Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
2 czerwca 1985 Może nie wiedziała, co robi, ale dłużej tak nie mogła. To nie mogło się powtarzać. Nie teraz, kiedy starała się stanąć na nogi, nie teraz, kiedy na stres będzie narażana coraz mocniej. Dlatego późnym wieczorem, gdy już wróciła do domu, wykręca jedyny numer, który może ją zrozumieć. W końcu kiedyś jej to proponował. Nie? Nie znalazła jeszcze innego sposobu na to. — Cześć – mówi cicho, nakrywając słuchawkę, jakby nikt więcej miał nie usłyszeć tego, co zaraz padnie. – Przeszkadzam Ci? Dzwonię tylko na chwilę, z jedną prośbą. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
— Zaraz, zaraz — rzucam do słuchawki chaotycznie, nie wiedząc jeszcze kto to, czego chce i czy został na linii. Zdążyłem ją tylko podnieść i odłożyć na bok, żeby szybko podbiec do wzmacniacza i ściszyć rozwalony na cały regulator gramofon. Nieco zmachany zupełnie spontanicznym samotnym tańcem, przeskakując nad porozwalanymi ciuchami i innymi naczyniami, dopadam z powrotem do telefonu. — Haloooooo. — Umiejscawiam sobie wygodnie słuchawkę między policzkiem a ramieniem i opadam na krzesło. Nawet nie wiem, kiedy się tak zmęczyłem. W słuchawce rozbrzmiewa cichutki głos Allie i aż marszczę brwi w próbie usłyszenia co tam mówi. — Hej, skarbie. Co tam potrzebujesz? — Szukam jakiejś butelki z wodą, ale musiałbym dymać do kuchni, więc zamiast tego zadowalam się fajkiem. |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Ira. Jak zwykle chaotyczny. Niewielki uśmiech pojawia się na jej twarzy, kiedy czeka, aż tylko skończy to, co tam robił i aż jego głos rozbrzmi w słuchawce ponownie. Chwilę się naczekała, ale nareszcie – Ira rozpoznaje jej głos i bardzo szybko przechodzi do rzeczy. Ona też szybko przejdzie. — Pamiętasz, jak jakieś dwa miesiące temu rozmawialiśmy o takich magicznych sposobach na uspokojenie? – To właśnie stąd wzięła się jej myśl, aby go o to poprosić. Sam to zainicjował, sam zasiał ziarno, więc… - Jest takie kadzidło, które mogłoby mi pomóc. A robisz kadzidła. Możesz mi zrobić? Nie zadzwoniła do Maurice’a, bo on by się nie zgodził. Źle się czuje, że ukrywa to przed nim, ale… jest już zdesperowana. Nie wie, jak sobie poradzić inaczej. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
No jasne, że pamiętam. Kojarzy mi się też, że nie była wtedy przekonana. Nie pamiętam totalnie, czy się oburzyła czy nie, ale na pewno tematu nie pociągnęła. Najwyraźniej musiała do niego dojrzeć. Albo skończyć w szpitalu. — Mhm, mhm. — Zaciągam się głębiej fajkiem. — Jest nawet niejedno — przytakuję, stękając trochę, kiedy muszę się wygiąć pod nienaturalnym kątem, żeby sięgnąć po książkę zielarską rzuconą gdzieś pod stół. — Na już ci mogę zrobić kadzidło psychozielności — mówię swobodnie, otwierając książkę, by przekartkować trochę i upewnić się co do innych opcji. — Są jeszcze kadzidła, które działają uspokajająco, ale jeszcze mi nigdy nie wyszły. Szkolę się cały czas, więc może jak jeszcze trochę pokombinuję, to i te ci załatwię. — Książkę kartkuję już od niechcenia, bo w sumie i tak nie mogę się skupić na tekście, a nazwy kadzideł same przelatują w głowie. Ostatnio w końcu sporo o nich czytałem. Szczególnie od diagnozy Allie. — Ogarnę ci tę euforikaflorę. Wdychałaś ją kiedykolwiek? |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Stwierdzenie, że są kadzidła i jedno nawet może zrobić jej na już, ucieszyło ją niezmiernie. Coś jakby ciężar spadł z jej serca. Kadzidło psychozielności mówiło jej dokładnie tyle, co nic, ale skoro miała do wyboru je albo nic – wybierała zdecydowanie kadzidło. — Mógłbyś? – podchwytuje z sercem na ramieniu, co jednocześnie raczej jest stwierdzeniem, że owszem, jest zainteresowana. Chwilę konsternacji później stara się domyślić, na czym polega to drugie kadzidło. — Eufori… nie – przyznaje jawnie z westchnięciem. – Jak to działa? |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
Mógłbym, mógłbym. Tylko, hm, ciekawe na ile Allie w ogóle miała doświadczenia z kadzidłami. Wie, jak się z tym obchodzić? Powinna to robić sama? Kadzidło psychozielności nie jest jakieś szczególnie silne, nie jest nawet zabronione, ale kto wie, jak człowiek nieobeznany, to pewnie wszystkim sobie da radę krzywdę zrobić. — Euforikaflora to główny składnik kadzidła psychozielności, o którym mówiłem — wyjaśniam. — Jak sama nazwa mówi, wprowadzi cię w stan euforii, przyjemnego otępienia. Zrelaksuje. Ale wiesz, to wciąż narkotyk, różnie bywa, ostatnio psiapsióła skręciła takie, że zupełnie odlecieliśmy. — Nie zamierzam jej wciskać narkotyków na siłę, mimo wszystko niech wie, że niesie to jakieś tam ryzyko. — No i uzależnia, jak bierzesz regularnie. Mogę ci skręcić na jedno, dwa użycia, ale musisz obiecać, że będziesz się pilnować. To nie jest jakieś niebezpieczne zioło, ale trochę przypał, jak się wkręcisz, bo wtedy to już sobie ani nie pośpiewasz, ani w sumie nic nie porobisz. — Ludzie na wiecznej fazie, nawet jak faza jest nieszkodliwa, po prostu obserwują życie z boku i nawet nie wiedzą, kiedy im przelatuje. Nie powiem, że ta wizja nie jest kusząca, ale… Jeśli ktoś jednak choć trochę to swoje życie lubi, to, no, trzeba się pilnować. |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
— Ach. – Widać, że na kadzidłach w ogóle się nie znała, bo nawet nie wiedziała, że istniała taka roślina jak euorikaflora… czy jakoś tak. Sądziła, że to nazwa innego kadzidła, które chciał jej zaproponować Ira. W każdym razie, wysłuchiwała jego słów cierpliwie, kiwając głową, czego, oczywiście, nie mógł zobaczyć. Sama też się źle czuła z tym, że prosiła go o taką przysługę, ale… nie miała już innej opcji. Jedyne, co na nią działało, to to zaklęcie uspokajające, ale przecież nie może mieć ciągle dokoła siebie jakiegoś medyka, albo kogoś, kto zna ten rodzaj magii. Ona nie znała. Zresztą, sama na siebie raczej nie byłaby w stanie rzucić. — Tak, ja… ja po prostu nie wiem już, co zrobić. Głośne westchnięcie w słuchawce, a potem trzask sprężyn materaca, gdy siadała na łóżku i przygarniała sobie poduszkę pod brodę. — Dzisiaj podczas głupiej rozmowy z koleżanką znowu miałam… bardzo się zestresowałam. Uspokoiła mnie trochę zaklęciem, ale przecież nie będzie cały czas obok mnie kogoś, kto je zna. Jak rozmawiałam z panią lekarz to powiedziała, że nie ma na to żadnego lekarstwa i… sama już nie wiem, co zrobić. Jak mam unikać stresu, to znowu wrócę do knajpy, a wtedy już na pewno nie będę mogła być z Mauricem. Miała chęć się rozpłakać. Nawet pociągnęła lekko nosem z tej całej bezradności, bo w rzeczywistości, sytuacja, w której się znalazła, była po prostu beznadziejna. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
Kabel owija się co i rusz wokół palców, a twarz marszczy się w wyrazie zatroskania. Widzisz, co robisz, Allie? Przez ciebie dostanę zmarszczek. Biedna… Ta cała diagnoza to straszne gówno. Z jednej strony dobrze, że w końcu się tym zajęła, z drugiej, co z tego, skoro i tak nie ma lekarstwa? No ale przecież muszą być jakieś dobre sposoby na hamowanie objawów… No albo chociaż coś, żeby się tak nie stresowała. Gdyby trochę zmieniła podejście do życia, nie wiem, może coś by to dało? Frustruje mnie, że nie wiem, jak pomóc. — Wymyślimy coś, skarbie — obiecuję i mam to na myśli. Nie zostawimy tak przecież tego. — Podpytam Leandra, może wie, czy nie trwają jakieś badania… Może są jakieś przedmioty, rytuały. Coś musi być. Sprawdzę, czy są jakieś delikatniejsze zioła, które mogłabyś brać częściej. No a jakieś tabletki uspokajające? — Magia przemawia do mnie bardziej, ale przecież są też zwykłe apteki. Receptę się załatwi, Lea jest neurologiem, na pewno mógłby taką wystawić bez problemu. Tak, porozmawiam z nim i z pewnością do czegoś dojdziemy. — Możesz sobie połapać z jakimś lekarzem, żeby Ci się przed każdym występem pomógł uspokoić — dopowiadam jeszcze, bo to rozwiązanie przecież jest jak najbardziej możliwe do zrealizowania i wydaje się skuteczne. — Nie poddawaj się, myszko, żadna choroba nie będzie decydować o twoim życiu. — Nie i chuj. |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 26
Myśl, że Ira jest z nią i chce jej pomóc, trochę ją uspokaja. Przeciera wprawdzie policzek pod powieką, ale ostatecznie i tak nie ściera ani jednej łezki. — Mhm – mamrocze cicho i potulnie. – Tylko może nie mówi mu, że to dla mnie. Ostatnio się trochę… pokłóciliśmy. Jego wiara w Lilith i brak zaufania wobec Gwardii czy Kościoła były po prostu zadziwiające. Piekielna Trójca jest w końcu całością, a całość to instytucja, w której żyją. To zresztą teraz nieważne. Ira chyba nawet nie wiedział, że spotkali się jeszcze raz, przypadkiem, w Sonk Road. — Tabletek się trochę boję, bo też działają otępiająco – dodaje z westchnięciem, no ale nie jest lekarzem. Prywatnego lekarza też przecież nie znajdzie na każdy występ, nie z takim stanem majątkowym, jaki ma, a Maurice’a nie chce dodatkowo obciążać. Ale nic nie mówi na ten temat. Najważniejsze, że Ira jej pomoże. — Tylko może… gdybyś plótł to kadzidło… to może nie mów o tym Mauriemu, dobrze? Nie chcę, żeby się zezłościł, albo chciał jeszcze wydawać na mnie kolejne pieniądze… Jeszcze nawet nie wiadomo, czy im się uda ten ślub, a on chce już na nią wydawać cały majątek. Nie chce się czuć jak jego utrzymanka. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone