Pająki nigdy nie cieszyły się popularnością, mniej więcej podobnie jak wszelkie insekty kojarzące się z brudem, jak na przykład karaluchy. Nie zmieniało to jednak faktu, że Fiona bała się pająków, tak samo jak myszy i szczurów. Chociaż być może duży puchaty pająk jeszcze by ją ujął swoim puchatym urokiem, ale nadal nie sprawiłoby to, że je kiedykolwiek polubi. - Komarem. – powiedziała bez najmniejszego namysłu. – Komar to jest zdecydowanie zwierzę, na które zasadziłabym się z dowolnym narzędziem, nawet własną pięścią. – roześmiała się cicho, zerkając kontrolnie, czy Williamson czasem gdzieś się za blisko nie plącze. Raczej się nie plątał, ale tym lepiej dla niej. Udaje jej się za to świetnie zablokować cios w biodro, z czego jest naprawdę dumna, ale unik ciosu w udo nie wchodzi w grę. Fiona burczy coś pod nosem, rozmasowując udo, choć na szczęście siła ciosu nie jest zbyt znacząca. – Zawsze sądziłam, że uniki ciosów są takie łatwe. Kija tam łatwe. – prycha pod adresem w zasadzie własnych umiejętności, ale zaraz potem musi próbować uniknąć i zablokować kolejnych ciosów. Tym razem jednak decyduje się odwróconą kolejność: cios w ramię próbuje zablokować, a ciosu w bark uniknąć – uda się to się uda, nie uda to trudno. Trzeba trenować i się doskonalić, upór zawsze był jej mocną stroną.
PŻ: 129 - 5 - 9 = 115 Blok ciosu w ramię (77:2 = ~39): k100 +1 Unik ciosu w udo (55x2-50 = 60): k100 +1 |