Skrzynka pocztowaCecila Fogarty'ego

25 VI 1985Fogarty,
wiem. Mnie tego nie musisz mówić, ale sporo ludzi narzeka. Nie wiem, o co im chodzi.
Wiesz, może to i lepiej. Świat nie wytrzymałby dwóch takich, co ty. A ja miałabym serdeczny ubaw... Może szukam - a co, chciałbyś? Nie jesteś w moim typie. I zakładam, że kolega, bo wroga byś nie ostrzegał. Chociaż ciebie to akurat cholera wie, byłbyś zdolny poinformować wroga, że mu się jakieś gówno zalęgło na chacie... Ale co mnie to, póki mnie informujesz.
Ash

25 — VI — 1985Cecilu,

Dziękuję; wyruszam od razu, nie ma czasu do stracenia. Bez względu na to, co zastanę na miejscu, zamierzam zabezpieczyć teren — jeśli nie wrócę, wiesz, kto będzie za to odpowiadać.
Zawiadomiłem patronki kowenu; być może zdążą dotrzeć do Rezerwatu na czas.

Ronan

25 VI 1985Fogarty,
każdy z nas w pewnym sensie bazuje na stereotypach. Ja tam Sonk Road lubię - pomijam fakt, że tam bywa niebezpiecznie.
Hmmmmmmmmmm. Nie powiedziałabym, że nie zasługuje... Powiedziałabym, że po prostu by tego nie zniósł ;p A co do koleżanki, to nie wiem, może być i koleżanka... Whatever. Nie rozgłaszaj tego lepiej, Cecil. Nie chcę nikogo dodatkowo narażać.
Fogarty... Czy to groźba? Jesteś kochanie pewny, że chcesz grozić komuś, kto bardzo chętnie zatarga cię do lasu i skopie ci zad?
Ofc treningowo... ;p
Ash

25 VI 1985Fogarty,
do jasnej pierdolonej! KOMU TO POSŁAŁEŚ DALEJ?! Oczywiście, że kurwa nie jesteś jedyny, najpierw napisałam do tak zwanych przełożonych! Do Gwardii! Czy ty w ogóle wiesz, co zrobiłeś? Jasna cholera, Fogarty... Jak mnie nie wywalą, to będzie cud. I nie, nie zwalaj tego na mnie, dopiero teraz wzięłam leki... Miałeś... Kurwa.
Świetnie! Jak mnie nie wywalą z roboty przez ciebie, to zapraszam w jakieś miłe miejsce, urządzimy sobie sparring. A jak mnie wywalą, to pójdę się zachlać.
A.

25.06.85Cecil,
jak możesz, to bierz świeczki i jak najprędzej przyjdź w okolicę mglistej ścieżki w Cripple Rock.
B

26 VI 1985Fogarty,
jedna z wielu anomalii...? Teraz to mnie zaciekawiłeś. I to bardzo. Z wielu różnych powodów - jesteś w stanie napisać mi o tym coś więcej? Nie wiem, co pisałam ci wczoraj - wnioskując po twojej odpowiedzi trochę spanikowałam - przy czym uczciwie mówiąc przypuszczalnie nawet nie z powodu treści - ale zaraz potem mnie odcięło, więc ujmując wprost - z wczorajszego wieczoru pamiętam przebłyski. Niezbyt dobre. Nie, nie streszczaj mi - nie chcę wiedzieć.
Ale pamiętam przyjętą propozycję skopania ci tyłka.
Czyli: powiedziałeś komuś z rezerwatu, żeby zabezpieczył teren. Zabezpieczył?
Ash

27 VI 1985Cecylku,
czy ty uważasz, że ja ci będę meldować, co wie Gwardia, a czego nie wie? Wiesz, to raczej tak jakby twoja działka, żebym ja była dobrze poinformowana... A na stresy znam świetne rozwiązanie mój drogi! Porządna i skuteczna napierdalanka. Najlepiej zakończona zakładem, ostatnio przegrany szedł się taplać w wodospadzie. W maju. Fajnie było! Serdecznie polecam, Fogarty, bardzo serdecznie. Ewentualnie możesz muzyki posłuchać, też polecam.
Słuchaj, jak chcesz to możemy wybrać się gdzieś po Saint Fall i poszukać tych anomalii. Jestem ciekawa, co jeszcze da się znaleźć. Teraz już zresztą będę lepiej wiedziała, co z tym zrobić.
No i elegancko, bardzo dobrze. Pozdrów kolegę czy koleżankę, mam nadzieję, że sobie za dużej krzywdy nie zrobili.
Ash

27 VI 1985Fogarty,
jak to się ładnie mówi - dobrymi chęciami jest Piekło wybrukowane. Interpretację pozostawiam rzecz jasna Tobie. A śpię i tak kijowo, więc po co właściwie mam sobie dokładać?
Pierwsze słyszę tę nazwę, chociaż nie da się ukryć, że mnie niejako zaciekawiłeś.
Rekrutację? Ja? Nigdy w życiu. Za dużo z tym potem zachodu zwłaszcza, że trzeba potem takiego szczeniaka pilnować. Byłbyś większym wrzodem na dupie niż kilku znanych mi Gwardzistów, a z nimi ledwo wyrabiam. Jakby mi mieli dać jeszcze ciebie pod rękę, to bym się chyba załamała.
Ojciec czuwa nad nami wszystkimi, skoro nadal żyjemy. Najwyraźniej jeszcze nie chce nas u siebie.
Asselin
PS. Wypchaj się... Wpadnę pewnie w wolnej chwili.
PS2. Cecil, ostro musiałam się nagimnastykować, żeby twoje nazwisko nie wypłynęło w moim raporcie dotyczącym tej cholernej anomalii. Więc jeśli nie chcesz, żeby bujało się po oficjalnych aktach Gwardii to zadbaj o to, żeby twój kolega czy koleżanka z rezerwatu potwierdzili, że w nocy 25 czerwca dostali notkę o anomalii ode mnie. Ja napisałam, że informacja przyszła do rezerwatu bestii, bez wskazywania konkretnych osób.

27 VI 1985Fogarty,
twoje chęci przeważnie są sekretem dla każdego poza tobą. Już dawno przestałam wnikać w twoje intencje, póki mnie nie okłamujesz, to wszystko jest w porządku. Nic mi do twojej prywatności.
Zaklęcie. Skoro go nie znam, to znaczy że z żadnej dziedziny, która mnie interesuje. Czyli dla mnie bezużyteczne. Trochę szkoda, przydałoby się na niektórych...
Wiesz, Cecilku, popełniasz minimalny błąd sądząc, że ja to pisałam poważnie... I dziękuję, właśnie siedzę ze szlugiem w łapie na kanapie. I z kawą.
Teraz przesadzasz. Chociaż prawda, luty był koszmarem.
Asselin
PS. Byłam.

PS2. Nawet poza.

30/06/1985Fogarty,

Czuję się głęboko urażony twoimi insynuacjami.

Lekarze nie sypiają, żyją dzięki kofeinie, a czasami oddychają tylko środkami do dezynfekcji, ale to jeszcze nie oznacza kwestionowania człowieczeństwa.

Ale z przyjemnością zakwestionuje twoje,

LvH

28 VI 1985Fogarty,
coś proponujesz na to poszerzanie horyzontów? I kiedy? Horyzonty najlepiej się poszerza przy szklaneczce czegoś dobrego, tak tylko mówię. A co do fajek zależy - jak idę do sklepu to lucky strike i ewentualnie marlboro, jak nie idę do sklepu to cudzesy palą się najlepiej~ Nie jestem mocno wybredna.
Nie wkurwiaj mnie. Pamiętaj, w którym wydziale siedzę - nie jestem tam dla papierka. Do dzisiaj podnosi mi się ciśnienie na samą myśl.
Asselin

28 VI 1985Fogarty,
prawda, ma to do siebie, że jest jak dupa. Każdy ma swoją - nikt jak ja nie zna tak dobrze wagi tego powiedzenia. Ale to nie zmienia faktu, że aby poznać tę prawdę dogłębnie, trzeba poznać każdą możliwą wersję. I wtedy zacząć zadawać pytania. Zawsze lubiłam pchać nos tam, gdzie nie powinnam.
Także - jestem. I czemu mi się wydaje, że bardzo mi się to nie spodoba?
Będę. Potrzebuję czegoś na uspokojenie w razie co?
Asselin

28 VI 1985Fogarty,
żonglujesz słowami. W bardzo intrygujący sposób, co wzbudza we mnie bardzo dużo pytań.
Nie martw się. Nasze listy i tak palę - nie po to się gimnastykuję, żeby twoje nazwisko nigdzie nie wypłynęło z mojej strony czy też winy. Zresztą korespondencję od każdego informatora palę, jakbyś się zastanawiał, czy tylko ty masz takie względy.
Udowodnij.
Do zobaczenia, Cecil. A i jeszcze jedno. Weź świece. Nie chcę stracić kolejnego źródła informacji.
Asselin