Skrzynka pocztowaJohnny Orlovsky
jak widać
na razie zaklęta stoi przed domem Charliego, ale w końcu dorobi się porządnej
zamiast dzwoneczka rozbrzmiewa słaby, charakterystyczny pisk mikrofali
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaJohnny Orlovskyjak widać na razie zaklęta stoi przed domem Charliego, ale w końcu dorobi się porządnej zamiast dzwoneczka rozbrzmiewa słaby, charakterystyczny pisk mikrofali 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17,
Ostatnio zmieniony przez Johnny Orlovsky dnia Nie Sty 05, 2025 5:20 pm, w całości zmieniany 6 razy |
3 VI 1985 To była strasznie głupia awaria, powiem ci. Głupi drobiazg, to i za drobiazg wymieniłem, co trzeba. Po znajomości. Na piwo to ja zawsze reflektuję, co mam nie reflektować. Będziesz miał chwilę dla Godfreya, to i ja chwilę znajdę. Samemu pić to tak smutno trochę. |
3 VI 1985 Od co najmniej dziesięciu lat nie jest. Czasy się zmieniają. No i dobrze, że sobie trochę pozwiedzałeś stare śmieci, to i czegoś nowego się dowiedziałeś. No to do jutra. Mnie tam dwa razy nie trzeba powtarzać. |
13 czerwca 1985 mam dobre wiadomości! Wprawdzie mój znajomy nie mógł sam pojawić się w Saint Fall, ale wysłał swoją asystentkę, która szczęśliwie na muzyce się zna. Także po odsłuchaniu próby tych dzieciaków uznała, że mają potencjał, który nawet da się rozwinąć. Na moją prośbę nic im nie powiedziała (opisałam jej sytuację) - zostawiła bilety do Bostonu i wejściówkę do jednego z klubów tam. Mniej więcej za miesiąc mają występ, ale przyjechać muszą wcześniej, żeby zgadać się z ekipą i zrobić kilka prób. Także - reszta w Twoich rękach, Johnny. Występ załatwiony, Twoja rola, by im to przekazać. |
13 czerwca 1985 wierz mi, że to, że Bart ma asystentkę to nic w porównaniu z całokształtem. Swoją drogą nie polubiłbyś jej zapewne, bardzo formalna i bardzo sztywna. Nie masz za co dziękować - cieszę się, że mogłam jakoś pomóc, nawet jeśli Chyży nie wypalił. I bardzo chętnie wpadnę na ich koncert i wybiorę się z Tobą do Bostonu. Spokojnego, Johnny! |