Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Czaszka biesa

Przy konarze drzewa spoczywa czaszka bestii, wypełniona dzikim pięknem i niebezpieczeństwem. Białe kości z ostro zakończonymi rogami zdobią drzewo, tworząc makabryczne trofeum. Słońce, tańcząc między liśćmi, oświetla czaszkę, podkreślając złowieszczy wyraz jej kształtu. Na tle zieleni otoczenia czaszka jest symbolem dawnej walki, świadectwem siły i nieuchronności natury. Drzewa opływające wokół tworzą miejsce, w którym historia bestii przenika się z wiecznie zmieniającym się krajobrazem. Niemagiczni, którym uda się tu zapuścić, na przeróżne sposoby tłumaczą sobie dziwaczne zjawisko, choć najczęściej uznają, że zmarł tu ogromny jeleń.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

Granica głoduI ujrzałem ziemię nową

Tylko głupiec nie dostrzega potęgi natury. Tylko głupiec nie rozumie, że jeden nieostrożny krok pośród kniei może okazać się tym ostatnim. Tylko głupiec zapuszcza się tak głęboko, schodząc ze ścieżki, bez upewnienia się, że znajdzie drogę powrotną.
Czy również jedynie głupiec podąża za krwawymi śladami?
Te pojawiły się całkiem niedawno, ale nie były już świeże. Krew zaschnięta pośród nabierającej zielonej barwy trawy wyróżniała się na ściółce leśnej. Cokolwiek się tutaj stało, sugerowało jasno ślady wleczenia po ziemi czegoś, co jeszcze krwawiło. Być może żyło.
To coś nie było małe. Łatwo by można zgadnąć, że to coś było rozmiarów człowieka.
Być może jednego z tych wielu, którzy niedawno zaginęli w gąszczach Cripple Rock.



Do lokalizacji powinny wejść minimum dwie osoby, maksymalna liczba postaci nie jest ograniczona. Podczas rozgrywki przewidziany jest pojedynek, który można będzie rozegrać ze Zjawą w kostnicy, a pomocną może okazać się wiedza z zakresu zoologii,  religioznawstwa lub perswazji, ale ich posiadanie nie jest wymagane.
Skrywana pośród drzew tajemnica może zagrażać zdrowiu bądź życiu postaci, a nawet mieć wpływ na zatrucie magiczne postaci, dlatego na czas obecności postaci w lokalizacji rozwój fabularny postaci będzie zablokowany i nie powinny być rozgrywane żadne wątki po obranej przez graczy, dowolnej dacie rozpoczęcia rozgrywki.
W pierwszym poście należy wypisać ekwipunek, jakim dysponuje postać, zgodnie z jego mechaniką.
Śmiałkowie, którzy zdecydują się wejść na teren tej lokalizacji, powinni zgłosić się niezwłocznie w temacie eventu I ujrzałem ziemię nową po wprowadzenie Mistrza Gry do nowych realiów. Od momentu pojawienia się posta z wprowadzeniem obowiązuje termin czasowy na odpis 48h na osobę. Po przekroczeniu tego czasu, do lokalizacji może wejść inna grupa postaci.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Wendy Paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t555-wendy-paterson#2810
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t596-wendy-paterson#3287
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t595-poczta-wendy-paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t555-wendy-paterson#2810
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t596-wendy-paterson#3287
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t595-poczta-wendy-paterson
18.05.1985 - zmierzch

Wszystko toczyło się w innym kierunku, niż sobie bym wymarzyła. Kolejny dwudziesty szósty, kolejne tragedie dla społeczeństwa i tym razem też dla mnie.
Yorick zaginął kilka godzin po naszym ostatnim spotkaniu. Zniknął, gdy niósł pomoc innym. Aberracje magiczne, czy to też było kolejne kłamstwo, które napisałam? Które oni kazali mi napisać?
Wstyd mi się było do tego przyznać, ale nie czułam tak wielkiego smutku, jak powinnam. Paterson był mi bliski, ale nie jak mąż. Zaczynałam czuć ulgę, gdy po prostu czułam, że ten już nigdy nie wróci do naszego mieszkania. Wszystkie moje obawy miały się rozwiać, ale jedno było pewne - nie zasługiwał on na taki los, a ja nie zasługiwałam na niego. Wiedziałam, że nie żyje, minęło zbyt dużo czasu, ale nie mogłam tego tak zostawić. Należał mu się pochówek, nie symboliczny. Miejsce, w którym ja, rodzina, bliscy, pacjenci, będą mogli go wspominać. Moim obowiązkiem było, żeby go znaleźć.
- Dziękuję, że ze mną poszłaś... - Uśmiechnęłam się smutno w kierunku własnej matki, która zjawiła się ze mną w głębszej części Kniei. Słońce zachodziło już na horyzoncie, a temperatura znacznie spadała. Na szyi zawieszony miałam aparat, a na ramieniu znajdowała się strzelba myśliwska. Część mojej krwi należała do Hodges'ów, a ja stale kultywowałam ich tradycję. W kieszeni miałam jeszcze latarkę, gdyby słońce zaszło szybciej, niż obie byśmy przewidywały. - Trudno mi uwierzyć, że tylko my zdecydowaliśmy się go poszukać... - Westchnęłam jedynie ciężko, dalej kierując się ścieżką do przodu. Las był dziś spokojny, a przynajmniej tak mi się wydawało. Miałam nadzieję, że dzisiejszy wypad odznaczy się sukcesem... a jeżeli nie znajdziemy Yoricka, to pomożemy jednej z wielu innych rodzin, które też straciły swoich bliskich tamtego dnia.
Byłyśmy już daleko w dziczy, gdy mój wzrok przykuło coś karmazynowego, co zabarwiło leśną ściółkę. Schyliłam się, żeby to zbadać.
- Czy... czy to jest krew..? - Nie byłam doktorem jak Winnie, ale byłam raczej pewna, że była to właśnie ona. Stara, zaschnięta, prowadziła w kierunku, gdzie ścieżka łowieckich terenów nie sięgała. Wyprostowałam się i z widocznym zmartwieniem spojrzałam się w kierunku matki. - Sprawdźmy to.., zanim noc nas zastanie - Przełknęłam głośno ślinę, a serce biło mi jak rozgrzany młot. Z jednej strony chciałam, żeby była to krew zwierzęcia, które zranione było przez czyjąś dubeltówkę, ale z drugiej strony chciałam wreszcie poznać prawdę. I pożegnać go tak, jak powinnam.

Ekwipunek: pentakl, athame w kaburze przy pasku, kluczyki do samochodu, który zaparkowany jest przy szosie, aparat fotograficzny, strzelba myśliwska.
Ekwipunek niemechaniczny: prawo jazdy, amunicja do strzelby, pięć dolarów w kieszeni, papierosy, zapalniczka, latarka, notes i długopis.

Ubiór: okulary, prążkowana bluzka z długim rękawem w ciemnozielonym kolorze, myśliwskie spodnie, ciężkie buty, kamizelka z dużą ilością kieszeni, grube skarpety.
Wendy Paterson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Dziennikarka w Piekielniku Codziennym
Esther Marwood
NATURY : 18
SIŁA WOLI : 13
PŻ : 166
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 25
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t154-esther-marwood-zd-hodges#352
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t217-esther-marwood#504
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t218-relacje-esther#506
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t215-poczta-esther-marwood#501
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
NATURY : 18
SIŁA WOLI : 13
PŻ : 166
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 25
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t154-esther-marwood-zd-hodges#352
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t217-esther-marwood#504
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t218-relacje-esther#506
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t215-poczta-esther-marwood#501
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
Zdecydowanie potrzebuje odetchnąć od panującej w domu gęstej atmosfery. Wszyscy domownicy zdążyli już wyczuć, że pomimo usilnych prób utrzymywania stanu normalności, między nią a Frankiem wisi ciężkie widmo. Nikt nie mówi o tym otwarcie, nikt nie próbuje niczego tłumaczyć ani wyjaśniać, ale sytuacja ta zdecydowanie do zwyczajnych nie należy. Czarownica potrzebuje oczyścić głowę, zająć czymś innym, a problem Wendy, nawet jeśli nie jest najłatwiejszy, staje się odskocznią, której potrzebuje.
- Oczywiście, skarbie. Nie mogę cię z tym zostawić - zapewnia Esther z bladym uśmiechem, bo ten szeroki już od dłuższego czasu nie pojawia się na jej twarzy. Problem z Frankiem coraz bardziej doskwiera, wwierca się w umysł uporczywą niechęcią wobec zaistniałego stanu rzeczy. Rewelacje, które zrzucił na nią niemal miesiąc temu, nadal pogłębiają powstałą w sercu dziurę, nie pozwalając przyzwyczaić się do obecnego stanu rzeczy. Smutek miesza się ze złością, drażni niepewnością, zmusza do ciągłego rozdrapywania rany, powtarzania w kółko jego bolesnych słów. Nie o nim chce dziś jednak myśleć, a o Yoricku. Mąż Wendy już jakiś czas temu uznany został za zaginionego, a rozsądek podpowiada najgorsze. Marwood nie chce dopuszczać do siebie tego stanu rzeczy, dlatego też wybiera się z córką na poszukiwania. - Ile to już czasu? - zwraca się do Wendy, mając na myśli czas od dnia zaginięcia Patersona. Przez ostatnie kilka lat zdążyła poznać go na tyle, by mieć pewność, że nie jest typem człowieka, który ot tak uciekłby z domu. Czarownica ma świadomość, że między nim a Wendy od dłuższego już czasu nie działo się najlepiej, lecz sedno nieporozumień pozostawało dla niej tajemnicą. Cierpliwie czeka na moment, aż córka się przed nią otworzy i wyjaśni istotę ich relacji.
W majowy wieczór mogą cieszyć się jeszcze względnie wysoko uniesionym na niebie słońcem, które jednak z trudem przedostaje się na ziemię pomiędzy koronami drzew. Wendy ma rację, powinny pospieszyć się, nim zastanie je kompletny zmrok. To dlatego przygotowała sobie latarkę ze świeżymi bateriami, by nic je nie zaskoczyło. Zna się na leśnych terenach, lecz niekoniecznie tych. Tereny Carterów zwykle pozostawiała poza swoim zainteresowaniem, skupiając się jednak na tych Lanthierowych, wszak to z nimi Hodgesowie od zawsze są związani. Las jest jednak lasem, roślinność podobna, zwierzęce tropy równie łatwe w rozpoznaniu. Na pierwszy znak, że coś jest nie w porządku, natrafiają już po kilku minutach spaceru.
- Krew zdążyła już zaschnąć, ale nie mam pewności, od jak dawna tu jest - stwierdza, także pochylając się nad splamionymi zaroślami. - Sprawdźmy, dokąd prowadzą - zgadza się z córką i podnosi na równe nogi, przekładając strzelbę z ramienia do rąk, by była w pogotowiu. Nie wiedzą przecież, z czym przyjdzie im się mierzyć.


| Ekwipunek mechaniczny: pentakl, athame, strzelba
Ekwipunek niemechaniczny: latarka, amunicja, dokumenty, portfel, chusteczki higieczniczne, butelka z wodą
Ubór: ciężkie buty, dżinsowe spodnie, szary podkoszulek, kraciasta koszula, niewielki plecak
Esther Marwood
Wiek : 50
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : siewca historii magii
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Słońce powoli chyliło się już ku zachodowi, a las Was nie oszczędzał. Środek maja zazwyczaj kojarzy się z ciepłem, lecz noce wciąż otulają wiosennym chłodem. Lepiej dla Was, jeżeli nie zostaniecie tu na dłużej.
Póki co, słońce Wam przyświecało, było po Waszej stronie – swoimi promieniami oświetlało ścieżkę, którą kroczyłyście, dzięki czemu łatwiej było Wam odnaleźć ślady, których poszukiwałyście. Krwisty szlak prowadził Was w głąb lasu, w tereny, których jeszcze nie znałyście.
I same dobrze wiecie, że schodzenie ze ścieżki, tak w górach jak w lesie, może nie skończyć się dobrze.
Krwawe ślady stawały się coraz gęstsze, coraz bardziej intensywne. Coś, co ciągnęło tutaj ranne cielsko, wlokło je coraz wolniej i wolniej. Być może robiło przystanki, zmęczone polowaniem, a być może zbliżało się do swojego legowiska.
Być może niebawem odnajdziecie odpowiedź.
Z każdym krokiem robiło się jakby chłodniej, ciemniej. Miałyście wrażenie, że zapuszczacie się w naprawdę gęste, a co gorsza – niebezpieczne rejony lasu. Miałyście przeczucie, że cokolwiek tutaj znajdziecie, nie będzie to nic dobrego.
I miałyście rację.
Tuż przy jednym z drzew dostrzegłyście porzucone ciało.
Było to ciało młodej kobiety. Nie potrafiłyście stwierdzić, kiedy dokładnie zmarła. Musiało być to co najmniej kilka dni temu, ale, co dziwne, nie czuć było charakterystycznego dla rozkładu smrodu. Było niemal doskonale zachowane, nawet jeśli prawie na pewno kobieta nie zmarła z przyczyn naturalnych.
Możecie rzucić kością k100 na percepcję w celu zidentyfikowania ciała kobiety. Próg powodzenia identyfikacji wynosi 80.
Jeśli myślałyście, że apogeum niepokoju zostało osiągnięte – myliłyście się.
Do Waszych uszu dotarły dziwne odgłosy, a wraz z nimi kroki. Coś taszczyło właśnie kolejne ciało i rzuciło je pod kolejne z drzew, odrobinę dalej. Byłyście oddalone od niego na tyle, że nie dostrzegł jeszcze Waszego towarzystwa – wszystko jednak mogło się zmienić w ułamkach sekund.
Nigdy nie widziałyście takiego stworzenia. Wyglądało jak bezkostnik, ale miał naciągniętą skórę. Stworzenie chodziło na dwóch tylnich łapach i przypominało karykaturalną hybrydę ogromnego wilka z jeleniem. Całe jego cielsko było wychudzone, przypominało tylko kilka mięśni z kośćmi pokrytych cienką skórką, co szczególnie widać było przy wklęsłym brzuchu i odstających żebrach. U łap widziałyście ostre pazury pokryte krwią, a na głowie widziałyście poroże jelenia.
Wyglądało na to, że wpadłyście właśnie na kolację.
Stworzenie pochyliło się nad swoją zdobyczą. Dziwne odgłosy mlaskania i rozdzieranych flaków docierały do Waszych uszu nawet z pewnej odległości. I z tej samej odległości widziałyście podrygujące, męskie buty. Człowiek jednak nie krzyczał. Czy był martwy, czy zaledwie otumaniony – nie potrafiłyście stwierdzić z tej odległości.
Macie przed sobą nieznane stworzenie, które zdecydowanie lubi żywić się ludzkim mięsem. Na Waszą korzyść, tymczasowo nie zauważyło Waszej obecności, dzięki czemu macie przestrzeń na wykonanie swojej akcji. Możecie go od razu zaatakować, albo próbować się do niego odezwać. Możecie również jeszcze zawrócić i uciec.
W przypadku chęci ataku, przypominam, że na turę przypadają 2 akcje. Próba rozpoznania ciała kobiety będzie akcją. Zgodnie z mechaniką, przeładowanie strzelby również jest akcją.
Po pierwszej turze należy zgłosić się do Mistrza Gry z prośbą o ingerencję.

Mistrz Gry pozostaje z Wami w kontakcie. W razie potrzeby ingerencji – proszę o powiadomienie mnie prywatnie poprzez discorda, albo oznaczenie w powiadomieniach. W razie pytań – również zapraszam do siebie (Judith). Przypominam, że czas na odpis jest ograniczony i wynosi 48h od momentu pojawienia się tego posta.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Wendy Paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t555-wendy-paterson#2810
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t596-wendy-paterson#3287
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t595-poczta-wendy-paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t555-wendy-paterson#2810
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t596-wendy-paterson#3287
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t595-poczta-wendy-paterson
Nie byłam świadoma sytuacji w Gniazdku. Może dochodziły do mnie jakieś sygnały od sióstr, czy rodziców, ale pochłonięta własnym koszmarem, byłam ślepa na cudze problemy. Nawet bliskich. Miałam krótką listę priorytetów, które chciałam za wszelką cenę spełnić, a na pierwszym miejscu był Yorick i zapewnienie mu godnego pogrzebu, bo byłam bardziej pewna, że nie żyje:
- Zbyt długo - Odpowiedziałam matce szybko. Głos mój był bez emocji, ale każda sylaba kuła mnie w serce. Nie byłam pewna, czy w tej sytuacji niewiedza była błogosławieństwem, czy przekleństwem. Trzy tygodnie czekania na wieści, które nigdy nie nadeszły, a jako dziennikarka dobrze wiedziałam, że liczą się pierwsze dwadzieścia cztery godziny.
Szłam zdeterminowana za krwawymi śladami, nie myśląc w żaden sposób o możliwych niebezpieczeństwach. Nie było na to czasu, gdy słońce chowało się za horyzontem, a temperatura z każdym krokiem zdawała się spadać. Tyczyło się to również atmosfery, która gęstniała i gęstniała z każdą sekundą. Zaczynałam mieć przeczucie, przeczucie, że jeszcze krok, a sprawię własnej matce drogę bez powrotu. Byłam jednak zbyt samolubna, żeby zawrócić.
Zatrzymałam się nagle, gdy leżący "obiekt" na leśnej ściółce przykuł moją uwagę:
- Czy to... Na Lucyfera... - Rzuciłam się do przodu w kierunku leżącej kobiety, gdy tylko udało mi się dojść do zmysłu. Było jednak zbyt późno, żebym mogła jej jakkolwiek pomóc. Nie chciałam tego przyznać, ale fakt, że nie znalazłam tu Yoricka ukuł mnie w serce. - Niech Piekielna Trójca ma ją w opiece... Powinnyśmy wracać. Pójdę powiadomić Kazama...- - Przerwałam, gdy do moich uszu doszły dziwne dźwięki. Nie byłyśmy tu same. Zaczęłam się rozglądać za odgłosem, który miał przypominać kroki, a gdy do moich oczu dotarł obraz stworzenia, które je wydawało, zamarłam.
Wsłuchiwałam się w odgłosy mlaskania, pożerania innego człowieka, nie ruszając się nawet o centymetr. Blada jak ściana, byłam śmiertelnie przerażona. Nie oddychałam, jakby jakikolwiek wdech miał przyciągnąć na nas jego uwagę. Dopiero gdy płuca piekły mnie od niedotlenienia, zaczerpnęłam bardzo powolutku powietrza i równie szybko odkręciłam swoją głowę w kierunku matki.
Nie wiedziałam, co robić w tej sytuacji, próbowałam znaleźć w twarzy rodzicielki odpowiedź, ale znalazłam to za nią. Drzewa tam mogły wydawać mi się gęstsze, dlatego gestem głowy wskazałam jej miejsce, które za nią się znajdowało. Dalej bałam się poruszyć, ale wiedziałam, że jak to coś skończy się obżerać, zaraz stanę się jego następnym posiłkiem. Kroki stawiałam najlżej, jak tylko umiałam, w zwolnionym tempie, mając nadzieje, że potwór będzie zbyt skupiony na posiłku, żeby usłyszeć dźwięk uginających się wysuszonych igieł pod moimi ciężkimi butami.
Gdy udało mi się dojść do jednego drzewa, kucnęłam, gdy mnie ono, jak miałam przynajmniej nadzieję, zasłaniało przed stworem, żeby z tej bezpiecznej pozycji oglądać całą tę sytuację. Powoli zdjęłam strzelbę z ramienia i wyjęłam z kieszeni pocisk, który do niej włożyłam, ładując ją, jak najciszej umiałam. Podniosłam jeszcze szyszkę z leśnej ziemi i po głębokim wydechu, rzuciłam nią w stronę przeciwną od nas, jakby chcąc odciągnąć to monstrum od drugiego ciała... Co jeśli napawał się właśnie moim mężem..?

Akcje:
1. Ładuję po cichu strzelbę
2. Rzucam szyszką w celu odwrócenia uwagi tego czegoś od ciała, mając nadzieję, że pójdzie w drugą stronę od nas za odgłosem. Rzut na celność: k100 + 20 za poziom celności + 16 za talenty.
Wendy Paterson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Dziennikarka w Piekielniku Codziennym
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Wendy Paterson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 1
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Wendy, w zamiarze miałaś odciągnięcie uwagi stwora od obecnego posiłku. I wszystko by się udało, gdyby… gdyby nie zadrżała Ci ręka? Gdyby wiatr wiał w lepszą stronę?
Szyszka, którą chciałaś wyrzucić na bok, zdecydowanie poszybowała w stronę jak najbardziej nieodpowiednią, trafiając stwora prosto w plecy. Jeśli przez chwilę miałaś nadzieję, że może jednak nie poczuł – szybko zorientowałaś się, że tak nie jest.
Wpierw zastygł w bezruchu, a potem nagle podniósł łeb i wykręcił go za siebie. Patrzył prosto na Was, Wendy i Esther, i od razu mogłyście dostrzec niemal puste oczodoły w czaszce jelenia pokrywającą jego łeb. Jeśli jeszcze przed chwilą miałyście czas, aby się przygotować, cokolwiek zaplanować – teraz ten skurczył się do ułamków sekund, bo potwór właśnie odwracał się w Waszą stronę i zrywał do biegu.
Esther, wciąż masz jeszcze kilka sekund przewagi nad bestią. Podczas swoich dwóch akcji możesz zareagować w dowolny sposób na nadciągający atak.

Pojedyncza ingerencja spowodowana jest wyrzuceniem przez Wendy k1. Szyszka, która miała służyć do odwrócenia uwagi, trafiła bestię prosto w plecy, ściągając na Was atak. Macie ułamki sekund na reakcję. Tura trwa.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Esther Marwood
NATURY : 18
SIŁA WOLI : 13
PŻ : 166
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 25
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t154-esther-marwood-zd-hodges#352
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t217-esther-marwood#504
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t218-relacje-esther#506
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t215-poczta-esther-marwood#501
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
NATURY : 18
SIŁA WOLI : 13
PŻ : 166
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 25
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t154-esther-marwood-zd-hodges#352
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t217-esther-marwood#504
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t218-relacje-esther#506
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t215-poczta-esther-marwood#501
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f99-gniazdko
Zbyt długo, rzucone beznamiętnym tonem zawisa w przestrzeni, a w brzuchu Esther zawiązuje się supeł. Utrata bliskiego nie jest czymś, przez co ktokolwiek powinien przechodzić - nie w tak bestialski sposób. Chociaż szanse Yoricka na przetrwanie z każdym dniem malały, nie powinny go jeszcze przekreślać.
Paterson urywa wpół zdania, a Esther unosi wzrok, by spojrzeć w tym samym kierunku. Ciemne oczy rozszerzają się gwałtownie na widok bestii. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziała - ani to wilk, ani jeleń. Wzdłuż pleców przechodzą ją zimne dreszcze, a oddech zastyga w piersi. Natychmiast zastyga i ściąga brwi, kiedy jej córka kieruje się do drugiego drzewa. Nie powinny się teraz rozdzielać. Nie ma nic gorszego w życiu, niż zobaczyć, jak twoje dziecko cierpi.
Kiedy Wendy ładuje swoją strzelbę, Esther przykuca obok zmasakrowanego ciała kobiety, chcąc sprawdzić, czy jest w stanie dostrzec cokolwiek.
Wstrzymuje oddech, a mięśnie napinają się w gotowości, sięga już powoli do kieszeni, aby wyjąć z niej naboje do swojej strzelby, kiedy córka chwyta za szyszkę, najpewniej z zamiarem odwrócenia od nich jego uwagi. Słysząc, jak owoc pada centralnie na plecy potężnego stworzenia, w myśli Marwood pada przekleństwo. Jak w spowolnionym tempie widzi, że potwór odwraca się w ich stronę, a jego dolne kończyny uginają. Nie wygląda na pokojowo nastawionego. Nie trzeba być wielkim znawcą zoologii, by zrozumieć, że przerywanie czemuś (w niektórych przypadkach nawet komuś) w jedzeniu, to nie jest dobre rozwiązanie. Nie ma czasu, aby wsunąć dłoń do kieszeni, poszukać w niej nabojów i załadować broni.
Stoją wciąż blisko siebie, ale Esther i tak wykonuje krok, by stanąć tuż obok Wendy, by zaklęcie, którym zamierza się posłużyć, objęło swoją mocą także i ją.
- Tela! - woła głośno, zbierając w sobie siłę, by utworzyć pomiędzy nimi a stworem barierę z pajęczej nici.
- Stój, nie zbliżaj się! - rzuca w kierunku stworzenia. Bardzo nie chce sięgać do zaklęć ofensywnych, nie chce ładować broni, ale jeśli zostanie do tego zmuszona, nie będzie zatrzyma się.

| Akcje:
1. Przyglądam się ciału ofiary, k100 + 9 za talenty + 0 za percepcję.
2. Tela, st 65, k100 + 18
Esther Marwood
Wiek : 50
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : siewca historii magii
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Esther Marwood' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 73

--------------------------------

#2 'k100' : 9
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Esther, w chwili, w której Wendy przeładowywała strzelbę, miałaś chwilę, aby przyjrzeć się ciału leżącej tutaj dziewczyny. Jej skóra była trupio blada, oczy były nieobecnie wpatrzone w korony drzew nad Wami, a sama mogła mieć maksymalnie trzydzieści lat, wyglądała nawet na mniej. W jasnych włosach zaplątały się szyszki, a gdzieniegdzie przechodziły po jej mrówki. Szramy na ciele wskazywały na wiele oznak śmierci, ale nie wyglądało na to, że została zamordowana przez grasującą tu bestię. Nie wyglądało, jakby napadła na nią jakakolwiek zwierzyna. Nie potrafiłaś stwierdzić dokładnie, co mogło być przyczyną jej śmierci, ale na pewno nie zwierzę i najpewniej nie grasująca tu bestia. Kiedy przyjrzałaś się jej twarzy, rysy zdawały Ci się znajome. Omijałaś tę rodzinę jak tylko mogłaś (czy na pewno? Ostatnio, zdaje się, zbliżyłaś się do przynajmniej jednej jej części), a tę osóbkę kojarzyłaś jak przez mgłę. Wygląda na to, że do grona nieboszczyków Carterowie muszą dopisać jeszcze jedną osóbkę – tym razem na nagrobku jednak wyryją imię Colette.

Zaklęcie zawiodło. Zawiódł również krzyk – bestia nie zatrzymała się i widocznie nie miała takiego zamiaru. Miała zamiar wyraźnie Cię staranować, ale miałaś dużo szczęścia – kilka kroków w bok i uniknęłaś ciosu, który niechybnie miał na Ciebie spaść.
Bestia, zorientowana w sytuacji, że nie wyszło jej to, co miała w zamiarze, zatrzymała się nareszcie w miejscu, a potem zmierzyła Was obie wściekłym wzrokiem i-
Febricitantibus – wiązka silnego zaklęcia mknęła już w stronę Wendy.
I niewiadomo tylko, co było bardziej szokujące.
Że bestia mówi – czy że potrafi używać magii?

Odkryłyście tożsamość pierwszego ciała – tożsamość drugiego zostanie Wam niewiadoma tak długo, aż nie pokonacie stojącej przed Wami bestii. Nie znacie jej natury, ale możecie domyślać się, że może Was atakować fizycznie i za pomocą zaklęć.

Statystyki Bestii:
PUNKTY ŻYCIA: 200
MAGIA ANATOMICZNA: 25 (III)
SIŁA WOLI: 10 (II)
SZYBKOŚĆ: 6 (II)
WALKA WRĘCZ: 1 (I)
Bestia rzucać będzie z pętli ataki Febricitantibus, Flecteremembra, Mergi, a bronić się będzie unikami fizycznymi.

Zbicie punktów życia bestii do 30 oznacza oszołomienie jej - bestia nie będzie wtedy w stanie Was już zaatakować. Zbicie PŻ do 0 oznacza uśmiercenie jej. Po pokonaniu, zabiciu bądź ucieczce należy zgłosić się do Mistrza Gry po ingerencję.

Możecie rozegrać pojedynek w kostnicy bądź kontynuować go tutaj. Możecie również zaprosić Zjawę do wcielenia się w Bestię.
Podczas pojedynku obowiązują wszystkie zasady opisane w mechanice fabularnej. Należy pamiętać, że przeładowanie strzelby również jest akcją.

Lecące zaklęcia:
Febricitantibus na Wendy | moc: 92 (67 + 25)
Atak na Esther, zgodnie z rzutem wykonanym przez Mistrza Gry, jest nieudany
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Wendy Paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t555-wendy-paterson#2810
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t596-wendy-paterson#3287
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t595-poczta-wendy-paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t555-wendy-paterson#2810
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t596-wendy-paterson#3287
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t595-poczta-wendy-paterson
Wszystko działo się tak szybko. Mój niefortunny rzut sprawił, że szyszka padła prosto na plecy tego stwora, a ja tylko w szoku zakryłam dłońmi usta. Co ja kurwa zrobiłam? Nie wiedziałam jakim cudem trafiła go prosto w plecy, ale potem miało przyjść najgorsze. Znowu zamarłam w strachu, gdy zwierz rzucił się w naszą stronę. Już czułam, jak zatapia szpony w moją szyję i napawa mnie smakiem krwi, ale do tego miało nigdy nie dojść. To nie ja byłam celem jego ataku. Chciał zabić moją matkę, a ja dalej nie mogłam się ruszyć. Chciałam z całego serca wejść naprzeciw mu, żeby ochronić ją przed niebezpieczeństwem, na które ja ją naraziłam.
Chodziłam po tych lasach niezliczoną ilość razy. Omijałam tylko raczej Rezerwat Bestii, bo to w nim raczej spodziewałam się takich monstrum. Czemu w części również niemagicznej pojawiło się coś takiego? Czy Lanthierzy nie pilnują tych stworów?
Trzęsłam się, gdy matka stanęła obok mnie, żeby wyczarować tarczę. Ta jednak nigdy nie powstała, a ja krzyknęłam, zamykając oczy, gdy potwór się na nią rzucił. Nie byłam w stanie się zebrać, żeby ponownie je otworzyć. Nie chciałam widzieć jej martwej. Nie chciałam widzieć, jak jest zjadana przez krwiożercze coś. Oczy uchyliłam dopiero gdy słyszałam, że moja matka wciąż się rusza i nic nie świadczy o tym, że coś jej się stało. Była cała i zdrowa, ale na jak długo.
Później stało się coś, o czym nawet nie śniłam. Bestia rzuciła na mnie czar.
- Na Lucyfera, co to za stwór?! - Wykrzyczałam, gdy wiązka magii leciała w moją stronę. - Ordinatio! - Spróbowałam się obronić przed czarem.

1. Ordinatio: Próg 60 - 5 = 55

Na resztę walki przechodzimy do kostnicy:
Wendy Paterson
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Dziennikarka w Piekielniku Codziennym
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Wendy Paterson' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 80
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty