PDPostać: Barnaby Williamson
Wydane punkty doświadczenia: 900 PD
Zakupione: 9 PSm do siły woli (11 → 20)
Uzasadnienie: Poniższy rozwój siły woli rozciągnięty został na przestrzeni dwóch okresów fabularnych i jest owocem miesięcy regularnego testowania granic wytrzymałości postaci. Barnaby
de facto każdego dnia wystawiany jest na próby, które pod nogi rzuca mu zawód gwardzisty — począwszy od zachowania zimnej krwi podczas
chwytania złodziejaszka w krzywym zaułku, gdzie musiał przeprowadzić subtelne, ale skuteczne zatrzymanie, przez znalezienie się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia podczas
akcji zatrzymania podejrzanej w domu Ślepego Toma, aż po dłuższe, zorganizowane akcje, w których musiał mierzyć się z uzbrojonymi przeciwnikami oraz nieznanymi istotami. Dowodem budowania silnej, nieustępliwej woli mogą być bezpośrednie starcia w niesprzyjających warunkach: podczas napaści na
wypożyczalnię kaset Williamson wraz z Charliem musieli zatrzymać próbę kradzieży, co zaowocowało wywiązaniem się walki
pomiędzy Barnabym, a jednym z napastników. Mimo zupełnej ciemności i bezpośredniego zagrożenia życia, Williamson zachował zimną krew i przeprowadził starcie w ten sposób, by móc zniwelować zagrożenie bez narażania życia podejrzanego. Podobna sytuacja miała miejsce niedługo później w
restauracji Acapella, gdzie z Benem znalazł się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie; tam również musiał stawić
czoła dwóm napastnikom, mając na uwadze bezpieczeństwo przyjaciela. Siłą woli wykazał się podczas
osłonięcia Benjamina własnym ciałem, kiedy jeden ze złodziei podjął próbę zaatakowana Verity'ego nożem — dzięki sile charakteru nie zawahał się przed interwencją, która mogłaby skończyć się tragicznie dla niego samego, a zaowocowała sukcesem. Tej samej nocy siłą woli Williamson musiał wykazać się niedługo później, kiedy Ben poznał jego sekret przynależności do Czarnej Gwardii —
w obliczu uzasadnionej wściekłości przyjaciela, myślał analitycznie i z zimną krwią, dzięki czemu udało mu się nakłonić Bena do opuszczenia miejsca zbrodni i zatarcia śladów jego udziału w śmierci jednego z napastników. Na kolejne testy siły woli Williamson nie musiał czekać długo — podczas rutynowej obserwacji podejrzanego, wraz z Carter natknęli się na dilerów nielegalnych używek, w efekcie czego
wywiązało się kolejne starcie — i tym razem Barnaby zachował zimną krew oraz wykazał się silną wolą, nie dając sprowokować napastnikowi i z pomocą szybkiej interwencji zatrzymując go przed ucieczką, co pozwoliło zaprowadzić podejrzanych przed wymiar sprawiedliwości. Niedługo później silną wolą musiał wykazać się w Cripple Rock, gdzie wraz z Orlovskym musieli
uratować niemowlę przed krwiożerczym, niezidentyfikowanym gatunkiem sów — starcie, w którym ponownie został wystawiony na bezpośrednie zagrożenie życia, zakończyło się sukcesem oraz uratowaniem niemowlęcia, co możliwe było wyłącznie za sprawą zachowania zimnej krwi w obliczu ryzyka trwałego uszkodzenia Charliego podczas akcji ratowania oraz własnej siły charakteru.
Silną wolę Williamsona kształtowało także mniej bądź bardziej bezpośrednie obcowanie z odmiennościami;
znalazł się pod wpływem lamentu Lyry, z którym próbował — wówczas bezskutecznie — walczyć, co również pozwoliło mu na przetestowanie ograniczeń własnej siły woli. Był także świadkiem
odsłuchiwania przez Orestesa miejsca zbrodni, co pomogło mu lepiej zrozumieć meandry tej odmienności i zarazem mentalnie oswoić się z myślą, że pewnego dnia sam może paść ofiarą odsłuchania. Na skalnym zejściu był — po raz kolejny w przeciągu kilku miesięcy —
świadkiem przemiany syreny; to dało mu okazję do próby walki ze spotęgowaną bliskością oceanu aurą. Siłę woli ćwiczył również w trakcie prywatnych momentów życia, gdzie musiał pomóc wygrać rozsądkowi, nie pragnieniom — podczas gdy Lyra testowała jego oddanie gwardii,
Barnaby był w stanie oprzeć się jej wrodzonej, syreniej aurze oraz emocjom wzbudzanym przez samą Vandenberg. Na test silnej woli wystawił go także
Valerio w gabinecie Bena — chociaż Williamson początkowo pozwolił ponieść się emocjom, finalnie opanował słuszny gniew i nie doprowadził do eskalacji przemocy między sobą, a Paganinim.
Barnaby siłę woli trenował również za sprawą rytuałów — w przeciągu dwóch fabularnych okresów wykonał ich ponad trzydzieści, z czego blisko dwadzieścia było z poziomu zaawansowanego (niech jednymi z wielu przykładów będą
kula u nogi,
wystrzały eteru,
pole antygrawitacyjne,
pole grawitacyjne i Caecus,
sieć osłabiająca,
puszka Pandory, seria rytuałów ochronnych
tutaj). Efektem tego wysiłku był żywy, intensywny i przede wszystkim rozwijający trening siły woli — mimo kilku nieudanych prób, podejmował kolejne wysiłki, w skutek czego rytuały kończyły się powodzeniem, a sam Williamson miał poczucie, że nieustępliwość przynosi bezpośrednie owoce sukcesu. Naturalnie, nie samymi rytuałami człowiek żyje — o tym, że siłą woli i wytrwałością wykazywał się także w trakcie magicznych oraz fizycznych pojedynków można przekonać się za sprawą treningów, które regularnie prowadził z zaawansowanymi użytkownikami magii odpychania oraz walki wręcz. Testem siły woli był dla niego
sparing z Judith, którą darzy sympatią, a mimo to nie zawahał się doprowadzić pojedynku do momentu, w którym Carter straciła przytomność; na test silnej woli wystawił go także Ronan, z którym stoczył
zażarty i bolesny pojedynek — mimo własnego cierpienia, zdołał przeprowadzić na Lanthiera
skuteczny i potężny atak, co tylko udowadnia, że w chwili zagrożenia Williamson jest w stanie dopiąć swego. Siłą woli wykazywał się także w trakcie
sparingów z Asheną i
Ronanem, gdzie zachowanie zimnej krwi i precyzja wyprowadzanych ciosów były przepisem na zwycięskie wyjście z obu starć.
Silną wolę na próbę wystawił także podczas
natknięcia się w Cripple Rock na uwięzionych w klatkach ludzi; wraz z Vandenberg był w stanie
obezwładnić winowajcę zniewolenia bez pozbawiania go życia — zachowanie zimnej krwi w tym przypadku było dodatkowym wyzwaniem w obliczu laski eskulapa, która posiadała nieznane, niebezpieczne właściwości, na które
Barnaby został wystawiony. Silna wola okazała się niezbędna także podczas Czarnej Mszy — przed jej rozpoczęciem Williamson w
ykonał rytuały zabezpieczające i cierpliwą kontrolę bezpieczeństwa, z kolei w jej trakcie musiał
zachować opanowanie i nieustępliwość w obliczu kobiety, której celem było wprowadzenie zamieszania w przebiegu mszy. Dzięki szybkiej interwencji Williamsona, udało się ją usunąć i zapanować nad rozwojem sytuacji. Niemałym wyzwaniem dla silnej woli był także sam pogrzeb nestora rodu Carter, gdzie natężenie kadzideł oraz duchota nie sprzyjały zachowaniu pełni panowania nad sobą —
Williamson musiał zwalczyć omamy wzrokowe, co udało się wyłącznie za sprawą zachowania zimnej krwi w momencie, gdy zawiódł upór. Silną wolę Barnaby zachowywał także w Cripple Rock, kiedy to brał udział w
polowaniu na legendarną istotę; za sprawą własnego opanowania, skupienia i nieugiętości był w stanie
oddawać celne strzały w kierunku zwierza, a następnie wyjść z polowania bez szwanku, co
umożliwiło mu wezwanie pomocy dla reszty wyprawy. Podczas wycieczki na pomoc w Cripple Rock,
napotkał rannego barghesta — w obliczu bestii zachował spokój, choć istniały wszelkie przesłanki ku straceniu zimnej krwi. Siłą woli oraz nieustępliwością w powtarzaniu kłamstwa wykazał się również w dzień, kiedy
Sierra przybyła na komisariat zgłosić dowody obciążające jego najbliższego przyjaciela — gdyby Williamson nie zachował zimnej krwi, te mogłyby trafić w niepowołane ręce, a sama panna Ignacio donieść na Paganiniego nieskorumpowanemu policjantowi. Silną wolę i nieustępliwość zaprezentował także
w tłocznym klubie, gdzie zachowanie zimnej krwi pomogło w zażegnaniu wizji bójki z o wiele większym od siebie jegomościem, który wdał się w sprzeczkę z Vandenberg — gdyby nie trzymane na wodzy nerwy, konflikt mógłby eskalować. Kolejnym dowodem na zachowanie zimnej krwi w sytuacji kryzysowej oraz siły woli może być
napotkanie w trakcie pielgrzymki nieumarłego niedźwiedzia; Williamson, mając świadomość, że odpowiada za bezpieczeństwo kuzynów Zafeiriou, postanowił osłonić ich własnym ciałem i przeprowadzić
skuteczny atak, który w efekcie kupił wszystkim czas na ucieczkę — gdyby tego było mało, postanowił wrócić w miejsce, gdzie widział istotę, gotów zmierzyć się z nią ponownie.
Mnogość sytuacji, wielotorowy rozwój i bezustanne korzystanie z siły woli w sytuacjach życia codziennego, pracy, jak i wyzwaniach magicznych — w odniesieniu do powyższego, Barnaby na przestrzeni dwóch ostatnich okresów rozwinął się pod kątem siły woli w niemal każdym możliwym kierunku i udowodnił, że jest gotowy na wkroczenie na nowy poziom tej cechy. Był nieustannie wystawiany na sytuacje zagrożenia życia oraz zdrowia, miał do czynienia z dotychczas niespotykanymi, magicznymi stworzeniami, musiał zapewniać bezpieczeństwo innym za cenę własnego, a ponad wszystko —
zyskał świadomość istnienia Kowenów i tego, że wyzwania, z którymi mierzył się dotychczas, są zaledwie początkiem wszystkiego, czemu będzie musiał stawić czoła.
+