Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
BIURO PANI GILMORE
Niezależnie od tego, jaką sprawę masz akurat do zrealizowania - ktoś najpewniej wyśle cię do biura pani Gilmore. To starsza kobieta, która wzbudza we wszystkich odwiedzających ratusz należyty strach. Chociaż jej wygląd wskazuje na to, że już dawno powinna przejść na emeryturę, tak nie ma to dla niej większego znaczenia - rozkoszuje się gnębieniem kolejnych interesantów. Nikt do końca nie wie czym tak naprawdę zajmuje się pani Gilmore, więc zgodnie twierdzą, że "wszystkim".

[ukryjedycje]
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
ODPYCHANIA : 25
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 192
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t620-sebastian-verity#3560
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t709-sebastian-verity
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1145-sebastian-verity
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t711-poczta-sebastian-verity
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f142-willowside-14
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1114-rachunek-bankowy-sebastian-verity#10472
12/03/1985

Sebastian wyjątkowo mocno nie lubi odkładania rzeczy na później, nawet jeśli sprawy nie wydają się naglące. Kwestią sporną pozostaje to czy przysługa (nie)obiecana kuzynowi powinna stać obok innych priorytetów. Patrząc na to, co się dzieje ze światem i w życiu prywatnym Sebastiana i na to, jak jest zapracowany, mógłby rozgrzeszyć się z odłożenia prośby Bena na kiedyś. Tylko że takie kiedyś zapewne siłą rzeczy w końcu zmieniłoby się na nigdy, bo naglących spraw z czasem z pewnością będzie jeszcze więcej, aż sprawa Oriona Thaumaturge odejdzie w niepamięć. Dlatego właśnie Sebastian nie odkłada jej na później, bo prócz pracoholizmu, ma silnie zakorzenione w sobie poczucie lojalności wobec tych, którym ta lojalność się należy. Rodzinie jest ją winien, bo tak trzeba i dlatego, że własnej krwi nie można i nie powinno się wypierać. Należy dokładać wszelkich starań, by płynęła mocniej, wartko i nieprzerwanie. Sprawa niedużej kancelarii w Salem stała się sprawą Sebastiana w momencie, w którym Occult Legal Services zdobyło się na zuchwałe podebranie klienta Veritym. Tylko głupiec zdobyłby się na taki krok, a jednak oni go postawili, zwracając na siebie uwagę tych, którzy do tej pory pozwalali małemu biznesowi istnieć w swoim cieniu. Sebastian, póki o tym nie wiedział, mógł sprawę ignorować, ale teraz, kiedy zwrócono jego uwagę na Thaumaturge’a i jego kancelarię, nie może pozostawić rozwoju wydarzeń przypadkowi. Ben pracuje na dobre imię rodziny i rozwój biznesu, a Sebastian swoją rodzinę zawsze wspierał i zawsze wspierać będzie, choćby w imię tego zaszczepionego głęboko, być może niewytłumaczalnego poczucia lojalności. Verity reprezentują Krąg, Krąg reprezentuje Kościół, a Sebastian służy Kościołowi. A więc naturalną koleją rzeczy problem Veritych jest problemem Kościoła i trzeba go jak najprędzej skutecznie rozwiązać.
Zakłada akta sprawy sprawnie i szybko, a za przyczynę wszczęcia śledztwa podaje anonimowe zgłoszenie o podejrzeniu nadużyć magicznych.
Już na następny dzień od rozmowy Sebastian zarezerwował sobie miejsce w kalendarzu, by móc przeznaczyć część czasu spędzonego w pracy na odwiedzenie poczciwej pani Gilmore. Umówiony na konkretną godzinę, stawia się w dobrze znanym mu biurze późnym popołudniem, wyposażony w czekoladki i znakomitą kawę, którą pani Gilmore uwielbia. Jest gwardzistą, więc absolutnie nie musi tego robić, ale jest też mężczyzną, który wyznaje, że na człowieka lepiej działa choć ułuda czynienia zgodnie z własną wolą niż przymus i poddanie się wymogom. Jest też na tyle stary, by wiedzieć doskonale, że z urzędnikami lepiej żyć w zgodzie, nawet mając wszelkie zasoby, aby wymagać i nie dawać nic w zamian. Tak zarabia się na zaangażowanie drugiej strony i jej inicjatywę, a nie tylko niechętne wypełnianie absolutnego minimum.
Pani Gilmore wita Sebastiana oszczędnym uśmiechem, co w jej wykonaniu jest ewidentnym przejawem sympatii. Sebastian odwzajemnia go, przekazując skromne podarki.
Proszę, panie Verity, tu jest wszystko, co udało mi się dostać w związku z pańską prośbą. — Kobieta przesuwa w stronę Sebastiana kilka teczek, każda o różnej grubości i oznaczeniu. Verity mechanicznym ruchem przysuwa je bliżej i zaczyna przeglądać z zainteresowaniem, podczas gdy kobiecina zaleca sekretarce zaparzenie dwóch kaw. — Szczerze panu powiem, że nie ma tu czego szukać. Kontaktowałam się bezpośrednio z Salem, żeby wyciągnąć coś więcej, ale pan Thaumaturge spełnia wszelkie wymogi prawne, formalne i podatkowe, a co więcej wpłaca również niebagatelny datek na rzecz inwestycji miejskich i społecznych — tłumaczy urzędniczka, popijając przyniesioną kawę. Sebastian również chętnie raczy się kofeiną, pomrukując coś pod nosem, by dać znać, że słucha.
Wertuje akta z umiarkowanym zainteresowaniem, skupiając się mocniej tylko na pewnych częściach.
Przykładny obywatel, co? — odpowiada mimochodem, unosząc uprzejme spojrzenie na kobietę, by rzucić jej zdawkowy uśmiech, po to tylko, by nie czuła, że ją ignoruje.
Pani Gilmore przytakuje mu krótko, zapychając usta czekoladką.
Powiem panu, że tak łatwo tych akt to oni przekazać nie chcieli. Chronią swoich, jakby co do ukrycia mieli. — Kobieta wywraca oczami, dając znak co o tym sądzi, a Sebastian parska krótko, ale bez większego zaangażowania w rozmowę, bo jego umysł skupia się przede wszystkim na wyczytywanych informacjach.
Orion Thaumaturge, lat 36, zamieszkały w Salem, z żoną — Alice Thaumaturge, zd. Newbert. Żonaty od lat piętnastu, dwójka dzieci. Kancelarię Occult Legal Services założył pięć lat temu, wcześniej pracował w dwóch miejscach dla niemagicznych przedsiębiorstw.
Przeglądając sprawy, które prowadził, Sebastian dostrzega wyraźną tendencję, o której mówił Ben. Mężczyzna rzeczywiście specjalizuje się w atakach rytualnych, a szczególne sukcesy można dostrzec już po roku prowadzenia kancelarii. Wygląda na to, że nie pracował na swoją renomę więcej niż trzy lata, podczas których zdobył kilku stałych klientów. Najwidoczniej tak go upoił sukces, że zaczął podejmować kroki, które szybko doprowadzą go do upadku. Powinien poprzestać na tym co miał, zamiast narażać się Veritym. Bardzo niemądry krok.
Rzecz w tym, że rzeczywiście, tak jak powiedziała pani Gilmore, w żadnych aktach Sebastian nie doszukuje się najdrobniejszych nieprawidłowości. Nie było żadnych zgłoszeń związanych z działaniem kancelarii, żadnych znaczących zażaleń — jeśli były, pewnie już dawno zostały zamiecione pod dywan — żadnych opóźnień w płatnościach, czy niezgody w księgach rachunkowych. Wszystko wygląda czysto i nienagannie, dokładnie tak, jak można spodziewać się po prawniku, który wie, co robi. Sebastian doskonale rozumie, jak to działa. Magia datków na pewno nie jest tu bez znaczenia.
Rzeczywiście nieskazitelny. — W jego głosie nie słychać zawodu, choć trochę go czuje. Będzie musiał poszukać głębiej. Na szczęście Ben dał mu jeszcze jeden punkt zaczepienia — żonę. Jej wizyty w ośrodku Nostradamusów mogą okazać się dobrym tropem i to za nim ma zamiar podążyć w następnej kolejności. — Dziękuję, pani Gilmore, jak zawsze jest pani niezastąpiona.
Żegna się uprzejmie z kobietą, oddając przejrzane akta i wychodzi, zerkając krótko na zegarek. Nie ma co odkładać tego na później, powinien zdążyć zahaczyć jeszcze dziś o Salem.

| Sebastian z tematu
Sebastian Verity
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Protektor