Skrzynka pocztowaCharlotte Williamson
Wszystkie listy czytane na bieżąco, zawsze kończą wśród popiołów.
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaCharlotte WilliamsonWszystkie listy czytane na bieżąco, zawsze kończą wśród popiołów. [ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Charlotte Williamson dnia Czw Lut 15 2024, 07:37, w całości zmieniany 2 razy |
20 — V — 1985 Dorzucę jeszcze jedno zdjęcie do prywatnej kolekcji — Valerio usypał na nim śliczny pentagram z koksu i wciągał go z brzucha egipskiej tancerki. W Monako było miło na tyle, na ile miło może być w kotle ludzi, których wiele dzieli, za to łączy głównie Ben — nasz brat spalił sobie nos na francuskim słońcu; niestety klisza, na której miałem zdjęcia, zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach (cholerny Richie). Wyścigi nadal nie interesują mnie tyle, co nic; to jedno z tych poświęceń w imię przyjaźni. Skandaliczne (ale bardzo prawdopodobne) oskarżenie — gdybyś nie miała kolejnego oleju w swoich zapasach, daj znać; znajdę lepszego dostawcę i doślę Ci fiolkę. Będziesz mile widziana na zajęciach — zamierzałem pokazywać niektóre z chwytów na manekinach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebym skorzystał z Ciebie. Gdybyś nudziła się dwudziestego siódmego maja od godziny 17, znasz adres ośrodka — ilość zapisanych ochotniczek przerosła oczekiwania; najwyraźniej echa ostatnich wydarzeń skłoniły kobiety do zastanowienia się, gdzie najskuteczniej wbijać palce (w oczodół, ma się rozumieć, ale tego na kursie nie zademonstruję). |
04 VI 1985 Obie wiemy, że to nie tak, że piszę do Ciebie tylko, gdy coś chcę – ale dzisiaj faktycznie bym chciała. Poczarujesz mi trochę, skarbie? Mam nowe błyskotki, w sam raz na kilku adherentów. Poczytałam trochę, wybrałam paru, zerkniesz, czy to w ogóle da się zrobić? Odwdzięczę się, możesz już myśleć nad życzeniami. Do listu dołączona była krótka notatka z listą demonów i cztery srebrne, pozłacane zawieszki w kształcie lotosu z fioletową cyrkonią, gałązki białego bzu z niebieską cyrkonią, astrolabium z fioletową cyrkonią i kwiatów fioletowego bzu. |
20 — V — 1985 Odpowiedź jest banalna — im bliżej Saint Fall, tym mniejsza bezkarność; Zwierciadło lubi pojawiać się znikąd i dopisywać historie tam, gdzie ich nie ma (czytałaś ostatni numer? Podobno biorę ślub). Podeślę go na dniach i tym razem kupię w miejscu, które nie cuchnie kocimi szczynami. Bez względu na motywacje, jestem zadowolony z frekwencji; będę zadowolony jeszcze bardziej, jeśli Valerio spróbuje poderwać jedną z nich i posłuży za improwizowany worek treningowy dla świeżo przyswojonych umiejętności. Jesteśmy rodzeństwem, Charlotte — nie musisz i nigdy nie musiałaś rywalizować o moją uwagę. |
21 — V — 1985 Nieodmiennie spełniam obietnice; tym razem olej nie powinien być zwietrzały. Daj znać, gdybyś potrzebowała czegoś jeszcze. przesyłam olej pomarańczowy |
15 maja 1985 będę wdzięczna za udostępnienie nazwisk osób powiązanych z Noxami, które Pani zna. |
17.05.85 nie jestem pewna, o czym dokładnie piszesz? |
20 — VI — 1985 Liczę, że wybaczysz mi niespodziewany kontakt i wyjście z założenia, że narzekasz na nadmiar wolnego czasu, ale to, z czym się do Ciebie zwracam, zdecydowanie leży w kręgu Twoich zainteresowań. Dotarły do mnie informacje na temat demona, który za nowe lokum obrał sobie jeden z zakątków Rezerwatu Bestii; jako opiekun, jestem zobligowany sprawdzić, czy przekazane informacje zgodne są ze stanem faktycznym. Niestety, o zaklinaniu wiem tyle, że się do niego nie nadaję — stąd mój list do Ciebie. Zamierzam udać się w miejsce pobytu demona; podobno można natknąć się tam na źródło oleju, który po przechwyceniu w fiolkę koreluje ze znanymi zaklinaczom substancjami. Sam demon rzekomo nie stanowi zagrożenia, ale trudno w to uwierzyć bez przekonania się na własne oczy — uznałem, że byłabyś zainteresowania poznaniem jego imienia i pobraniem próbki oleju. Znajdziesz dla mnie czas jutro około południa? Zaczekam przy głównej bramie Rezerwatu i zabiorę Cię na miejsce. Pozdrawiam, |
18 grudnia 1984 Piszę do Ciebie w tym roku z taką bardzo dużą dużą prośbą. Chciałabym, żeby dziadek nie sprzedawał naszego starego domu w Wallow. To nasz dom od zawsze, ja się tu urodziłam i mama też i dziadek żył w nim przez całe życie z babcią, tylko babci już nie ma i bardzo dziadkowi smutno, bo bardzo ją kochał, a babcia była taka super i zawsze jak przychodziłam ze szkoły to robiła nam obiad, a najbardziej lubiłam takie tłuczone ziemniaczki z kurczakiem i takim super słodkim kompocikiem chyba z malin i z truskawek. No i mamy tu takie ładne podwórko, jak jest ciepło to się na nim bawie z koleżankami a zimą robimy bałwana i dziadek nam daje węgielki i marchewkę i czasem zabieramy mu z kuchni garnek, mama się czasem denerwuje i mówi, że nie ma w czym zupy ugotować i go zabiera, to mu nakładamy taką czapkę co ktoś zgubił gdzieś po drodze. A w ogóle to mamy takie wielkie jabłonie i dziadek je sadził jak był mały, a ja zawsze zbieram jabłka razem z mamą i potem mamy dużo soku i wszyscy somsiedzi też lubią nasz sok. Bardzo lubie nasz stary dom, ale mama mówi, że w naszym domu straszy. Ja wogole nie widziałam żadnego ducha ale może to dobrze bo bym się bała, chyba że to taki przyjazny ale ja takiego nie znam. Mama mówiła, że jak kiedyś była na strychu to takie odgłosy jakby ktoś wrzeszczał tam były a nikogo tam nawet nie było. I dziadek jak kiedyś tam poszedł to też. I te takie piski się powtarzajom. Dziadek mówi, że za mało się modlimy do Pana Jezusa i dlatego na nas zesłał kare ale jak ostatnio przyszedł tu ksiądz to się nic nie poprawiło nawet i ciągle ktoś piszczy. I ja tak się zastanawiam czy to może nie duch babci tak piszczy? Tylko nie wiem dlaczego bo babcia nas przecież kochała i my kochaliśmy babcie. My przeciez nie zrobiliśmy nic złego, dlaczego Pan Jezus chce nas ukarać? Proszę Cie, święty Mikołaju, pomuż nam. Nie chce się przeprowadzać, chce zostać w naszym starym domu. Może możesz sprawić, żeby dziadek się nie chciał przeprowadzać? Albo wygonić tego ducha? Dziadek nazywa się Bernard, a mama Maria Neville. A może ktoś mógłby nas pomóc, ale ja nie wiem co robić a dziadek jest już za stary żeby sobie sam poradzić, a mama pracuje. Proszę, bardzo proszę, niech nasz dom zostanie nasz. List w ramach eventu Duch minionych świąt znajdujesz w swojej skrzynce w fabularnym czerwcu, dokładny dzień możesz wybrać samodzielnie, podobnie jak dokładną lokację, w której rozegrasz wątek, o ile będzie pasowała do treści listu. Pełny wątek należy zgłosić najpóźniej do 6 stycznia 2025 w tym temacie. Pamiętaj, że zadanie wykonać możesz tylko z postacią, z którą jeszcze nie zagrałeś. |
2 czerwca, 1985 Pamiętasz, kiedy wspomniałem, że za odsłuchanie będziesz winna mi przysługę? Nadszedł czas spłaty długu. Ostatnio natknąłem się na jeden z Twoich starych podręczników — wyobraź sobie moje zaskoczenie, gdy odkryłem, co potrafi Haagenti. Wierzę, że zrobisz z olejku odpowiedni użytek i — w bezkresie siostrzanej miłości — nie każesz mi czekać długo. do listu dołączono olej kamforowy |
3 VI 1985 r. Ok. Z pozdrowieniami, J. Rivera PS - w związku z nadchodzącym urlopem, czas oczekiwania może się wydłużyć do miesiąca. W ramach zapłaty proponuję barter. |
3 VI 1985 r. Fantastycznie, odezwę się, kiedy broszka będzie gotowa - lub do jej wykonania niezbędne okaże się więcej surowców. J. Rivera |
18 VI 1985 Rodonit niestety odmówił współpracy. Jeśli mam osadzać do skutku, proszę o przesłanie dodatkowych surowców. |