Lotte Overtone
Dzwoneczek zdaje się nigdy nie cichnąć, kiedy listy oraz zaproszenia pojawiają się w skrzyneczce nieprzerwanym strumieniem. Tylko na odpowiedź należy trochę poczekać, w końcu zdaniem Lotte jest ona tego warta i do tego nigdy się nie spieszy. Wiadomości z odpowiedzią są zwykle kreślone kursywą, pełną zaokrągleń i fikuśnych podkreśleń. Papeteria zwykle zdobiona jest w złote wzory, nie ma nigdy konkretnego zapachu, ponieważ do wiadomości panienka Overtone dorzuca często zasuszone płatki kwiatów, które kojarzą się jej z adresatem i zwykle to nimi przesiąkają kartki. |
Wiek : 21
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : NORTH HOATLILP
Zawód : Debiutantka w rodzinnym teatrze
Elianne L'Orfevre
Początek stycznia 1985 Droga Lotte, nie wiem, jak przekazać to, co aktualnie czuję i co się stało. Naprawdę nie spodziewałam się takiej "niespodzianki" od rodziny na nowy rok. W zasadzie, w ogóle nie spodziewałam się, że zdecydują się na taki krok i to tak szybko. Uwierzysz, że zaręczyli mnie? Mnie?! Przecież to musi być jakiś niezbyt miły żart z ich strony. Chociaż wiedziałam, że zapewne mój wybór będzie ograniczony do kogoś z kręgu, to jednak myślałam, że może pozostawią mi jakikolwiek wybór, a już na pewno, że dadzą mi jeszcze trochę wolności... Bo, bądźmy szczere, co ja niby sobą przedstawiam dla rodziny narzeczonego? Jedyne, czym się ciągle zajmuję, to moja pracownia, a to nijak się nie pokrywa z działalnością rodziny mojego narzeczonego. Jakim cudem Paganini zdecydowali się, żeby zaręczyć Leolucę ze mną?! Przecież ja nie znam nawet słowa po włosku! Nie mówiąc już o tym, że co ja niby zrobię, jeśli mnie jego rodzina do siebie zaprosi, dajmy na to, chociażby na obiad?! Przecież sama dobrze wiesz, jak bardzo nie cierpię tłumów, a już w szczególności tłumów osób, które ledwo znam z widzenia. Jeśli ja się tam przywitam, to będzie dobrze. Chociaż pewnie i tak będę miała minę przerażonej sarny wpatrującej się w światła nadjeżdżającego samochodu... Lotte, ratuj mnie, powiedz, że masz czas na jakiekolwiek lekcje aktorstwa. Muszę chociaż potrafić utrzymać pozory spokoju, jeśli przyjdzie co do czego. Przecież to by była katastrofa, gdybym już teraz miała się spotkać z Paganinimi... Twoja wielce zdesperowana kuzynka Éli |
Wiek : 22
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Jubiler, zaklinacz
Elianne L'Orfevre
6 Lutego 1985 Lotte, nie miałam jeszcze chwili, aby zajrzeć do zwierciadła, aż poszłam znaleźć gazetę i sprawdzić, czy mnie nie wkręcasz! Mallory i Williamsonówna? Od kiedy oni niby ze sobą kręcą? Oczywiście, że jeśli to prawda, to powinien trzymać rękę na pulsie i pilnować, żeby to nie wyciekło nigdzie. Coś jednak nie do końca mi tutaj pasuje, Mallory nie jest na tyle głupi, żeby doprowadzić do ewentualnej wpadki, ani żeby grać na dwa fronty, nawet jeśli jest zmuszony do spotkań z Tobą. Kobieto, najpierw weź go wysłuchaj, zanim zaczniesz mu niszczyć życie. Nie wiadomo, jakie jest źródło tej plotki, a przecież to może równie dobrze być jakieś kompletne nieporozumienie i dyrdymały, które ktoś sobie wymyślił w ramach zemsty na którymś z nich. ps. Póki co, nauka nie jest na tyle zaawansowana, żeby zastąpić serce jakąś maszyną pps. Moda widocznie poszła do przodu, chociaż w ramach "buntu" w wyglądzie, na pewno jeszcze będziesz mogła wykorzystać pastelowe kolory! ppps. Razem z Patrickiem Swayze wyglądalibyście na ekranie cudownie! pppps. Nawet nie myśl o duszeniu Malloryego, nie chcesz chyba, żeby ścigała Cię gwardia, prawda? Nie wykręcisz się zbyt łatwo od sądu, jeśli udusisz członka kręgu, nawet jeśli sama też jesteś z niego. Éli |
Wiek : 22
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Jubiler, zaklinacz
4 marca 1985 roku Smutne i, dla wielu naszych pobratymców, tragiczne w skutkach wydarzenia z dwudziestego szóstego lutego pokazały, że w obliczu katastrofy Krąg Hellridge powinien zademonstrować nie tylko gotowość do działania, ale przede wszystkim — jedność. To z myślą o niej kreślę te słowa, wyrażając szczerą nadzieję, że przywrócenie świetności miastu oraz zadbanie o spokój w sercach czarownic i czarowników Saint Fall jest priorytetem dla nas wszystkich. Choć zabrzmi to jak polityczny frazes — a te dziś odkładam na bok — nawołuję do jednego: ramię w ramię zmierzmy się z rzuconym nam wyzwaniem i zademonstrujmy magicznej społeczności siłę oraz solidarność. Hellridge po raz pierwszy od wieku zaznało gorzkiego posmaku niekontrolowanej katastrofy; przywróćmy poczucie bezpieczeństwa poprzez współpracę nie tylko z Katedrą Kościoła i Międzymiastowym Magicznym Ratuszem, ale przede wszystkim — z sobą. Siódmego marca równo w południe rodzina Williamson obejmie patronat nad skoordynowaną rekonstrukcją uszkodzonego przez pożar Deadberry. Wierzę, że obywatele magicznej społeczności nie zawiodą — jestem pewien, że nie zawiodą również przedstawiciele Kręgu. Zachęcając do współpracy i dołączenia do wspólnej misji siódmego marca, nie powinienem wspominać o korzyściach dla nas wszystkich, te są wszak oczywiste — odbudowane miasto to gwarant odbudowanego zaufania w Krąg i jego idei. List dotyczy wydarzenia prywatnego "Jeden za wszystkich". Wzięcie w nim udziału nie jest obowiązkowe, a niepojawienie się nie wiążę się z żadnymi konsekwencjami wobec postaci; nie musisz również odpowiadać na tę wiadomość — gdyby zaistniała taka potrzeba, użyj listów do Zjawy. |
Wiek : 666
1 marca 1985 w związku z wydarzeniami z dnia 26 lutego, które miały miejsce w Cripple Rock, co doprowadziło do Panny uszczerbku na zdrowiu i nieprzyjemnych doświadczeń, pragniemy wyrazić nasze najszczersze ubolewanie nad sytuacją, która Pannę spotkała. Dokładamy wszelkich starań, aby nigdy już nie wydarzyła się ona ponownie. Prosimy o przyjęcie tego czeku na 200 dolarów, przekazanej Pannie z ramienia Magicznej Rady północno-wschodniego wybrzeża USA, jako drobną rekompensatę, pozwalającą pokryć niezapowiedziany wydatek. Życzymy powrotu do pełni zdrowia! Komitet ds. bezpieczeństwa, Międzystanowy Magiczny Ratusz 200 dolarów można dopisać do rachunku bankowego. Link do tego listu jest potwierdzeniem otrzymania ich. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
14 marca 1985 niezmiernie ucieszył mnie Twój list. Dziękuję Ci, kochanie, za tyle dobrych słów i taki wyraz troski, zarówno o mnie, jak i moją małżonkę. Liczę, że mój zastaje Cię również w zdrowiu i szczęściu, szczególnie po ostatnich okropnych wydarzeniach, o których mi wspominasz. Gest panny Vandenberg, o którym wspominasz mi w liście, niezmiernie mnie wzruszył. Możesz być pewna, że będzie miała nasze dozgonne wdzięczne za troskę o Twój dobrobyt. Ale jestem przekonany, że, choć dopiero debiutowałaś w naszym teatrze, jesteś świadoma wagi i wyróżnienia następującego wraz z wystąpieniem na deskach naszych scen. Nie możemy pokazywać na nich kogoś tylko dlatego, że go lubimy, albo że coś mu zawdzięczamy, inaczej teatr wypełniony byłby amatorami bądź niewyróżniającą się niczym masą. Droga Charlotte, nasza misja jest ważna i gdyby nie wyjątkowość naszego Teatru, nikt nie chciałby nas oglądać. A czymże jest teatr bez widowni? Wiedz jednak, że jesteśmy wdzięczni pannie Vandenberg za jej poświęcenie, dlatego zaproś ją na najbliższe przesłuchanie w sobotę, 16 marca. Poszukujemy obsady do zbierającego popularność wśród niemagicznych The Real Thing Toma Stopparda, być może rozważymy kandydaturę Twojej przyjaciółki do roli Debbie. Może to niewielka rólka pojawiająca się w drugim akcie sztuki, ale wierzę, że przewrotność Debbie i jej nowatorskie spojrzenie na związki będzie pasował do panny Vandenberg. Ciebie również zapraszam, naturalnie do innej roli, być może widziałbym Cię w roli nieco innej interpretacji Annie. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej