Marzec - Kwiecień 1985 Marzec- Spoiler:
Gabinet z Państwo Młodzi - zakończony data: 03.03 Wizyta dobiegała końca i należało podać cenę, co uczyniła od razu, a gdy czek został wypisany schowała go w szufladzie biurka. Odprowadziła gości aż do drzwi, gdzie później czekała, aż skryją się we wnętrzu auta, a potem opuszczą podjazd. Patrzyła jak samochód znika za zakrętem. Przedziwna para, która może mieć podstawy do zbudowania szczęścia, choć wielu może podważać tę teorię. Jednak to co zaobserwowała raczej wskazywało, że mogą stworzyć spokojny związek, choć nie wiedziała na jakich wartościach oparty. W trakcie.Nie była zaskoczona odpowiedzią. Jednak odebrała to, że lubił i cenił swoją pracę. Musiał być jej oddany, bo nawet w tych krótkich słowach, ledwie paru mogła wyczuć dumę i przynaleźć. Nie żałował decyzji, tak jak i ona. Nigdy nie miała poczucia, że coś straciła. Widziała ile zyskała, jak wiele się nauczyła i pokazała, że można wybrać inną ścieżkę. Nie była ona łatwa, ale ukształtowała ją sama.Żyła obok kowenu, nie w jego centrum gdzie najwięcej się działo. Sama wybrała sobie rolę czujnego obserwatora, który siedzi w odpowiedniej odległości i ingeruje kiedy uzna to za potrzebne. Mogła sobie na to pozwolić, była już w tym wieku, że nikt nie może jej powiedzieć, że czegoś nie wypada. Odpowiedź kobiety zawsze była jedna - nie wypada przychodzić nie w porę i umierać w dni wolne od pracy. Młodnik z Cecil Fogarty - zakończony data: 12.03 Będąc młodszą nie lubiła czekać, zapalczywa w swoim charakterze i uporze z czasem wyciszył się, magia natury jak i ona sama nauczyły ją tego co wiedziała teraz. Pokory. To sprawiło, że sama natura darowała ogromną moc i umiejętności. Była żywiołem, siłą która trwała już od wieków. Jedni nazywali ją pradawną mocą, która sączyła się z wnętrza ziemi, z samego jego jądra.Głąb kniei z Lyra Vandenberg - zakończona data: 20.03 Stykając się codziennie ze śmiercią ta sama w sobie nie robiła na niej wrażenia. Częściej to w jakiej postaci przyszła po nieboszczyka. Nie każde ciało było tym, które zasnęło i nigdy się nie przebudziło. Bywały zmasakrowane, niepełne - zmuszające do odwrócenia wzroku.Choć żyli w jednym mieście to nadal nie spotykali się często. Każdy zajęty swoim życiem, swoimi sprawami wszelkie spotkania odkładał na później twierdząc, że jest czas. A gdy ten gwałtownie się skurczył przychodziło rozgoryczenie i żal do samego siebie, że zawsze były ważniejsze rzeczy. Jednak kiedy ta myśl przychodziła, było zwykle za późno, nic nie dało się zrobić, tylko nosić żal w sercu. Nie chciała żałować. Nie chciała sobie wyrzucać, że nie poświęciła rodzinie wystarczająco uwagi kiedy tego potrzebowali.Jadalnia z Roche Faust, Byal Faradyne - zakończony data: 30.03 Przypadłość wieku miała to do siebie, że jak kiedyś więcej było szalonych planów, tak teraz częściej je wspominali. Nie żałowała, że z każdy rokiem była coraz starsza, uważała, że właśnie w tym momencie jest o wiele bardziej interesującą osobą niż dwadzieścia lat temu, gdy jako nieopierzona młódka wkraczała w dorosłe życie i stawiała pierwsze niepewne kroki. Kwiecień- Spoiler:
Cała ta wyprawa zakrawała o czyste szaleństwo i świadczyła albo o niezachwianej wierze lub totalnej głupocie jaką się wykazali. Albo obydwa. Penelope Bloodworth, czasy szaleństw miała dawno za sobą; tak sądziła do dzisiaj. Wydarzenia jakich doświadczyła mogła spokojnie doznać jak miała lat dwadzieścia, a nie pięćdziesiąt. Stało się jednak inaczej i oto teraz biegła przez korytarz licząc na spotkanie z Zuge, która wyglądała jak siedem kręgów niebiańskich.
[ukryjedycje]
Ostatnio zmieniony przez Penelope Bloodworth dnia Wto Kwi 30 2024, 20:59, w całości zmieniany 2 razy |