Hiram Laffite
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 172
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 6
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
Listem nakreślonym do Sebastiana zaburzył swój wieczorny rytuał, ale to w tym momencie było najmniej istotne; niektóre sprawy nie mogły czekać, niektóre kwestie wymagały natychmiastowej reakcji. Ważne, że odpowiedź pojawiła się na jego skrzynce godzinę później. Za oknem kłębiła się noc, gdy dłonią pochwycił słuchawkę telefon i wykręcił wyryte w pamięci numer. Znajomy tembr po drugiej stronie sugerował, kto odebrał. - Masz chwile? - ton głosu Laffite był odrobinę zachrypnięty, ale tradycyjnie pozbawiony przesadnie emocjonalnej otoczki; emocje zdążyły już opaść. Verity wiedział, w jakiej sprawie do niego dzwoni. I mógł się domyśleć, że Hiram nie będzie zwlekał nawet kwadransa. |
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : STARSZY SPECJALISTA KOMITETU DS. BEZPIECZEŃSTWA MAGICZNEGO
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 212
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
Sebastian nie ma chwili. Ale to nic, bo dzwoni Hiram i Sebastian wie, o czym chce pomówić. Sprawy kowenu występują przed wszystkimi innymi. Przełożyłby tę rozmowę na później, gdyby koniecznie musiał już wyjść, ale ponieważ przygniata go tylko ogrom obowiązków przed mszą, a nie wytyczne czasowe, może się na chwilę zatrzymać. — Tak, dobrze, że dzwonisz. Opowiadaj — zachęca, odruchem odpalając papierosa. |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Starszy Oficer (Protektor), Czarna Gwardia
Hiram Laffite
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 172
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 6
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
Opowiadaj było wystarczającą zachętą, by wrócić do wydarzeń sprzed kilku godzin. - Przy Świętym Wodospadzie, od którego podobno wzięła się nazwa Saint Fall, wiec pewnie kojarzysz, gdzie to jest, byłem świadkiem osobliwej sceny - zaczął swoją opowieść, w jego głosie nie wybrzmiewały żadne emocje, obecne było w nim zdystansowane; od tamtej chwili minęło kilka godzin, zdążył poukładać sobie to wszystko w głowie. – Kobieta, z niesamowitą determinacją, nie oglądając się za siebie, pokonała wartkie koryta rzeki, by przedostać się na drugą stronę wodnej kotary Nie mogłem się temu biernie przyglądać. Magia wskazała mi ścieżkę prowadzącą do serca wodospadu. Tam natknąłem się na kolejne osobliwe zjawisko - grota była wypełniona bujną roślinnością, miałem wrażenie, ze żyła i oddychała jak żywy organizm Krótka pauza, by Sebastian mógł oswoić się z tym natłokiem informacji, choć podejrzewał, ze na swojej drodze spotkał bardziej ujmujące osobliwości. - Idąc dalej, ogarnęła mnie najpierw radość, potem błogość, której nie mogłem stawić oporu. Niepojęta iluzja szczęścia wlała się w mój umysł, nakazując mi podążać do jej źródła. A tam moim oczom okazała się sceneria jakby żywcem wyjęta z obrazu Botticellego Narodziny Wenus. Kilkanaście kobiet w różnym przedzielę wiekowym, zupełnie nagich, otaczających wręcz nieludzko piękną istotę. - Zaschło mu w gardle. Sięgnął dłonią po lampkę wina i kilkoma łykami trunku przepłukał przełyk. – Chwile mi zajęło, zanim błogość została zastąpiona przez trzeźwość umysłu, ale gdy w końcu wziąłem się w garść, rozpoznałem w twarzach kilku kobiet osoby zaginione. |
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : STARSZY SPECJALISTA KOMITETU DS. BEZPIECZEŃSTWA MAGICZNEGO
Sebastian Verity
ODPYCHANIA : 30
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 212
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 19
WIEDZA : 8
TALENTY : 19
Sebastian słucha uważnie, nie przerywając, nawet wtedy, kiedy jego wyobraźnia zaczyna podsuwać opisywane obrazy i musi wstrzymać upust zdziwienia. Brzmi to jak bardzo nieprzyzwoity, psychodeliczny trans, ale Sebastian ani myśli podważać tych doświadczeń — mimo tego, jak to brzmi, tak naprawdę doskonale wpisuje się w obrazy, z którymi kojarzą się greckie i rzymskie bóstwa. — Narodziny Wenus — powtórzył z zastanowieniem. — Czy dobrze myślę, że nie bez powodu przywołujesz to imię? — Po ostatnich wydarzeniach i po tym ile osobliwych rzeczy działo się w ostatnim czasie w Cripple Rock, Sebastianowi natychmiast przychodzi do głowy kolejny upadły. Nie od razu jednak wpada na to, że ten mógł rzeczywiście po prostu pojawić się na Ziemi, porywać ludzi i zwabiać do siebie czarowników. Jego pierwsza myśl to to, że ktoś się pod nią podszył, że ktoś rzucił może jakąś iluzję. Ale wtedy przypomina sobie, że Hiram pisał o przeciągnięciu jej na stronę Lucyfera, a dlaczego miałby to robić, gdyby chodziło o jakiegoś popaprańca bawiącego się magią? Czy rzeczywiście to mogła być sama Wenus? — Mówiła, dlaczego to robi? Rozmawialiście? — ciągnie Hirama za język, oczekując niecierpliwie dalszych zdarzeń. |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : North Hoatlilp
Zawód : Starszy Oficer (Protektor), Czarna Gwardia
Hiram Laffite
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 20
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 172
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 6
WIEDZA : 3
TALENTY : 17
- Znasz mnie - Sebastian mógł sobie wyobrazić, jak na ustach Laffite formuje się uśmiech, bo właśnie w tym momencie Hiram się uśmiechnął. – W moich słowach nie ma przypadku. Ale po kolei. Nie wszystko na raz. Wino skutecznie rozwiązało mu język, a nader wszystko wygoniło suchość z gardła. Rozsiadł sie wygodniej w fotelu, przymykając na chwile oczy, by przywołać niepokojąco piękną twarz Wenus. Miał okazje udać się z nią w nieznane, ale nie skorzystał z tej szansy. Czasem zadał sobie pytanie dlaczego. - Oczywiście, nawiązał się między nami dialog. Poprosiłem ją - zażądałem z ramienia Ratusza, ale to nie istotne – by wyjaśniła co tu się dzieje. Powiedziała, ze nimfy - tak nazwała te kobiety – w poszukiwaniu szczęścia znalazły ją. Zapewniła, ze przy jej boku są bezpieczne i nic im nie zagraża, i w końcu znalazły to, czego chce każdy - akceptacji i szczęścia. Nie uwierzyłem jej, w końcu na własnej skórze posmakowałem zwodniczej magii ogrodu. Wymieniliśmy się swoimi poglądami na temat szczęście - to mało istotne, dodał w myślach. – I wtedy pojąłem, ze oto stoi przede mną istota, której na Ziemi nie powinno być. Poczuł na sobie czujny wzrok, wiec zerknął ku drzwiom. Na progu stał kot. Zamiauczał przeciągle. Laffite zamrużył oczy. Nie przepadał za sierści uchem swojej zony. - Kolejne minuty później zorientowałem się, z kim ma w ogóle do czynienia. Na początku myślałem, ze to niezwykle skompilowana, mącąca w umyśle iluzja, ale jej głos był zbyt rzeczywisty. I ewidentnie tłumiła magię, bo choć poczułem ciepło jej energii, Quidhic ukazał się beznadziejnie nieskuteczny, wiec sama, chyba z litości, pokazała mi prawdę o sobie. Cala lśniła magią. Ten blask niemal mnie oślepił. Odgadłem jej imię. To była Wenus. Kolejna przerwa. Kolejny łyk wina. Kolejne ciche westchnienie wyrzucone w przestrzeń umysłu. |
Wiek : 34
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : STARSZY SPECJALISTA KOMITETU DS. BEZPIECZEŃSTWA MAGICZNEGO