Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Jabłoń przy ogrodzeniach

Przy ogrodzeniu terenów szklarni stoi wysoka jabłoń, jej gałęzie rozpostarte nad ziemią jak troskliwe ramiona. Nawet zimą, gdy większość drzew traci liście, ta jabłoń pozostaje zielona i pełna życia, z owocami czerwieniącymi się na słońcu. Jej owoce zachęcają wzrok, kusząc każdego przechodnia do sięgnięcia po smaczny przysmak. Światło słoneczne, które przeszywa przez gałęzie jabłoni, tworzy gry symetrii na ziemi, tworząc malowniczy krajobraz. To miejsce emanuje ciepłem i obietnicą, że nawet w najtrudniejszych czasach natura potrafi obdarzyć nas bogactwem i urodą. A najciekawszym elementem tego obrazu jest, iż jabłoń pojawiła się nagle, z dnia na dzień wyrastając przy ogrodzeniach terenów.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

Rajski owocI ujrzałem ziemię nową


O tym, jak działają rośliny, uczą już w szkołach podstawowych i nawet dzieci wiedzą, że aby mówić o drzewku, trzeba je zasadzić, a potem odczekać dobrych kilka, kilkanaście, albo i kilkadziesiąt lat, aż sadzonka stanie się ogromnym, rozłożystym drzewem, które posłuży całym przyszłym pokoleniom. Będzie pamiętało jeszcze wnuki tych, którzy dali jej życie.
A co w momencie, kiedy nikt niczego nie zasadzał, a drzewo, w pełni dojrzałe, pojawia się z dnia na dzień, zupełnie bez zaproszenia?
Taką sytuację można było łatwo dostrzec na terenach szklarni O’Ridleyów. Nikt o jabłoń się nie prosił, a jednak, proszę, stoi dumnie przy ogrodzeniu, z rozłożystymi gałęziami, pod którymi uginają się owoce.
Owoce? O tej porze roku?
To przecież nie jest sezon na jabłka.



Do lokalizacji powinny wejść minimum dwie osoby, maksymalna liczba postaci nie jest ograniczona. Podczas rozgrywki pomocną może okazać się wiedza z zakresu botaniki lub religioznawstwa, ale ich posiadanie nie jest wymagane.
Lokalizacja ta obarczona jest niskim poziomem ryzyka, skrywana pośród drzew tajemnica może zagrażać zdrowiu postaci, a nawet mieć wpływ na zatrucie magiczne postaci, dlatego na czas obecności postaci w lokalizacji rozwój fabularny postaci będzie zablokowany i nie powinny być rozgrywane żadne wątki po obranej przez graczy, dowolnej dacie rozpoczęcia rozgrywki.
Śmiałkowie, którzy zdecydują się wejść na teren tej lokalizacji, powinni zgłosić się niezwłocznie w temacie eventu I ujrzałem ziemię nową po wprowadzenie Mistrza Gry do nowych realiów. Od momentu pojawienia się posta z wprowadzeniem obowiązuje termin czasowy na odpis 48h na osobę. Po przekroczeniu tego czasu, do lokalizacji może wejść inna grupa postaci.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
12 maja, 1985

Meandry, mielizny, przypływy, szum; czas to woda, toną w niej wszyscy.
Dwa tygodnie zmienione w dwa tysiące hektolitrów — minuty, godziny i dni przelewane przez ciasny przesmyk napięcia nie są w stanie zmyć z ust posmaku; porażka to gorzki poczęstunek, napięcie to niechciana przystawka. Bezsenność to posypka z okruchów niespokojnych snów i przyciszonych rozmów; nad Cripple Rock nadciągnęły kolejne chmury, tyle, że grad zaczął dudnić prosto w omszałe dachy Rezerwatu.
Punkt za punktem, dzień za dniem, oskarżenie za oskarżeniem; dobę w rzeczywistości po — po zstąpieniu Matki, po otwarciu wrót — Ronan odlicza kłamstwami. Wesley zginął przez barghesty; bzdura. Rodzina Lanthier ponosi odpowiedzialność za przelaną krew; jawna paranoja. Cripple Rock znów potrzebuje pomocy; przykra, brudna prawda. Las krwawi, chociaż jucha nie wypływa z ziemi, nie skapuje z drzew — las krwawi z ran drążonych przez kłamstwa i nienawiść oślepioną przez reflektory tajemnicy, której nowy nestor rodziny Carter nie pozna i poznać nie powinien.
Ponury żart — ze wszystkich możliwych konstelacji powiązań, to jego córka zna prawdę.
Cisza rozciągnięta nad połaciami ziem rodziny O'Ridley przypomina oazę w samym sercu sztormu; wizyta u pradawnych przyjaciół — krew obu rodzin płynie gęsto, serca wystukują wspólny rytm, który układa się w łagodny takt Cri—pple Ro—ck — nie ma w sobie nawet odłamka przypadkowości. Ronan to posłaniec o drewnianym języku, szerokich łapach i nerwach zapiętych na krótką smycz; od świtu pomagał w uporządkowaniu szklarni, która ucierpiała w trzęsieniu — przy drugim kubku kawy, wciśniętym siłą i groźbą karalną (Ronan, zadzwonię do Jackie) przez kuzynkę O'Ridley, obserwował jabłoń, o której grzmiał każdy pracownik Airmid Herbal.
W samo południe wrócił do domu, spakować wszystko, co mogło być użyteczne — list do Vandenberg był zwięzły, upierdolony w rogu ziemią i zaczynał się od pamiętasz Steviego?
Pamiętała; trzy godziny później jej samochód tłukł się po wertepach leśnej drogi, Lyra próbowała wykrzyczeć coś przez grzmiące radio, a Ronan zapętlał myśli na zepsutym magnetofonie mózgu.
Jabłoń, jabłoń, jabłoń.
Uprzedził O'Ridleyów, że wróci; musieli uznać, że nie będą przeszkadzać — albo, że Lanthier nie objawi się z siekierą — bo kiedy warkot silnika wydaje ostatnie tchnienie, w okolicy nie pałęta się nawet żywa dusza.
Co do martwych, ma pewne podejrzenia.
Mówią, że pojawiła się nagle kilka dni temu — na rozległym terenie od niepamiętnych czasów rosną drzewa, z których pni można by odsłuchać historię ludzkości; strachu, miłości, utraty, szczęścia. Każde, najlżejsze tchnienie wprawia korony w subtelne drgania — w tym szeleście Lanthier próbuje odnaleźć wskazówkę.
To jabłoń, Lyra. Jabłoń.
Słyszała za pierwszym razem; mógłby powtórzyć jeszcze dwadzieścia.

ekwipunek: pentakl, rzemykowa bransoleta ze srebrną zawieszką z lepidolitem, naszyjnik z wielobarwnych koralików, zestaw zielonych świec (x2), rytualna mieszanka
skutki poeventowe: 3 & 2, brak efektów
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Z niepokojącą apatią dostrzega zmiany na swojej twarzy. Wszechświat lubi równowagę, więc gdy Wrota zostały otwarte, w Lyrze coś się zamknęło. Nie potrafiła jeszcze nazwać co; potrafiła za to wskazać palcem mięśnie twarzy, które skamieniały; głoski, które twardniały przy wymowie; myśli, które zakwalifikować można do okrutnych; magię, która posłuszniej naginała się do jej woli, a ona pierwszy raz od lat chciała to posłuszeństwo wymusić.

Chwilę jej zajęło zauważenie, że zaciska szczękę, czytając list od Lanthiera. Shirley zawsze ją wtedy upominała — z krzywym zgryzem nie dostaniesz roli, złociutka. Lyra zawsze się zastanawiała, czy większym problemem w dostawaniu roli, nie będą siniaki na przedramionach.

Dodatkowe, wynegocjowane twardo pół godziny to za mało; czynność wpatrywania się w ścianę nie jest czynnością skończoną, ale musi być czynnością przerwaną. Stara się bardzo zachować pozory i to ją gubi — włosy zbyt ułożone, jeansy zbyt obcisłe i sweter boleśnie przypominający o ostatnim razie, gdy—

Zadziałał wtedy, zadziała teraz.

Jabłoń, tak, mówi—

Leśne powietrze jest świeże, wiosenne i—

— Gdzie jesteśmy? — słyszy w głowie głos i przymyka z irytacją oczy, bo zdążyła już się nauczyć, co to oznacza. Mimo wszystko stara się go ignorować; rzadko kiedy sprawiało, że wracał do spoczynku. Częściej raczej motywowało go to, by mówić jeszcze więcej. — Nudzi mi się. Możemy coś obejrzeć?

Nie, jesteśmy w lesie.

— W lesie nie ma telewizorów?

Spojrzała na Lanthiera, trochę zapominając, że słyszy tylko połowę tego dialogu; trochę zapominając, że jego gremliny jeszcze nie weszły w irytujący wiek nastoletni. Pokazała palcem na swoją głowę i zrobiła minę pod tytułem to znowu on.

Zazwyczaj nie ma w lasach telewizorów, działają na prąd, a— Nieważne. Robię coś ważnego, możesz iść spać?

— Nie.

Super.

Powiedział, że nie pójdzie spać — wyjaśniła Lanthierowi, nawet nie próbując już ukrywać irytacji z tego powodu. To tyle, jeśli chodziło o sprawianie pozorów. Czy on planował sprawiać swoje?

Przyglądając mu się, nie potrafiła stwierdzić.

Dobrze, jabłoń, która się magicznie pojawiła. To brzmi podejrzanie. Idealnie — dotknęła bezwiednie blizny na swojej dłoni. R wciąż było wyczuwalne pod opuszkami. Williamson miał, słusznie, kilka pytań o to. Miał naprawdę dużo pytań; tak ogólnie. Ona bardzo próbowała go nie okłamać. — W którą stronę?

Lyra, Lanthier i Las; gdzieś już to grali. Ostatni film nie skończył się najlepiej.

rzut na skutki uboczne: 1 & 6, więc demon idzie z nami na wyprawę
ekwipunek: pentakl, athame, zestaw świec czerwonych (x2), kieł cerberusa na wisiorku z czarnych koralików, kluczyki od samochodu, przenośny zegarek astronomiczny, kropla wody ze źródełka w Białowieży, złoty pierścionek z akwamarynem, wełniany sweter przeszywany kawową nicią, ośmiogranne zwierciadło oraz niemechaniczna torba, w której się to wszystko mieści, wraz z opakowaniem w połowie zjedzonych żelek, butelką wody i zapalniczką
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Jabłoń jaka jest – każdy widzi.
Całkiem pokaźnych rozmiarów jak na wyhodowaną nagle, zaledwie kilka tygodni temu, gdzieś z końcem kwietnia. Jej liście były w pełni rozwinięte, a gałęzie uginały się od owoców – pięknych, dużych i soczystych. Żadne z Was nie pamięta, kiedy ostatnio widziało aż tak dorodne owoce. Miały w sobie coś intrygującego, a przy tym zachęcającego. Czy były tak samo smaczne, jak pięknie wyglądały?
Być może się dowiecie – wystarczy po prostu sięgnąć ręką, zerwać i zjeść. Nic prostszego, prawda?
Macie przed sobą problem natury dość dziwacznej. W innej sytuacji ta jabłoń wcale by Was nie zadziwiła – ot, drzewko owocowe, nic ciekawego. Są jednak dwa powody, dla których tu stoicie – dwa tygodnie temu nie było tu żadnego drzewa, oraz mamy maj, czyli zdecydowany brak jabłek sezonowych, a już na pewno nie powinny być tak pięknie rozwinięte w całej swojej dojrzałości.
Nie wiecie więc, co konkretnie macie przed sobą, ale nie możecie wykluczyć, że wydarzenia z 26 kwietnia miały wpływ na pojawienie się tego zjawiska. Możecie wymieniać się między sobą informacjami, próbując sobie przypomnieć wszystkie nadnaturalne jabłonie, które kiedykolwiek wystąpiły w kulturze, literaturze, religii i historii ogrodnictwa – jeśli będzie to ścieżka, którą postanowicie pójść, próg zidentyfikowania jabłoni wynosi 300. Aby go dosięgnąć, należy rzucać kością k100, do której należy dodać modyfikatory odpowiadające poziomowi botaniki, literatury bądź religioznawstwa, a także wartość wiedzy. Wyniki sumują się ze sobą.
Macie również cały wachlarz pozostałych wyborów. Możecie, na przykład, zerwać owoc i spróbować go zjeść, albo zniszczyć całą jabłoń bez zadawania pytań. Możecie również zerwać owoce i przyjrzeć się im z bliska. W każdej z tych sytuacji konieczna będzie ingerencja Mistrza Gry.

Mistrz Gry pozostaje z Wami w kontakcie. W razie potrzeby ingerencji – proszę o powiadomienie mnie prywatnie poprzez discorda, albo oznaczenie w powiadomieniach. W razie pytań – również zapraszam do siebie (Judith). Przypominam, że czas na odpis jest ograniczony i wynosi 48h od momentu pojawienia się tego posta.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
Jabłoń jaka jest — każdy widzi.
Lyra jaka jest naprawdę — widzi niewielu. Ostre krawędzie tam, gdzie czas cierpliwie wygładzał brzegi; twarde odłamki tam, gdzie dotychczas pomieszkiwała miękkość. Ronan nie nazwałby tego zepsuciem — zepsuty oznacza zniszczony; odkąd zna Vandenberg, ta balansuje na pograniczu uszkodzenia, ale nigdy kompletnej anihilacji — bo prawda to proste równanie.
W tamtym tunelu coś zmieniło się na zawsze; w nich, w świecie, w rzeczywistości, którą właśnie obserwują. Jabłoń to tylko symbol — Lanthier o literaturze wie tyle, że istnieje, więc obecność Lyry ratuje całe pokolenie czytelnictwa — konsekwencji. Magia wylewa się na świat niekontrolowanym strumieniem; Cripple Rock zawsze było korytem, które rozlewało ją w odnogi. W szumie gałęzi szepczą dziś sekrety; coś o śmierci, wrotach Piekła i nadejściu Matki — tajemnice, na które nie był gotowy zaburzony nagłą dawką magii świat. Minęły dwa tygodnie od porażki tamtego dnia; dwudziesty szósty kwietnia zebrał krwawe żniwo — maj właśnie wypluwa jego pestki na powierzchnię.
Z niektórych wyrasta to — przerośnięte, napęczniałe od owoców drzewo—symbol; magiczna abominacja czy zwykły przypadek? Wygląda znajomo — jabłonie mają tendencję do papugowania samych siebie — ale im dłużej Lanthier wbija w nie spojrzenie, tym więcej szczegółów ma nadzieję dostrzec.
Skoro nie zamierza spać, mógłby pomóc.
Czy ty siebie w ogóle słyszysz, dziadu leśny; Lanthier nie ma w głowie (brzuchu? Subtelności ciążowej jaźni Vandenberg to nadal ukrywają wiele tajemnic) narratora, którego Lyra połknęła razem z orzechem, więc w obrażaniu zdaje się na samego siebie.
Spędził pół wieczności w magicznym gaju. Może kojarzy to drzewo?
Tam, gdzie odnaleźli dzika, trwało wieczne lato; dojrzałe owoce na gałęziach i ziemi, słodka woń soku, zieleń liści, fantomowa obecność ukrytych w skorupkach demonów. Jabłonka — jabłoń, jabłonisko; jakie stopniowanie będzie właściwe, żeby oddać hołd drzewu, które mają przed sobą? — przypomina o tamtym gaju; dojrzałe owoce to wspomnienie przeniesione do rzeczywistości.
Więcej o uprawie wiedziałby Padmore, ale—
Dzieciństwo w Cripple Rock to zadrapania, sińce i robienie tego, co Lyra lubi najbardziej — jedzenie znalezionych pod drzewami owoców. Ojciec kiedyś opowiadał o odmianach jabłoni, ale Ronan pamięta tylko urywki, głównie przez łacinę — nadszedł moment odblokowania tych drzwi.
Malus sylvestris to odmiana dzikiej jabłoni, w Rezerwacie rosną tylko takie. Ich gałęzie mają kolce i dają małe, zwykle zielone owoce, więc to — to, na co właśnie patrzą; drzewo w pełnym owocowym rynsztunku, chociaż maj to miesiąc kwitnienia — musi być gatunkiem udomowionym. Przynajmniej kiedyś było.
Lanthier stawia dwa kroki w kierunku jabłoni — odruch podszeptuje sięgnięcie po jeden z owoców i przekonanie się, czy smakują tak dobrze, jak wyglądają, ale—
Uczy się na błędach obecnych; w przeciwieństwie do samych obecnych.
W Maine hodowane jest kilkadziesiąt odmian jabłoni. Wolf River, Golden Delicious, tylko ogrodnik zgadłby, co właściwie wyrosło tutaj — na pierwszy, drugi i piąty rzut oka Ronan stwierdza tylko jedno — żaden z owoców nie jest złoty. — Jakie jabłka znasz poza tym z rajskiego ogrodu i cholerą, która spadła na łeb Newtona?
Lyra i literatura nie bez powodu dzielą inicjał.

botanika: 49 (k100) + 10 (wiedza) + 5 (mofydikator) = 64
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Jabłoń, jaka jest, każdy—

Jest ogromna. Możemy przejść dalej?

Odkąd zna Lanthiera, ten skutecznie balansuje na pograniczu zdolności dostrzegania momentów niewygodnie prawdziwych. Być może to wrodzony talent; być może nabył go wraz z rolą ojca; być może wynikało to z długich lat spędzonych w swoim towarzystwie. Należał do grona osób, które najciężej było oszukać i do grona osób, których zazwyczaj nie próbowała oszukiwać.

Niespecjalnie jest pomocny.

— Nieprawda! — zaprotestował, a Lyra mogła przysiąc, że gdyby tylko mógł tupać, to by tupnął.

Wiesz coś o tamtej jabłoni?

— Jakiej jabłoni?

Westchnęła ciężko.

Jabłoni z gaju, w którym byłeś.

— Byłem w gaju?

Jesteś absolutnie bezużyteczny.

— To było bardzo niemiłe. Sama jesteś bezużyteczna. I głupia. Nudno tu jest, chcę obejrzeć MTV.

Po raz ostatni, gdzie ja mam ci znaleźć, kurwa, MTV w środku lasu—

Obecność Lanthiera niespecjalnie powstrzymywała ją przed głośną kłótnią z nowym współlokatorem. Nie musiała mu tłumaczyć, z kim ani dlaczego rozmawia; nie musiała się martwić, że pomyśli, że zwariowała. Pewnie już od dawna tak myśli.

Zamknij się— Nie ty, Ronan — wyjaśniła szybko, na wypadek pomyłki. To, co Lanthier mówił o jabłoniach, było przynajmniej pomocne. Głos w środku chwilowo zdecydował się posłuchać, więc ona zdecydowała się korzystać z ciszy w głowie. Ostatnio był to produkt deficytowy.

Wraz z ciszą, zrobiła krok do przodu i wyciągnęła rękę w stronę jednego z owoców, cofając ją jednak w ostanim momencie.

Może jednak się nauczyła.

To zdecydowanie nie jest małe ani zielone.

Ona to powiedziała.

Zmrużyła brwi, skupiając wzrok na poszczególnych gałęziach drzewa. Nie wyglądało jak coś, co wyrosło tu pięć minut temu; skutecznie udawało, jakby rosło tu od dziesiątek lat. Lyra wiedziała to i owo o udawaniu.

Pytasz mnie o sławne jabłka? — zapytała, obracając głowę w bok. Absurd wypowiedzianego zdania sprawił, że lewy kącik ust — ten bardziej impulsywny — uniósł się do góry. — Mhm—mm.

Pamiętasz, Lanthier? To mhm—mm Lyry—myśliciela. Po paleniu wchodzi lepiej.

Mhm—mm, jabłko niezgody byłoby tu następnym w kolejności — powiedziała, wyciągając w tym samym czasie niewielkie lusterko z torby. — Było złote i z napisem dla najpiękniejszej. Eris rzuciła je, by wywołać, jak nazwa wskazuje, niezgodę podczas czyjegoś wesela. Albo pogrzebu? Nie, to było wesele. W każdym razie trzy boginie zaczęły się kłócić o to, dla której było ono dedykowane i—

W dramatycznym geście, biorąc pod uwagę omawiany temat, uniosła lusterko na wysokość oczu. W tym świetle oko błysnęło znajomą, miodową barwą; nie chciała patrzeć na nie zbyt długo, więc obróciła je pod kątem tak, by w obiciu lustra zobaczyć gałęzie jabłoni. Jeśli były jedynie sprawną iluzją, to lustro szybko to wykryje.

Ogłoszono konkurs. Rozsądzić miał, oczywiście, mężczyzna, bo przecież tylko mężczyzna może zadecydować o kobiecym pięknie — sarkazm, gdyby ktoś nie wyczuł z tonu. — Bogowie byli trochę jak Krąg, więc oczywiście w ruch poszły łapówki. Afrodyta przekupiła Parysa obietnicą najpiękniejszej kobiety, którą będzie mógł wziąć za żonę. Niestety, najpiękniejsza kobieta była już zajęta, ale to rzadko mężczyzn powstrzymywało przed braniem, czego chcieli, więc—

Nie zauważyła, że zaciska palce trochę zbyt mocno na lusterku. Opuszki palców zbladły, odcięte od dopływu krwi.

Więc ją porwał z Troi, zaczynając jedną z najsłynniejszych wojen w literaturze.

Jeśli zerwanie któregoś z tych jabłek miałoby rozpętać kolejną wojnę trojańską, to chyba powinni zostawić je w spokoju.

literatura: 89 (k100) + 9 (wiedza) + 20 (modyfikator) = 118
suma: 182
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
W lesie może nie ma MTV — bywa, po prostu odbiera w każdy nieparzysty czwartek miesiąca, który w środku ma literę b — ale jest Vandenberg i jej demoniczne monologi. Tylko połowa z nich wybrzmiewa na głos; drugie pół to didaskalia, których Lanthier nie potrafi rozczytać i, prawdę mówiąc, nieszczególnie mu do tego spieszno.
Z zasady nie wierzy niczemu, co podniesione, zjedzone, a potem zamieszkałe w głowie.
W ciszy — nie dlatego, że Lyra powiedziała zamknij się; nigdy i tak nie posłuchał — myśli szukają właściwego punktu wyparcia; czegoś, czego szlakiem mogłaby podążyć wiedza na temat charakteru jabłoni i tego, czy kiedykolwiek w botanice natknięto się na okaz, który spontanicznie wyrasta z ziemi i w przeciągu kilku dni zmienia się w dające owoce drzewo. Odpowiedź to oczywistość i tylko jedna sylaba; nie.
Nie, bo to nie jest zwykła jabłoń, to nie jest zwykły las, to nie są zwykłe okoliczności — Lyra i Ronan wiedzą o tym, z czego sprawy nie zdawał sobie żaden O'Ridley spotkany o świcie; cokolwiek nie napędza korzeni tego drzewa, energię czerpie prosto zza rozwartych wrót Piekła.
Jest duże, dojrzałe i nie powinno rosnąć w maju — roztargnione myśli są o krok od dorzucenia — wiedziałaś, że jabłka to owoce, a samo drzewo wywodzi się z rodziny różowatych? W szeleszczących, w pełni rozkwitłych gałęziach nie szepcze żadna odpowiedź — muszą poszukać jej sami.
Vandenberg zaczyna od lusterka — odbity w nim fragment nieba zastępują gałęzie jabłoni; mhm—mm w wykonaniu Lyry to przedsionek przyspieszonego kursu mitologii greckiej.
Ktoś w to naprawdę wierzy?
Słowa płyną przez spokojną okolicę; żadne z nich nie pozwala sobie na luksus wiary, że ten stan rzeczy zostanie utrzymany. W gaju też panowała sielanka — wszystko ma swoją datę przydatności.
Zupełnie jak jabłka; zupełnie jak uroda.
Zupełnie jak tolerancja Lyry na mężczyzn, którzy kobiety traktują w kategoriach ozdoby — można ją posiąść, posadzić na krześle i ogłosić swoją. To moja żona, to moja kobieta, to moje — nie zawsze te określenia są złe; czasem chce się być czyimś.
Sztuka polega na odnalezieniu kogoś takiego.
Sugerujesz, że ta jabłoń mogłaby wywołać konflikt na skalę międzynarodową? — dostrzega zaciśnięte na lusterku palce; nie pyta. To nie czas, nie miejsce, nie moment — zapamiętuje na później, o ile będzie dla nich później; równie dobrze mogą obudzić pradawnego drzewca, który—
Hm.
Powiedziałaś: Eris rzuciła je między boginie. Oboje wierzą w tylko jedną — Lilith zjawiła się wśród nich, ale pod jabłonką Lanthier stwierdza jej brak. — Więc warto spróbować dokładnie z tym.
Z rzucaniem, zrzucaniem, swobodnym spadaniem i siłą przyciągania ziemskiego — wszystko znów sprowadza się do Newtona, chociaż nie do końca.
W tym momencie wszystko to skupiona w pentaklu magia i zaklęcie, które Lanthier kieruje na jedną ze środkowych, obciążonych owocami gałęzi.
Ventus.
Bezpieczniej nie dotykać — niech wiatr spróbuje zerwać jedno z jabłek za nich. Co wydarzy się po zrzuceniu na ziemię i czy cokolwiek?
Jeśli wybuchną, będzie winić kwaśną glebę.

botanika: 18 (k100) + 10 (wiedza) + 5 (mofydikator) = 33
suma: 215
Ventus na jabłoń | próg 45 | k100 + 21 + 5 (ekwipunek)
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 90
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Wdzierające się w ziemię korzenie musiały docierać głęboko; wyobrażała sobie płynące w dół gałązki, które zatrzymały się, dopiero gdy pękniętej skorupy martwego ciała Zu—

Nie powinno — przyznaje. Nie musiała przyznawać mu racji na głos; z tym że musiała. Gdyby tego nie zrobiła, to wciąż wracałaby myślami do tego samego widoku.

Opowieść jest historią jabłka — w tekście. W podtekście staje się historią przynależności. Ta nie zawsze jest czymś złym; czasami bywa obietnicą i obustronną deklaracją — wystarczyło tylko znaleźć kogoś, z kim chciało się ją dzielić. Lata temu, przez letnią mrzonkę i charakterystyczne dla młodocianych przedstawicieli gatunku lekceważenie przyszłości, myśleli, że mogliby tym dla siebie być. Byli; przez krótką chwilę. Teraz byli czymś znacznie lepszym.

Tak, lub—

Próbuje w pamięci przywołać inną historię; weselszą historię, ale jak na złość, wszystkie jabłka, które pamięta, nie kończyły się niczym dobrym. Królewna Śnieżka i jej śmiertelna przekąska, Adam i Ewa, i jej wielopokoleniowa trauma przekazywana po pierwszym ugryzieniu.

Zasadził je po prostu Johnny Appleseed — zażartowała, rozluźniając uścisk z lustereczka i chowając je z powrotem do torby. Przelotem spojrzała na swoją dłoń i odciśnięte na niej, blade paski; w końcu znikną i nie będzie żadnego śladu. Te myśli w końcu znikną i nie będzie po nich żadnego śladu.

Kiedy?


Niekiedy jabłka symbolizowały też płodność czy miały wręcz seksualny podtekst. W skrócie były albo czymś bardzo dobrym, albo bardzo złym, więc mamy pięćdziesiąt procent szans — więcej, znali przecież już swoje szczęście z poprzedniego gaju, w którym byli. — że te jabłka będą próbowały nas zabić. Ale oznaczają też wiedzę. Daje się je nauczycielom oraz—

Zrobiła kolejny krok w stronę drzewa, zostawiając Lanthiera pół metra za sobą.

Najsłynniejszym byłoby zdecydowanie to z drzewa poznania, jego ugryzienie oferowało poznanie dobra i zła, więc może—

Zasłuchana we własne myśli i zapatrzona w czerwień jabłka nie zauważyła, co planował. Odwróciła się w ostatnim momencie, by odskoczyć z drogi zaklęcia pędzącego w stronę jabłoni, czując, jak wiatr łaskocze ją w twarz i rozdmuchuje włosy.

Wo—

Krok z powrotem do tyłu. Wolała nie być w zasięgu drzewa, gdy będzie coś z niego spadać.

ah. Ale dmuchnąłeś!

Ona to powiedziała.

literatura: 91 (k100) + 9 (wiedza) + 20 (modyfikator) = 120
suma: 335; próg został tym samym osiągnięty

Prosimy tym samym o ingerencje MG odnośnie tożsamości drzewka, a także, czy patrzenie na nie przez lusterko wykazałoby jakąś iluzję na drzewie.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Lyro, obracając lusterko tak, aby dostrzec w nim odbicie rośliny, zobaczyłaś dokładnie to, co widziałaś już na własne oczy – drzewo stało, solidne i mocne, a pod ciężarem owoców uginały się pełne jabłek i liści gałęzie. Iluzja bywała zwodnicza i warto być ostrożnym, ale tutaj mieliście do czynienia z czymś realnym i jak najbardziej fizycznym, namacalnym. Co mogło znaczyć, że należy być ostrożnym podwójnie. Albo wręcz przeciwnie.

Ronanie, przy pomocy Twojego zaklęcia nagły podmuch wiatru zdecydowanie podrażnił jabłoń, której gałęzie wprawiłeś w dziwaczny, odrobinę niesforny taniec. Kilka bujnięć później gałęzie puściły niektóre z owoców, sprawiając, że te opadły z ciężkim tąpnięciem na ziemię. A to dopiero początek pokazu, który zapewniła Wam magia.

Czerwono-pomarańczowe barwy soczystych owoców zaczęły powoli ustępować. Jabłka na Waszych oczach same kolorowały się na kolor złoty – lecz tylko te, które spadły z gałęzi na ziemię; te, które wciąż pozostały niezerwane, zachowały swój pierwotny kolor. Złoto zaczęło oplatać całą strukturę owocu, a w blasku słońca mogliście dostrzec na powierzchni najbliższych z tych jabłek dziwaczny grawer, który z daleka wyglądał jak język obcy, a jeżeli tylko zdecydujecie się zbliżyć i spojrzeć uważnie, możecie być niemal pewni, że dziwaczny grawer układa się w język grecki. Żadne z Was biegłym w tym języku nie było, ale oznaczało to jedno – jedna z Waszych teorii właśnie została potwierdzona. Być może mieliście przed sobą źródło wojny trojańskiej i wszelkich nieporozumień. Było tylko jedno ale.

Jabłka spadły na ziemię – ale, wbrew Waszym obawom, nie odczuliście żadnej zmiany. Nie zagroziły Wam w żaden sposób, nic między Wami się nie zmieniło. Jedyną widoczną, dostrzegalną gołym okiem zmianą, była zieleniejąca trawa oraz wzrastające powoli pnącza ziół obrastające jabłoń dokoła. Ronanie, jako nieco lepiej zaznajomiony z roślinnością mogłeś śmiało stwierdzić, że przynajmniej część z nich nadawała się do plecenia kadzideł, chociaż nie potrafiłeś nazwać konkretnie, co to za zioła i co można z nich uzyskać.

Wiecie więc, że macie przed sobą jabłoń niezgody. Wiecie również, że jabłoń ta widocznie wspomaga tutejszą florę, bo dzięki niej powstało nowe źródło ziół, które mogą przysłużyć się czarownikom. Nie macie jednak pojęcia, co może się stać, jeżeli jabłoń znajdzie ktoś jeszcze, lub gdy ktoś zdecyduje się zjeść jabłko – albo wykorzystać całe tutejsze źródło magii do Waszych celów.

I wygląda na to, że w Waszych rękach pozostaje decyzja, co z tą informacją zrobicie.

Możecie spróbować zabezpieczyć jabłoń w dowolny sposób. Możecie spróbować zebrać wszystkie owoce, możecie spróbować zniszczyć roślinę bądź ściąć. Możecie równie dobrze zwyczajnie ją zostawić i odejść. Oboje jednak doskonale jesteście zaznajomieni z powiedzeniem starych drzew się nie przesadza, i chociaż jabłoń ma zaledwie dwa tygodnie, jej struktura korzenna jest na tyle zaawansowana, że przeniesienie jej bez uszkodzenia nie będzie możliwa. Przy próbie przesadzenia jej, jabłoń nie zaadaptuje się w nowym miejscu i obumrze.

Możecie wciąż spróbować zjeść owoce. W takiej sytuacji niezbędna będzie ingerencja Mistrza Gry.

Cokolwiek postanowicie, los jabłoni jest obecnie w Waszych rękach. Na jeden post przypadają Wam maksymalnie dwie akcje, z czego liczba postów nie jest ograniczona. Po wykonaniu swoich założeń, należy zgłosić się ponownie do Mistrza Gry w celu otrzymania konsekwencji Waszych akcji.

Ronanie, przypominam, że w razie chęci rzucania rytuałów, nie wziąłeś ze sobą athame.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1397-ronan-lanthier#15137
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1407-ronan-lanthier
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1408-poczta-ronana-lanthier#15502
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f249-starlight-place
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1413-rachunek-bankowy-ronan-lanthier#15567
Ona to—
Powiedziała.
Świst zaklęcia porusza kosmykami włosów i gałęziami; te pierwsze szybko wracają na mniej—więcej swoje miejsce, drugie telepią się i tańczą na wznieconym magią wietrze przez kilka sekund. Czas między pierwszy plaśnięciem dojrzałego owocu o ziemię, a odsłonieniem sekretu skrywanego między liśćmi, przeskakuje w interwałach obrazów.
Jabłko—plask.
Jabłko—plask.
Plask, plask, p l a s k, aż—
Lyra?
Nie wie, dlaczego szepcze; magia na przestrzeni ostatnich tygodni była zbyt hałaśliwa — w gaju na dodatek szybko zmieniła się w tupot wielkich racic. Szept to naturalna odpowiedź organizmu na szok; złoto pokrywające okrągłe, dojrzałe owoce w momencie, w którym napotykają opór ziemi, to główny powód bolesnego splecenia krtani w wąski supeł.
Powiedz, że też to widzisz — brak iluzji już stwierdzono — drzewo jest prawdziwe, prawdziwe muszą być też jabłka, chociaż w ich barwie i śladach pokrywających złoto nie ma nic zwyczajnego. Gdyby na drzewo natknął się ktokolwiek inny — ktoś, kto przed dwoma tygodniami nie zrywał podobnie złotych jabłek z równie wielkiego drzewa — zaskoczenie byłoby najdelikatniejszą odpowiedzią.
Uśmiech z kolei — zupełnie nieadekwatną.
Wprawione w ruch kąciki ust unoszą się wysoko; wyżej, niż nakazuje wielka niewiadoma drzewa, chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi (zwłaszcza ziemi) sugerują, że Lyra Vandenberg jest specjalistą do spraw gatunków mitologicznych jabłoni.
Rozpoznajesz symbole na skórce? To nie runy, jak w przypadku groty — krok w kierunku jednego z upadłych na ziemię owoców to odruch, w rytm którego porusza się ciało. W gaju Ronan popełnił błąd — z ułamanej gałęzi zaczęły wypełzać przerośnięte okazy fauny; tym razem każda z gałęzi wydaje się cała, ale ostrożność kieruje wzrok w kierunku korony drzewa na kilka sekund.
To, co ważniejsze, dzieje się poniżej; z ziemi, prosto spod kulistych kształtów jabłek, wyrastają kępki ziół, o których Lanthier wie tyle — i aż tyle.
Jakie używa tych roślin do kadzideł, więc—
Zerknięcie na Vandenberg i zmarszczenie brwi; skąd wiedziałaś?
Wygląda na to, że znaleźliśmy twoje mityczne drzewko.
Powinien zacząć czytać więcej niż Przygody Króliczka Zmienionego w Jamniczka; bajki na dobranoc rzadko traktowały o legendarnych jabłoniach i mitologicznych stworzeniach.
Zsunięty z ramienia plecak wydaje się lekki; Lanthier już za kilkanaście sekund odkryje, dlaczego.
Nie powinniśmy go niszczyć. Nie wiemy, co stanie się z owocami, jeśli drzewo obumrze, a—
Vandenberg wie; Vandenberg jest częścią powoli budowanego planu.
Potrzebujemy złotych jabłek do odnalezienia Gullinbursti — korekta — potrzebują złotych jabłek do odtworzenia tego, na co zabrakło im czasu w gaju. Najtrudniejszy do zdobycia składnik właśnie leży u ich stóp; pozornie niewinny, chociaż spadł — dosłownie — z nieba.
Nie może też tkwić tu, niezabezpieczone. Najlepiej byłoby ukryć je pod rytuałami — ciche klekotanie świec w plecaku przybiera na sile — Lanthier ewidentnie czegoś szuka i chuja znajduje. — Nielicznymi. Gwardia musi mieć sposoby na wykrycie stężenia magicznego, a drzewo samo w sobie pewnie wytwarza dość zakłóceń.
Nie mówi: wiemy, że tamci mają w swoich szeregach gwardzistę—kleptomana.
To, co istotne, znajduje się na wyciągnięcie ręki; pięć zielonych świec, rytualna mieszanka, tylko gdzie wcisnął—
Spróbuję z rytuałem ciężkiej mgły. Nie wyrządzi nikomu krzywdy, przysłoni widoczność, będzie—
Rozwarta buzia rozsuniętego plecaka to prosta analiza; zmieści w niej sporo owoców, bo—
Nie zabrałem athame. Masz?
Podniesione na Vandenberg spojrzenie napotyka obraz, którego powinien się spodziewać — sięgająca po jabłko dłoń właśnie dociera do celu.

rzucam na percepcję celem upewnienia się, że w gałęziach nie ukrywa się żadne zwierzę (nie)magiczne: k100 + 15 (talent + percepcja I)
Ronan Lanthier
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 60
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 6
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Jabłkonka zdenerwowała magię Lanthiera; nadął się i dmuchnął tak mocno, że nie jabłonka już nie miała czerwonych jabłek.

Trzask.

Uderzające o ziemię owoce zmieniały nie tylko położenie, ale i naturę. Złoto pokrywało je wraz z impetem — Lyra wiedziała na tyle, o teorii magii, by wysnuć własną, że ruch wprawił magiczne cząsteczki w drganie i na tyle, by być świadoma, że nie wie nic więcej — oraz tajemniczym napisem, którego geometryczne zygzaki wyglądały znajomo.

To greka — powiedziała, stając nad jednym z jabłek rozkrokiem, a potem przykucając obok na ziemi. W tym samym czasie ściągnęła torbę z ramienia, kładąc ją w stronę grzebiącego we własnym plecaku mężczyzny. — Cholera, ja tylko tak strzelałam z tym—

Troja, nadchodzimy.

Wygląda na to, że miała rację. Zazwyczaj lubiła ją mieć, jednak tym razem, nie przepełniało jej to zbytnią satysfakcją. Próbowała zebrać w głowie fakty, jednocześnie podnosząc wzrok na Lanthiera i słuchając jego na—bieżąco—tkanego—planu.

Tak, powinni zabezpieczyć drzewo.

Tak, jego owoce właśnie wyhodowały w ekstremalnym tempie zioła, z których Jackie będzie mogła zrobić cuda.

Tak, nie mogą zostawić zbyt mocnych rytuałów; gwardia nie powinna tu węszyć. Z drugiej jednak strony, mieli pewnie ręce pełne roboty w całym Criple Rock, więc jeśli upewnią się, że nikomu nie będzie się tu działa krzywda, a O'Ridlerowie będą siedzieć cicho, to powinno się to udać. Z tym ostatnim nie powinno być problemu — co w rodzinie, to nie zginie.

Prawda, Lanthier?

W torbie — powiedziała, machając ręką w bliżej nieokreślonym kierunku, wzrokiem wracając do złotego owocu między jej kolanami. — Mhm—mm, mgła to dobry pomysł. Mogłabym też rzucić obszerną maskę, by nikt nie—

A Lanthier niech grzebie. Nie znajdzie tam nic, czego sama by mu nie pokazała. Niewiele miała przed nim sekretów. Sekrety są ciężkie w utrzymaniu, szczególnie latami. Wolała nie kolekcjonować ich zbyt długo, dlatego—

Skoro już o gwardii mowa, to—

Dłoń sięgała w stronę owocu, ale zatrzymała się zaraz przed, jakby oczekiwała wyczuć magnetyczne, magiczne przyciąganie.

Muszę ci coś powiedzieć.

Teraz?

Podniesiona na moment twarz do góry. Nie była pewna, czego szukała na jego twarzy.

Pamiętasz Shirley?

Niewątpliwie; dostał podpisany plakat z autografem w trzech kopiach. Była na nim tak samo złota, jak jabłka, które właśnie znaleźli — których naprawdę potrzebowali, więc nasuwało to pytanie dlaczego? Być może mieli szczęście; być może przyroda nie lubiła pustki; być może—

Oraz Verity'ego, który ukradł ci pentakl?

Miała ogromną nadzieję, że wyłożyła na tacy wystarczająco dużo dwójek, aby mógł ułożyć z tego cztery, ale musiałby być pierdolonym geniuszem lub absolutnym szaleńcem, by dojść do logicznego wniosku, że—

Twierdzi, że jest moim ojcem.

Idealny moment na to wyznanie.

Idealny moment, aby do ręki wziąć złote jabłko.

przekazuję Lanthierowi swoje athame oraz biorę do ręki złote jabłko
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Lyro, sięgnąwszy ku jabłku, nie odczułaś żadnej zmiany. Zawahanie było niepotrzebne, gdy tylko dłoń dotknęła skórki owocu, nic nadzwyczajnego się nie stało. Jabłko wciąż było złote, choć dość ciężkie, mogłaś to stwierdzić. Nie potrafiłaś ocenić, czy owoc składa się już jedynie ze złota, czy może zmienił się jedynie kolor, lecz grawer wyraźnie odznaczał się na jednej stronie. Wciąż była to greka, z bliska wydawało Ci się to bardziej niż pewne. Czegokolwiek jednak się spodziewałaś, nie wydarzyło się nic.

Ronanie, musiałeś przyznać, że nie było to łatwe zadanie - przemknąć spojrzeniem gdzieś pomiędzy gałęziami i upewnić się, że żadna wiewiórka, tudzież zbuntowany kocur nie zasiadał na gałęzi, ale w ostateczności upewniłeś się, że Twój plan jest bezpieczny i nie zagrażał żadnemu stworzeniu. Nie przesiadywał na niej nawet najmniejszy ptak. Dziwne. Ale czy aż tak dziwne?
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej