Wendy Paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
Przeżyłam tę ciężką noc, co w sumie mnie nie dziwiło, bo po pierwsze - byłam w szpitalu, a po drugie nie miałam aż tak poważnych obrażeń, mimo bólu, który nieustannie mi towarzyszył. Leki przeciwbólowe pomogły, ale nie całkowicie, więc po prostu musiałam dać sobie moment na regenerację. Z trudem doszłam do telefonu na oddziale magicznym. Musiałam zgłosić ten incydent, a nie czułam się na siłach, żeby zrobić to osobiście. Wykręciłam więc numer alarmowy i po kilku sygnałach usłyszałam głos w słuchawce: - Halo, z tej strony Wendy Paterson... chciałam zgłosić... incydent? w Cripple Rock. - Zaczęłam i po dopełnieniu krótkich formalności, szeregowy przełączył mnie pod inny numer. - Halo? Dzień Dobry, Wendy Paterson z tej strony. Chciałam zgłosić incydent na terenach łowieckich rodziny Carter. - Każdy, kto mnie znał, nie powiedział, że słyszy właśnie mój głos w słuchawce. Przez duszącą mnie wcześniej bestie, moja krtań była opuchnięta, całkowicie zmieniając mój głos. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Dziennikarka w Piekielniku Codziennym
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
Późne wieczory w Saint Fall w niczym nie przypominały tych w Monako — po pierwsze, było chłodniej. Po drugie — zamiast drinka i bilonu żetonów do kasyna, trzymał w dłoni słuchawkę. Po trzecie — wszystko cuchnęło magią; choć akurat to mogło być zasługą Kazamaty. Dwie godziny temu Williamson opuścił samolot w Portland — trzy (cztery?) złamania ograniczeń prędkości na drodze do Saint Fall nie zmienił biegu wydarzeń; ciało domagało się prysznica i powrotu do mieszkania, ale obowiązek prowadził kroki w przeciwnym kierunku. W Kazamacie był od kwadransa; to najwyraźniej wystarczająco, żeby przyciągnąć uwagę obsługujących numer alarmowy szeregowych. Po sygnale słuchawki spodziewał się wszystkiego — tylko nie nazwiska, które wybrzmiało po drugiej stronie. — Pani Paterson — po raz ostatni widzieli się w marcu; Williamson pamięta piękną propagandę jej artykułu w Piekielniku, ale gdyby się nie przedstawiła, nie rozpoznałby Wendy po głosie. Ona mogłaby jego — o ile była w stanie skupić myśli na czymkolwiek innym, niż przyczynie, dla której wykręciła numer alarmowy. — Jaki typ incydentu ma pani na myśli? Ze szczegółami, byłbym wdzięczny. Wytarta formułka musiała zastąpić stos cisnących się na usta pytań, a pierwsze — kluczowe — brzmiało: co dziennikarka robiła na terenach łowieckich Carterów? |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Wendy Paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
Głos w słuchawce może i wydawał się mi znajomy, ale nie miałam ani energii, ani chęci w rozmyślaniu nad tym tematem. Musiałam przecież ustalić, jak nazwać typ incydentu, z którego ledwie uszłam z życiem. - Znalazłam zwłoki. Colette Carter i jeszcze jakieś, ale nie zdążyłam ich zidentyfikować, bo... - Podirytowana krtań wymusiła na mnie nagły atak kaszlu, nie pozwalając mi dokończyć zdania. - Kojarzy Pan legendy rdzennej ludności z tych terenów, które dotyczą stworów zamieszkujących północne lasy naszego kontynentu? - Spytałam, gdy udało mi się znowu złapać oddech. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Dziennikarka w Piekielniku Codziennym
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
Kurwa mać. Wystarczyło zestawienie słów—omenów — zwłoki, Krąg, Cropple Rock — by dłoń odruchowo sięgnęła do kieszeni; zamiast paczki papierosów, odnalazł pustkę. Kurwa mać podniesiona do potęgi. — Ciała — w liczbie mnogiej; jedno z pewnością magiczne, drugie prawdopodobnie też. Piekielnik pisał o zaginionych po trzęsieniu z końca kwietnia, ale Williamson nie pamiętał, czy wspomnieli o Colette Carter. — W jakim były stanie? Od tamtego dnia minął prawie miesiąc; powinny być trudne do zidentyfikowania — chyba, że znów zaingerowała magia podobna do tych w tunelach, gdzie upływ czasu praktycznie nie istniał. Krzesło skrzypnęło pod ciężarem Williamsona; wszystko wskazywało na to, że to ostatni moment odpoczynku przed ruszeniem w teren. Kołowrotek myśli — mogli wpaść do nieodkrytego tunelu i zginąć dopiero niedawno, po wyjściu na powierzchnię; może ktoś pomógł im umrzeć; może— — zatrzymał się gwałtownie, kiedy głos Wendy skupił się na słowach, nie kaszlu. Rdzenna ludność, legendy, północne lasy. — Sugerujesz, że na miejscu spotkałaś coś, co przypomina— Odpowiedź miał na końcu języka; Maine graniczyło z Kanadą, a w Kazamacie mieli nawet gwardzistę z Quebecu, który nie potrafił zamknąć się o— — Wendigo? Wendy Paterson miała pecha do własnego imienia; Barnaby miał szczęście, że skojarzyło się w odpowiednim momencie. |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Wendy Paterson
ILUZJI : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 167
CHARYZMA : 18
SPRAWNOŚĆ : 5
WIEDZA : 9
TALENTY : 16
Powoli czułam, dlaczego doktor powiedział, że nie powinnam w najbliższym czasie wstawać z łóżka. - Może? Nie wiem - Odpowiedziałam szczerze, gdy gwardzista zrozumiał, do czego biłam we wcześniejszym pytaniu. - Zwłoki Collete były nienaruszone, co... hm... było dziwne. Żadnych oznak gnicia, ale nie wyglądała, jakby umarła wczoraj. - Ściszyłam głos, gdy z trudem sięgałam pamięcią w dal, a moje obolałe ciało dawało się jeszcze bardziej we znaki. - Z tamtym mężczyzną może być gorzej, bo to coś... szarpało jego ciało i się nim zajadało - Teraz zaczęłam szeptać do słuchawki, żeby nie alarmować potrzebnie ludzi w szpitalu. Ostatnie czasy i tak dały im się we znaki. - Mógłby ktoś przyjść mnie przesłuchać na miejscu? - Spytałam, zmieniając temat. - Jestem teraz w szpitalu na oddziale magicznym... - Czułam, że jeszcze kilka minut i po prostu położę się na tych zimnych kafelkach. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Dziennikarka w Piekielniku Codziennym
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
Długopis zamiast papierosa, bezsenność zamiast powrotu do mieszkania — zaciśnięte na tanim plastiku palce notowały wypowiadane z trudem słowa. Fakty: Wendy Paterson spotkała coś w lesie; to samo coś żywiło się ludzkim mięsem. Jeden z trupów był czarownicą, która zaginęła niemal miesiąc temu; ciało nie nosiło wyraźnych oznak rozkładu, z drugiego prawdopodobnie nie zostało wiele. Domysły: piekielna bestia? Wykonanie: — Będę za kwadrans— prawdopodobnie szybciej, o ile na drodze do Eaglecrest nie będzie korków — każda minuta zwłoki (zły dobór słowa) mogła oddalać ich od rozwiązania. — Przypomnij sobie wszystko, co wydarzyło się od wejścia do Cripple Rock. Jeśli nie byłaś sama, potrzebuję nazwiska. Jeśli zostawiliście coś na miejscu, muszę wiedzieć, co dokładnie. Jeśli ta istota jest powodem, dla którego wylądowałaś w szpitalu— Uprzejme pani zawieruszyło się w trakcie śledztwa — fakt, że to właśnie się rozpoczęło, nie powinien pozostawiać złudzeń. — Chcę wiedzieć, czym się broniłaś, co działało, co zawiodło. Bez względu na to, czy legenda była prawdą — po ostatnim spotkaniu w lesie z krwiożerczymi sowami, Williamson nie zamierzał wykluczać niczego — powinien przygotować się na wszystko. — Kwadrans, zgoda? Nie czekał na odpowiedź; słuchawka wróciła na widełki, a Williamson na trop. koniec |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii