Maywater14.03 | Annika Faustzakończone Natychmiast zamienia się za to w słuch, gdy słyszy wstęp do pracy badaczki. Syreny, tak jak inne magiczne, piekielne bestie, pozostają dla panny Williamson w strefie niezrozumienia. Zna je z opowieści, rozumie, że są cennym nabytkiem w połowach van der Deckenów, jak i zdaje sobie sprawę z faktu, że krążą gdzieś po tym świecie niezauważenie, kryjąc się pod powłoką zwykłych ludzi. Zaklinaczka nie wie, co ma o nich myśleć, czy jest to normalna odmienność, a na ile należy ją szkalować, tak jak niemagicznych i imigrantów, a jak bardzo są cennym i zasłużonym elementem społeczeństwa?
Opuszczona fabryka14.03 | Nevell Bloodworthprzerwane OPIS
Teatr Overtone15.03 | Antoine Maurice Rousseauprzerwane - Czy my mieliśmy przyjemność? - Muśnięte czerwienią wargi wykrzywiają się w zagadkowym uśmiechu, kiedy próbuje przypomnieć sobie imię czarownika, bo na pewno kojarzy go z otoczenia Barnaby. Mężczyznę śledziła wzrokiem już po pierwszym akcie, zastanawiając się, czy na spektakl wybrał się z towarzystwem. Przystojny profil kusi, by podejść, zaczepić, zaintrygować - no bo co w tym złego?
Sanatorium Nostradamusów23.03 | Blair Scullyzakończone O tej porze korytarze uzdrowiska wcale nie są zupełnie opustoszałe. Nikogo nie dziwią dwie opuszczające budynek osoby, bo wszyscy pacjenci są w swoich pokojach, lub w sali telewizyjnej, czekając na kolejny odcinek Dynastii, albo zagryzają z nerwów paznokcie w pokoju do bingo. Bez żadnego problemu wymyka się na zewnątrz, ale znalezienie w ciemnościach torby z przebraniem okazuje się być trudniejszą przeprawą. Siarczyste przekleństwa, podrapany gałęzią policzek. Czy to wszystko było warte trudu?
Flying Dutchman24.03 | Johan van der Deckenzakończone - Johan, dzień dobry - wznosi brwi w zdziwieniu, choć jego obecności wcale dziwić się nie powinna. Siedzący za biurkiem mężczyzna pochyla się nad dokumentami; najwidoczniej to do jego biura udało jej się dostać. Z kuzynem nie wiązała ją nigdy przesadnie bliska relacja. Znacznie częściej widywał się z Barnabym, nie z młodszą ponad dziesięć lat zaklinaczką. Zawsze traktowała go jak smętnego pana w sztywnym garniturze, co zresztą zastany obrazek wyłącznie potwierdza. Momentalnie uderza ją papierosowy dym, który wdziera się w nozdrza i wgryza w końcówki włosów.
Kazamata 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 925.03 | Na przesłuchaniuzakończone Pomimo licznych opowieści o Kazamacie, były one nazbyt oszczędne, aby tworzony w wyobraźni obraz prawdziwie oddał panujący w podziemiach kościoła klimat. Plątanina korytarzy skutecznie wprowadza mętlik w głowie, utrudniając skupienie myśli, zaś wszechogarniający chłód niewiele ma wspólnego z oceaniczną wodą. Zahartowane ciało oraz umysł nienawykły jednak do surowej atmosfery podziemi, stawiającej włosy dęba ledwie po przekroczeniu progu. Odbijające się echem kroki przywodzą na myśl tykanie zegara, nieubłaganie płynącego czasu, ciągłego pośpiechu.
Kazamata25.03 | Benjamin Verity IIzakończone - Co chciałbyś wiedzieć? - Splata ręce na piersi, zadziera nieco brodę i wznosi na niego pytające spojrzenie. - Też chcesz poddać w wątpliwość dziwne wydarzenia, umniejszyć moim zasługom? Oficerowie wydawali się nieprzekonani, co wydaje mi się zupełnie abstrakcyjne. Czy nie powinni dążyć do pełnego zrozumienia tego, co się stało?
Deadberry27.03 | Theo Cavanaghprzerwane OPIS
Blossomfall Estate27.03 | Thea Shengzakończone Wszystko wskazuje na to, że proces zamęczania Charlotte trwa. Rodziciele, chcąc uprzykrzyć dziewczynie życie, zdecydowali się nałożyć nań kolejne obostrzenia i nakazy, jak choćby aktywna pomoc przy okazji nadchodzącego święta Męczeństwa Aradii. Pomysł gotowania pojawił się spontanicznie, bo przecież to nie może być nic trudnego, jednak podczas przeglądania przepisów brunetka doszła do wniosku, że woli parać się zaklinaniem demonów, niż przesiewaniem mąki. Do tego arcyistotnego zadania potrzebuje pomocy.
Starodrzewie 1, 2, 3, 4, 528.03 | Alisha Dawsonzakończone Nie, nie zapomniała, że to już teraz. Państwo Williamson bardzo skrupulatnie przygotowują się do wszelkich świątecznych uroczystości, dbając o to, by każdy w mieście wiedział, gdzie są i w jaki sposób świętują. Zaplanowana na ten dzień pielgrzymka została więc opatrzona odpowiednią oprawą dziennikarską, jaka nieomal ruszyła już spod Blossomfall Estate. Wsiadający do limuzyny krewniacy od pierwszego uchylenia drzwi wdzięczyli się do fotografów, wierząc, że przyniesie to niewymierne korzyści. Całe szczęście nie wymagali, by na okładkach znalazła się Charlotte. Znowu.
Wąwóz im. Bazela Hudsona 1, 2, 3, 4, 530.03 | Richard Morleyzakończone Wtem do jej uszu dochodzi podniesiony głos. Czy to wołanie o pomoc? Pojawiła się piekielna bestia, a może ktoś łamie nogę? Ściąga ciemne brwi w zastanowieniu i prędko podejmuje decyzję o zaczerpnięciu ciekawej rozrywki. Podręcznik jest interesujący, ale póki można spotkać się z kimś zastanawiającym i zmuszającym do myślenia, tym lepiej. Z głuchym trzaskiem zamyka książeczkę i podnosi się z miejsca, by w kilku krokach wyjść na główną ścieżkę. Widząc znaną sobie sylwetkę, splata ręce na piersiach i przenosi ciężar ciała na jedną nogę.
KwiecieńDeadberry01.04 | Maurice Overtone, Zagreus Zafeiriouzakończone Furkot kółek deskorolki obija się o brukowaną ulicę, gdy przemierzająca Deadberry czarownica wjeżdża na główną. Zwinnie już wymija wszystkich przechodniów, nie potrąca nikogo ramieniem i nie robi sobie wstydu, wpadając na próg chodnika. Zatrzymuje się przy witrynie sklepowej z eleganckimi sukniami i dochodzi do wniosku, że chyba wypadałoby się przygotować do nadchodzącego sabatu. Przygotować kreację, zaplanować włosy, nie dać się zwariować z matką. Z zamyślenia wyrywa ją szturchanie, starszy mężczyzna z naręczem cukierków wyrósł nagle spod ziemi. Zaklinaczka mruga kilkakrotnie, ale wprawdzie nie jest zaskoczona dziwactwem czarowniczego społeczeństwa.
Deadberry02.04 | Richard Williamsonzakończone Z limuzyny celowo wysiada kilka ulic wcześniej i przechodzi się dłuższą trasą. Nie dlatego, że uwielbia spacery, ale dla zwrócenia na siebie większej uwagi. Dzisiejsza chałtura zakrawać ma na szerszą skalę, wszak w obecności Richarda nic nie można robić na pół gwizdka, a już na pewno nie promować wspaniałości nazwiska Williamsonów.
Samotna lipa08.04 | Abraham Aldenzakończone Czuje, jak blade policzki zaczynają płonąć czerwienią, a oddech wreszcie powraca do względnie normalnego rytmu. Nadal nie rusza się z miejsca, ze wzrokiem utkwionym w ciemnych tęczówkach czeka, podtrzymując wlepione w siebie spojrzenie. Momentalnie rodzi się w niej zainteresowanie, ta paląca od środka ciekawość, jaka nakazuje nie odpuszczać, a drążyć. Nim zupełnie przed nią uciekł, unosi szybko rękę i ujmuje jedną z szorstkich dłoni, ale nie przyciąga jej do siebie siłą, a otacza chłodem palców.
Teatr Overtone11.04 | Astaroth Cabotprzerwane Nie od razu odpowiedziała na pojawiający się w skrzynce pocztowej list. Napisany eleganckim, odręcznym pismem, w wyjątkowej papeterii, pachnący hipnotyczną wodą kolońską. Nie dało się przejść obok niego obojętnie, zwłaszcza gdy kilka enigmatycznie zapisanych słów pobudzało bogatą wyobraźnię. Nad tym, co odpisać, zastanawiała się dłuższą chwilę, wahając między zachowaniem przyzwoitej grzeczności, z jaką niewątpliwie kojarzy ją Cabot, a byciem sobą.
Kino "Nowy świat"16.04 | Abraham Aldenzakończone Spogląda na zawieszony na nadgarstku zegarek, mając nadzieję, że Abraham się nie spóźni. Ona sama nie spóźnia się wcale, woląc wyjść z domu wcześniej, niż kazać swoim towarzyszom czekać. Niektórzy tego nie rozumieją, czekając często ostatniego momentu, by chociażby takie spotkanie odwołać. Tak, mowa o panu Aldenie, który zapomniał wcześniej wspomnieć, że będzie zajęty.
Gabinet Benjamina Verity II18.04 | Benjamin Verity IIzakończone Podczas ich ostatniego spotkania doszła do wniosku, że Benjamin jest całkiem przystojny. Na nieszczęście ma żonę, całkiem inteligentną oraz piękną, jednak wychwyciła już z jej strony niejedno krzywe spojrzenie. Zaimponował jej swoim profesjonalizmem i rzeczowym podejściem do sprawy. W oczach Charlotte jawi się jako dojrzały, acz niepozbawiony ikry mężczyzna. Tacy, jak on, mają swoje za uszami — tylko które z tych grzechów chciałaby poznać jako pierwsze?
Szkoła tańca "Prestige", Blossomfall Estate20.04 | Caspar Paganinizakończone - Zdenerwowany? - pyta, kiedy pozwala Casparowi czynić honory i usunąć korek z butelki. - Mam nadzieję, że ćwiczyłeś i nie przyniesiesz mi wstydu. - Przez groźny ton przebija się rozbawienie, zwłaszcza w majaczącym się na twarzy uśmiechu. Czy to pierwszy raz, kiedy wymieniają ze sobą aż tyle słów? Dotąd raczej trzymali się wzajemnie na odległość, minimalizując ją jednak do granic możliwości w kościelnych ławach, kiedy niezupełnym przypadkiem zajmowała miejsce tuż obok niego.
Marron Glacé21.04 | Alisha Dawsonzakończone Za ladą krząta się pani Glacé, zaparzając kawę. Z głośników płynie romantyczna ballada, sławna przed rokiem Careless Whisper, do tej pory bijąca rekordy popularności. Charlotte nie jest wielką wielbicielką podobnych hitów, ale zasłuchuje się w kawałku. Z zamyślenia wyrywa ją dzwoneczek zawieszony przy drzwiach. Podrywa głowę i sięga wzrokiem ku wyjściu, spoglądając na wchodzącą czarownicę.
Miejska wieża ciśnień23.04 | Cecil Fogartyzakończone Ten czas miał być poświęcony dla nich, z dala od wścibskich oczu i umysłów gotowych zderzyć się z nową, niezrozumiałą dlań rzeczywistością. Williamson zdarza się czarować w obecności niemagicznych, jednak wtedy, gdy nie jest to nazbyt oczywiste. Najlepiej sprawdza się tu magia iluzji. To właśnie tą dziedziną mają się dziś zająć z Cecilem, by wspólnie doszlifować swoje umiejętności.
|