Witaj,
Cain B. Padmore
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t858-cain-b-padmore#6447
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t866-cain-b-padmore#6562
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t867-cain#6563
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t865-poczta-caina-b-padmore#6561
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f156-szklane-pole
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t858-cain-b-padmore#6447
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t866-cain-b-padmore#6562
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t867-cain#6563
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t865-poczta-caina-b-padmore#6561
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f156-szklane-pole

sierpień 1983SoftCain & Kamakshi



To był strzał na ślepo. To znaczy nie na ślepo, pamiętał gdzie mieszkała koleżanka Imani, gdy raz odwoził ją podczas nagłej umowy z posiadłości Padmore'ów. Pamiętał też dobrze, że było znacznie bliżej do niej, niż na Izbę Przyjęć, poza tym, Cain nie zamierzał czekać dwóch godzin na przyjęcie go i jeszcze nie wiadomo ile w szpitalu. Miał swoje obowiązki i nie miał czasu na takie bzdury. Strzałem na ślepo było liczenie, że Kamakshi będzie akurat w domu, a nie w sklepie z muzyką, u fryzjera czy co innego robią mieszczuchy. Nie pamiętał też za bardzo, w jakich godzinach pracowała, a żeby zapytać szwagierkę, było zdecydowanie za późno. Jeśli jej nie zastanie, to pojedzie do szpitala. Może tam będzie?
Po prawdzie coś mu się obiło o uszy, że już tam nie pracuje, ale może chodziło o kogoś innego?
Wczesne popołudnie prażyło jego samochód, jak puszkę coca-coli zostawioną na słońcu, czarne loki przyklejały mu się do czoła, na twarzy miał nadal pył z ziemi, po tym, jak byk przeciągnął go kilkanaście metrów po pastwisku za nogę. Wszystko go bolało, najbardziej jednak noga, obwiązana podkoszulkiem, który przestał być biały jakiś czas wcześniej, ale nie przesiąkał krwią, na szczęście. Przyciskanie pedałów wykrzywiało twarz mężczyzny, w bólu, ale dał radę. W końcu nie będzie angażował nikogo do pomocy przy głupim, drobnym wypadku, który tylko mocno krwawi.
Kulejąc i przeklinając na gorąco, ból i czekającą na niego pracę, wspiął się na pierwsze piętro, do mieszkania Chande, chwilę zastanawiając się, czy to były prawe drzwi, czy lewe. Zdał się na swój węch, który podpowiadał mu, że ta obca nuta przyprawowa, która gryzła go w nos, musiała być drogowskazem. Jego matka była dobrą, amerykańską panią domu, nie karmiła go zbyt dużą ilością warzyw i przypraw.
Pomyślał o Kamakshi w pierwszej chwili, ponieważ jego raczej średnia pamięć zanotowała, że tamta pracuje lub pracowała (tego już nie pamiętał) w szpitalu, więc tak czy tak będzie to lepsza opieka niż lokalnego weterynarza. Lub, nie daj Lucyferze, samodzielna próba załatania dziury.
Kiedy już zdecydował, które drzwi to te odpowiednie, zapukał do nich mocno, ale nie jak policja w filmach, ścigająca przestępców.
Hej Kama! To ja, Cain. Mam... mały kłopot — powiedział przez drzwi, licząc, że to przyspieszy otwarcie ich przez gospodynię. To nic, że zakrwawi jej dywan, przynajmniej będzie mógł szybciej wrócić do pracy, w końcu był środek żniw.
Cain B. Padmore
Wiek : 30
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : WALLOW
Zawód : farmer
Kamakshi Chande
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t784-kamakshi-chande
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t829-kamakshi-chande
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t845-kamakshi#6293
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t843-poczta-kamakshi#6281
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f152-mieszkanie-kamakshi-chande
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1057-rachunek-bankowy-kamakshi-chande
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t784-kamakshi-chande
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t829-kamakshi-chande
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t845-kamakshi#6293
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t843-poczta-kamakshi#6281
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f152-mieszkanie-kamakshi-chande
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1057-rachunek-bankowy-kamakshi-chande
Ostatni rok był rewolucyjny pod wieloma względami.
Zacznijmy od tego, że tama, którą starała się utrzymać, nagle pękła, zalewając Kamakshi stanami lękowymi i depresyjnymi. Nie była już dłużej w stanie nieść ciężaru ambicji przybranych rodziców i dalej pełnić rolę idealnej, zdolnej, ambitnej i aspirującej do cudownej pracy w szpitalu, oraz dobrych zarobków, które wiązać się miały i z zawodem, i w związku z rozpoznawalnym nazwiskiem rodziców. Nie potrafiła – to był jeden przypadek za dużo, gdy nie udało im się uratować pacjenta, gdy jeszcze ciepła krew przeciekała jej pod palcami, gdy patrzyła, jak cień życia gaśnie w oczach osoby, którą na siłę starała się utrzymać na tym świecie.
O jeden raz za dużo.
Potem – potem już poszło wszystko falą. Rodzice, niespodziewanie, ale jednak, zrozumieli, że jednak większą wartością dla nich będzie chwalenie się żywą córką niż osobą, która mogła osiągnąć wszystko, ale nie wytrzymała presji i wykończyła się – w mniejszym lub większym stopniu zaangażowania we własną śmierć. W ostateczności pracę porzuciła, a starając się zbudować samą siebie, znalazła kogoś innego.
I przez kolejną warstwę tajemnic straciła kogoś, z kim miała zbudować przyszłość.
Nie minął jeszcze rok, gdy była sama. We własnym, nowym mieszkaniu, z daleka od domu rodziców, bez nikogo. Ze wsparciem jedynie buddyjskich mnichów, do których czasem podjeżdżała, żeby uczyć się jogi i medytacji – te z kolei pomogły jej odbudować równowagę w życiu. Nieco później zrobiła krótki kurs instruktorski fitness, dostała pracę – i tak oto rozpoczynała życie na nowo. Próbując złapać i z jednej, i z drugiej strony, i sobie wszystko na spokojnie poukładać.
Od niedawna w jej codzienności pojawiła się kojąca rutyna, która stwarzała poczucie bezpieczeństwa – poczucie, którego nie pamiętała, być może nigdy nie zaznała. A na pewno było to tak dawno temu, że mogło ulecieć z jej pamięci.
Oddałaby wszystko, aby to utrzymać.
Urokiem nowej pracy było, iż nie musiała zrywać się do niej tak wcześnie rano. Zajęcia odbywały się zazwyczaj wieczorami, gdy wszyscy wracali z pracy, a więc Kamakshi miała nieco więcej czasu, aby przygotować zdrowe posiłki, zadbać o dom i samą siebie. To właśnie czyniła podczas krótkiej, rozgrzewającej sesji jogi, kiedy usłyszała dość mocne i nerwowe łomotanie do drzwi.
Znajomy głos jakoś wcale nie poprawił jej nastroju i wcale nie uspokoił.
Z włosami związanymi, w stroju luźnym, boso podążyła czym prędzej do drzwi, aby wpuścić do środka szwagra jednej z niewielu przyjaciółek, które jej jeszcze zostały. Jej mina wyrażała głębokie zdumienie i oczekiwanie na wyjaśnienia, gdy wpuszczała go do środka.
Cain chyba nigdy u niej nie był. Na pewno nie w mieszkaniu.
Cóż, teraz mógł poczuć zapach sandałowych kadzidełek i dostrzec, że właścicielka mieszkania miała osobliwy gust, albo pasję do zbierania figurek. Na przykład w pokoju, do którego go zaprosiła, siedział na jednej z półek spasły mężczyzna z głową słonia i czterema rękami.
Co się stało? – spytała z niepokojem, jeszcze nim wzrok padł na obwiązane udo. Nie wyglądało źle, krew się nie sączyła, ale to mogły być tylko pozory.
Może chodziło o coś innego.
Oby chodziło o coś innego.
Kamakshi Chande
Wiek : 27
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : tancerka, instruktorka fitness
Cain B. Padmore
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t858-cain-b-padmore#6447
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t866-cain-b-padmore#6562
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t867-cain#6563
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t865-poczta-caina-b-padmore#6561
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f156-szklane-pole
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t858-cain-b-padmore#6447
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t866-cain-b-padmore#6562
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t867-cain#6563
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t865-poczta-caina-b-padmore#6561
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f156-szklane-pole
Niechaj Lucyfer błogosławi temu domowi — przywitał się z czarownicą, chociaż bez zwykłego entuzjazmu, z jakim to robił. Brakowało jego czarującego uśmiechu i sympatycznego błysku w ciemnych oczach.
Kuśtykając, wszedł do mieszkania, sprawdzając uprzednio, czy nie zostawił za sobą ścieżki krwi, w końcu kamienica wyglądała całkiem elegancko, nie chciał, aby koleżanka podpadła sąsiadom. Już i tak spodziewał się, że tak jak Imani, mogła mieć pewne przykrości z powodu jej pochodzenia. Oby nie, taką miał nadzieję, w końcu wszyscy byli równi pod skrzydłami Lucyfera i pod okiem wszechmatki Lilith.
Em... Byk mnie oskalpował, a muszę wracać na pole i nie bardzo wiem, co z tym zrobić — powiedział, wskazując prowizoryczny opatrunek na nodze, który był wcześniej jego podkoszulkiem. Cain, pomimo upału, nosił tak zwaną żonobijkę, cienką koszulę w kratę oraz jeansowe ogrodniczki. Tym razem twardy materiał nie ochronił skóry i rozdarł się, odsłaniając spory kawałek nogi Padmore'a.
Rozejrzał się, aby usiąść na czymś, czego nie pobrudzi krwią. Swoją tapicerką w samochodzie się nie przejmował, wiele już widziała, dlatego nieszczególnie go to ruszało, że do dziwnych substancji na fotelu dojdzie jego jucha. Co innego u kogoś. Dywan można wyprać, a jeśli nie zejdzie, ustawić jakiś mebel w tym miejscu.
Odsłonił ranę na lewej nodze.
Okazało się, że nie przerysowywał sytuacji. Rzeczywiście, zakrwawiona rana wielkości dwóch dłoni Caina, powstała na skutek zerwania z jego uda kawałka skóry i odsłonięcia mięśni.
Udowy mięsień prosty oraz obszerny boczny zostały odsłonione na światło dzienne, zupełnie jakby mężczyzna był już martwy i na jego ciele pokazywano studentom kolejne partie układu mięśniowego. Skóra na brzegach była poszarpana, na dodatek wszystko zalewała sącząca się z mięśni krew. Rana była brudna, pełno było w niej trawy oraz ziemi.
Uśmiechnął się przepraszająco, gdy kilka kropel krwi spadło na podłogę. Dodał też przepraszająco:
— Nie mam czasu na izbę przyjęć.
Cain B. Padmore
Wiek : 30
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : WALLOW
Zawód : farmer
Kamakshi Chande
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t784-kamakshi-chande
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t829-kamakshi-chande
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t845-kamakshi#6293
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t843-poczta-kamakshi#6281
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f152-mieszkanie-kamakshi-chande
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1057-rachunek-bankowy-kamakshi-chande
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t784-kamakshi-chande
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t829-kamakshi-chande
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t845-kamakshi#6293
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t843-poczta-kamakshi#6281
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f152-mieszkanie-kamakshi-chande
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1057-rachunek-bankowy-kamakshi-chande
Zmięła w ustach kilka słów, które mogłaby powiedzieć na zasłyszane przez Caina powitanie i postanowiła nie dzielić się z nim spostrzeżeniem, że brzmiało prawie jak zniewaga i bluźnierstwo razem wzięte – ale Cain wszak nie wiedział, do jakiego „odłamu” kościoła przynależała Kamakshi, może od stosunkowo niedawna, ale jednak przynależała. Nie odpowiedziała mu więc w żaden sposób, pozwalając wtoczyć się do środka i zamknęła za nim drzwi, również na zamek.
Nie umknęło jej uwadze, że Cain kulał. A to oznaczało zapewne jedno – jednak przyszedł dlatego, że coś się stało.
Czy miała do niego pretensje? Nie tak bardzo. Miała raczej pretensje do siebie, że tak sobie z tym nie radziła. Albo że nie trzymała dostatecznie dobrze języka za zębami i czasami nawyki zwyciężały – musiała przecież pomóc, szczególnie, gdy dysponowała wiedzą i umiejętnościami.
Zmarszczyła brwi w lekkim niezrozumieniu. Byk mnie oskalpował. Przywykła do nieco innych określeń, tym bardziej, że mimowolnie powiodła spojrzeniem po włosach mężczyzny, które znajdowały się na swoim miejscu. Było to dostatecznie wbrew logice, bo przecież przez cały czas kulał i przewiązana szmatka zdradzała, że coś się stało z jego udem.
Cicho tylko westchnęła, jak do niepoprawnego dziecka, ale takiego widoku się nie spodziewała.
Matko Lilith – zaklęła pod nosem, widząc i zakrwawiony podkoszulek, i tak rozoraną ranę na udzie. – Powinieneś pójść z tym na pogotowie, przecież to…
Nie było szans, żeby sobie poradziła z tą raną. Nie było szans, żeby nie zostało po czymś takim śladu, może bardzo zaawansowana magia anatomiczna by zasklepiła tak silnie i precyzyjnie komórki.
To powinni zobaczyć profesjonaliści. Na litość… cała rana jest brudna… trzeba ją odkazić, przecież to wszystko się zapaprze… - to bardziej stres i przerażenie stanem Padmore’a skierowały jej kroki mimowolnie do solidnej apteczki, której już dawno nie wyciągała. Pewnych nawyków się nie zapomina – na przykład kupowania zapasów leków i środków do pierwszej pomocy, bo nigdy nie wiadomo.
Teraz bardzo nie było wiadomo.
Ściągaj te spodnie. – Nie było czasu na uprzejmości, materiał będzie jej tylko przeszkadzał, a ona szykowała już środki do odkażania, bandaże, pęsety i… trzeba będzie to zszyć, i to szybko.
Kamakshi Chande
Wiek : 27
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : tancerka, instruktorka fitness