Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry

RODZINY FABULARNE

16 rodzin znajdujących się w Kręgu nie tworzą całego Hellridge. Między zwykłymi śmiertelnikami żyje wielu czarowników, którzy w hrabstwie znaleźli się później, albo nigdy nie mieli możliwości zaprezentowania swoich umiejętności na tyle, aby przyjąć ich do socjety, albo zwyczajnie ich to nie interesuje. Więcej na temat Kręgu przeczytasz w tym temacie.

Na jakimś etapie historii Hellridge, Maine lub nawet północno-wschodniego USA, osoby o wymienionych niżej nazwiskach miały z magią coś wspólnego. Istnieje możliwość dopisania do listy wybranego przez gracza nazwiska. Zachęcamy do korzystania z wymienionych niżej nazwisk dla postaci lub dla nazwiska rodowego matki postaci.

Gracz może następnie stworzyć historię rodziny na wzór opisów rodzin z Kręgu, dzięki czemu staje się on opiekunem rodziny. Poprzez działania graczy i aktywną grę fabularną, rodziny mogą, ale nie muszą dążyć do przyjęcia do Kręgu. Każdy taki przypadek będzie interpretowany indywidualnie przez Mistrza Gry na bazie gry postaci znajdujących się w danej rodzinie.



Rodziny magiczne w Hellridge

Boswell —  Cygańska rodzina wróżbitów.
Fogarty —  To stara rodzina, która zasiadała w Kręgu od początku jego istnienia. W wyniku zdarzeń z 1885 roku i spisku, którego się dopuścili, zostali z niego wykluczeni. Obecnie członkowie tej rodziny nie cieszą się dobrą sławą w społeczeństwie.
Ignacio —  To meksykańska rodzina, której kobiety słyną z odmienności medium.
Stone —  Wyrzekli się magii i nie praktykują jej, wyznając wiary chrześcijańskie.
Toussaint —  Pochodząca z Karaibów rodzina Afroamerykanów.
Yimu —  Chiński ród alchemików i trucicieli.

Lista nazwisk magicznych

Adler
Amos
Armendarez
Ashbluff
Asra
Balcom
Barkley
Barlowe
Beam
Belelli
Biddercombe
Black
Blakely
Blatt
Blaustein
Boswell
Bover
Bozzelli
Burns
Caddel
Cadite
Carnicero
Charna
Collingwood
Collymore
Crassus
Crawford
Cromwell
Dark
Dash
Dawson
de Mons
Delarosa
Dewmoon
Dickinson
Douglas
Driscoll
Dugua
Dunn
Dustfinger
Dyva
Eagle
Egerton
Ellis
Elrod
Elsher
Ernisius
Escarra
Faulkner
Fellowes
Feo
Ferguson
Fidalo
Finch
Finnegan
Fisher
Fleet
Fogarty
Fox
Friedberg
Fusco
Gallio
Gasper
Gannon
Godfrey
Gonzales
Gorestriker
Griffin
Guerra
Hampton
Hart
Heartrage
Hencke
Herrero
Hewlett
Hodges
Holtzmann
Howler
Humblecut
Hunter
Huxley
Iglehart
Ignacio
Ihlenfeldt
Imber
Imm
Impson
Innocent
Irelan
Ishman
Jackovich
Jagielsky
Janeway
Jessel
Jenschke
Jian
Jupiter
Jutten
Kane
Katz
Keeper
Klein
Kottmann
Krueger
Laforce
Land
Lang
Lanzo
Laurier
Leatherbury
Lebovitz
Leclair
Ledger
le Gracieux
Lehenbauer
Lee
Lenahan
Luckman
Lyons
MacLochlainn
Madden
Maitland
Mallory
Marblemaw
Marwood
Mason
Massouriou
McEòghain
Mclean
Menken
Mintz
Motyimer
Nadolny
Narehood
Nathans
Neidigh
Nemeroff
Nettleton
Newbert
Newlander
Ninomae
Noboa
Nocito
Noffsinger
Nomtal
Nonemaker
Nox
Nuzzo
Oatrun
Obey
O’Carroll
Ocheltree
October
O’Harrow
Omega
Oommen
Orlovsky
Orwick
Packett
Paffrath
Panik
Parilla
Paterson
Pedrero
Peatross
Peddycoart
Pelka
Perlman
Personett
Petrovich
Pilcz
Presswood
Priestley
Purkiss
Qeena
Qin
Quade
Quiggle
Ranstrom
Rauschenberg
Ravilet
Razor
Rebel
Remington
Rhomus
Romero
Rothermund
Rosendale
Rossi
Rubinoff
Rucci
Ruderman
Rycroft
Sagespark
Sai
Sayyad
Sharpe
Shelby
Shockley
Sosa
Spade
Starbane
Stallard
Stoll
Stone
Strongblossom
Sunbranch
Tagge
Tenzer
Terman
Teymoori
Thau
Thomason
Toussaint
Trauth
Trevino
Udelhoven
Uhlmann
Ulshafer
Umbra
Undergrove
Upton
Vaele
Vandenberg
van Haarst
Vaughn
Velasquez
Verlice
Vesper
Villarreal
Viotto
Walsman
Webb
West
Whitarm
Whitlock
Willow
Windward
Wixx
Wood
Wriedt
Yarrow
Yearwood
Yimu
Zartman
Zether
Zindler
Zoda
Zuvich


Kod na dodanie rodziny (uzupełniony należy wysłać w wiadomości do Mistrza Gry):
Kod:
<div class="req reqlargepost"><div class="reqimg" style="background-image: url('ZDJĘCIE'), var(--avbg);"><div class="reqborder"><div class="reqtitle"><span>NAZWISKO</span></div></div></div><div class="reqtext"><hr>  
<center>[b]POZYTYWNE RELACJE:[/b]

[b]NEUTRALNE RELACJE:[/b]

[b]NEGATYWNE RELACJE:[/b] </center>
<hr>
OPIS</div><hr>  
<center>[b]LISTA POSTACI:[/b]
-
</center>
</div></div>

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob Mar 30, 2024 11:05 pm, w całości zmieniany 12 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
HODGES


POZYTYWNE RELACJE: Lanthier

NEUTRALNE RELACJE: -

NEGATYWNE RELACJE: Carter



Rodzina Hodges mieszka w Hellridge od pokoleń, przybywając na te tereny wraz z brytyjskimi kolonistami. Byli to prości ludzie, którzy przez lata zarabiali na życie, pracując na roli, łowiąc ryby w morzu czy wykonując drobne prace dla bogatszych rodzin w okolicy. Nie wyróżniali się spośród tłumu niczym szczególnym. Zawsze wyciągali pomocną dłoń do nieznajomego, czy chronili terenu sąsiada, uważając to za swój obowiązek.
Kiedy założono Rezerwat Bestii, znany z wielkiej krzepy William, jeden z synów starego Hodgesa, bez wahania udał się do Lanthierów, dostrzegając możliwość zapewnienia rodzinie stałego dochodu. Mimo iż początkowo krewniacy spoglądali na niego równie sceptycznie, co z przestrachem, z czasem także zaczęli zgłaszać się do rodziny Kręgu w poszukiwaniu zarobku. Byli zatrudniani jako dozorcy, odpowiedzialni za codzienne pełnienie pieczy nad drapieżnikami w Rezerwacie. Wprawiali się w polowaniach i posługiwaniu bronią. Stali się świetnymi tropicielami oraz znawcami bestii, całą swoją wiedzę zdobywając podczas działań w terenie. Praca jest ciężka, znacząca ciała licznymi bliznami, ale Hodgesowie są z niej dumni. Wierzą, że pomagają chronić zarówno bestie, jak i mieszkańców miasta.
Bywają szorstcy w obyciu, nierzadko wprost mówiąc, co mają na myśli, a w swoich osądach kierują się szczerością i sprawiedliwością. Wierzą również w znaczenie tradycji i konserwatywnych wartości, dlatego wychowują swoje dzieci tak, aby były uczciwe, pracowite i pełne szacunku. Uczą je wszystkiego, co sami potrafią, chcąc dla nich jak najlepszej przyszłości. Od najmłodszych lat zaznajamiają się z istotami żyjącymi w lesie i poznają cykl życia roślin. Wiedzą jak trzymać broń w rękach oraz umiejętnie władać magią natury. Wśród przedstawicieli rodziny można znaleźć krawców, zielarzy, czy alchemików, lecz mało kto decyduje się na kontynuowanie edukacji na Tajnych kompletach. Młodzież najchętniej idzie w ślady swych rodziców, zajmując się przede wszystkim rolnictwem, pracą przy gospodarstwie oraz w Rezerwacie Bestii Lanthierów.
Wobec osób pozbawionych magii są neutralni, nie mając im za złe braku błogosławieństwa Piekieł. Żyją wśród nich, raczej dobrze odnajdując się wśród istot niemagicznych - jeśli tak można nazwać tolerowanie swojej wzajemnej obecności. Rzadko podejmują się prac zwyczajnych, najczęściej dorywczo pomagając przy zbiorach sąsiadów czy drobnych budowach, zdarza się, że ktoś spogląda na nich krzywo, określając mianem dziwaków czy odludków.
Hodgesowie zwykli posiadać liczne potomstwo, co mimo względnie dobrze płatnych zawodów, ściąga ich do stanu ubóstwa. Na przekór temu nigdy nie narzekają na swój los, sumiennie wykonując swoje codzienne zadania. Są zgraną i kochającą się rodziną, nawet jeśli wylewność nie jest ich mocną stroną. Nierzadko bywają surowi, ale to tylko dlatego, że wierzą w robienie tego, co jest słuszne i konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i innym. Od pokoleń mieszkają we wsi Wallow, biorąc pod uprawę leżące blisko siebie tereny.


LISTA POSTACI:
Esther Marwood (moderator)

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Mar 31, 2024 8:58 pm, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
ZAFEIRIOU

 
POZYTYWNE RELACJE: Verity

NEUTRALNE RELACJE: Abernathy

NEGATYWNE RELACJE: -



Wywodząca się z regionów teraźniejszej Grecji rodzina Zafeiriou do Hellridge przybyła niespełna przed wiekiem, z kolei do Stanów Zjednoczonych — po rozpadzie Zjednoczonych Krajów Wysp Jońskich w roku 1864. Nieznane są dokładne okoliczności tej nagłej wyprawy na Nowy Kontynent ani pobudki, którymi wówczas kierował się pierwszy nestor rodziny na amerykańskiej ziemi. Faktem jest, że musiały minąć niemal cztery kolejne dekady, by do Saint Fall dotarła grecka familia; nikt wówczas nie przywiązywał uwagi do głośnych, żywiołowych i na wskroś towarzyskich sąsiadów — miastu wystarczyła wiedza, że wykupili zrujnowany budynek w Little Poppy Crest i przekształcili go w antykwariat. Rodzinny biznes od tamtej pory aż po dziś dzień skupia się wokół Archaios — miejsca, które nie posiada zaplecza biblioteki Abernatych ani naukowej potęgi sklepu Faustów; jest za to ostoją dla każdego, kto zapragnie poznać antyczną historię i ukryte za greckim alfabetem słowa.
Przez niespełna wiek, podczas którego rodzina Zafeiriou stała się częścią społeczności Hellridge, powstało wiele historii na temat jej pochodzenia — ich znaczna część to iście greckie mity, w których każdy przedstawiciel hellenistycznego dziedzictwa rozkochany był bez reszty i ochoczo je powielał, lecz w każdej opowieści musiało kryć się ziarno prawdy. Mówi się więc, że ich nazwisko jest darem upadłego anioła — przez niemagicznych znanego jako boga zachodniego wiatru, Zefira. Kiedy świat wciąż znajdował się w powijakach, na wyspie Zákynthos pierwszy mężczyzna z rodziny Zafeiriou sprzeciwił się kaprysom brata Zefira — Eurosa — co przypłacił najstraszliwszym zhańbieniem dla ówczesnych Greków: tatuażem w kształcie litery delta rozpoczynającej słowo δοῦλος, które po dziś oznacza niewolnika. Choć powtarzana z pokolenia na pokolenie historia wydaje się kolorowym mitem, tradycja płynąca w krwi Zafeiriou przetrwała aż do teraźniejszości — każdy mężczyzna z rodziny w dzień wkroczenia w dorosłość tatuuje literę delta na swej skórze i często nie poprzestaje na wyłącznie jednym tatuażu.
Mawia się, że męska linia Zafeiriou nie ma szczęścia do wybranek serca — i ta opowieść z perspektywy ostatniego wieku wydaje się być prawdą. Kobiety, które obdarzają miłością i iście grecką wylewnością w uczuciach, posiadają przykry zwyczaj łamania ich serc. Być może to kolejny przejaw klątwy Eurosa, być może tylko wyjątkowo nieszczęśliwy gust — fakty pozostają jednak nieubłagane; na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat Hellridge nie pamięta ani jednego długoterminowego małżeństwa z Zafeiriou, co częściej pełni rolę anegdoty niż faktycznego zmartwienia. Otwarte i żywiołowe usposobienie przedstawicieli rodziny, która swoje dzieci zawsze nazywa imionami z antycznej historii i kultury, przez lata przysparzało im wielu przyjaciół, nie tylko wśród magicznej części społeczeństwa — wobec zwykłych śmiertelników, być może za sprawą własnego dziedzictwa, być może przez specyfikę prowadzonego biznesu, odnoszą się z sympatią, często wykazując talent w niemagicznych dziedzinach życia. Wrodzona skłonność do unikania konfliktów — wierzą, że greccy filozofowie dawno temu obalili sens toczenia wojen — pomogła im w zdobyciu miana oddanych, choć stroniących od jawnych niesnasek sojuszników. Podobną ostrożność przejawiają wobec wiary Kościoła; okazywany jemu oraz jego wiernym szacunek nie przekłada się na zagorzałą religijność i regularne udziały w czarnych mszach, chociaż wraz z przybyciem do Hellridge rodzina przyjęła lokalny dogmat i sumiennie bierze udział w każdym z istotnych obrzędów, szczególną uwagę przykładając do nauk głoszonych przez Lucyfera.


LISTA POSTACI:
Orestes (moderator)
Perseus
Zagreus

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Mar 31, 2024 9:03 pm, w całości zmieniany 6 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
SCULLY


POZYTYWNE RELACJE: Hudson

NEUTRALNE RELACJE: -

NEGATYWNE RELACJE: Fogarty



Irlandzka rodzina Scully wywodzi się z terenów dzisiejszego Corku, gdzie pałali się oni handlem i należeli do warstw tamtejszej burżuazji. Dobra z Europy organizowali wtedy przewozami morskimi z Anglii, a następnie rozprowadzali je po swojej matczynej wyspie.
Powstanie o niepodległość w Irlandii w 1641 roku mocno zaszkodziło rodzinie, ponieważ przez wcześniejszą kolaborację z możnymi z sąsiedniego półwyspu oraz przyjęcie anglikanizmu, zostali uznani za zdrajców. Musieli uciekać, zostawiając większość swojego dobytku i tracąc niemal wszystkie wpływy. Przez chwilę zatrzymali się w Anglii, ale nie udało im się tam z sukcesem wrócić do swojego poprzedniego zajęcia, więc zdecydowali się na wyjazd do Nowego Świata.
W Maine Sean Scully, który miał być dziedzicem wcześniejszej fortuny, osiedlił się wraz z ojcem i matką dekadę przed otwarciem Wrót Piekieł. Dopiero tam udało im się ponownie wrócić do handlu, choć nie z takim skutkiem jak wcześniej. Zajmowali się wtedy handlem żywnością i rzadziej materiałami budowlanymi, co przyczyniło się w nieznacznym stopniu do rozwoju świeżej kolonii.
Męczeństwo Aradii sprawiło, że Sean doznał łaski Mocy, a następnie przyjął on nową wiarę i przeprowadził się na teren dzisiejszego Saint Fall, niedługo po tym żeniąc się z kobietą, w której również obudziła się magia.
Do swojego wcześniejszego statusu dalej dużo mu brakowało, ale na tamten moment udało mu się wpasować w tamtejsze mieszczaństwo, a ich sytuacja nie zmieniała się przez okres najbliższego wieku.
Sukcesem dopiero okazało się kupno terenu leśnego na początku XIX wieku przez potomka Seana, który obrośnięty był klonami. Pozwoliły mu na to oszczędności, które udało się zebrać przez ten czas rodowi, ale musieli się oni również zaciągnąć w jednym z pobliskich banków.
Rodzina szybko zebrała się za poznawanie tajników produkcji i wkrótce rozpoczęła nowy biznes, dzięki czemu udało im się wzbogacić i podnieść swój status społeczny. Wyroby z syropu klonowego okazały się strzałem w dziesiątkę, a do tego ich popularność zwiększała się z każdym rokiem. Szybko założono spółkę i niedługo po tym, wraz z początkiem ery industrialnej, na terenie Hellridge pojawiła się pokaźna fabryka, przez co podaż wyrobów klonowych jeszcze bardziej wzrosła. W jej podziemiach znajduje się specjalna manufaktura, a niemagiczny personel nie ma o niej pojęcia, bo to właśnie w piwnicy "dzieje się magia". To właśnie tam powstaje produkt, przez który nazwisko Scully stało się tak rozpoznawalne wśród najmłodszych czarodziei i czarownic i nie tylko! Doprawiany magią syrop klonowy dostępny jest ekskluzywnie tylko dla magicznej dzielnicy Deadberry i swoją największą popularność zyskał przez możliwość wykorzystywania go w magicznych wypiekach. Recepturę znają nieliczni i najczęściej jest przekazywana z pokolenia na pokolenie.
W jednym z najlepszych okresów ich przedsiębiorstwa byli chętni dołączyć do kręgu i poszerzyć swoje wpływy tym razem w magicznym społeczeństwie. Wykreślony Rok jednak wszystko zmienił. Gdy Fogarci mordowali niczemu winnych śmiertelników, a w liście ofiar znalazły się również osoby pracujące dla ich biznesu. Rodzina wspólnie podjęła decyzję o zaprzestaniu swojej kandydatury, jakoby miała ona zaszkodzić ich interesom.
Trudny czas dla ich spółki nastąpił wraz z Wielkim Kryzysem, który skutecznie obniżył akcję spółki. Ich majątek po ustabilizowaniu się sytuacji znacznie zmalał, ale nie poddali się. Walczyli o inwestycję, które potem pomogły ponownie im stanąć na nogi. Jedną z takich pomocy otrzymali również od samych Hudsonów, ale ich bogactwo nadal nie powróciło do stanu z czasów największej świetności, chociaż wciąż pracują nad jego odbudową.
Dzisiaj członkowie rodziny Scully dalej zajmują się ekonomią w szeregach rodowej spółki, poza nią lub we własnych przedsiębiorstwach. Ich nazwisko pojawia się również na miejscowym uniwersytecie. Znani są jako świetni zarządcy i swoich zstępnych też kształcą w tej dziedzinie. Ich stosunek do niemagicznych jest najczęściej neutralny i pozytywny – to oni są główną grupą, która kupuje u nich produkty, ale także ich siłą roboczą, więc zależy im na tym, żeby utrzymać z nimi dobre relacje. Przy negocjacjach o inwestycję zauważyli, jak wiele można zdziałać mową. Mówienie półprawdą albo tego, co twój rozmówca chce usłyszeć, potrafiło zdziałać wiele rzeczy w ekspresowym tempie, dlatego też zaczęli zwracać na to większą uwagę i pielęgnować tę sztukę.


LISTA POSTACI:
Blair (moderator)
Virgil

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Mar 31, 2024 9:03 pm, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
NOX


POZYTYWNE RELACJE: Carter

NEUTRALNE RELACJE: -

NEGATYWNE RELACJE: Fox



W języku łacińskim „Noctis” oznacza „wieczór” lub „noc”. Potoczna wymowa nazwiska rodziny czarowników sprawiła, że zmieniło się ono na przestrzeni pokoleń, w krótkie NOX, tak przynajmniej podaje przekazywany sobie ustnie przez jej członków przekład. Ciężko ocenić ile w tym prawdy, ponieważ ród przez większość pokoleń był niepiśmienny.
Rodzina pierwotnie wywodzi się z obszarów Kornwalii (Anglia), która słynęła z kopalni miedzi i cyny. Za protoplastę rodu uznaje się Jonasa Noxa, który podczas rewolucji angielskiej w XVII wieku postanowił szukać lepszego życia w Nowym Świecie. Jego wędrówka i dzieje na kontynencie Ameryki Północnej nie są do końca jasne. Rodzina jednak przyjmuje za pewnik, że osiedlili się w Hellridge w pierwszej połowie XVIII wieku.
Od początku ród Noxów, przejął tradycje po Jonasie i parał się kowalstwem oraz wytopem stopów metali, których tajniki przechodziły z ojca na syna. Pracy w zawodzie w ówczesnych czasach nie brakowało, bo i o dobrego kowala wcale nie było tak łatwo. Z czasem ich kunszt przerodził się również w konwisarstwo i do dnia dzisiejszego można spotkać w niektórych domach ręcznie odlane patery czy żeliwne garnki, które służyć będą jeszcze kolejnym pokoleniom, a które to sygnowane są znakiem tej rodziny. Symbolem wytwórczym Noxów było kowadło na tle kopuły, która symbolizować miała nigdy niegasnący piec.
Powiadało się, że kowale garnęli się do młota, nie zaś książek. Zawsze interesowało ich bardziej zgłębianie tajników przetopów nad wiedzę o świecie. Wśród sąsiadów uchodzili za osoby niezwykle pracowite. Zasłużyli na to miano, uderzeniami młota w kuźni nawet przez cała noc, czego nie unikali w przypadku dużej ilości zleceń. Wraz z wymieraniem zawodu ich profesja zaczęła się zmieniać, jednak stale ciągnie ich do rud metali i wytwarzania stopów. Obecnie można spotkać ich w hutach, w kopalniach odkrywkowych lub co zamożniejszych - prowadzących sklep z narzędziami lub naprawiających drobny sprzęt elektroniczny.
W swoich ocenach byli wyważeni, rzadko zabierali głos w sytuacjach konfliktowych. Jeśli jednak to robili, wykazywali się bardzo prostymi, acz trafionymi opiniami, najczęściej biorącymi swój początek w tradycji i konserwatyzmie, w który wrośli. Podejście konserwatywne sprawia, że nie wykazują się przyjaznym nastawieniem względem osób niemagicznych. Uważając swoją magię i wiarę za coś, co jest niezwykłym darem, który pielęgnują od chwili gdy tylko pojawił się w ich rodzinie. Do utrzymania go w rodzie przyczyniły się małżeństwa aranżowane z członkami społeczności, o których było wiadomo, że również go posiadają.
Noxowie znani są ze swojej pobożności i umiłowania własnej rodziny, która z czasem stała się dość hermetyczna z uwagi na ścisłe życie wg reguł wyznaczonych przez Kościół. Między członkami rodziny przekazywane jest z pokolenia na pokolenie powiedzenie - „Bądź jak żelazo, kształtuj się i wyginaj, ale nie złam”, będące formą zaznaczenia indywidualności rodu, który musi nieco zmienić się na przestrzeni pokoleń i dostosować do życia w społeczeństwie. Jest to także przekaz dla każdego z członków, by nie pohańbił rodu słabością charakteru. Noxowie zwykli ucinać kontakt z tymi, którzy przynoszą wstyd pozostałym, zwłaszcza poprzez niską wiarę i małą pobożność, nieprzestrzeganie nauk Kościoła, wstydliwe choroby, dewiacje seksualne, czy nieprzestrzeganie tradycji rodzinnych.
Żartobliwie wmówią, że sam Lucyfer, doceniając ich ciężką pracę, sprawił, że sadza odłożyła ich się w ich ciałach. Skutkiem czego miały być czarne włosy i czarne oczy, które są niejako cechą fizyczną u większości z rodu. Tak samo tłumaczono zdrowie pokoleń, w których nie pojawiały się ani odmienności, ani choroby genetyczne. Trudno jednak ocenić prawdziwość tych pogłosek i chełpienia się tym Noxów, być może pewne przypadki były przez nich skrzętnie ukrywane w obawie przed ostracyzmem, lub lękiem przed utratą pozycji społecznej, na którą pracowali pokoleniami.
Przez wszystkie lata bytowania w Hellridge znany jest jedynie jeden przypadek konfliktu sąsiedzkiego między rodziną Noxów a Foxów. Ciężko jest doszukać się prawdziwości w pogłoskach, które na przestrzeni tylu lat i wielu przekładów słownych urosły do rangi legend. Najstarsi z rodu pamiętają, jakoby zatarg rozpoczął się kradzieżą kozy ze strony rodziny zwaśnionej, choć czynu tego nigdy nie udowodniono, a zwierzę odnaleziono martwe w lasku kilka dni później, co również przypisano „ryżym mordom”, jak pieszczotliwie określono Foxów. Kolejnym powodem do narastania konfliktu było podobno wygaszenie przez kogoś pieca kowalskiego, którego rozpalenie i uzyskanie odpowiedniej temperatury kosztowało nie tylko mnogość surowców, ale też czas. Spór, jak szybko się pojawiał, tak szybko zniknął, jednak w rodzinie z pokolenia na pokolenie pielęgnowana jest niechęć do sąsiadów i przypisywane są im zawsze najgorsze uczynki. Młodsze pokolenia odstępują nieco zarówno od tradycji, jak i powielania plotek. Przyjazną relację mają natomiast względem Carterów, która swój początek wzięła prawdopodobnie z drobnych odlewów rusznikarskich, jakie wykonywać mogli przed laty Noxowie, ale też osobliwego porozumienia charakterologicznego. W domostwach kowali zawsze mówiło się o nich dobrze, a wyskoki poszczególnych członków, o których w miasteczku plotkowano, często przez Noxów były usprawiedliwiane. Inaczej rzecz miała się względem innych rodzin z kręgu, jakie często uchodziły w ich oczach za mało pobożne i nastawione jedynie na zyski, wszak największą wartością jest błogosławieństwo Lucyfera.
Zaskarbić przychylność rodziny jest pozornie łatwo, wystarczy sprawić, by musieli wzniecić płomień pod piecem w kuźni i zjeść ich pracą, którą kochają ponad wszystko - przetopem lub kowalstwem.


LISTA POSTACI:
-

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Mar 31, 2024 9:02 pm, w całości zmieniany 4 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
VANDENBERG

   
POZYTYWNE RELACJE: Fogarty

NEUTRALNE RELACJE: -

NEGATYWNE RELACJE: van der Decken



Vanderbergowie to duńska rodzina, która w Hellridge osiedliła się między 1677 a 1680 rokiem, jednak dokładna data nie jest znana. Niegdyś mocno związani z oceanem i przemysłem morskim, ze względu na swoje początki w mieście, obecnie znani bardziej z artystycznych przedsięwzięć. Ich historia jest nierozerwalnie złączona z rodziną van der Deckenów — jest to jednak opowieść krwawa, z tragicznym zakończeniem, która nie funkcjonuje zbyt wymownie w kolektywnej świadomości czarowników. Zdawać by się mogło, że jedynie najwięksi zapaleńcy historyczni, jak i przedstawiciele tych dwóch rodzin, dziś pamiętają morał tej historii, a oskarżenia o obcowanie z syrenami, pamiętają już jedynie van der Deckenowie.
Początki rodziny są bardzo mocno powiązane z Hendrikiem van der Deckenem, z którym Frans Vandenberg pływał Latającym Holendrem. Frans w kartach rodziny zapisał się jako  pierwszy krewny, który osiedlił się w Nowym Świecie, tak więc uznawany jest za założyciela rodziny i jego pierwszego członka. Zanim jednak się ożenił i spłodził pierwszego dziedzica, był osobą raczej frywolną, gustującą w przygodach i niebezpiecznych wyprawach bardziej, niż jakiekolwiek stabilności — finansowej czy matrymonialnej.
Chociaż Frans był znacznie młodszym — zarówno stażem, jak i wiekiem — marynarzem, to jeśli zapyta się obecnych przedstawicieli rodziny o jego powiązanie z kapitanem statku, będą zgodnie twierdzić, że byli oni przyjaciółmi. Zachowane na przestrzeni wieków listy między mężczyznami zdają się potwierdzać tezę, iż Hendrik darzył młodszego kolegę sympatią oraz pełnił rolę swoistego mentora. Są również dowodem na fakt, że pozostali oni w stałym kontakcie aż do śmierci.
Mówi się, że Frans Vandenberg był człowiekiem bardzo charyzmatycznym, dla którego wieczna tułaczka oceanem, była bardziej przygodą niż karą. Co siedem lat, gdy Latający Holender dobijał do portu, a marynarze stęsknieni za lądem i kobietami zbijali do miasta, Frans zostawał na statku, wykazując się małą fascynacją lądem. W legendach rodzinnych mówi się, że to dlatego, iż spędzał ten czas, rozmawiając z syreną, w której był zakochany, jednak nie ma na to żadnych dowodów w zapiskach historycznych, jedynie zeznania niektórych członków rodziny. Ponieważ nie ma również dowodów na żadną niechęć czy okrucieństwo w stronę syren — która byłaby raczej powszechna wśród marynarzy — teoria, że był ich sympatykiem, jest bardzo popularna wśród jego potomków. W 1864 roku znaleziono szkicownik należący do mężczyzny, w którym znaleźć można liczne szkice syrenich ogonów z dokładnością, która mogłaby sugerować, że widywał je z bliska.
Po zdjęciu klątwy, Frans nie osiedlił się od razu w Hellridge, decydując na dalszą tułaczkę oceanem — z tego okresu nie ma żadnych zapisków historycznych odnośnie jego poczynań. Wiadomo jednak, że najpóźniej w 1680 roku powrócił już na stałe do osady, wraz z żoną i pierwszym synem. Ostatecznie dzieci miał siedmioro, z czego czwórka dożyła wieku dorosłego.
Vanderbergowie zawsze związani byli z przemysłem morskim, pływając pod żaglami van den Decków. Chociaż pojedynczym jednostkom udawało się awansować w hierarchii marynarskiej, to nigdy nie dorobili się z tego tytułu ani sławy, ani bogactwa. Potomkowie Fransa, niemal jakby było to zapisane w ich genach, cenili sobie bardziej przygodę, rozrywkę czy ulotne romanse, niż chęć wybicia się w społeczeństwie. Ze względu na bliską przyjaźń Fransa z Hendrikiem, rodziny utrzymywały przyjazne, aczkolwiek z zachowaną wyraźną hierarchią, stosunki nawet długo po śmierci mężczyzn. Z tego powodu Vanderbergowie bywali złośliwie nazywani podnóżkami van den Decków, jednak jako ród niespecjalnie pyszny, nie mieli z tym większych problemów.
Ponad wiek bliskich relacji i współpracy zakończył się wydarzeniem, które w przekazach słownych utarło się jako Szkarłatne Zaślubiny. Chociaż lubiono sympatię Vandenbergów do syren przypisywać już Fransowi, to niewątpliwie pierwszym członkiem rodziny, który z jedną z nich się związał i spłodził dzieci, był jego wnuk — Augustus. Udało mu się odmienność żony, a później swoich dzieci, utrzymać długo w tajemnicy, którą zdradził dopiero Fransowi, gdy ten znajdował się na łożu śmierci. Według relacji dzieci Augusta, dziadek pobłogosławił ten związek, wyznając wnukowi, że sam niegdyś, jeszcze za czasów Latającego Holendra, zakochał się w syrenie, spędzając z nią czas, gdy reszta marynarzy wybywała do portu. Tu właśnie narodził się pogląd, iż Frans był ogromnym sympatykiem syren, jednak ze względu na naturę rozmowy, która odbyła się za zamkniętymi drzwiami, pojawiały się również teorie, że została ona zmyślona przez Augustusa i jego dzieci, aby zyskać poparcie innych członków rodziny.
Lobbing Augustusa i jego bezpośrednich potomków na rzecz syren był jednak na tyle skuteczny wewnątrz rodziny, że z czasem zaczęła on liczniej i odważniej mieszać się z morskimi czarownicami. Bliska zależność Vandenbergów od van der Deckenów, dla których nadal pracowali, stawała się jednak coraz bardziej problematyczna. Wielu członków rodziny zaczęło szukać innych zawodów, wykorzystując swoją naturalną charyzmę, często kończąc jako przeróżni grajkowie, aktorzy czy nawet drobni oszuści. W szczególności kobiety zdawały się lubować w tego typu zawodach.
Szkarłatne Zaślubiny miały miejsce w 1804 roku, podczas uroczystości ślubnej Duncana Vandenberga z Lilibeth Bakewell — syreną z Salem. Chociaż mieszanie się z morskimi stworzeniami było sekretem dostępnym jedynie dla członków rodziny, dotarł on do zaproszonych na tę uroczystość van der Deckenów. Ówczesny nestor rodu potraktował to jako osobistą obrazę, decydując się na wybicie niemal całej rodziny, zostawiając przy życiu jedynie tę nieliczną część, która uznawana była za “czystą”, skutkując usunięciem niemal całej męskiej linii Vandenbergów. Dopiero w 1836 roku, jeden z potomków żeńskiej odnogi, zdecydował się na powrót do nazwiska panieńskiego swojej matki, dzięki czemu przetrwało ono aż do lat dzisiejszych.
Zemsta van der Deckenów, chociaż niewątpliwie krwawa i brutalna, nie wyplewiła jednak syreniego genu z drzewa genealogicznego Vandenbergów, którym już dwa pokolenia później urodziło się kolejne, syrenie dziecko. Zaczęto jednak znacznie mocniej ukrywać ten fakt, aby chronić nielicznych członków rodziny, którzy ostali się po dziś.
Obecnie najsławniejszym członkiem rodziny jest aktorka Shirley Vandenberg, która zasłynęła z roli Jill Masterson w Goldfingerze. Reprezentacja Vandenbergów w Hellridge jest nieliczna, jednak pamięć o tragediach z przeszłości wciąż pozostaje żywa i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Chociaż zamieszkują oni tereny między innymi Maywater, to żaden członek rodziny nie robi już interesów z van der Deckenami, nawet jeśli sam nie ma w sobie syreniej odmienności. Kobiety obecnie często decydują się na pozostanie przy swoim nazwisku nawet po ślubie, ze względu na niewielką reprezentację obecnie żyjących, męskich potomków. Chociaż nadal nie cieszą się dobrą reputacją, to mało kto o nich pamięta, z wyłączeniem pojedynczych, bardziej znanych jednostek.


LISTA POSTACI:
Lyra (moderator)

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Mar 31, 2024 9:02 pm, w całości zmieniany 5 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
FOGARTY

 
POZYTYWNE RELACJE: Vandenberg

NEUTRALNE RELACJE: Cavanagh, Devall, Faust, Nostradamus, Overtone, Rubinoff

NEGATYWNE RELACJE: Abernathy, Hudson, Padmore, Scully, van der Decken, Verity, Williamson



Pierwszy Fogarty na ziemiach Hellridge pojawił się nieoczekiwanie wraz z nadejściem magii - w 1666 roku. Był nim Ruairi Fogarty. Tajemniczy przybysz z Europy, trudno zauważalny, który miał tendencje do przemykania ulicami miasta niepostrzeżenie. Otworzył na terenie Saint Fall jedyną pracownię zegarmistrzowską w okolicy, gdzie nie tylko naprawiał i sprzedawał rozmaite czasomierze, ale też konstruował własne mechanizmy; owej sztuki wyuczył się w niemieckiej Norymbergi. Jednym z jego wynalazków był rzekomo wehikuł czasu, który, według pogłosek, umożliwił Fogarty'emu podróż w czasie. Według tej miejskiej legendy, Ruairi mógł być w kilku miejscach naraz, dzięki temu dowiedział się wszystkiego o miejscowych i znał ich najdrobniejsze tajemnice, co ułatwiło mu przedostanie się do okolicznych elit.
Po nim, zaledwie dziesięć miesięcy później, zjawili się też inni. Z irlandzkiej Tipperary, gdzie przysługiwał im tytuł szlachecki hrabia, może właśnie dlatego Leland Fogarty nosił przydomek Hrabia. Nie otoczył się obłokiem tajemnicy, jak jego ojciec. Po jego śmierci w 1675, rozsławił jego rzemiosło i, dzięki swojej charyzmie, pogłębił koligacje towarzyskie i zadebiutował na arenie politycznej, wykorzystując ojcowską wiedzę gromadzoną przez lata. To umożliwiło wzmocnienie pozycji Fogartych, rozmycie złego wrażenia, jaki pozostawił po sobie zdziwaczały Ruairi, a także rzucenie trochę światła na ukrytą w cieniu rodzinę. Pierwszym krokiem było zaciśnięcie wiązów z Williamsonami, co zapoczątkowało długoletnią przyjaźń obu rodzin i ścisłą współpracę, w tym pilnowanie czystości krwi czarowników w Kręgu.
Od 1677 zaczęły krążyć pogłoski, że, w wyniku swoich eksperymentów z czasem, odkrył sekret wiecznej młodości. Zaczął starzeć się wolniej od swoich rówieśników - pierwsze widoczne zmarszczki przecięły jego skórę w wieku czterdziestu lat, a włosy zaczęła pokrywać siwizna sześć lat później. Dlatego jego pracownia zaczęła być nazywana miejscem, gdzie zatrzymuje się czas, choć sam sugerował, ze skonstruował zegar połączony ze swoją linią życia, który na kilka lat zatrzymywał upływ czasu.
Spadkobiercą Lelanda był jego syn, Tiernan. I, choć odziedziczył po ojcu urok osobisty i zdolności zjednania sobie ludzi, dzięki którym brylował w towarzystwie, nie miał ręki do rodzinnego rzemiosła, wobec tego pracownie przejęła jego, zaledwie o sześć minut starsza siostra, Annabelle, a on sam skupił się na pogłębianiu swojej wiedzy z magii rytualnej, co było zwiastunem tragedii. W 1680 roku, zmącony przenikającą do duszy melodią, która wypełniła zakamarki jego umysłu, złamał jedną z zasad, jaka panowała w domowym zaciszu Fogartych. Otworzył trzymaną pod kluczem gablotkę i wziął do ręki jeden z zaklętych przedmiotów. Wskutek tej konfrontacji stracił słuch. Wtedy na jego drodze pojawiła się demoniczna istot pod postacią niebywale pięknej kobiety - Lilith. Kojącym głosem zapewniła go, że jego los wkrótce się odmieni. Nie odzyskał wzroku, ale zaczął "słyszeć" przedmioty, stając się pierwszym Słuchaczem w rodzinie. Nazwał to błogosławieństwem Lilith i od tamtej pory odmienności w rodzinie Fogatych były postrzegane jako Dar.
Kiedy dotknął go ten promień nadziei, nie ograniczył swojego życia towarzyskiego do minimum i nie pogrążył się w obłędzie. Zaangażował się w życie polityczne magiczne społeczności, a jego działalność w tym zakresie skupiła się wokół objęcia wsparciem i ochroną czarowników naznaczonych odmiennościami, wykluczając z tego kręgu wskrzeszeńców. W 1692 roku przeznaczył sporą sumę pieniędzy na rozbudowę części miasta przeznaczonej do powstania Deadberry. Miał też duży wpływ na rozwój miejskiego muzeum, na którego rzecz przekazał wiele datków. Spisywał los znajdujących się tam zabytków i badał ich geologię, dzięki czemu wyłapał kilka nieścisłości.
W między czasie, w roku 1692, podczas procesów czarownic, jego siostra, Annabelle oraz jej niespełna jedenastoletnia córka, zostały bestialsko zamordowane z rąk łowców czarownic. Ten właśnie incydent zakorzenił w Fogartych wrogość do niemagicznych. Rok później,w 1693 z ich inicjatywy, została powołana do życia tajna organizacja zajmująca się lokalizowaniem i unicestwieniem łowców czarownic, która działała niezależnie od ramiona władzy. Na jej czele stanął parający się magią iluzji Otis, młodszy brat Tiernana i tragicznie zmarłej Annabelle, który swoje polowania zapoczątkował na ziemiach Salem, a potem rozszerzył na sąsiadujące z Massachusetts stany, w tym przede wszystkim Maine. Między innymi ich działania przyczyniły się do całkowitego wysiedlanie niemagicznych z Salem, co miało miejsce w 1770 roku. Bezwzględność stowarzyszenia dotykała także niemagicznych zupełnie niepowiązanych z łowcami czarownic. Precedens ten zaczął nasilać się początkiem XIX wieku, by swoje apogeum osiągnąć w 1885 roku.
Polityka równości zapoczątkowana przez Tiernan zaczęła wzbudzać kontrowersje, zwłaszcza, że Fogarty coraz częściej pod swój dach zapraszali kobiety z odmiennością Słuchaczy i Cieni, co pod dawało pod wątpliwość ich moralność i czyste intencje. Rory, wnuk Tiernana, stał się ofiarą tego niezadowolenia. W 1720 jego prawa połowa twarzy została zalana kwasem, co oszpeciło go do końca życia, jednak w przeciwieństwie do swojego dziadka, młody Rory, nazwany tak na część Ruairiego, miał kompetencje i predyspozycje, by przejąć rodzinny interes. Całe dni przesiadywał w pracowni. Fach w ręce sprawił, że zjeżdżali się do niego ludzie z całego stanu, ale przez to stał się równie wyobcowany, co jego prapradziadek. Swoje życie związał z zegarami. Rzadko wychodził na światło dnia, nie mogąc znieść widoku swojej brzydoty. Często można było go spotkać pochylając się nad biurkiem,  gdzie pod palcami badał strukturę naprawianych przez siebie przedmiotów, mamroczącego pod nosem niezrozumiałych dla innych słowa.  W takich okoliczności usłyszał obcy głos przy ucho. Twoje modlitwy zostały wysłuchane, powiedziała Lilith. Rzekomo sprzedał jej duszę, w zamian za zrealizowanie swojego marzenia - przeżycia drugiej młodości.
Kryje się za tym historia, która do dzisiaj mrozi krew w żyłach i wywołuje dreszcze. Od tamtego dnia roku 1758, rzadko, kiedy pobierał opłaty za swoje usługi. Mawiał, że jego walutą jest czas. W między czasie przez Helldrige, w półrocznym odstępie czasu, przetoczyła się fala zdarzeń z czterema ofiarami śmiertelnymi w roli głównej. Łączył ich jeden element wspólny – zegarki zakupione lub naprawione w zakładzie Fogartych, choć nikt nie przypisywał tym przedmiotom udziału w tych tragediach, a incydenty te przez miejscowe władze były uznawane za nieszczęśliwe wypadki. Nikt, poza jednym człowiekiem. Przyjacielem Rory’ego ze szkolnych lat, który odwiedził go w pracowni i uniósł brwi w zdziwieniu, kiedy zamiast starego druha, w sklepie zastał jego wierną kopię z młodości, pozbawionej szpetnej szramy. Młodzieniec zapytany, gdzie podziewa się stary Rory, powiedział tylko: Dzień dobry, panie Williamson, mój ojciec nie żyje, zmarł przy biurku, z zębatką w dłoni. Przez to w miejskich legendach Rory Fogarty został nazwany Złodziejem Czasu.
Od tamtego czasu spora część rodziny uznała rodzinne rzemiosło za przekleństwo. Lucyfer przestał występować w słowach ich modlitw. To Lilith stała się ich drogą. Zsyłała na członków rodziny wizje i niejednorodnie przemawiała ich ustami, umacniając ich wiarę, a tym samym kult w jej osobę. Rodzinne rzemiosło stało się przykrywką do drugiej, mniej legalnej działalności – organizacji stworzonej przez Otisa. Aż w końcu, w 1796 roku, w ramach nagrody za ich wierność w krzewieniu jej imienia oraz walki na rzecz praw czarowników, podarowała im prezent. Prostokątną, drewnianą skrzynie, która – podobno – raz na dekadę umożliwiała zajrzeć w odległą o pięć dni przyszłości, dając Fogarty’m złudne poczucie władzy nad czasem, do czego dążyli ich przodkowie. Nazwali go „wysłuchanymi modlitwami”.
Za jej wstawiennictwem po kryjomu zwrócili się ku magii rytualnej, tajnikom skrytobójstwa oraz pogłębiającej się niechęci do istot niemagicznych, coraz bardziej widocznej w głoszonych przez nich odważnych poglądach. Nawoływali, by czarownicy wyszyli w końcu z cienia, jednocześnie nadal udzielali się na arenie politycznej i towarzyskiej, swoimi umiejętnościami manipulacyjnymi i zgromadzonym majątkiem utrzymując nie tylko swoją wysoką pozycję, ale też wzbudzając sympatię w Kręgu i wcielając  - stopniowo – swoje plany w życie. Nie zapomnieli też otaczać ochronną odmieńców, co wywoływało kolejne fale krytyki.
Zbiegiem lat Lilith znowu przemówiła. I wtedy przyszedł rok 1885. Czas zamętu. Stabilne fundamenty Kręgu zostały zachwiane przez konflikty, jakie zaczęły wybuchać między poszczególnymi rodzinami, choć pełniły jedynie zasłonę dymną i odciągały uwagę od tragedii, która miała nadejść.   Spisek został zainicjowany przez Maverick Fogarty’ego, ówczesnego dowódcę tajnej organizacji i początkowo stał się jabłkiem niezgodny między nim, a nestorem rodziny – Walterem Fogarty’m. Między krewnymi wybuch konflikt, sprowokowany różnicom poglądów, ale i tym razem spór został zażegnany dzięki objawieniu – Lilith, za pośrednictwem „Wysłuchanych modlitw” wskazała im wspólny cel, drogę ku wyzwoleniu, którą obaj postawili wspólnie podążać, prowadząc rodzinę ku zatraceniu. Walter ocalał, zbiegł. Mavercik złożył pokłon śmierci w 23 grudnia 1885 na Łysym Wzgórzu. Data jego śmierci jest uznawana równocześnie za datę rozwiązanie  organizacji, którą dowodził.
Zamach na wartości Kościoła Piekieł doprowadził Fogartych do upadku. Część rodziny zginęła, razem z ideałami, o które stoczyli walkę. Zgromadzony majątek został zarekwirowany przez Czarną Gwardię, poza rodziną rezydencją – jej akt własności pozostał w rękach Waltera. Cześć pieniędzy została przeznaczona na naprawę szkód. Garstka Fogartych, jaka pozostała przy życiu, stykała się z prześladowaniem i niechęcią magicznego społeczeństwa. „Wysłuchane modlitwy” przepadły, podobnie, jak wykradzione z biblioteki Abernathy księgi, dobra reputacja Fogartych i ich obecność w Kręgu.
Pozostały zegary. W formie pamiątek rodzinnych. Każdy z nich, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, wisi na ścianach jednego z pomieszczeń w posiadłości przy Apollo Avenue 20, która nieustannie od 1680 jest własnością Fogartych. Ich wskazówki zatrzymują się na minutę, gdy umiera jeden z członków zdziesiątkowanej rodziny, ale w zasadzie nikt nie wie, jaką pełnią funkcje.
Obecnie warsztat Fogartych pokryty jest warstwami kurzu i, choć dalej funkcjonuje, lata świetności ma dawno za sobą. Garstka Fogartych próbuje wytrwać w spuściźnie Ruairiego, w tym nestor rodu, jednakże cześć rodziny opuściła Hellridge, a ta która pozostała w mieście nie wyszła z zasięgu mroku. Uwikłana jest w sprawy półświatka i odbywających się poza granicą spojrzenia władzy nielegalnych interesów, które już dawno wydostały się zza granice miasta i sięgają Salem.
Ich obecność w Hellridge do dzisiaj wzbudza wiele skrajnych emocji, w tym głównie niechęć, a nawet strach, podsycany pokłosiem wydarzeń z minionych lat. Do dzisiaj w rodzinnych kręgach czci się imię Lilith, choć są tacy, którzy próbują odciąć się od rodzinnej tradycji i ukojenia szukają w gmachu Kościoła Piekieł, modły swe wznosząc na powrót do  Lucyfera, na którego część początkiem 1750 wzniesiona została krypta, gdzie w uroczystej ceremonii pogrzebowej żegnano członków rodziny – teraz mało kto zdaje sobie sprawy z jej istnienia.


LISTA POSTACI:
Cecil (moderator)
Tessa

[ukryjedycje]

Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Mar 31, 2024 9:02 pm, w całości zmieniany 5 razy
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
TOUSSAINT

 
POZYTYWNE RELACJE: Bloodworth, Padmore

NEUTRALNE RELACJE: Cabot, Carter

NEGATYWNE RELACJE: -



Korzenie rodziny sięgają aż do plemion afrykańskich — Arada zamieszkujących niegdysiejsze księstwo Dahomej. Przed 1728 rokiem Dahomej uważany był za centrum niewolników, gdzie łatwo można było kupić tanią siłę roboczą bez zbędnych formalności. Długo walczono o niepodległość tego miejsca, aż dzięki wsparciu Francji, w 1960 zostało niezależnym państwem republikańskim. Zanim jednak do tego doszło, protoplasta rodziny został sprzedany do francuskiej kolonii Saint Dominique. Niewiele wiadomo o jego życiu poza informacją, że posiadał wielu synów, oraz nazwiskiem jego właściciela, którym był niejaki hrabia Breda. Miał on strategiczny wpływ na losy rodu, znajdującego się pod jego opieką. Nie tylko okazał się „ludzki” dla swoich podopiecznych, ale zachęcał ich do edukacji i nabywania rzemiosła, nie tłamsząc jednocześnie prymitywnych wierzeń, jakimi się kierowali — do których należały pieśni na cześć bóstw, taniec, maski czy ofiary ze zwierząt składane w ważne dla członków społeczności święta. Uważa się, że było to możliwe dzięki swego rodzaju niezależności Haiti od zwierzchnictwa Francji. Przyczyniły się do tego trudności komunikacyjne i polityczne w państwie będącym na starym kontynencie, które nie przykładało na ów czas szczególnej uwagi do poprawności obyczajowej swojej kolonii.
O tyle, o ile Paryż nie ingerował, Kościół Katolicki ruszył z misjami, by wyplenić pogańską wiarę z chrześcijańskiego miejsca. Misjonarze szybko odkryli, że pierwotne wierzenia ludności afrykańskiej skupiają się na czci duchów, które można było z łatwością odnieść do aniołów.  Tak też starano się zrobić, nauczając o stworzeniu świata i walce dobra ze złem.
Ulgę i oparcie, jakie zniewolonym dawała ich afrykańska religia, charakteryzowała duża otwartość i łatwość dodawania elementów innych wierzeń. Rytuały karaibskich Indian oraz katolicka religia białych właścicieli powoli wplatane są do wierzeń niewolników. Wyznawanie jednej religii nie oznaczało również zakazu praktykowania drugiej. Ochrzczeni przez katolickich misjonarzy niewolnicy za dnia pokornie uczestniczyli w obrzędach chrześcijańskich, w sekrecie pod osłoną nocy praktykując stare afrykańskie gusła.
Wysoko w górach zbiegowie założyli osady zwane palenque, w których już bez żadnych przeszkód mogli praktykować swoje wierzenia. Rytuałom towarzyszyły dzikie tańce, a niosące się wśród gór dudnienie bębnów (stały element haitańskiej religii) wzbudzało w kolonizatorach prawdziwy strach. Do Francuzów na Haiti wkrótce dołączyli Hiszpanie, którzy objęli administrację nad zachodnią częścią wyspy. Z biegiem czasu całkowicie zakazali oni wszelkiego rodzaju rytualnych tańców i religijnych zgromadzeń (calendas). Niedługo potem nawet za posiadanie amuletów, figurek czy innych przedmiotów związanych z voodoo niewolnicy poddawani byli okrutnym karom. Obdzieranie ze skóry, grzebanie żywcem czy kastracja to tylko przykładowe z nich. W międzyczasie nastąpiła intensyfikacja uprawy trzciny cukrowej, a niewolnicza praca stała się jeszcze cięższa. To właśnie wówczas większość niewolników zaczęła odrzucać wiarę katolicką jako wierzenia białych oprawców, czerpiąc z ich nauk przeświadczenie o lęku, jaki wywołuje w kolonizatorach ich własne wyznanie. To od misjonarzy słyszeli słowa o tym, że ich obrzędy służą Szatanowi nie zaś Bogu.
Pierwsze wzmianki dotyczące nazwiska Toussaint, które zostały udokumentowane na łamach historii, pojawiają się w XVIII wieku.
Najpierw dotyczyły Kandala Toussainta, który to dowodził prowadzoną na szeroką skalę akcją sabotażową wymierzoną we francuskich plantatorów. Został pojmany i spalony na stosie. Podobno w ostatnich słowach wykrzyczał „Ave Satan”, siejąc tym samym niepokój wśród ludności białej. Rewolucja na Haiti wybuchła ostatecznie w 1790 roku, a jednym z kluczowych elementów scalających wszystkich powstańców miała zostać religia voodoo, kiedy to kapłan voodoo i przywódca niewolników Francois Toussaint stanął na czele ludności kreolskiej, która słysząc hasła rewolucji francuskiej i o równości, postanowiła uwolnić się z okowów właścicieli plantacji. Dodatkową motywacją do podjęcia buntu, była informacja o skutecznej rewolucji jednej z kolonii, która była praktycznie punktem zapalnym do działania. Do tej pory posłuszni, wykonujący nawet najbardziej prymitywne rozkazy ludzie, mieli okazję do pokazania swej walecznej natury i płonącego do wolności serca. Francoise wykorzystał informacje o udanym buncie, by płomienną mową przekonać swoich pobratymców o tym, że im też może się udać. Podobno dzięki przebiegłości dowódcy, „czarna armia” bardzo szybko zdobyła przewagę nad wojskami przeciwnika. Co ciekawe wspomina się o tajemniczej zachorowalności wśród wrogich im żołnierzy mających stłamsić rebelię. Schorzenia przypisywane były chorobom tropikalnym, jednak inne źródła podają, że była to zasługa tajemniczych rytuałów samego Toussainta. Jego działania zakończyły się 1796 roku wydaniem aktów emancypacyjnych, które znosiły niewolnictwo.
I choć nie mógł zostać pokonany w uczciwej walce, to po podpisaniu pokoju przez obie strony, gdy wrócił z rodziną na farmę, został schwytany przez jego oponentów, którzy przyczaili się blisko jego domostwa i wywieziony do Francji gdzie zmarł. Jego potomkom udało się uniknąć tego samego losu, uciekli z zasadzki i przez całe dziesięciolecia kultywowali dziedzictwo i tradycję swojego ojca.
Kolejne wzmianki na łamach historii dotyczą Charlesa Toussainta, który to 1852 roku założył tajną szkółkę dla czarnej ludności zwaną Seri Sekre. Szybko jednak owo miejsce przerodziło się w punkt kulturowy zrzeszający czarnoskórych z całej wyspy, w którym nie tylko nauczano, lecz również odprawiano rytuały przodków.
Po wygranej wojnie secesyjnej przez siły konfederacji ludność Haiti rozpoczęła niejako emigrację przypadającą na kolejne lata po 1870 roku. Wśród osób poszukujących lepszego życia był Nathan Toussaint, który podróżował na północ, by znaleźć lepsze warunki dla swojej rodziny. Odszukał coś znacznie cenniejszego — religię. Dogmaty, które poznawał, były skrojone, jak mu się wydawało pod szamańskie tradycje, z jakich wyrastała jego rodzina. Odnalazł nie tylko prawdziwą magię, ale również miłość do Lucyfera. Powszechnie uważa się, że był też tym, który przyczynił się do głoszenia wiary wśród swoich bliskich.
Od tej chwili historia rodu dzieli się na dwie gałęzie, zwane później przez samą rodzinę „frakcjami” północy i południa.
Frakcja północy powstała po osiedleniu się przez Nathana Toussainta wraz z jego małżonka Alishą w Nowym Yorku, zapoczątkowało to utworzenie  gałęzi rodu w tamtym rejonie oraz przyczyniło się do niesienia pomocy wszelkim ruchom i organizacjom abolicjonistycznym. Tajemnicą w dawnym czasie było, skąd rodzina posiadała fundusze, by nie tylko dostatnio się urządzić, ale również wspierać innych. Był to zaskakujący fakt, biorąc pod uwagę ich kolor skóry oraz pierwotne pochodzenie. Wiele pogłosek ujawnionych po latach, wskazuje na zrabowane złoto w 1795 wojskom francuskim przez czarnych rebeliantów na Haiti. Następnie przetransportowane na nowy kontynent wraz z rodziną Toussaint w celu wspierania ludności czarnej. Inne mówią o tym, że Charles odkrył kopalnię diamentów podczas ucieczki ze swojej rodzinnej farmy wraz z rodzeństwem. Jako że nigdy nie odkryto złoża, które potwierdzałyby prawdziwość tych pogłoskom, można przypuszczać, że sam ród zatroszczył się o ów historyjkę. Najpewniej wiązało się to z lękiem  przed konsekwencjami w czasie, gdy ludność ciemnoskóra musiała zmagać się z rasizmem. Prawdę znają już potomkowie rodziny i faktem jest, że frakcja północy posiada w swoich szeregach najbardziej wykształconych potomków Francoisa. Kultywują oni pęd do wiedzy i wszechstronnego wykształcenia, dzięki temu często zajmują wysokie stanowiska administracyjne oraz rządowe czy nawet kościelne. Wszystko po to, by w swoich działaniach propagować równość rasową, z której są niezwykle dumni.
Frakcja południa obejmuje młodsze rodzeństwo Nathana w tym jego brata Georga oraz ich krewnych, którzy po roku 1900 postanowili opuścić wyspę i osiedlić się w Nowym Orleanie. Idąc w ślady swojego starszego brata, przyjęli chrzest po tym, jak ten zaszczepił w nich prawdziwą wiarę.
Jest to część rodziny, która większą wagę przywiązuje nie tylko religii i służbie Lucyferowi, ale również obrządkiem zgodnym z tradycją szamańską voodoo i hoodoo, które to, praktycznie od zawsze stanowiło część życia Toussaintów. Wraz z przybyciem odłamu rodziny — frakcji południowej — do Nowego Orleanu i próbie dostosowania się do otaczającego społeczeństwa, zaczęli zagłębiać się w religię, wiarę w Lucyfera oraz aktywnie wspierać społeczność Kościoła Piekieł. Nie chcieli jednak zatracić własnej tradycji, więc dalej pielęgnowali kult voodoo i jego odłam hoodoo. Wiara w Lucyfera przyniosła jednak wiele korzyści, część odłamu frakcji, która odnalazła w niej upragnione szczęście. W swoich szeregach skupiają najwybitniejszych łamaczy, wieszczy czytających przyszłość z kości i wnętrzności zwierząt, oraz rzemieślników. Ich wyroby często sygnowane są specjalnym znakiem rozpoznawczym. Dla niewtajemniczonego przypomina on skomplikowaną konstelację, skupiającą w sobie szereg odgałęzień, symboli gwiazd i giętkich linii zamkniętych w kształcie dwóch przecinających się strzał. Mówi się, że przykładają niezwykłą wagę i dbałość do szczegółów, więc od razu da się poznać ich produkt, wyróżniający się na tle innych zarówno większą estetyką, jak i dbałością czy wykończeniem.
W roku 1925 oba odłamy rodziny spotkały się w Nowym Orleanie, by wspólnie wypracować pewne zasady dotyczące jej członków. Zadecydowano, że wiara i braterstwo są główną siłą napędową rodu. Czcij Lucyfera i wspieraj własną krew. Dotyczy to stanowienia małżeństw, przez Toussaintów, którzy do założenia rodziny mają preferować czarny kolor skóry.
Jest to obligatoryjne i dotyczy jedynie pierwszego małżeństwa. Kolejne może być wyjątkowo spoza rasy, o ile przyczyni się w jakiś sposób do powiększenia rodziny, a co za tym idzie jej wpływów. Zasada ta nie dotyczy śmierci jednego ze współmałżonków w stanie bezdzietności, wówczas jego obowiązkiem jest kolejny ożenek z osobą tej samej rasy. W przypadku zdrady rodziny, krwi lub Kościoła rodzina Toussaint podejmuje dość drastyczne kroki, jednak wszystko otoczone jest kurtyną milczenia. Warto nadmienić, że obie gałęzie rodu brzydzą się fałszem i intrygami, jedynym odstępstwem od tej zasady jest ochrona własnej rasy. Praktyki rytualne voodoo nadal są kultywowane i niezwykle żywe w tej rodzinie, zupełnie jak silna ekspresja podczas modlitwy do wielbienia Lucyfera. Obie frakcje prowadzą również badania skupiające się tworzenia własnych rytuałów, zaklęć oraz technik wróżenia. Aktualnie władza w rodzie przeszła na frakcję południową, która ma ostateczny głos w sprawach spornych dotyczących poszczególnych członków rodu.

 
LISTA POSTACI:
-

[ukryjedycje]
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej