Skrzynka pocztowaBLAIR SCULLY
Skrzynka często przepełniona listami ojca. Blair rzadko koresponduje, ale mimo wszystko sprawdza ją regularnie.
Skrzynka pocztowaBLAIR SCULLYSkrzynka często przepełniona listami ojca. Blair rzadko koresponduje, ale mimo wszystko sprawdza ją regularnie. |
30 stycznia 1985 wyznawcy naszego kościoła podejmują wciąż błędne decyzje. Kolejny raz modły wznoszą do Lucyfera, początki roku dedykują jego czci. Kto wie, jak wiele tajemnic przed nami ukrył? Kto wie, czy nie ukrywa jej przed Tobą. Niech zgaśnie ogień, niech nie ogrzewa już Ziemi. Bezpieczniejsi będziecie w nocy. Nasza Pani pragnie by w trakcie Uczty Ognia zgasły pochodnie. Tego chciałaby Twoja matka, B. List otrzymałaś 30 stycznia 1985. Przyszedł w ładnej, ale prostej czarnej kopercie, a złożony na nim podpis mogłaś bez trudu skojarzyć w Prefektem Twojego Kowenu - Zuge. Podobny dostali inni eklezjaści Kowenu Nocy. Znając Zuge i jej tajemniczy sposób wypowiedzi, mogłaś z łatwością domyślić się, że przekazuje słowa Lilith, która pragnie, aby Uczta Ognia nie odbyła się w takim spokoju, jak zaplanował to sobie Kościół Piekieł. Na tym etapie powinnaś skontaktować się z innymi członkami Kowenu i ustalić wspólny plan na realizację tego zadania lub zadziałać samodzielnie. Niezależnie od Twojej decyzji - poinformuj Mistrza Gry (Frank) o podjętych fabularnie akcjach. Jeśli nastąpi ingerencja w nie - będzie ona niezapowiedziana. Wszystkie podjęte przez Ciebie kroki mogą mieć konsekwencje fabularne dla całego Kowenu, całej fabuły lub dla Ciebie samej. Pamiętaj, że wszystkie akcje, które zamierzasz wykonać, powinny zostać rozegrane fabularnie z wykorzystaniem mechaniki. Sposób, w jaki podejmiesz się akcji, zależy tylko od Ciebie. Dodatkowo przypominam, że Kowen Nocy nie posiada żadnych informacji na temat istnienia Kowenu Dnia. W razie jakichkolwiek pytań albo wątpliwości - zapraszam na priv. |
8 marca 1985 w związku z wydarzeniami z dnia 26 lutego z godziny 12:38 na obiekcie Uniwersytetu Saint Fall, wzywa się Pannę na przesłuchanie do Kościoła Piekieł (Deadberry; wejście wschodnie, poziom -I). Przesłuchanie odbędzie się 21 marca o godzinie 9:00 rano. Informacje na temat dokładnej lokacji wątku zostaną wysłane w wiadomości prywatnej po potwierdzeniu zjawienia się na przesłuchaniu. Takie potwierdzenie proszę wysłać listownie na skrzynkę pocztową mistrza gry. Termin: 15.08 (wtorek), do 22:00. W przypadku pytań zapraszam do Franka. |
01.03.1985 z okazji zbliżającego się święta ku czci Męczeństwa Aradii chciałabym Cię zaprosić na kolację 30 marca, która odbędzie się w moim mieszkaniu, w Little Poppy Crest. Na kolacji będą jedynie członkowie Kowenu, więc będziemy w swoim własnym, dobrze znanym gronie. Oczywiście wiem, że Męczeństwo Aradii to przede wszystkim święto spędzane w gronie rodziny i najbliższych, dlatego zrozumiem, jeśli na ten dzień masz już inne plany. Kamakshi |
Odpowiedź przyszła kilka minut po dziewiątej. 1.03.1985 Oferta jest aktualna. Mogę być w pracy dziś do późnych godzin. Zapasowy klucz znajdziesz pod doniczką przerośniętej monstery rosnącej na korytarzu. Proszę, nie daj uciec kotu (będzie próbował). W lodówce jest makaron. W szafkach przekąski. W łazience czysty ręcznik. G. |
17 marca, 1985 roku Panny list wprawił mnie w lekką konsternację — zaczęłam wątpić, czy nie pomyliły się Pannie adresy i czy w Panny intencji nie było napisanie tego listu do apteki. To bardzo uprzejme, że podkreśla Panna, jak wartościowa jest moja znajomość alchemii. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Podpowiem również Pannie, że jak ze wszystkim, co jest wartościowe, należy z nią postępować roztropnie. Jestem świadoma, że w przeszłości Panny rodzina zasięgała pomocy mojej. Jestem również zwolennikiem szanowania tradycji i historii, stąd pozwolę Pannie wystosować prośbę jeszcze raz. Darmowa porada brzmi: tym razem, proszę coś zaoferować w zamian. Audrey Verity Ostatnio zmieniony przez Audrey Verity dnia Sro Paź 11 2023, 00:49, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : zmiana daty) |
18 marca, 1985 roku dyskrecja jest bardzo cenioną cechą, której warto szukać u osób, z którymi koresponduje się listownie. Słowa napisane na papierze i uwierzytelnione osobistym podpisem, mogą być bardzo niebezpieczne, jeśli rzucane są nieroztropnie. Przykładowo, gdyby ktoś przyznał się do praktykowania sztuki nie tylko nieszanowanej, jak i bluźnierczej wobec Piekielnej Trójcy, byłoby to dla tej osoby niezwykle niebezpieczne. Ma Panna rację — jestem osobą dyskretną. Do czasu. Sprawdzę, czy w moich osobistych zapasach taki eliksir widnieje i będę skłonna go Pannie udostępnić, jeśli się on tam znajduje. Czym jednak będzie Panna skłonna zapewnić, że moja dyskrecja będzie trwała jak najdłużej? Audrey Verity Ostatnio zmieniony przez Audrey Verity dnia Sro Paź 11 2023, 00:49, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : zmiana daty) |
19 marca, 1985 roku ma Panna wyjątkowe szczęście — w moich zbiorach znalazł się ostatni egzemplarz eliksiru przez pannę pożądanego. Przekazuję go drogą pocztową, gdyż brzmiała Panna, jakby była to sprawa niewątpliwie pilna, aczkolwiek będę oczekiwała spotkania z Panną twarzą w twarz w pierwszej połowie kwietnia. Szczegóły ustalimy później. Audrey Verity Do listu dołączona została fiolka z eliksirem detoksykacyjnym. Ostatnio zmieniony przez Audrey Verity dnia Sro Paź 11 2023, 00:50, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : zmiana daty) |
18.03.1985 mam dobrą i złą wiadomość. Przede wszystkim wspaniale, że udało Ci się znaleźć poszlaki - lepsze to, niż dalsze tkwienie w niewiedzy. Masz przypuszczenia, że to on za wszystkim stoi? Przykro mi to stwierdzać, ale obawiam się, że u Nostradamusów jak się raz trafi w nie te drzwi, co trzeba, można już stamtąd nie wyjść. Mam nadzieję, że plan masz dobry. Co do przedmiotów, jak łatwo się domyślić, praca z demonami nie należy do najłatwiejszych. Asmodaj nie do końca chciał współpracować, bywa dość kapryśny, zwłaszcza kiedy już raz się ugnie. Specjalnie dla ciebie zafundowałam sobie kurewską migrenę, wierzę, że dasz radę mi to wynagrodzić. Przedmiot jest jeden, ale wiedz, że nie zostawię Cię z tym samej. Jakoś to ogramy. Kiedy wyprawa? | Do listu dołączono zaklętą spinkę do włosów |
13 kwietnia, 1985 roku potrzebuję Twojej pomocy. Teraz. Riverbend St 1/13. Przynieś świece. |
dzień.miesiąc.rok Ostatnio? Fatalny jest ten twój informator. Interesuję się nimi odkąd pamiętam. Podaj adres, przyjdę. Wczekuj mnie późnym wieczorem, po dziesiątej. |
27 marca, 1985 Dokonałem matematycznych obliczeń, z których wynika, że dysponujesz dwukrotnie większą ilością godzin w dobie, niż ja. Skąd ten wynik, pytasz? (wiem, że nie pytasz, ale i tak powiem). Otóż ilość dzieci jest wprost proporcjonalna do ubytku dziewięciu godzin w dniu, co oznacza, że z dwudziestu czterech zostaje mi sześć, z czego pięć przeznaczam na sen, a pozostałe sześćdziesiąt minut na czynności niezwiązane z wycieraniem gilów spod nosa. Twoja ilość potomków, o których wiemy, wynosi równe zero, więc jestem prawie pewien, że znajdziesz w najbliższych dniach godzinę na wizytę na targowisku. Kropla wody ze źródełka w Białowieży brzmi jak coś, co dobrze leczy kaca — kiedy będziesz w moim wieku, zrozumiesz — i nie powinno być przenoszone z bliźniakami pod pachą; gdybyś pod koniec marca była w okolicy targowiska, pewnego dnia odwdzięczę się za kupienie dwóch sztuk. Przesyłam stówkę razem z zaproszeniem na sparing — coś mi mówi, że oboje musimy rozładować emocje. Ronan P.S. Zwróć resztę, mam mchojady do wychowania. do listu dołączono 100 $ |
29 marca, 1985 Po matematycznej analizie Twojego czasu wolnego doszedłem (heh) do wniosku, że w natłoku obowiązków zapominasz o najważniejszym: przyjemności. Lizaki to jej marna namiastka — od czasu do czasu spróbuj wsadzić do ust coś, co nie wywołuje próchnicy. Straciłem drobniaki, oszczędziłem czas; dziękuję za wodę gazowaną, będzie ze mną bezpieczna. Co robisz ósmego kwietnia? Będę w Little Poppy, równie dobrze możemy spotkać się w klubie; stary Rick za czteropak pozwoli nam skorzystać z ringu. Ronan P.S. Załączam dowód właściwego spożytkowania wolnej godziny. do listu dołączono puste opakowanie po prezerwatywie |
10 kwietnia 1985 Podjęłaś ogromne ryzyko. Przytułek Nostradamusów to miejsce od lat owiane legendami, a włamanie się tam musiało wiązać się z ogromnym ryzykiem. Jak widać — opłacalnym ryzykiem. Zapoznałam się z Twoimi równaniami i rozumiem je. Widzę słabe punkty tej pułapki i wiem, że gdy staniemy oko w oko z uwięzionym Surtrem, będziemy mogli z nich skorzystać. Zrobiłaś coś wielkiego. Kowen zawsze będzie ci dłużny. Odnośnie do twojego przesłuchania, jeśli Czarna Gwardia wydała taki zakaz, powinnaś się go trzymać. Nie możemy ryzykować. Pozostań na terenie Hellridge na tak długo, jak będzie trwał. Gorsou zawsze miał talent do przekonywania ludzi, więc to, co piszesz, zupełnie mnie nie dziwi. Musimy uważać. To niebezpieczni ludzie. Zjaw się 26 kwietnia w Midnight Retreat. O 5:30 po południu. Dziękuję. Chwała Lilith. list znalazłaś tuż po przebudzeniu na swojej szafce nocnej, na spotkanie zapraszam tutaj |
24 kwietnia, 1985 Za udany sparing rada na przyszłość — popracuj nad unikami. Przesyłam Ci mały wspomagacz, tylko nie mów nikomu; w przypadku zatrucia pokarmowego, zażalenia kieruj do Vandenberg. Ronan do wiadomości dołączono 1x ciastko z ananasem pierwszej klasy z dodatkiem soku z papedy walecznej |