Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Łąka kwietna

W głębi lasu ukryta jest łąka kwietna, gdzie tysiące kolorowych kwiatów tańczą w blasku wiecznej nocy. Na tle ciemności ich barwy wydają się jeszcze intensywniejsze, ożywione przez delikatne światło księżyca. Białe, fioletowe, niebieskie i różowe płatki roślin układają się w malownicze wzory, które rozświetlają mroczny las. Łąka ta, otoczona cieniem drzew, emanuje spokojem i tajemniczością, zachęcając do zatrzymania się na chwilę i delektowania się pięknem wieczornej przyrody.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

Noc nie-polarnaI ujrzałem ziemię nową


Las bywa niesamowicie ciekawy – na przykład, kiedy przedzierając się przez gęstwinę lasu nareszcie dostrzega się prześwit słońca. Drzewa rosną rzadziej, aż w końcu odsłaniają skrywany przed ludzkim okiem skarb w postaci łąki.
Łąki bardzo urokliwej, na której zapewne wypasają się sarny i zające, odnajdując chwilę wytchnienia i schronienia w aż tak bardzo oddalonych regionach lasu. Pośród zieleni kwitną polne kwiaty, które pewnie stanowią pożywienie dla niektórych gryzoni, z pewnością dla leśnej zwierzyny. Po ciężkiej zimie to jak raj dla podniebienia.
Więc czemu w okolicy nie ma żadnego zwierzęcia? Nie przemyka nawet jeden zając, nawet jedno źdźbło nie ugina się pod jakimkolwiek ciężarem.
Podchodząc bliżej, okolica zaczyna ciemnieć. Czy to słońce zaszło za chmurami? Z każdym krokiem jest coraz ciemniej, a kiedy wkraczasz stopą na teren zielony, poza pasem drzew, niebo rozświetlają gwiazdy.
A przecież zegarek wskazuje południe.



Do lokalizacji powinny wejść minimum dwie osoby, maksymalna liczba postaci nie jest ograniczona. Podczas rozgrywki pomocną może okazać się wiedza z zakresu teorii magii lub percepcji, ale ich posiadanie nie jest wymagane.
Lokalizacja ta obarczona jest niskim poziomem ryzyka, skrywana pośród drzew tajemnica nie powinna zagrażać zdrowiu postaci, acz może mieć wpływ na zatrucie magiczne postaci, dlatego na czas obecności postaci w lokalizacji rozwój fabularny postaci będzie zablokowany i nie powinny być rozgrywane żadne wątki po obranej przez graczy, dowolnej dacie rozpoczęcia rozgrywki.
Śmiałkowie, którzy zdecydują się wejść na teren tej lokalizacji, powinni zgłosić się niezwłocznie w temacie eventu I ujrzałem ziemię nową po wprowadzenie Mistrza Gry do nowych realiów. Od momentu pojawienia się posta z wprowadzeniem obowiązuje termin czasowy na odpis 48h na osobę. Po przekroczeniu tego czasu, do lokalizacji może wejść inna grupa postaci.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
maj 13, 1985

Czuł się trochę lepiej (lepiej nie mówić). Pobyt w sanatorium, chociaż krótki, pozwolił na przynajmniej częściowe złapanie sił. Sebastian musiał to rozumieć — w pewnym wieku po prostu zaczynało być trudniej. Podstawowe czynności takie jak wstanie z łóżka, wysikanie się o 3 w nocy, czy popołudniowa drzemka zaczynały zlewać się w stałą masę. Każdy dzień wyglądał podobnie. Odcharkiwanie i ten okropny odruch wymiotny przy porannym myciu zębów. Też to masz? Też nie chce ci się żyć?
Nie sprawdzimy całego Cripple Rock. Mówię ci, nie znajdziemy jego ciała. Nie jestem w stanie nawet zlokalizować wejścia do tunelu — to nie odpowiedź na pytanie.
Przecież obydwoje zdawali sobie sprawę, że Gorsou już tutaj nie było. Ciało nie ma znaczenia, liczy się dusza, a tę z pewnością zabrano do Piekła. To dobra wiadomość, był teraz z Ojcem.
Mimo wszystko Frank czuł dumę, zatracał się w wizji tamtej chwili. W czerni oblewającej wzrok, w bólu, w uczuciu wzruszenia, gdy — namacalne przecież — wrota do samego Piekła otwierały się przed nimi tak jak niegdyś przed Aradią. Nie stosował podobnego nazewnictwa, nigdy nie posądziłby samego siebie ani żadnego ze swoich towarzyszy o jakkolwiek bliską jej moc, ale może-. Może jeszcze nie teraz, ale może wkrótce? Może za jakiś czas? Może minie 200 lat i wszyscy będą posiadać tę potęgę? Tę piękną, piękną potęgę.
Spoglądał w dół, jakby próbując znaleźć kawałek tamtego sznura kończącego rytuały Frejra, ślady butów z 26 kwietnia, skrawek koszuli Gorsou, pióro Xandera.
Podano już do wiadomości, że Astaroth nie żyje? Nic nie słyszałem na temat pogrzebu... — westchnął, spoglądając na towarzysza spaceru. Spacer to wyprawa po mokrej ściółce leśnej, to zgniatanie butami szyszek, to przymykanie wzroku na wszystko, co złe. To próba niedostania się w łapska zwierzęcia. To wypatrywanie niedźwiedzia.
Co tu tak cicho... — dopiero uniósł wzrok znad ścieżki, spoglądając w niebo.
W okolicy było jakby ciemniej. Piękniej i ciemniej. Żadne pohukiwanie sowy, żadna czająca się w oddali sarna, żaden dzięcioł nie stukał w drzewo. Cholera. Nie widział nawet żadnego żuka. Znowu jakby ciemniej.
Sebastian, spójrz w górę — ton miał nietęgi, nieprzestraszony, niezdziwiony. Pusty. To tylko obserwacja. Gorzej już było. — Czy mi się wydaje, czy o 1 po południu zaszło Słońce?
Słońce to symbol Pana. Słońce nie może zajść w ciągu dnia.

przy sobie pentakl i athame, scyzoryk i klucze do auta
rzucam na poeventowe, k1 źle
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością


'k6' : 1
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 212
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 212
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Doświadczenia Sebastiana z codziennymi bolączkami różnią się od doświadczeń Franka tak mocno, jak może różnić się dwoje ludzi z dwóch różnych światów. Gdy się spotykają i sączą razem bimber, gdy walczą ramię w ramię i omawiają sprawy kowenu, gdy dyskutują na temat przyszłości, łatwo o tym zapomnieć. O tym, że w tej zbieżności poglądów i wspólnych kwestii do omówienia tak naprawdę prowadzą zupełnie różne życie. Nie dla Sebastiana powolne zwlekanie się z łóżka, popołudniowe drzemki, a już na pewno nie rutyna. Każdy jego dzień ma tylko jedną powtarzalną cechę, która nigdy nie zawodzi — dotyczy pracy. Nawet w sanatorium nadrabiał sprawy papierkowe. Jeśli są takie dni, w których akurat nie zajmuje się robotą, to albo pozostaje gotów to zmienić na jedno krótkie wezwanie, albo połamało go na tyle, że nie jest w stanie jej wykonywać — zazwyczaj dzieje się tak wtedy, kiedy traci przytomność. Czyli rzadko.
Zgadza się na pewno jedno. Z każdym rokiem jest coraz ciężej, zaś ostatnie trzy miesiące zdały się przyspieszyć ten proces. Sebastian jest przemęczony tak fizycznie, jak i psychicznie. Ale nie przyzna tego ani przed innymi, ani przed sobą. Nie jest zdolny do odpoczynku. Gdyby miał siedzieć na dupie cały dzień, zwariowałby jeszcze przed jego końcem.
Wystarczy, że znajdziemy tego cholernego drzewca — odpowiada mimochodem, wpatrując się w trzymaną mapę niezmiennie od dłuższego czasu. Powinni wziąć Judith, może ona odnalazłaby się tu lepiej. Wydawało się, że trafienie do miejsca, w którym niedawno byli, nie powinno stanowić wyzwania, a jednak w jakiś sposób trudno było wyłapać charakterystyczne punkty.
Nie odnajdą ciała Gorsou, wiedzą to. Ale powinni odnaleźć miejsce, w którym pozostawili otwarte wrota. Powinni je zbadać, zabezpieczyć, powinni wiedzieć, jak tam wrócić. Tymczasem błądzą jak dzieci we mgle, a frustracja w Sebastianie narasta w zatrważającym tempie.
Nie, jest uznany za zaginionego. Za wcześnie, by stwierdzić śmierć. Fakt, że nikt nie wie, czemu nagle zniknął i czy się komuś naraził, nie pomaga. — Sebastian musi udawać, że nie ma pojęcia, co mogło się wydarzyć. Poza kowenem nie miał częstego kontaktu z Astarothem, dlatego nikt nawet go nie pytał, czy cokolwiek wie.
Unosi w końcu spojrzenie znad mapy, ściągając brwi jeszcze mocniej niż dotąd. Bo… rzeczywiście jest cicho. Zbyt cicho. Ostatnio przebywa w Cripple Rock tak często, że odgłosy lasu stają się motywem przewodnim jego codzienności. Ale teraz wokół panuje martwa cisza.
Dłonie z mapą opadają wzdłuż ciała Sebastiana, kiedy unosi wzrok zgodnie z prośbą Franka.
Co do… — Wpatrywał się w ten cholerny, bezużyteczny papier od dłuższego czasu, ale z pewnością nie na tyle długo, by zdążyło zajść słońce i odsłonić resztę gwiazd. — Quidhic. — To musi być magia.

Ekwipunek: pentakl, athame, ośmiogranne zwierciadło, sztylet z obsydianu, pistolet, zapasowy magazynek, fajki, zapalniczka, świece czerwone x1
K100: Quidhic, próg 60 - 25 (magia odpychania) = 35
K6: konsekwencje po evencie
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Starszy Oficer (Protektor), Czarna Gwardia
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 14

--------------------------------

#2 'k6' : 2
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Niezależnie od tego, gdzie chcieliście dotrzeć – nie dane Wam było choćby zbliżyć się do celu. Powody mogą być różne i nie stanowiły widocznie tutaj najważniejszego problemu.
Wyszliście spomiędzy linii gęsto porośniętych drzew na polanę. Byliście tu kiedyś, a może miejsce jest Wam kompletnie nieznane? Nie ma to znaczenia, bo teraz wszystko zdawało się obce, inne, zimne i dalekie. Z pewnością dalekie wszelkiej logice i wszelkim prawom, które znaliście. Z każdym krokiem okolica zdawała się ciemnieć, a jasne niebo, które powinno teraz zachwycać Was ciepłymi promieniami majowego słońca nagle przypominało nieprzeniknioną toń nocy. Chłód ogarniał Wasze ciało, na gładkiej połaci nieba dostrzegliście lśniące nad głowami gwiazdy, a spomiędzy chmur wyzionął… księżyc.
Choć był środek dnia – tutaj wyglądało to tak, jakby nagle przemienił się w noc. Czy może mieć to symboliczne znaczenie? Czy Księżyc może pokonać Słońce?

Sebastianie, próbowałeś wykryć obecność magii, lecz zaklęcie nie zadziałało. Nie zadziałało, ale w sposób inny, niż do którego zwykłeś być przyzwyczajony jako wprawiony i doświadczony gwardzista. Magia była trudna i kapryśna, ale czułeś jej ciepło rozgrzewające pentakl przy każdej inkantacji. Tym razem ten zdawał się przeraźliwie zimny, jakby coś wyssało z niego cząstkę mocy. Czy to w ogóle możliwe? Istniały zaklęcia, które obezwładniały pentakl, ale czy coś było w stanie odebrać mu ofiarowaną przez samego Lucyfera moc?

Przed Wami rozciąga się spokojna, cicha polana pogrążona w mroku dziwacznej, niewyjaśnionej nocy, choć według dostępnych Wam informacji powinien być to środek dnia. Żadne zwierzę ani żaden człowiek nie pojawi się tutaj, niezależnie od tego, jak długo będziecie czekać. Jedynym dźwiękiem, jaki usłyszycie, poza Waszymi głosami, to szmer wiatru i szumiące w okolicy drzewa. Z każdym krokiem obejmuje Was uczucie dziwacznej pustki i niemocy. Nie wiecie, co to za zjawisko, ale nie należy do najprzyjemniejszych – o ile nie jest najgorszym, czego w życiu możecie doświadczyć.

Aby zbadać i poznać naturę nieznanego Wam zjawiska należy rzucić kością k100 wraz z dodaniem odpowiednich modyfikatorów odpowiadających za teorię magii i wiedzę, bądź percepcję i talent. Łączny próg poznania wynosi 500 – po jego przekroczeniu należy zgłosić się do Mistrza Gry po ingerencję.

Na czas przebywania w tej lokacji wszystkie progi zaklęć i rytuałów ze wszystkich ksiąg uzyskują próg 100. W przypadku chęci użycia innego rozwiązania magicznego (np. przedmiot z ekwipunku), należy zgłosić się po ingerencję Mistrza Gry.


Mistrz Gry pozostaje z Wami w kontakcie. W razie potrzeby ingerencji – proszę o powiadomienie mnie prywatnie poprzez discorda, albo oznaczenie w powiadomieniach. W razie pytań – również zapraszam do siebie (Judith). Przypominam, że czas na odpis jest ograniczony i wynosi 48h od momentu pojawienia się tego posta.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
Ta... wystarczy, że znajdziemy drzewo w lesie — mruknął.
Frank westchnął ociężale, pozwalając, by pękate okulary zsunęły się niemal na szpic nosa. To jedno spojrzenie, to mówiące „no to na kolację nie zdążymy”, zamknęło się na oczach Sebastiana. Wtedy, tam przy drzewcu, nie spodziewali się, jak źle wszystko pójdzie. Nie było Gorsou, kura gdzieś zniknęła, potem nadeszły pnącza. Później Imani frunęła w powietrzu, jakby była motylem, później Judith na kilka sekund stała się gołębiem, później Astaroth zniknął w konarze, a Verity w oczach miał coś, co wyjaśniło się wiele godzin później. Nie zamierzał komentować ich relacji — było to równie fascynujące co opisy romansideł.
Pogodził się już z myślą, że nie znajdą tego pioruńskiego miejsca, ale nie mogli wszakże zbyt łatwo skapitulować. Nieustannie było zbyt wiele niewyjaśnionych kwestii i za dużo zapytań, które kłębiły się w zdziadziałych łbach. Języki zalewał się węglową mazią, palce zachodziły smołą i ten intensywny smak żelaza, który przywarł dawno do podniebienia. Skazali siebie samych na katusze, na cierpienie, które nie miało zostać uleczone. Nieważne jak wiele razy pojadą do pieprzonego sanatorium. Nieistotne jak wiele kąpieli, eliksirów, kadzideł minie. Zostali zatruci. Świat powinien zostać zatruty. Magia była cierpieniem, magia była nagrodą, magia była przeznaczeniem.
Przynajmniej nie skupia się na was, a na Salem — dodał bezdźwięcznym tonem, jakby ktoś miał go usłyszeć — nie usłyszał. W okolicy nie było żywej duszy, tylko te dwie, postrzępione, Franka i Sebastiana. — Daj mi znać, jeśli się czegoś dowiecie. Astaroth miał wiele... jakby to nazwać... osobliwych opinii, ale bądźmy realistami. Kapłan z takiej rodziny powracający po wypadku do Kościoła, aby nieść słowa Lucyfera? To byłoby funkcjonalne — świadomość, że nie 1, a 2 z nich poniosło śmierć, kłuła w oczy i nos.
Dokonali czegoś, czego konsekwencje musiały być widoczne; nie tylko tu w Cripple Rock coś się zmieniło. Żaden z nich nie potrafił stwierdzić, nazwać, sformułować sensu tych zdarzeń, bo to nie miało znaczenia. My morza sól, my ziemi ból. Nic z tego, co się zrodziło, nie dokonali dla siebie. Nie dla samolubnych powódek, te chowali zbyt głęboko pod kruchymi żebrami.
Coś co w środku maja, w środku lasu, w środku dnia uczyniło ciemność. Nad dwojgiem rozpostarły się gwiazdy, które jakby pochłonęły wszelki odgłos i zawisły na baldachimie. To projekcja? Iluzja? Oczekiwał, aż Sebastian powie, czy coś dostrzegł? Czar powinien przecież działać. Nie było wykluczone, że weszli w którąś z pułapek Frejra, ale przecież jego śmierć powinna była skończyć je lub osłabić przynajmniej częściowo? Chyba?
Frejr czy to te wybuchy magiczne, o których pisali? — odwrócił się do towarzysza plecami, zachowując spokojny ton. Widzieli już nieprzyjemniejsze rzeczy — teraz wszystko przypominało wieczorynkę. Stojąc do siebie plecami, byli w stanie dostrzec więcej, zrozumieć lepiej, przyszykować się na potencjalny atak. — Widzisz coś?
Sam obserwował okolice, poszukiwał kolorów magii. Jeśli coś zmieniło Słońce w Księżyc? Jeśli to kara?
Księżyc. Lilith — nie musiał wskazywać palcem, bo wcale nie próbował patrzeć w jej stronę. Lilith winna była żyć w nocy, tak przekazano w Księdze Bestii. Jakim prawem dzień się w nią zmienił? — To mogą być onitamci.
Tamci co wiesz.

Nie istniał ot tak prosty sposób na tak potężne zmiany, ale magia potrafiła zdziałać cuda, a od kiedy na świecie było jej więcej, musiały istnieć wyjaśnienia. Nieprzyjemny skurcz przeszedł przez kark siewcy i został tam na dłużej.

zaczynam demencję i dorzucam k3 na rozpracowywanie zjawisk magicznych, jak k1 to mdleje
k100 na teorie magii
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością


#1 'k3' : 1

--------------------------------

#2 'k100' : 22
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 212
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 212
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
Sebastian marszczy krótko brwi, wbijając we Franka nierozumiejące spojrzenie, gdy ten ciągnie temat Astarotha. Skupienie ucieka do tego, co dzieje się dokoła, przez co brakuje go wystarczająco, by odszukać sens w słowach Marwooda. W tym stanie i tych okolicznościach łatwo mu założyć, że kwestia zdezorientowania to wina jego własnego rozkojarzenia.
Co masz na myśli? Przecież wiemy, że już nie wróci. — Szanse, że jest inaczej są… Sebastian powiedziałby, że zerowe, ale pozostawiając margines zbudowany z „nie widziałem, jak umiera”, zwiększa je to do niemal zerowych. Nie wierzy, że Astaroth mógłby nagle pojawić się między nimi. Zniknął z pola walki pochłonięty przez płomienie, a tunel zawalił się, grzebiąc go na dobre razem z Gorsou.
W momencie, w którym pentakl pozostaje głuchy na wezwanie, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Sposób, w jaki magia milczy, ściska gardło Sebastiana w przypływie duszącego niepokoju. Jego pentakl wydaje się martwy, opuszczony przez moc Lucyfera. Jakby Ojciec nie sięgał tu swoim światłem. A to przecież niemożliwe, to nie może być możliwe.
Bez magii, bez Ojca… będzie zgubiony.
Coś jest nie tak — mówi sucho i tylko dzięki doświadczeniu jest w stanie ukryć w głosie rozgaszczający się w nim lęk. — Z magią — precyzuje, bo to, że coś jest mocno nie tak, zdaje się mówić samo niebo i nie trzeba jeszcze jego potwierdzenia. — Pentakl nie reaguje. Zupełnie.
Księżyc. Lilith.
Czy to ona zesłała noc wokół nich, czy za moment stanie przed nimi i zmieni ich życia w pył?
Nie. Mimo tego, że zdradziła Lucyfera i straciła swoje miejsce na tronie piekielnym, to wciąż istota niezliczoną ilość razy potężniejsza od nich. Sebastian nie jest na tyle próżny, by sądzić, że sama Matka stanie tu przed nimi, by osobiście pofatygować się, aby zakończyć ich życia. Dlaczego miałaby to robić? Gdyby chciała ich zabić, zrobiłaby to tam, w tych tunelach.
Chyba że wraz z opuszczeniem piekieł straciła lwią część swojej mocy.
Sebastian rozgląda się po okolicy, chcąc dostrzec coś, cokolwiek, co pomoże im zorientować się w sytuacji. Co się dzieje, kto sprawia, że zmysły ich oszukują, że niebo przybrało barwy nocy w środku dnia? Ktoś z nimi pogrywa?
Przypomina sobie o zwierciadle, które ciąży mu w kieszeni. Wyciąga je i kieruje ku niebu. To musi być iluzja.
Od zwierciadła jego uwagę odwraca Frank. Konkretnie — jego upadające ciało.
Nie dostrzegł żadnego ataku.
Mięśnie Sebastiana spinają się, czujność wyostrza możliwie mocniej, gdy podchodzi do Franka, wciąż wsłuchując się w stłumione odgłosy lasu i rozglądając się wokół siebie. Przyklęka przy Franku, upewniając się, że żyje.
Żyje, ale jest nieprzytomny.
Frank. — Cucenie zaczyna od dobrego, klasycznego oklepania po ryju. Nie ma wody ani wystarczającej wiedzy w magii anatomicznej — ta i tak mogłaby się teraz wcale nie przydać — więc sięga po najprostszą i nierzadko skuteczną metodę. — Jesteś ze mną?

Percepcja: k100 + 20 (percepcja) + 19 (talenty)
Używam ośmiogrannego zwierciadła
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Starszy Oficer (Protektor), Czarna Gwardia
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Sebastian Verity' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 87
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Sebastianie, przypominając sobie o lusterku ciążącym Ci w kieszeni, skierowałeś je w stronę nieba. Cokolwiek spodziewałeś się tam zobaczyć, musiałeś się zaskoczyć bądź rozczarować – niebo pozostawało dokładnie takie samo na sklepieniu, jak i w lusterku. Upstrzone gwiazdami, zaciemnione i rozświetlone księżycem.

W wyniku próby ocucenia Franka, Mistrz Gry zakłada, że został wyprowadzony cios lekki, a celowanie nie jest konieczne ze względu na nieprzytomność postaci. Wynikiem rzutu wykonanego przez Mistrza Gry cios zabiera Frankowi -10P [(9 + 11) / 2 = 10], oraz przywraca mu świadomość.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
Wiemy. No wiemy. Frank wypuścił powietrze głośniej w rezygnacji.
Tak... Wiemy... Po prostu trudno się z tym pogodzić — pokręcił głową. Może powinni byli poinformować rodzinę. Ale jak? Ale o czym? — Nie widzieliśmy ciała. Albo nawet krwi — co wcale nie stanowiło podstaw do uważania, że Astaroth przeżył.
Jak miałby przeżyć? Jeśli nawet potknął się i wpadł do czeluści piekielnych, tak był już u Ojca. Jeśli jakiś demon albo inna zjawa prowadzająca się z Frejrem dalej tam była? Jeśli go porwała? A może po prostu uciekł? To ostatnie Marwood szybko odrzucił. Cabota można było oskarżyć o wiele, ale na pewno nie o brak miłości do Ojca, a skoro Lucyfer kazał, to Kowen szedł.
Byłoby znacznie łatwiej, gdyby odprawiono mu pogrzeb, ale jak modlić się o jego duszę, jeśli jego droga do Piekła była szybsza niż ta, która czekała na wszystkich innych?
Mieli wciąż zbyt mało danych, a odwiedzenie Cripple Rock, próby odszukania tamtego miejsca i — w końcu też ciała Astarotha, bo tego należącego do Gorsou nawet się nie spodziwali — było ostatnią deską ratunku. Próbą stworzenia czegoś z niczego.
Byłoby znacznie łatwiej, gdyby kwiecistej łąki nagle nie przykryła głucha i ciemna noc. Tysiące gwiazd. Nie. Miliony gwiazd — przez moment wpatrywał się w niebo, jakby próbował je policzyć. Gdy najjaśniejsza z nich — Słońce — lśniła na nieboskłonie czuli przecież wzrok swojego Pana, a teraz? Teraz jedynie księżyc zagubił się na tym czarnym baldachimie. Może ktoś zrobił w nim dziurki, przez które przedostawały się jego promienie?
Wieść, że pentakl nie działa, była zaskoczeniem. Szybko odwrócił twarz do towarzysza, marszcząc grube brwi w kompletnym niezrozumieniu.
Jak to nie reaguje? — pytanie retoryczne.
Usłyszał za pierwszym razem.
Nie było czegoś takiego jak „pentakl nie reaguje”. Było „źle skupiłem moc”, „źle przekazałem energię”, „cząsteczki magiczne chyba się zgubiły i w ogóle źle mi dzisiaj”, ale nie „pentakl nie reaguje”.
Quidhic — odbił jego słowa, jakby sam na własne oczy i palce musiał przekonać się, że to prawda.
Ściskał więc pentakl w dłoni, próbując wyczuć cokolwiek. Odwrócony do towarzysza plecami, wypatrujący w głuszy czegoś lub kogoś. Czegokolwiek co pozwoli im zrozumieć, co tu się właściwie działo.
I stałby tak dalej, gdyby nie:
Ał! — syknął, chwytając się za policzek ledwie poruszającą się ręką.
Pod plecami miał zimną i mokrą trawę, nad sobą Verity'ego. Krótka konsternacja — przecież ostatnio już tak miał — to rozbiegane oczy szukające wokół punktu, który potwierdziłby wersję, że zostali zaatakowani, ale Sebastian sam poradził sobie ze zbrodniarzami, a teraz zamierza śmiać się z Marwooda aż do końca jego dni. Cholera, musiał wzbogacić własną wiedzę z dziedzin odpychania. Zabezpieczać się na podobne sytuacje.
Co jest, kurwa? — ta bluzga była niepotrzebna, ale siarczysta i wrednie napawająca nadzieją. — Co się stało? — wyciągnięta dłoń potrzebowała pomocy, żeby podnieść stare kości z gleby, ale i z tym sobie poradził.
Czy w tym środowisku cokolwiek się zmieniło? Księżyc nad nimi zdawał się twierdzić, że nie. Że Frank nie przespał właśnie na trawie kilku godzin, nie nadszedł dzień, a on — przynajmniej na pierwszy rzut oka — nie przeziębił sobie korzonków. Nieważne jak bardzo by się wpatrywał, tak wokół nie było żywej duszy. Tylko ta jedna, której ufał. Skoro nie było tu innego życia, czy w ogóle byli jeszcze w Cripple Rock? Nawet pieprzona biedronka na ziemi albo żuk powinien dać o tym znać. Z rąk przetarł kawałki trawy, przyglądając się im, jakby to w nich miała być zaklęta magia.

Frank: 161/171 pż (-10 P)
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Frank Marwood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 3
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Frank Marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 30
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 171
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 3
WIEDZA : 25
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t152-frank-marwood
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t267-frank-marwood
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t289-gosci-we-mnie-przeszlosc
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t269-poczta-franka-marwooda
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1055-rachunek-bankowy-frank-marwood
i dorzut na teorie magii bo zapomniałem
Frank Marwood
Wiek : 55
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Wallow, Hellridge
Zawód : siewca teorii magii