Nie rozumieli. Słowa nie zdały się na nic, kiedy przemawiała magia — alchemik słyszał echo wypowiadanych przez mężczyznę zaklęć, ale żadne z nich nie dotarło do celu. Magia odpychania milczała, gdy przemawiała kobieta; mimowolny krok do tyłu zdradził przygotowanie na kolejny czar z magii iluzji, zupełnie jakby widmo wciąż spływającej ze ścian krwi było niewystarczające, ale zamiast zaklęcia, padło pytanie. Na sekundę, dłuższą od wieczności i równie cichą, zapadło milczenie — alchemik wpatrywał się w Lyrę w sposób, który znała każda syrena. Zupełnie, jak gdyby poza nią nie było świata; jak gdyby jej głos był wszystkim, czego chciał słuchać po kres własnych dni — nieistotne, że przy podobnym natężeniu ataków ten mógł nastąpić dziś. Usta poruszyły się w odpowiedzi, aż zachrypnięte słowa przerwały milczenie. — Ja tylko— Znów zapadła cisza; alchemik potrząsnął głową, jakby próbował pozbyć się melodii nawołującej do odpowiedzi. Lament był zbyt słaby — Lyra zrozumiała to, kiedy wyraz twarzy mężczyzny zmienił się gwałtownie. Najwyraźniej powody, dla których to robił, były dla niego ważniejsze niż własne zdrowie — a teraz, dostrzegając w kobiecie główne zagrożenie, zaklęcie wycelował w nią, gdy odwróciła się plecami. To wyglądało na zaproszenie. — Haec hec! O tym, że Magivinculum przestało oddziaływać na pentakl alchemika, Barnaby przekonał się w tym samym momencie, kiedy wybrzmiał czas — doświadczenie gwardzisty nie potrzebowało błysku magii, aby zrozumieć, że ta znów wróciła w łaski napastnika.
Na kilka sekund przed wybrzmieniem ataku, Lyra zwróciła się do tego samego mężczyzny, który nawiązał z nimi kontakt wzrokowy. Zamknięty w klatce, otępiały, wychudzony — ewidentnie zrozumiał treść pytania i to, że skierowane zostało do niego. Był przytomny i chociaż odnalezienie słów przychodziło mu z trudem, próbował. — Nie wiem, jak długo — cichy od nieużywania głos zdradzał bezbrzeżne zmęczenie. — Tydzień? Może dłużej, my— Pokręcił lekko głową, próbując odgonić zmęczenie. — Tracimy poczucie czasu, inni przetrzymywani pojawiają się i znikają w różny— uważaj. Na ostrzeżenie mogło być za późno.
akcja #1: Haec hec na Lyrę | próg 75 | k100 + 20
Punkty Życia alchemika: 115 — 15 (Ihor) = 100 Magivinculum przestał działać w turze obrony; tym samym alchemik ma jedną akcję w tej turze. |