Witaj,
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093

Lyra Vandenberg

fc. Steffy Argelich





 
nazwisko matki Vandenberg
data urodzenia 14 września 1958
miejsce zamieszkania SAINT FALL, SONK ROAD
zawód aktorka teatralna, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
status majątkowy ubogi
stan cywilny panna
wzrost 169 cm
waga 59 kg
kolor oczu miodowy
kolor włosów czarny
odmienność syrena
umiejętność brak
stan zdrowia dobry, przebywający w organizmie demon (pełniący rolę wewnętrznego narratora)
znaki szczególne gęste, kręcone włosy; licznie piegi na twarzy; niski głos; znamię w postaci spirali na mostku; złote łuski w syreniej formie, blizny po przecięciu na plecach; blizna w kształcie litery R na palcach; podłużna blizna na udzie

magia natury: 0 (I)
magia iluzji: 22 (III)
magia powstania: 0 (I)
magia odpychania: 5 (II)
magia anatomiczna: 0 (I)
magia wariacyjna: 0 (I)
siła woli: 24 (III)
zatrucie magiczne: 5

sprawność: 9
SZYBKOŚĆ: I (1)
GIBKOŚĆ: II (6)
PŁYWANIE: I (1)
taniec towarzyski: I (1)
charyzma: 19 (17+2)
aktorstwo: II (6)
dowództwo: I (1)
perswazja: II (6)
kłamstwo: II (6)
wiedza: 9
wiedza o sztuce: I (1)
LITERATURA: II (6)
TEORIA MAGII: I (1)
HISTORIA: I (1)
talenty: 6
PERCEPCJA: I (1)
PRAWO JAZDY: I (1)
SZTUKA (ŚPIEW): I (1)
ZRĘCZNOŚĆ DŁONI: I (1)
GOTOWANIE: I (1)
CELNOŚĆ: I (1)
reszta: 0 PSo



rozpoznawalność II (społeczniak)
elementary school Northride w Broken Alley
high school Paradise High w Little Poppy Crest
edukacja wyższa -
moje największe marzenie to odzyskanie kariery w teatrze; oczyszczenie swojej reputacji; poczucie bezpieczeństwa; przespana spokojnie noc
najbardziej boję się dotyku obcych ludzi; obrzydzenia samą sobą; skrzywdzenia kogoś, kogo kocham; martwego, gnijącego ciała
w wolnym czasie lubię teatr; literatura; długie przejażdżki; maratony filmowe; nocne kąpiele
znak zodiaku panna



Stars, hide your fires,
Let not light see my black and deep desires.

Shirley miała złote włosy, perli uśmiech i głos, za którym podążał zawsze sznurek mężczyzn ze wzrokiem zamglonym a wargami rozchylonymi z zachwytu. Wszędzie, gdzie tylko nie poszła, uwaga skierowana była na nią, jej długie nogi i talię, którą można było objąć radośnie w tańcu. Szeptała czułe słówka do ust adoratorów, obiecując im skarby z dna oceanu, jeśli tylko spełnią jej najskrytsze marzenia. Jedynym marzeniem na jej ustach, było wydostanie się z zabitego dziurami miasta i kąpanie w nie—słonej wodzie oceanu a ciepłym świetle reflektorów. Marzyła o sławie, aby każdy, kto na nią spojrzy, wiedział, kim jest. Była zdeterminowaną kobietą, której nie przeszkadzał okazjonalny trup na drodze do celu. Nie przeszkadzała jej nawet mała dziewczynka, zawieszona na jej ramieniu, której złote oczy wpatrywały się w matkę jak w najpiękniejszy skarb, jaki mogła sobie wymarzyć. Nie przeszkadzało jej, że ojciec dziewczyny pozostawał dalekim wspomnieniem uczucia dwóch czarowników, którzy teraz nie miały ze sobą nic wspólnego.

REŻYSER, SYRENA I SALONOWY TEATR

Pierwszy mąż Shirley, Paul Miller, był uznanym reżyserem o reputacji człowieka rozsądnego, który pałał się miłością do sztuki filmowej i swój kunszt traktował niezwykle poważnie. Był rodzinnym człowiekiem — z żoną i trójką dzieci, stąd, gdy porzucił to wszystko dla młodej aktorki, w światku branży filmowej zawrzało, szczególnie gdy na jaw wyszły kompromitujące zdjęcia sugerujące, że płomienna miłość między tą dwójką rozpaliła się znacznie wcześniej, niż granice dobrego smaku by na to pozwalały. W zaciszu ich własnego domu, z daleka od okrutnych plotek i pomówień, byli jednak szczęśliwi. Tak ten okres zatarł się w pamięci małej dziewczynki z burzą ciemnych włosów po ojcu i miodowych oczu matki. Pamiętała, jak wieczorami siadywała mu na kolanach, a on udając przeróżne postaci, opowiadał jej o planach na następne historie, które opowie zza kamery. Do snu czytał jej sztuki Szekspira, opowiadania Edgara Allana Poe, czy powieści Fitzgeralda. W niedzielne wieczory odgrywali razem amatorskie teatrzyki, a on zachwalał jej niezwykle poważną interpretację Lady MacBeth jak na sześciolatkę. We wspomnieniach Lyry był jej bardziej ojcem niż Shirley matką. To on zawiózł ją nad wybrzeże i powiedział, że powinna wejść do wody, gdy przyszedł na to czas. Shirley unikała tego tematu, nie wyjaśniła za wiele z tego, co stanie się z ciałem dziewczynki, gdy głębiny słonej wody pochłoną ją całą; że się nie utopi, nie straci wzroku, tylko nogi. Wchodząc, pierwszy raz do wody poczuła energię, której nie potrafiła opisać słowami; więź, której nie dało się podrobić i przerażenie, gdy dostrzegła monstrualną twarz matki. Już nie była ona okryta subtelną warstwą piękna, jedynie strachem.

Początkowe przemiany wiązały się ze strachem i niechęcią, połączoną z dziwną fascynacją podwodności, którą odczuwała. Z czasem Lyra nauczyła się wstydzić tego, jak wygląda pod wodą i zatrzymywać tę część swojego bytu tylko dla siebie.
Znacznie bardziej komfortowo czuła się z magią. Jej pierwsze pojawienie się wywołało u niej ekstazę, a u matki srogie upomnienie o negatywnych skutkach jej nadużywania. Potrafiła się z nią kontrolować, wiele razy prowokowana przez niemagiczne dzieci ze szkoły, które naśmiewały się z niej czy jej matki, za każdym razem jednak odpowiednio kontrolując negatywne uczucia, które w niej wrastały. Nigdy nie zrobiła też nikomu krzywdy w syreniej formie; ograniczając kąpiele do zbędnego minimum. Pod wodą można jednak znaleźć najróżniejsze skarby; nawet te wyjątkowo okrutne. Z czasem stała się znieczulona na brutalność dookoła, przyzwyczajona do widoku topienia naiwnych młodzieńców.

ROZWODZI SIĘ ŻONY, NIE DZIECI

Lyra nigdy nie dowiedziała się dokładnie, dlaczego Paul rozstał się z jej matką. Miała swoje teorie w postaci listy innych męskich imion czy wykruszającego się konta bankowego. Pamięta jednak dokładnie przeraźliwy płacz, który wydobywał się z jej dziesięcioletnich płuc. Rozpacz, którą poczuła, gdy jego spakowane walizki ułożone były w równym rządku na korytarzu. Nie wiedziała jeszcze wtedy, że będzie to ostatnia osoba w jej życiu, której na niej zależało. Obiecał jej wtedy, klęcząc na rozgrzanym od słońca betonie przed ich domem, że zawsze będzie jego córką i gdy tylko zechce, może go odwiedzić. Jego intencje były dobre, jednak wystarczyło kilka wizyt, aby poczuła na sobie lodowaty wzrok jego byłej żony, do której wrócił. Kąśliwe uwagi jego dzieci, które niespecjalnie podzielały pogląd swojego ojca, aby go z nią dzielić. Shirley też wykorzystywała Lyrę jako kartę przetargową, często wymagając od Paula czegoś, w zamian za wizytę córki.

Tymczasem do ich domu zawitał nowy mężczyzna. Znacznie starszy, niż tylko dekadę od jej matki. Lyra pamiętała, że pachnął wilgocią i kadzidłem, nie mówił za wiele, gdy była w pobliżu. Shirley kupowała jej jednak ładniejsze sukienki, droższe zabawki, niż wcześniej. Wyjeżdżali częściej na wakacje, nawet jeśli jej nowy ojczym, Raymond, niespecjalnie dobrze się na nich bawił. Siedział jedynie na fotelu, gdy ona wraz z mamą kąpały się w hotelowym basenie, świdrując je wzrokiem swoich starych, zmęczonych oczu. Wieczorami jednak ożywał, jakby przez cały dzień zbierał energię, by pod osłoną nocy zamykać się w pokoju z jej matką. Lyra nie mogła wtedy spać, przestraszona skrzypieniem łóżka.

Jednego wieczoru Shirley wzięła go za suchą, pomarszczoną dłoń i z uśmiechem zaproponowała, aby wykąpali się w oceanie, posyłając Lyrze spojrzenie pełne wymowności i nakazu milczenia. Więc milczała, gdy znikali w mroku nocy i milczała następnego dnia, gdy zrozpaczona matka rozmawiała z policją o zaginięciu swojego męża. Gazety rozpisywały się o jego słabej kondycji, umyśle, który z wiekiem zaczął płatać mu figle; że często nie wiedział sam, gdzie się znajduje. Tydzień później wyłowiono jego ciało, całe napuchnięte i pogryzione przez morskich mieszkańców. „Okrutny wypadek”, mówiono, jednak podejrzliwie spoglądając w stronę młodej wdowy, teraz całkowicie kontrolującej jego hojny spadek.

DO TRZECH RAZY SZTUKA PRZEMIENIONA W TRAGEDIĘ

Dom na nowo zmienił swojego pana, wystrój przepychu zastąpiły wypchane głowy zwierząt na ścianach, strzelby zawieszone nad dębowym biurkiem i metaliczny zapach puszek od piwa. Jack, znacznie młodszy do Shirley, stał się jej trzecim i ostatnim mężem, gdy Lyra miała ledwo skończone trzynaście lat. Matka uparcie twierdziła, że odnalazła miłość swojego życia — kogoś, kto naprawdę ją rozumie. Kogoś, kto będzie dla Lyry dobrym ojcem, wychowa ją tak, jak powinno się wychować córkę. Dziewczyna jednak całkowicie niemal pozbawiona do tej pory męskiego wzorca, niespecjalnie wiedziała, co to oznacza. Czy to, że nie pukał do drzwi jej pokoju, nawet jeśli się przebierała, było częścią „odpowiedniego” wychowania? Czuła wyjątkowe obrzydzenie, gdy jego lepie ręce korzystały z każdej okazji, aby jej dotknąć, a zwrócenie na to uwagi matce kończyło się jedynie surowym upomnieniem, że powinna się lepiej kontrolować. Z pewnością robiła to specjalnie, kusiła go swoimi mocami i powinna natychmiast przestać, jeśli nie chce, aby straciły ten ładny dom, na który tyle pracowała. Więc przestała. Przestała coś mówić, zagryzała zęby lub wychodziła na długie godziny, starając się jak najmniej czasu spędzać tam, gdzie niepokojąco spokojne, wypchane zwierzęta Jacka wisiały na ścianach. Miała wrażenie, że śledziły jej każdy ruch i bacznie obserwowały, czy zachowuje się, jak na młodą damę przystało. Jack miał swoje teorie, całkowicie odklejone od tego, kim Lyra była — że prowadzi się lekko, jak jej matka niegdyś, zanim ją poznał i nawrócił na odpowiednią drogę. W końcu przyłapał ją z chłopakiem w pokoju i za karę pozbawił drzwi od sypialni.

BOSKA INTERWENCJA

Shirley, która w życiu towarzyskim prowadziła się, jak chciała, również i to kościelne miała w poważaniu. Utrzymywała jednak pozory — poślubiony niemagiczny wymagał częstej obecności na czarnych mszach czy innych, kościelnych wydarzeniach. Pilnowała Lyry, aby ta nie omijała zajęć w szkółce. Chociaż przymykała oczy na okazjonalne wymykanie się z niemagicznej szkoły, gdzie Lyra właściwie lubiła jedynie zajęcia językowe oraz teatralne. Lyra zresztą sama nie miała specjalnie ochoty omijać spotkań w szkółce kościelnej, czując fascynacje w używaniu magii znacznie większą niż w liczeniu czy wskazywaniu na mapie, gdzie się co znajduje. Do chrztu przygotowywała się pilnie, ze stresu nie śpiąc niemal całą noc. Bała się przeraźliwie, że zgubi swój pentakl i athamé, po czym zostanie wykluczona ze swojej społeczności.

Dziedziną magii, która najmocniej ją zafascynowała, była magia iluzji, z siłą woli jednak na czele. Lubiła bawić się percepcją rzeczywistości u innych nie tylko słowem, ale i czarami. Zauważyła również, że one przychodziły jej najbardziej naturalnie.

LEPKOŚĆ SPOJRZEŃ I GŁÓD RĄK

Całe życie właściwie Lyra dostawała więcej uwagi, niż chciała. Lubiła ludzi; lubiła z nimi rozmawiać, tłumy jej nie przerażały, jednak dusiło ją to, jak nachalna potrafiła być czyjaś uwaga, jak niespokojne pytania i przysuwające się coraz bliżej niej twarze, im starsza i piękniejsza się stawała. Czasami z tego korzystała, prosząc o przysługi czy zwyczajnie z nudy, naśladując to, jak jej matka niegdyś zagadywała mężczyzn w kawiarniach. Jedynie tyle — bawiła się, nie pozwalając, aby cokolwiek więcej z tego wyszło. Za każdym razem czując jednak wyjątkową odrazę do samej siebie; im starsza się stawała, tym łatwiej było jej się kontrolować, by kogoś nie lamentować. Bez znaczenia, jak kusząca była ta opcja.

„Córka czarnej wdowy, z pewnością pójdzie w jej ślady, spójrzcie tylko, jak mąci w głowie tym młodzieńcom”, mówiono, chociaż Lyra wcale nie zabiegała o niczyje względy; tym bardziej płci przeciwnej.

Upatrzyła sobie więc ludzi, którzy podobnie jak ona, nie cieszyli się dobrą reputacją. Wolała towarzystwo wyrzutków; osób, które w szkole siedziały same przy stoliku, a po szkółce kościelnej wracali sami do domów. Którzy słuchali tej samej muzyki, co ona; oglądali te same filmy i fascynowali się dziwnymi, niszowymi tematami, które nikogo nie obchodziły — ją obchodziły i to wystarczało. Przyjaźnie były dla niej wybawieniem, ostoją od duchoty spojrzenia jej ojczyma w domu i zakrapianymi alkoholem opowieściami matki o czasach, gdy złotą skórą świeciła w filmie o Bondzie.

MIŁOŚĆ DO SZTUKI, SZTUKA DLA MIŁOŚCI

Nie pamiętała, kiedy to się zaczęło. Być może od Paula, być może było w niej już znacznie wcześniej — ta pierwsza miłość. Prawdziwa miłość do sztuki; do teatru i aktorstwa. Rozumienie postaci, w które się wcielała, przychodziło jej z łatwością. Lubiła spędzać godziny na dokładnym rozpisywaniu ich motywacji, na dyskusji z reżyserem, a potem na opracowywaniu dedykowanych dla nich manier. Od dziecka zawsze w czymś grała — w szkolnych przedstawieniach, w sztukach wystawianych przez miejskie teatry.  Prawdziwym opiekunem jej kariery był Paul. To dzięki niemu chodziła na zajęcia z aktorstwa i miała motywację, by próbować dalej. Kolejne przesłuchanie, kolejne przedstawienie, aż dotarła wreszcie na deski Teatru Overtonów.

Mogłaby z łatwością zgarnąć role, które opierały się na wyglądzie, niekoniecznie umiejętnościach aktorskich, ale Lyra do swojego kunsztu podchodziła bardzo poważnie, uważając, aby nie stać się swoją matką. Shirley po dzisiejszy dzień swoje mieszkanie ozdabia plakatami, na których leży naga wymalowana złotą farbą w Goldfingerze, z ogromną dumą opowiadając o roli swojego życia. Jej córka miała większe ambicje, sztukę aktorstwa traktując z powagą niemal boską.

Moment, w którym udawało jej się dostawać role głównych bohaterek, był momentem we wspomnieniach oblanym złotem. Od ról pomniejszych, przez drugoplanowe, aż po główne — do każdej z nich podchodziła z taką samą dozą profesjonalizmu i przygotowania, udowadniając każdemu, że zasłużyła, by je mieć.

Kontrola była ważna; kontrola nad samą sobą, ale i kontrola nad własnym ciałem. Godziny spędzane na scenie — podczas prób i przedstawień — wystawiały ciało na próbę. Konieczne były więc treningi, tak, by każdy mięsień był posłuszny, a każda kończyna wyginała się tak, jak aktorka by sobie tego życzyła. Rozciąganie się, taniec czy joga — wszystko to weszło już w jej nawyk, stając się częścią jej codziennej rutyny.

ZAKOCHAĆ SIĘ W WYOBRAŹNI

Największą i najambitniejszą rolą, jaką zagrała była rola Ofelii w alternatywnej interpretacji młodego reżysera w teatrze Overtonów. Widownia biła brawa długo jeszcze po tym, jak zeszła ze sceny, a na za kulisy z bukietem pięknych kwiatów przyszedł młodzieniec, gorączkowo nalegający na spotkanie z „przepiękną Ofelią”. Wpuszczono go głównie dlatego, że jego rodzina w dużej mierze zapłaciła za to, aby przedstawienie zostało w ogóle wystawione. Byli zamożni i wpływowi w świecie teatralnym, ambitnie podchodzący do kwestii społecznych i z marzeniami, aby pewnego dnia zająć zaszczytne miejsce w Kręgu, jeśli będzie im to dane. Aaron wprawdzie nie przejawiał tej samej determinacji i ambicji, co jego matka czy ojciec, jednak posłusznie robił to, co mu nakazywano, chcąc zachować jak największy pokój w rodzinie.  

Zakochał się w Lyrze tego dnia, czasami podczas nocnych uniesień nazywając ją jego piękną Ofelią, a ona zakochała się w nim i bezpieczeństwie, które jej oferował. Była to miłość oparta na wzajemnych wyobrażeniach i oczekiwaniach, które rzeczywistość brutalnie by zweryfikowała, gdyby nie—

Zaręczyli się szybko — bardzo szybko — co stało się źródłem kilku plotek, że młodzieniec padł ofiarą kobiecych wdzięków, które zrobiły z niego głupca. Jego rodzina niezbyt zadowolona była ze związku, małymi szpilkami próbując wybić mu z głowy ślub. W ich relacji zawrzało, gdy na stół wyłożył intercyzę, przekonując Lyrę, by ją podpisała. Powiedział jej też, że najlepiej będzie, jeśli przestanie grać w przedstawieniach. „Przecież i tak nie będziesz mieć czasu, wiesz, z dziećmi”, mówił. Pokłócili się okropnie, tydzień zimna wojna trwała w ich mieszkaniu, aż wreszcie topór wojenny został zażegnany, gdy ona zgodziła się na przedstawione warunki.

Do snu szła spokojna, Aaron wypił drinka, którego miał w zwyczaju nalewać sobie przed nocą i zasnęli, przytuleni w mocnym uścisku.

O poranku uścisk nie zelżał, wręcz przeciwnie — Lyra przebudziła się ściśnięta mocno chłodnymi rękami, sennie próbując wydostać się z nich, aby móc wstać. Jego ciężkie, sztywne ciało naciskało na nią mocno i słowa nie działały, prośby nie przynosiły skutku, aż wreszcie krzyki i desperackie wyrywanie się spod trupiego ciała przyniosły zamierzony efekt. Na miejsce przyjechała policja, przesłuchując Lyrę w charakterze świadka, śledztwo kończąc z oficjalnym wynikiem autopsji — śmierć z przyczyn naturalnych.

Oficjalnie ustalono, że mężczyzna, w wieku dwudziestu sześciu lat, dostał zawału. Jego rodzina niespecjalnie w to wierzyła, ale nie znaleziono nic, co mogłoby dowieść, że byłoby inaczej. Przekonani jednak o winie dziewczyny, zaczęli rozpuszczać coraz to gorsze plotki na jej temat, całkowicie mieszając jej nazwisko z błotem. Ludzie wierzyli, bo była to dobra historia. Nie wpuszczono jej na pogrzeb narzeczonego, kazano jak najszybciej opuścić mieszkanie, które dzielili i skutecznie sprawiono, że niemal żaden reżyser w mieście nie chciał wpuścić jej na swoją scenę.

ZDESPEROWANE SYRENY UCIEKAJĄ SIĘ DO DESPERACKICH CZYNÓW

Życie Lyry, które nigdy nie było specjalnie stabilne, rozsypało się na kolejne, tragiczne kawałeczki. Musiała wrócić do domu matki; do ojczyma o lepkim spojrzeniu i jeszcze bardziej lepkich palcach.
Jej młody wiek go nie powstrzymywał wtedy; teraz tym bardziej.

Przekonany był o winie Lyry, głośno głosząc opinię, że sama sobie na to zasłużyła tym, jak się prowadzi. Ciągłe kłótnie, kompletny brak prywatności i natarczywość ojczyma sprawiły, że zdecydowała się wyprowadzić do mieszkania znajomych, niemal całkowicie odcinając się od matki i potencjalnej pomocy finansowej od niej. Z początku próbowała wrócić na scenę, chwytając się coraz do bardziej żałosnych ról, byle tylko zarobić, występując nawet okazjonalnie w kilku reklamach czy małych rolach telewizyjnych sprawdzających ją jedynie do ładnej twarzy w tle. Z czasem jednak nawet ich zaczęło brakować, zmuszając ją do chwycenia się brzytwy w postaci wyrywania własnych łusek i sprzedawania ich na czarnym rynku.

SUCHOŚĆ ŻYCIA CODZIENNEGO

Dni zlewały się ze sobą, rozpacz goniła rozpacz, aż wstawanie z łóżka stawało się przedsięwzięciem nie na jej siłę. Tragedia utraconej miłości i reputacji ciągnęła się za nią, jak dusząca ją z każdym dniem mgła, a koszmary, które nawiedzały nocami, spędzały jej sen z powiek. Nie potrafiła wskazać miejsca, gdy ta myśl się w niej narodziła, ale w pewnym momencie po prostu przestała wchodzić do wody. Z początku nic to nie zmieniło, jednak z tygodnia na tydzień, miesiąca na miesiąc, zaczęła odczuwać tego skutki, aż wreszcie przy trzecim miesiącu, jej ciało zaczęło się poddawać.

Przytłaczający skórę żal trzymał ją na brzegu, choćby się starała, nie była w stanie wejść do wody, kuszona propozycją, że wtedy to się skończy — cały ten ból, cały ten chaos odejdą w niepamięć, a ona wyschnie i zniknie; nikt nie będzie już na nią patrzeć, nikt nie będzie już o niej mówić.

Czuła wyraźnie, że im dalej od morza, tym słabsza była. Codzienne czynności zaczynały sprawiać jej trudność, jedzenie nie przynosiło energii, a promienie słońca nie sprawiały, że jej skóra tętniła życiem — była stworzeniem morskim, to słonej wody w żyłach potrzebowała, jednak pogrążona w bezdennej rozpaczy, nie była w stanie. Jej apatia przechodziła niezauważalnie dla większości ludzi. Były jednak osoby, które dostrzegały, jak jej usta pękają i krwawią boleśnie przy każdej próbie sztucznego uśmiechu; jak skupienie sprawiało jej trudności; jak chwiała się, gdy wstawała od stołu. Właściwie nie pamiętała momentu, gdy wbrew jej cichym protestom, włożyli ją do morza, na tyle głęboko, że przemiana była niemal automatyczna.

DROGA NOCY

Czas leczył, a przynajmniej zakopywał rany. Dni przynosiły nowe trudności, noce stare koszmary, jednak z upływem czasu nauczyła się udawać, że nie istnieją. Skupiała się na codzienności; na kawie wypijanej rano w kuchni; na załatwianiu interesów antykwariacie; na patrzeniu, jak słońce leniwie zachodzi nad oceanem; na spotkaniach kowenu, na które zaprosił ją przyjaciel. Zaczęło się z ciekawości, słuchając jednak słów, które były tam wypowiadane, zauważyła, że się z nimi zgadza. Magia w jej mniemaniu nie była czymś, czym powinni się dzielić. Niemagiczni byli albo natarczywymi muchami, które łgały do syreniej aury jak do ognia lub bolesnym wspomnieniem ojczyma. Uporczywych spojrzeń i uwag, rąk, które bezczelnie wyciągali w jej stronę, a ona musiała zachowywać powściągliwość, aby ich nie odgryźć.

Więc przychodziła dalej i została w Kowenie Nocy, jako sprzymierzeniec, coraz chętniej słuchając i obserwując, co się na nich dzieje.


[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Lyra Vandenberg dnia Sob Kwi 06, 2024 6:28 pm, w całości zmieniany 19 razy
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

Witaj w piekle!

W tym momencie zaczyna się Twoja przygoda na Die Ac Nocte! Zachęcamy Cię do przeczytania wiadomości, która została wysłana na Twoje konto w momencie rejestracji, znajdziesz tam krótki przewodnik poruszania się po forum. Obowiązkowo załóż teraz swoją pocztę i kalendarz , a także, jeśli masz na to ochotę, temat z relacjami postaci i rachunek bankowy. Możesz już rozpocząć grę. Zachęcamy do spojrzenia w poszukiwania gry, w których to znajdziesz osoby chętne do fabuły.


I pamiętaj...
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.

Sprawdzający: Frank Marwood
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

Rozliczenie


Ekwipunek




Aktualizacje


30.01.23 Zakupy początkowe (+100 PD)
30.01.23 Osiągnięcie: Pierwszy krok (+150 PD)
30.01.23 Osiągnięcie: Co do słowa (+10 PD)
05.02.23 Zakupy (-80 PD)
10.02.23 Darmowa karta zmiany
14.02.23 Osiągnięcie: Mistrz Łamigłówek
15.02.23 Zakupy (-40 PD)
27.02.23 Zakupy (-50 PD)
21.03.23 Aktualizacja postaci o ego
21.04.23 Zakupy (-30 PD)
25.04.23 Zakupy (-30 PD)
29.04.23 Wydarzenie: Na całej połaci krew cz.1 (+150 PD)
29.04.23 Zatrucie magiczne: Zmiana poziomu (2->3)
09.05.23 Opowiadanie z rozwojem magicznym I (styczeń-luty) (+10 PD)
10.05.23 Surowce: styczeń - luty
16.05.23 Rozwój postaci (+2 siła woli, -200 PD)
28.06.23 Wydarzenie: Na całej połaci krew cz.2 (+150 PD)
30.06.23 Osiągnięcie: Głowa rodziny (+60 PD)
09.07.23 Osiągnięcie: Tu nie ma smogu (+25 PD)
02.08.23 Osiągnięcie: Po chrzcie, Jak za darmo to biorę (+35 PD)
07.08.23 Zakupy (-30 PD)
10.08.23 Osiągnięcie: 100 na liczniku (+150 PD)
10.08.23 Opowiadanie z rozwojem magicznym II (+10 PD)
10.08.23 Kalendarz (styczeń-luty) (+160 PD, +4 PSo); Opowiadanie z wykonywaniem zawodu I (+10 PD)
10.08.23 Zatrucie magiczne: Zmiana poziomu (3->4)
11.08.23 Wydarzenie: W czasie deszczu dzieci się nudzą (+25 PD)
11.08.23 Wydarzenie: Zakochani są wśród nas (+25 PD)
2.09.23 Zakupy (-100 PD)
05.09.23 Osiągnięcie: Parcie na szkło (+10 PD)
14.09.23 Zakupy (-50 PD)
23.09.23 Zakupy (-55 PD)
23.09.23 Surowce: marzec - kwiecień
11.10.23 Rozwój postaci: +5 siła woli (-500 PD)
12.10.23 Osiągnięcie: Zakupoholik (+10 PD)
03.11.23 Osiągnięcie: Rozkwaszona morda (+25 PD)
09.11.23 Zakupy (-40 PD)
09.11.23 Osiągnięcie: Siódme poty; No to klops! Nie ma dymu bez ognia; Dusza towarzystwa; V.I.P (+115 PD)
11.11.23 Zakupy (-60 PD)
17.11.23 Wydarzenie: Biada ziemi i biada morzu, I część (+60 PD)
16.11.23 Osiągnięcie: Arielka (+60 PD)
21.11.23 Wydarzenie: Halloweenowy konkurs fanartowy (+10 PD)
21.11.23 Rozwój postaci: +3 magia iluzji (-300 PD)
20.12.23 Osiągnięcie: Szanowny Panie (+25 PD)
29.12.23 Osiągnięcie: Hehe nice (+10 PD)
02.01.24 Kartka z pamiętnika (+5 PD)
06.01.24 Osiągnięcie: 666 na liczniku (+25 PD)
11.01.24 Zakupy (-30 PD)
12.01.24 Opowiadanie z rozwojem magicznym I (+10 PD)
14.01.24 Osiagnięcie: Na cztery spusty (+25 PD)
21.01.24 Wydarzenie: Na rany Aradii (+200$)
27.01.24 Zakupy (-106$)
28.01.24 Aktualizacja rozpoznawalności (+6PSo)
28.01.24 Wyrównanie PD za osiągnięcia (+35 PD)
28.01.24 Aktualizacja postaci (-5 PSo, perswazja I->II; dowództwo 0->I; taniec towarzyski 0->I)
29.01.24 Osięgnięcie: Jubilet; Ale to ty dzwonisz; Mały cukiernik; Okopcony; Zaobrączkowany (+190 PD)
10.02.24 Urodziny forum
17.02.24 Opowiadanie z wykonywaniem zawodu I; II (marzec-kwiecień) (+20 PD)
22.02.24 Osięgnięcie: Fajtłapa, Iniemamocny (+20 PD)
01.03.24 Wydarzenie: Pomożecie? Pomożemy! (+35 PD)
02.03.24 Osiągnięcie: Fame MMA (+25 PD)
05.03.24 Wydarzenie: Na rany Aradii (+10 PD)
08.03.24 Zakupy (-20$)
08.03.24 Osiągnięcia (+110PD, Wielkomiejski zgiełk, Przedmiejski szyk, W blasku świec, Za maską, Wszystkiego po trochu)
16.03.24 Wydarzenie: Danuta is in love (+25 PD)
17.03.24 Wydarzenie: Biada ziemi i biada morzu, II część (+200 PD)
18.03.24 Wydarzenie: Biada ziemi i biada morzu (+50 PD)
17.03.24 Osiągnięcie: Modniś, Lek na spirytusie, Mistrz ceremonii, Dusza artysty (+70 PD)
21.03.24 Rozwój postaci (magia odpychania +5, -500 PD)
21.03.24 Opowiadanie z wykonywaniem zawodu III (+10 PD)
24.03.24 Karta zmiany (-250 PD)
06.04.24 Zatrucie magiczne: Zmiana poziomu (6->5)
08.04.24 Kalendarz (marzec-kwiecień) (+150 PD, +4 PSo)
21.04.24 Opowiadanie z rozwojem magicznym II, III (+20PD)
21.04.24 Wątek z wykonywaniem zawodu (+10 PD, + 9$)
29.04.24 Posty MG (+27 PD)
30.04.24 Zakupy, rozwój postaci: magia iluzji 16->20, kłamstwo I->II (-575PD, -4PSo)
30.04.24 Surowce: maj - czerwiec

Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej