Skrzynka pocztowaJohnny Orlovsky
jak widać
na razie zaklęta stoi przed domem Charliego, ale w końcu dorobi się porządnej
zamiast dzwoneczka rozbrzmiewa słaby, charakterystyczny pisk mikrofali
Skrzynka pocztowaJohnny Orlovskyjak widać na razie zaklęta stoi przed domem Charliego, ale w końcu dorobi się porządnej zamiast dzwoneczka rozbrzmiewa słaby, charakterystyczny pisk mikrofali 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15,
Ostatnio zmieniony przez Johnny Orlovsky dnia Nie Gru 08, 2024 12:50 pm, w całości zmieniany 3 razy |
1 czerwca 1985 nie mogę przestać myśleć o smaku Twoich ust. Ich kształt i to jak je zaciskasz kiedy się złościsz sugerują, iż ich smak będzie niezapomniany. Nie mogę się doczekać, aż poczuję je na swoich wargach. Chcę ich posmakować. Muszę, inaczej zamkną mnie u Nostradamusów, bo postradam zmysły. Złoto Twoich włosów prześladuje mnie nawet w snach i Święta Trójca mi świadkiem, że jest to mój ulubiony kolor świata. Chcę być blisko Ciebie, bo mam wrażenie, że bycie bez Ciebie to istny niebyt. Chwile, w których nie jesteś blisko, uświadamiają mi, jak bliska memu sercu jest Twoja obecność. Odliczam sekundy, aż ta katorga rozłąki dobiegnie końca i znów się spotkamy. |
3 czerwca 1985 Nie wiem, czy kiedykolwiek dane mi będzie, zapomnieć o Tobie. Obawiam się, że cały mój wszechświat już na wieczność będzie kręcił się wokół Ciebie. Jesteś złotowłosym słońcem, w którego blasku chcę grzać się, dopóki śmierć nie zdecyduje inaczej. Nie potrafię sobie wyobrazić przyszłości bez Ciebie, bez nas. Przeraża mnie skala mojego zaangażowania i mam szczerą nadzieję, że wybaczysz mi jego nadmiar. Licze na to, że wrócisz przed jesienią. Nie wiem, czy to wiesz, ale jesienią Twoje piękno nie ma sobie równych. Będziesz najlepszym lekarstwem na nostalgię i pierwsze przymrozki. Tęsknię za ciepłem Twego ciała, nawet w najbardziej upalne dni. Nie szukaj szczęścia gdzie indziej, skarbie. Myśl, że inne dłonie mogłyby Cię dotykać, jest mi obmierzłą i doprowadza mnie do wściekłości. Zazdrość łypie na mnie swoimi zielonymi tęczówkami, a oboje wiemy, że wolę tonąć w błękicie Twoich tęczówek. Powiedz, że wrócisz, nim pierwsze liście spadną z drzew. Na zawsze, |
5 czerwca 1985 Wróć już, bo chcę pisać wiersze na Twej skórze moimi ustami. Teraz moim nowym obowiązkiem jest odliczanie dzielących nas dni, tygodni, a nawet miesięcy, które oddzielają mnie od Twojego smaku i zapachu. Wszystko jest lepsze z Tobą i jest lepsze od Twojego pojawienia się w moim życiu. Twój uśmiech jest moją pierwszą myślą o poranku i ostatnią przed snem. Nie wiem, co chcesz wiedzieć o mojej pracy, bo jest ona tak samo nudna jak zwykle. Codzienność jest zlepkiem rutyn, które przełamują się, kiedy myślę o naszym ostatnim spotkaniu. Wtedy we wspomnieniach, znów tonę w błękicie Twoich tęczówek i słucham Twojego słodkiego głosu. Wiesz, że jest on błogosławieństwem od całej Świętej Trójcy? Świat pada przed Tobą na kolana w zachwycie, co napawa mnie dumą. Oni mogą Cię podziwiać z daleka, podczas gdy ja będę Cię smakować. Już wkrótce. Myślisz, że nie zapomnisz o mnie do jesieni? |
7 czerwca 1985 Jesteś stałym elementem każdego mojego snu. To właśnie w snach znów mogę wypełnić nozdrza Twoim ziemistym zapachem, poczuć miękkość Twoich złotych włosów i nasycić się smakiem Twoich ust. To w snach mogę eksplorować fakturę Twojej skóry, słuchać jak wciągasz powietrze tuż przed spełnieniem, czuć jak ciągniesz mnie za włosy w ekstazie. Sny stały się ulubionym elementem mojej codzienności tak jak wiadomości od Ciebie. Uwielbiam kiedy do mnie piszesz, bo mam wrażenie, że nadaje to sens mojej egzystencji. Kiedy widzę Twój charakter pisma, już wiem, że dzień nie został spisany na straty, a Ty wciąż o mnie pamiętasz. Ja mam już dość lata i samotności. Chcę ciepłej jesieni między Twoimi udami. Gdzie spędzasz lato? |
29 maja 1985 zapraszam przed Carter's Wilderness Mastery w godzinach południowych 5 czerwca. |
9 czerwca 1985 Jest jakiś rodzaj magii kiedy nasze oczy się spotykają, a cisza między nami znaczy więcej niż najgłośniejsza rozmowa. Zdaję sobie sprawę, że moje serce znalazło swój dom przy Tobie, w ciepłym spojrzeniu Twoich błękitnych tęczówek, a moje myśli pochłania tylko idea, że to może trwać wiecznie. Chcę, żeby było wiadome, że piosenki miłosne idealnie oddają to co do Ciebie czuję. Chcę, żeby było wiadome, że swoje szczęście odnajduję w Twoim szczęściu. Chcę, żeby było wiadome, że pomimo odległości wciąż czuję Twoją bliskość. Musisz wiedzieć, że uważam, że to, co jest między nami, jest absolutnie wyjątkowe. Potrzebuję z Tobą chwil zwykłych, więc proszę, powiedz mi, gdzie teraz jesteś. Powiedz który kawałek tego świata upiękniasz swoją osobą, a ja zrobię wszystko, co w swojej mocy, żeby się tam znaleźć. Czuję, że nie wytrzymam samotnie tego lata. |
23 — V — 85 dla Ciebie znalazłbym nawet dwie chwile, Takiemu zaproszenie nie odmówię, a skoro dysponujesz teraz całym czasem świata to odezwę się do Ciebie, kiedy uda mi się wyrwać z terminarza wolną chwilę. Tylko nie przepuść wszystkiego w karty — za Twój autograf |
13 grudnia 1984 Nie wiem, stary, czy to pisanie do Ciebie w ogóle ma sens, ale wiesz co? Jebać to. Może i zasługuję na wór albo na jakieś baty, bo… no, trochę popiłem. Ale kto w ogóle jest "grzeczny"? To wymyślili starzy, żebyśmy się słuchali. No więc sprawa jest ważna, więc czytaj uważnie. Mam zespół. Nazywamy się "Głodne Ghule". Jesteśmy dobrzy. Znaczy, może nie jesteśmy jeszcze wielką gwiazdą, ale serio, jesteśmy lepsi niż te wszystkie Kluby? Wszystkie chcą kasy, żeby dać nam scenę. A my? Ledwo zebraliśmy na nową gitarę basową, bo Danny, nasz basista, wpadł w jakiś szał na próbie i Próbowaliśmy też w restauracjach, ale wszędzie nas zlewają. "Za głośno", "nie pasujecie do klimatu" albo – najlepsze – "nikt nie chce słuchać waszych wrzasków przy jedzeniu". Jakby w ogóle wiedzieli, czym jest muzyka! Siedzą tam w swoich No i siedzę teraz w pokoju. Trochę wcięty, bo musiałem się uspokoić po ostatnim odrzuceniu, i myślę, że może Ty, Krampusie, możesz coś zrobić. Nie proszę o sprzęt ani hajs, tylko o jakieś miejsce. Takie, gdzie moglibyśmy w końcu zagrać nasz pierwszy koncert i pokazać, że coś znaczymy. Że ludzie powiedzą: "Oni są zajebiści!" Krampusie, jeśli w ogóle jesteś i ogarniasz te swoje cuda, to teraz pokaż, że umiesz. Serio, potrzebuję tego bardziej niż czegokolwiek w życiu. Daj nam szansę. Dzięki z góry, stary. Jak to czytasz, to jesteś zajebisty. List w ramach eventu Duch minionych świąt znajdujesz w swojej skrzynce w fabularnym czerwcu, dokładny dzień możesz wybrać samodzielnie, podobnie jak dokładną lokację, w której rozegrasz wątek, o ile będzie pasowała do treści listu. Pełny wątek należy zgłosić najpóźniej do 6 stycznia 2025 w tym temacie. Pamiętaj, że zadanie wykonać możesz tylko z postacią, z którą jeszcze nie zagrałeś. |
4 czerwca 1985 No no no, któż to do mnie pisze, jestem zaskoczona, że nie zapomniałeś o moim skromnym istnieniu! I było wspaniale, wierz mi - ale nigdy nie wierz we wszystko, co mówi mój brat. Mnie najłatwiej spotkać w Ghoulu gdzieś na weekend, albo śpiewam albo stoję za barem. Ale dla Ciebie czas znajdę zawsze, jeśli bardzo Ci zależy i masz chwilę, to możemy nawet dzisiaj! Eliksiry raczej mi nie wybuchną, jak je na chwilę zostawię... |
4 czerwca 1985 jak zwykle pełen komplementów, hmmm? I to bardzo miłe, że nie zapominasz o dawnych obietnicach... Och nie nazwałabym Fionana kłamcą! To trochę bardziej skomplikowane, ale myślę, że będziemy mieć ciekawsze tematy niż jego pomysły. Jednak jakby nie patrzeć, długo się nie widzieliśmy. Tak, za trzy godziny na rynku będzie odpowiednio. Zrobię, co mam zrobić i jestem do Twojej dyspozycji. Mam nadzieję, że nie zmieniłam się aż tak, byś mnie nie rozpoznał... |
24 — V — 85 pewnie nie spodziewałeś się tak szybkiej odpowiedzi, ale nie mam dobrych wiadomości — Twój gagat nie chciał podjąć współpracy Nie mam w pracowni podobnego kamienia, a ściągnięcie go przez galerię potrwa do dwóch tygodni, więc może jakimś cudem, gdzieś Ci zalega jego brat—bliźniak? Mógłbym wtedy spróbować jeszcze raz — nawet dzisiaj. |
21.05.85 dostałem trochę wosku, więc ci go przesyłam. Nie zapaskudź mi całej kuchni Do listu była dołączona paczuszka z woskiem rzepakowym. |
24 — V — 85 potraktuj ten sygnet, jako prezent powitalny i postaraj się nie przegrać go w karty, bo będzie ostatnim jaki dla Ciebie zrobiłem. Zapisz sobie w kalendarzu, czy tam na lodówce, dziesiątego czerwca. PS. drugi gagat raczej Ci się nie przyda, ale jeśli się mylę — daj znać, odeślę wtedy k a m o l a, a Ty mi czek. do listu dołączono eleganckie czarne pudełeczko, a w nim srebrny pierścionek z gagatem. Oraz czek na 50$ |
4 czerwca 1985 wszystko gra? Potrzebujesz pomocy? Widzimy się pojutrze. Potraktuj to jako kredyt zaufania i inwestycje w swoją dalszą karierę estradową. do listu dołączono czek opiewający na 50$ |