First topic message reminder : Skrzynka pocztowaoficera WilliamsonaTajne łamane przez poufne podniesione to potęgi trzeciej; każda z wiadomości, która znajdzie drogę do poczty, odczytywana jest tak prędko, jak to tylko możliwe i jeszcze prędzej zamieniana w nicość — najwyraźniej tę skrzynkę sprzedano w komplecie z zapalniczką. Ostatnio zmieniony przez Barnaby Williamson dnia Pią Lis 01, 2024 2:57 pm, w całości zmieniany 17 razy |
12 — VI — 1985 Przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam! Nie wiedziałem, że udało Ci się znaleźć dom, a gdybym zaczął mówić o przeprowadzce, mógłbyś poczuć niepotrzebną presję i w efekcie kupiłbyś kurnik zamiast domu (a oboje wiemy, że nie zmieścisz się w kurniku na stojąco). Jeśli naprawdę uda Ci się zwolnić mieszkanie do końca miesiąca, byłoby cudownie, nie muszę nawet oglądać, masz niemoralnie czystą łazienkę, tylko— Czysto hipotetycznie; czy mógłbym mieć współlokatora płci żeńskiej? |
20 maja 1985 Przyjąłem. Będę 23 maja o 20:00. Informuj, jeśli coś się zmieni. |
13 czerwca 1985 roku Jeśli uznałeś, że po kursie będę mieć serdecznie dość Twojego komunikowania się w trybie rozkazującym — tu avais tort! Odkryłam w sobie nieoczekiwane zacięcie do magii odpychania; po przeprowadzeniu bilansu zysków oraz strat (nie twierdzę, że był udany, od liczenia mam męża) wyszło mi, że lepiej znać tarczę magnus niż nie. Zdaję sobie sprawę z napiętego grafiku, który ustawia Ci życie, ale jesteś niemoralnie uzdolniony w dziedzinie, która mnie interesuje — jeśli znajdziesz czas na krótką lekcję nieco bardziej zaawansowanych zaklęć odpychania, odwdzięczę się najsmaczniejszymi eklerkami, jakie miałeś w ustach. Dostosuję grafik do Ciebie — po prostu podaj datę i godzinę, merci, jesteś najlepszy! |
28 maja 1985 baw się dobrze. Do listu dołączono zaklęty brelok do kluczy z Crocellem. |
14 czerwca 1985 roku Przypuszczałam, że doskwiera Ci samotność, ale żeby zapraszać Matteo na wspólne jedzenie tortu? Bon, c'est inattendu! Przekartkowałam książeczkę, doprawdy ciekawa lektura; na stronie siedemdziesiątej drugiej to ketchup czy krew? Po chwili namysłu — nie odpowiadaj. Merci, Barnaby; masz w sobie szarmanckość, szlachetność i zdrową dawkę gburowatości, ale na ostatnie pozostaję ślepa za sprawą sympatii (i Twojej wiedzy). |
15 maja 1985 znów przyprawiasz mnie o zawroty głowy. List został przywiązany zieloną wstążeczką do białego pudełeczka z eleganckim napisem Panacea Inferialis, w którym znajdowały się dwie porcje eliksiru eterycznej implozji. |
