Witaj,
Min-Ho Song
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
Salon
Salon Min-ho jest równie kolorowy co reszta mieszkania, odzwierciedlając jej pasję do projektów typu DIY oraz artystyczny zmysł. Centralnym elementem salonu jest kanapa, którą przerobiła wspólnie z przyjacielem Theodorem. Kolorowe poduszki, które zdobią kanapę, pochodzą z pchlich targów.
Jednym z najbardziej intrygujących elementów dekoracyjnych są ręcznie malowane drzwi, które Min-ho przekształciła w nietypową ozdobę. Na podłodze znajdują się większe poduszki, które razem z przestronnym stolikiem tworzą wygodne miejsce do rozstawiania kart i spędzania czasu w towarzystwie.
Salon jest również pełen zieleni. Liczne rośliny doniczkowe rozmieszczone w różnych częściach pomieszczenia wnoszą do wnętrza odrobinę natury i tworzą przytulną atmosferę. Mały aneks kuchenny, znajdujący się w rogu salonu, jest w pełni wystarczający dla Min-ho i jej kulinarnych eksperymentów, oferując wszystko, czego potrzebuje do gotowania.
Całość tworzy harmonijną przestrzeń, pełną koloru, kreatywności i osobistego stylu Min-ho, gdzie każdy detal opowiada historię.
Min-Ho Song
Wiek : 29
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : Artyska, kartowróżka, medium, pracowniczka atykwariatu
Ashena Asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
20.05.1985
Na ogłoszenie na tablicy trafiła chyba przypadkiem. Wprawdzie swego czasu wyrobiła sobie nawyk sprawdzania tablicy przy kościele, ale ostatnio była tak bardzo zamyślona, że przesuwała wzrokiem po tablicy nawet nie rejestrując treści wywieszonych tam ogłoszeń. Maj zawsze był dla niej trudny, tak jak niektóre święta, zawieszała się też częściej niż zwykle. A jednak tego dnia przyjrzała się tablicy i zarejestrowała to, co było tam napisane. I ogłoszenie pani Song najpierw wywołało lekki uśmiech na jej ustach, a potem coś ją tknęło. Przecież nie miała żadnych zdjęć Leandra czy dzieciaków. Miała tylko swoje własne rysunki, ale przecież ich nie oprawi w ramki. A pamięć... Pamięć była ulotna. Czasem zapominała, jak wyglądał jej mąż. Jego głosu całkiem już nie pamiętała.
Długo biła się z myślami, zanim napisała wiadomość na podany adres. W zasadzie nie planowała niczego konkretnego, chciała tylko wiedzieć, czy autorka ogłoszenia potrafi malować na podstawie opisów. I nawet nie wiedziała, kiedy i jak była umówiona z malarką na konkretny dzień. Dwudziesty był dosyć optymalny, miała sporo czasu i liczyła na to, że nikt nie będzie zawracał jej głowy. Cały ranek spędziła na przeglądaniu swoich rysunków zastanawiając się, które z nich najbardziej będą oddawały wygląd Leandra i jej synów. W końcu jednak przyszedł czas się zebrać do kupy, wsadzić potrzebne materiały w teczkę i wyruszyć w umówione miejsce.
Oczywiście, że miała mnóstwo wątpliwości. Czy warto, czy powinna, czy to w ogóle się uda... A jednak patrząc na to, że wszystko spłonęło, chciała mieć jakąś pamiątkę, która nie będzie rysunkami jej autorstwa. Nie wypadało jednak odwoływać terminu bez ważnego powodu, a niepewność Ash zdecydowanie takim powodem nie była. Zresztą po namyśle uznała to za ingerencję kogoś z piekielnej trójcy, bo przecież od dawna nie zwracała uwagi na ogłoszenia. Tak najwidoczniej miało być - a spierać się z Piekielnikami nie zamierzała.
Dotarcie na miejsce nie zajęło jej zbyt wiele czasu, swoim zwyczajem Ashena zjawiła się punktualnie, ani za wcześnie ani za późno. Zadzwoniła do drzwi i zaczekała, aż kobieta wpuści ją do środka. Takie rozmowy najlepiej było przeprowadzać w salonie, Asselin grzecznie więc ruszyła za gospodynią, starając się nie gapić za mocno. Mieszkanie było pełne kolorów o było po prostu piękne. Ash, w swej czerni i bieli, czuła się nie na miejscu wśród tylu kolorów, taki wyblakły punkt ubrany w czarne spodnie i białą koszulkę. Po wszystkich niezbędnych kurtuazjach nadszedł czas na dokładne opisanie swojej sprawy.
- Jak już wspominałam wcześniej, chodziłoby mi w sumie bardziej o portret, mężczyzny z dwójką dzieci. - zaczęła cicho, po czym wyjęła teczkę ze swoimi rysunkami. - Zdjęcia tych osób niestety nie istnieją, zostały mi jedynie te szkice i moja własna pamięć, która niestety bywa ulotna. Sama pani rozumie. Dlatego chciałabym mieć coś, co nie pozwoli tym wspomnieniom się stracić. - uśmiechnęła się lekko, rozkładając na początek rysunki męża.
Ashena Asselin
Wiek : 32
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Protektor w Czarnej Gwardii, twórca laleczek voodoo
Min-Ho Song
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
Min-ho miała dziś wolne, o czym wspomniała swojej klientce. Postanowiła wykorzystać ten czas na uporządkowanie mieszkania, by wyglądało przyzwoicie i nie odstraszyło potencjalnej odwiedzającej. Cały dzień poświęciła na sprzątanie, układanie rzeczy na swoich miejscach i nadanie przestrzeni bardziej profesjonalnego wyglądu. Wiedziała, że mieszkanie musi sprawiać dobre wrażenie, zwłaszcza przed spotkaniem z Panią Asselin.Oprócz porządków, Min-ho przygotowała niezbędne materiały do pracy. Na stoliku obok leżały starannie poukładane: papier, ołówki, węgiel oraz podkładka z klipsem, na której mogłaby od razu naszkicować wstępne projekty. Wszystko miało być gotowe, by na spotkaniu z klientką móc szybko przejść do działania i omówić pomysły. Dzięki temu chciała dowiedzieć się, co najbardziej odpowiada Pani Asselin i jakie projekty mogłyby najlepiej wpasować się w jej oczekiwania.Mimo całej tej organizacji, w głowie Min-ho pojawiały się wątpliwości. Czy klientka na pewno przyjdzie? Może jednak zmieniła zdanie? A co, jeśli w ostatniej chwili odwoła spotkanie i zaproponuje inny termin? Te myśli zaczynały ją nieco niepokoić, ale szybko próbowała się uspokoić. "Przestań się nakręcać," powtarzała sobie w duchu. "Nie ma sensu martwić się na zapas."

Gdy usłyszała dzwonek do drzwi, niemal jak spłoszony królik zerwała się z miejsca i popędziła, by otworzyć. Odsłoniła szeroki uśmiech, witając kobietę z uprzejmością. Zaprosiła ją gestem dłoni do środka, wskazując drogę do salonu. Szybko zamknęła drzwi za nimi i poszła za gościem. Kobieta była niezwykle piękna, a jej uroda przyciągała wzrok. Było w niej coś wyjątkowego, co kazało Min-ho zastanawiać się nad jej pochodzeniem. Może była Latynoską? Chociaż Min-ho nie miała okazji spotkać wielu Latynosów, słyszała, że charakteryzują się wyrazistą i egzotyczną urodą. To pytanie pozostawiła na później, z myślą, że mogłaby też zapytać, czy mogłaby ją sportretować.
Napije się Pani czegoś? Mam kawę, herbatę, wodę, może znajdzie się też jakiś sok – zapytała uprzejmie, chcąc jak najlepiej zadbać o komfort swojego gościa. Min-ho sama była ubrana w coś lekkiego i subtelnego. Miała na sobie zwiewną sukienkę w kolorze pudrowego różu. Gdy kobieta weszła do salonu, Min-ho wskazała jej wygodną kanapę, zachęcając, by poczuła się swobodnie i usiadła. Sama natomiast zajęła miejsce na poduszce naprzeciwko swojego gościa, który miał na imię Ashena. Sięgnęła po szkice, które wcześniej przygotowała, i zaczęła je przeglądać z dużą uwagą. Podczas tego przeglądu coś w historii Ash dotknęło ją głęboko. Strata ukochanej osoby – Ash opowiadała o tym z taką emocją, że Min-ho nie mogła pozostać obojętna. W jej przypadku była to strata ojca, którego portret wisi w jej pracowni, a nawet namalowała jego wizerunek kilkukrotnie. Gdy Ash mówiła, Min-ho przytaknęła ze zrozumieniem, a w jej oczach pojawiła się empatia. Spojrzała prosto w oczy kobiety, czując, że ich rozmowa nabiera bardziej osobistego wymiaru.

– Rozumiem, mają być tylko oni? Czy może chciałaby Pani, aby również Pani była uwieczniona na obrazie? – zapytała spokojnie, starając się zebrać jak najwięcej informacji. – Czy ma Pani na myśli jakiś konkretny styl? Może klasyczny, realistyczny, a może bardziej abstrakcyjny? Myślała Pani o jakichś dodatkach, symbolach, które mogłyby mieć dla Pani znaczenie? – dodała, z wyraźnym zainteresowaniem w głosie. Chciała być pewna, że każdy szczegół będzie dopracowany i zgodny z oczekiwaniami. Sięgnęła po przygotowane wcześniej materiały – papier, ołówek i węgiel – i rozłożyła je na stole. Czekała teraz na dalsze instrukcje, gotowa wcielić się w rolę artystki, która swoją sztuką potrafi uchwycić to, co najważniejsze. Czuła, że każdy gest, każdy szczegół obrazu musi być przemyślany, by odzwierciedlić emocje i historię, które kryją się za tym zamówieniem. W tym momencie Min-ho była gotowa, by rozpocząć swoją artystyczną magię.
Min-Ho Song
Wiek : 29
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : Artyska, kartowróżka, medium, pracowniczka atykwariatu
Ashena Asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
Właścicielka kolorowego mieszkania miała zdecydowanie bardzo orientalne rysy. W zasadzie powinna spodziewać się tego po jej nazwisku, choć mimo wszystko nie było to aż tak oczywiste. Zresztą w pewnym momencie Ash złapała się na tym, że obie wzajemnie się sobie przyglądają, co zapewne mogło być nieco krępujące dla Marie Song. Ash grzecznie postarała się więc na nią nie gapić – w drugą stronę to nie działało w ten sposób, Asselin miała serdecznie w nosie fakt, że ktoś jej się przygląda. Choć trzeba było przyznać, że był to jeden z nielicznych przypadków, gdy ktoś przyglądał jej się z sympatią i ciekawością, zazwyczaj jako członkini Gwardii nie spotykała się ze zbyt pozytywnymi spojrzeniami. No i czasem jeszcze mylono ją z imigrantami z Meksyku, ale to już dużo dużo rzadziej.
- Kawy, jeśli byłaby pani tak miła. – zaproponowała spokojnym głosem, przyjmując jej propozycję. Rzadko pijała herbatę, żyjąc zwykle na czarnej kawie. Chociaż czarna herbata też by pasowała, ale coś miała wrażenie, że kawa przyda się bardziej. Zwłaszcza, że jej czerń i biel wyglądały zaskakująco surowo w tym kolorowym wnętrzu. Trzeba było jednak przyznać, że różowa sukienka bardzo pasowała kobiecie, jaki rysownik Ash miała oko do takich detali. Przemknęło jej przez myśl, że pewnie będzie miała zajęcie na kilka najbliższych dni, lubiła rysować ludzi, a rysy twarzy pani Song były bardzo ciekawe i chętnie by je uwieczniła w notatniku.
Przynajmniej myśli o rysowaniu odstawiły na bok parszywy nastrój, który wracał zawsze, gdy przypominała sobie tamten dzień sprzed 9 lat. Choć starała się mówić bezosobowo, napomknęła raz czy drugi, że na szkicach jest jej rodzina, którą straciła. Nie wdawała się w szczegóły, nie były potrzebne, ale w końcu nie malowało się z rysunków i opowieści osób, które żyły, czyż nie?
- Tak, tylko oni. Ja… nie potrzebuję własnych portretów. – pokręciła lekko głową. – A co do detali… - zamyśliła się, opierając brodę na podpartej o kolano pięści. Mimowolnie jej kącik ust powędrował do góry, gdy przypomniała sobie swoją kuchnię uwalaną mąką, białego Leandera i przeszczęśliwych synów. Tak, to byłby świetny pomysł na obraz. To, że ona sama była raczej z tych poważnych i niejako gburowatych nie znaczyło, że taki miał być obraz ich bliskich.
- Dałaby pani radę namalować ich w trakcie zabawy…? Był taki moment, gdy mój mąż postanowił zrobić coś w kuchni… Co skończyło się kuchnią w mące, Leandrem w mące i bardzo szczęśliwych dzieciakach. Mniej więcej to wyglądało tak… - sięgnęła po kartkę z jednym ze swoich szkiców i sięgnęła po ołówek leżący na stole. Wykonanie wstępnego rysunku zajęło jej dosłownie kilka chwil, gdy łapała obraz, zanim wywietrzał jej z głowy.
- Wyglądało to mniej więcej w taki sposób. – stwierdziła z zadowoleniem, wskazując na roześmiane twarze narysowanych przez siebie postaci. – I nie mam nic przeciwko, by obraz był kolorowy. Nawet powinien taki być. W naszym domu zawsze było mnóstwo kolorów, czasem moja siostra narzekała, że jest za pstrokato… No ale Jaelle lubiła narzekać, a potem kupować do kompletu kolorowe narzuty na fotele. – westchnęła delikatnie. To nie było łatwe wrócić do tamtych wspomnień, ale przecież o to chodziło. By na obrazie uwiecznić wspomnienie, tamtą radosną chwilę, jedną z tych, które jeszcze pamiętała. I jakby na to nie spojrzeć, Ash chciała to pamiętać, dlatego była trochę zła na siebie, że tamte wspomnienia po prostu uciekały z jej głowy.
Ashena Asselin
Wiek : 32
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Protektor w Czarnej Gwardii, twórca laleczek voodoo
Min-Ho Song
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
Dwie piękne kobiety stały naprzeciwko siebie, wpatrując się w siebie nawzajem, jednak żadna z nich nie zdobyła się na słowo. Ich spojrzenia niosły więcej, niż mogłyby wyrazić jakiekolwiek zdania, choć wydawało się, że ta wymiana nigdy nie przejdzie do bardziej namacalnej formy. Min-ho z czasem zdała sobie sprawę, że jej spojrzenie stało się zbyt intensywne, niemalże przenikające, i w końcu przestała tak nachalnie patrzeć na Ash. Mimo to nadal kątem oka zerkała na nią, wyczuwając lekkie napięcie wynikające z tej subtelnej uwagi. Min-ho również czuła się nieco skrępowana, wiedziała, że nie powinna się temu dziwić. Była przyzwyczajona do tego, że ludzie patrzyli na nią z fascynacją. Jej egzotyczna uroda przyciągała uwagę wszędzie, gdzie się pojawiała, choć mimo to nigdy w pełni nie przywykła do tego rodzaju zainteresowania. W głowie Min-ho pojawiła się myśl, że Ash rzeczywiście była oszałamiająco piękną kobietą – modelką, której wdzięk wydawał się naturalny i bez wysiłku. Mimo tej myśli, Min-ho wiedziała, że nie odważy się poprosić ją o pozowanie. Zamiast tego zdecydowała, że po cichu naszkicuje coś na boku, aby kiedyś, w wolnej chwili, przenieść te wrażenia na płótno, zatrzymując w malarskiej formie chwilę, która – choć milcząca – miała w sobie nieopisaną głębię.

Oczywiście – powiedziała z lekkim uśmiechem, po czym podeszła do aneksu kuchennego. Wstawiła wodę do czajnika i zaczęła krzątać się po kuchni, z pozorną pewnością, choć w środku czuła delikatne napięcie. Przygotowała dwa kubki – jeden na kawę dla Ash, a drugi na herbatę dla siebie. Dodatkowo postawiła na stole cukiernicę i mały dzbanuszek z mlekiem. Nie miała pewności, jaką kawę preferuje jej gość, dlatego chciała zostawić jej wybór – dodać cukru, mleka, lub pić czarną. Mimo że nie była pewna, co Ash lubi, nie odważyła się zapytać, czując lekki niepokój, który towarzyszył jej. Ustawiła cukiernicę i dzbanek z mlekiem na stole, po czym wróciła do aneksu w samą porę, kiedy czajnik zaczął bulgotać. Ostrożnie zalała oba kubki, mając nadzieję, że Ash wybaczy jej tę średniej jakości kawę. Sama nie była wielką miłośniczką kawy i zazwyczaj kupowała coś w miarę przyzwoitego, ale bez większego entuzjazmu. Zaniosła kubki na stół, delikatnie stawiając je przed sobą i przed Ash. Spojrzała na nią z lekkim, ciepłym uśmiechem, który miał złagodzić wszelkie ewentualne wątpliwości.

Podczas gdy Ash zaczęła mówić, Min-ho uważnie słuchała jej słów, choć jednocześnie ręka mimowolnie poruszała się po kartce. Z pozoru mogła sprawiać wrażenie, że notuje coś ważnego, ale czy na pewno? Może już zaczynała szkicować? Może próbowała uchwycić subtelne rysy swojej towarzyszki, te delikatne detale, które zainspirowałyby ją do czegoś więcej? Tego, póki co, nikt się nie dowie – być może nawet sama Min-ho jeszcze nie była tego pewna
Rozumiem, trochę szkoda, bo wydaje się Pani niezwykle wdzięczną muzą – powiedziała z lekkim uśmiechem, choć w jej głosie pobrzmiewała nutka zawodu. Nie pozwoliła jednak, by to uczucie ją rozproszyło. Przełknęła tę chwilową frustrację i w pełni skupiła się na tym, co miała do przekazania jej klientka. Teraz jej uwaga była w stu procentach skupiona na zadaniu.

Gdy padło pytanie o pozę i atmosferę obrazu, Minho uniosła brew, przysłuchując się propozycji z zainteresowaniem.
Hm... Czyli tak, jakby bawili się przy robieniu ciasta? – zapytała, jakby analizując obraz w swojej głowie. – Jak niektórzy, którzy sypią za dużo mąki, a potem energicznie uderzają w ciasto? Wydaje mi się, że możemy pójść w tym kierunku – dodała po chwili namysłu, próbując wyobrazić sobie dynamiczną scenę. – W końcu nie wiem, co innego mogłoby tak bielić... Chyba tylko, gdyby mąka przypadkiem spadła z rąk i rozsypała się w powietrzu.-Jej dłonie już mimowolnie sięgały po ołówek, gotowe, by zacząć szkicować pierwszy zarys kompozycji. Jednak w ostatnim momencie zatrzymała się. Zauważyła, że Ash poprawia jeden z wcześniejszych rysunków. Z ciekawością przyjrzała się jej pracy, a w jej głowie powoli zaczęła formować się wizja, jak połączyć oba pomysły w spójną całość. Obraz zaczął nabierać wyraźniejszych kształtów, a myśl o połączeniu ich wspólnych wizji wydała jej się wyjątkowo intrygująca.


Woli Pani, żeby kolory były bardziej nasycone, jak Pani to określiła – pstrokate? Czy raczej preferuje Pani stonowaną, naturalną paletę barw? A może coś pomiędzy, albo nawet połączenie obu opcji – część naturalnych, a część bardziej żywych i intensywnych? – zapytała spokojnie, starając się zachować delikatność w tonie. Nie chciała wywierać presji, czuła, że musi być ostrożna. Widziała, że to spotkanie nie było dla kobiety łatwe. Widać było, że Ash nie chciała tu być, przynajmniej nie w pełni. Unikała grzebania w przeszłości, a Min-ho wyczuła to już w rozmowie, gdzie między wierszami dało się wychwycić ślady bolesnych wspomnień. To, co ją tutaj sprowadziło, dotyczyło spraw, których już nie można odzyskać – wspomnień, które zostawiły ślad, lecz wciąż były zbyt żywe, by je ignorować. Min-ho nie chciała pogłębiać tego bólu pytaniami, dlatego zadała to jedno, mając nadzieję, że pomoże to jej gości odnaleźć odrobinę komfortu w wyborze estetyki, która odda głębię tych trudnych uczuć.
Min-Ho Song
Wiek : 29
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : Artyska, kartowróżka, medium, pracowniczka atykwariatu
Ashena Asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
Nigdy nie myślała o sobie w kategoriach modelki. Raz, że akurat taki zawód nigdy nie był jej marzeniem, a dwa doskonale zdawała sobie sprawę ze swojego pochodzenia. Cyganki, nawet pół, nie zostawały modelkami. Mimo to i tak była zadowolona ze swojego życia, przynajmniej kiedyś. Teraz? Powoli uczyła się cieszyć życiem na nowo. Ktoś mógłby stwierdzić, że minęło dużo czasu, ale tak naprawdę czas pędził do przodu, gdy powinien się wlec, a wlekł się gdy wolałaby, by pędził. Taka konstrukcja świata, nie było sensu upierać się przy zmienianiu czegoś, na co nie miało się żadnego wpływu. Akceptacja była kluczem do tego, by ruszyć na przód – tyle, że Ash chyba do przodu nie ruszyła jeszcze tak do końca. Obraz zlecony pani Song miał właśnie być taką formą ruszenia do przodu. Żeby zapomnieć jak wyglądał pożar, a pamiętać tylko te dobre chwile.
Kawa zdecydowanie należała też do tych dobrych chwil. Posłała delikatny uśmiech Azjatce, sięgając po przyniesiony cukier i wsypała go nieco do swojej kawy. Czarna z cukrem, bomba energetyczno-kofeinowa, bywały dni, że żyła tylko na tym. Pewnie i dlatego właśnie była raczej z tych chudych – ale kawa była naprawdę smaczna. A Asselin nie należała do tych specjalnie wybrednych, nie każdy też koniecznie kawę musiał lubić. Kiedyś trafiła na kawę robioną przez Irlandczyka i z powodu ilości alkoholu nie dawało się tego pić. Tak czy tak cel został osiągnięty, nad kubkiem kawy, w otoczeniu rysunków i ołówków poczuła się trochę bardziej jak na wspólnym projekcie w szkole, gdy omawiali ze znajomymi szczegóły wszystkiego. Nawet temat jej rozmowy z Min-ho nie był tak okrutny, jak jeszcze chwilę wcześniej.
- Ja muzą? – zamrugała delikatnie oczami, szczerze zaskoczona. – Raczej wolę rysować innych prawdę mówiąc. W sumie chyba nikt nigdy mi nie proponował, że mnie narysuje albo namaluje… - nawet nie próbowała ukryć zaskoczenia w głosie tym pomysłem, ale w jej wypowiedzi nie było jakiegoś protestu czy kategorycznej odmowy. Ot tyle, że nie spodziewała się takiej propozycji. Zaraz jednak wróciła myślami do obrazu i lekko pokiwała głową.
- Tak, to chyba najłatwiejsze porównanie. W przypadku dorosłych osób. W przypadku dwu- i trzylatka mąka jest miękka, sypka i bardzo fajnie podrzuca się ją do góry. A ona tak powoli opada i można ją na przykład rozsmarować bratu po twarzy. Albo zmienić czerwoną bluzeczkę w taką „różową”. – westchnęła, ale mimo wszystko jej oczy iskrzyły się jakąś radością do tych wspomnień i była bardziej rozbawiona faktem brudnej od mąki bluzki niż zdenerwowana koniecznością późniejszego wyczyszczenia ubrań. – Ale kompozycję i tak zostawię pani, mimo wszystko ten opis to jedynie moje wspomnienie, a i tak zaciera się już trochę przez czas. – tym razem w jej głosie zabrzmiały nutki zamyślenia. Może to był znak od Piekieł, by przestać rozpamiętywać przeszłość, przestać skupiać się na niej i po prostu pójść do przodu? Zostawiła jednak te rozważania, spojrzała za to na Min-ho i uśmiechnęła się delikatnie widząc, jak kobieta przygląda się jej rysunkom.
- Myślę, że idealne będzie połączenie. – stwierdziła bez najmniejszego namysłu. Wprawdzie nie przepadała aktualnie za pstrokacizną, ale zwykłe, stonowane kolory nie pasowały ani do Leandera ani do żywiołowych dzieciaków. Połączenie barw byłoby swoistego rodzaju kompromisem, a jednocześnie nie kłułoby w oczy przejaskrawieniem lub smutkiem stonowanej kolorystyki. – Myślę, że samo stonowanie barw dałoby raczej… melancholijny czy nawet smutny w odbiorze obraz, a nie o to mi chodzi. Dosyć już smutku za czasem, który nie wróci. Ale na zbyt dużą ilość jaskrawych kolorów nie jestem gotowa. – przyznała z delikatnym skrępowaniem w głosie. Dziwnie się czuła opisując tę część swojego życia, ale w pewien sposób to działało trochę jak „spuszczenie pary”, jak pozwolenie sobie na płynięcie z falą, a nie ciągle jej na przekór.
Ashena Asselin
Wiek : 32
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Protektor w Czarnej Gwardii, twórca laleczek voodoo
Min-Ho Song
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
Min-ho siedziała wygodnie na poduszce, upijając łyk swojej herbaty. Napar był jeszcze zbyt gorący, ale nie stanowiło to dla niej większego problemu. Trochę irytował ją fakt, że nie poczekała, aż herbata nabierze pełni smaku – pośpiech sprawił, że nie zdążyła się całkowicie zaparzyć. "Nic to" – pomyślała, odstawiając filiżankę na stół. Czas jeszcze pozwoli herbacie dojrzeć, a ona miała teraz ważniejsze rzeczy na głowie.
Z uśmiechem na ustach, powiedziała
Gdyby kiedyś zmieniła Pani zdanie i zdecydowała się zostać modelką do mojego obrazu, proszę pamiętać, gdzie mnie znaleźć.-Min-ho już teraz widziała w swojej wyobraźni, jak mogłaby uchwycić piękno tej kobiety na płótnie. Jej umysł natychmiast przystąpił do pracy, analizując każdy detal – od  rysów twarzy po sposób, w jaki światło tańczyłoby na jej skórze. Wizje różnorodnych kompozycji krążyły w jej głowie. Jedna wersja ukazywała modelkę w pełnej gracji, zmysłowości, inna – w subtelnych odcieniach melancholii. Bez względu na to, jakich technik i barw by użyła, jedno było pewne – kobieta na obrazie niezmiennie zachwycałaby swoją urodą. Każdy pociągnięty pędzel miałby na celu uchwycenie jej piękna, które nie tylko przyciągałoby wzrok, ale i zapierało dech.

Min-ho słuchała uważnie, jak klientka opowiadała o swojej wizji, a jednocześnie jej dłoń płynnie sunęła po kartce. Zamiast standardowych notatek, zapisywała swoje myśli w formie rysunków i ikonek, które były jej własnym kodem artystycznym. To w tych małych szkicach próbowała uchwycić ulotność emocji i skomplikowaną sieć kreatywnych pomysłów, które wirowały w jej głowie. Każdy symbol, każda linia na papierze była jak fragment większej całości – jej osobistego procesu tworzenia, który pozwalał jej zapanować nad chaosem inspiracji.
Kiedy kobieta mówiła, jej oczy lśniły pasją, a Min-ho starała się uchwycić nie tylko słowa, ale także tę wewnętrzną radość, którą emanowała. Zastanawiała się intensywnie, jak przenieść na płótno ten moment – tę beztroskę, tę delikatną iskierkę w jej oczach, która ożywiała całą rozmowę. Jak sprawić, by każdy, kto spojrzy na obraz, od razu dostrzegł tę energię? By blask w jej oczach stał się centralnym punktem,kiedy będzie patrzyła kompozycję
Bardzo podoba mi się ta wizja, o której Pani mówi – powiedziała w końcu, z lekkim uśmiechem, który zdradzał jej wzruszenie. – Zachowam ją w kompozycji, starając się oddać wszystko jak najwierniej. To naprawdę piękny kadr do pracy.- Jej serce przyspieszyło, kiedy pomyślała o tym projekcie. Czuła, że to będzie jedno z tych zleceń, które wypełnią ją wewnętrznym ciepłem. Wizja była wyjątkowo inspirująca, a współpraca z klientką zdawała się wróżyć coś naprawdę niezwykłego. Teraz najważniejsze było, by nie zawieść tego zaufania, by każdy detal na obrazie odzwierciedlał nie tylko techniczną precyzję, ale także emocje i autentyczność. Artystka wiedziała, że to nie tylko kwestia techniki, lecz także subtelnego porozumienia dusz – tego szczególnego połączenia, które czyni sztukę czymś więcej niż tylko rzemiosłem.

Min-ho delikatnie przechyliła głowę, jakby w myślach już przenosiła się na płótno, analizując możliwości, które oferowały barwy, o których mówiono. Jej wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach, budując kompozycje z dwóch palet – jednej żywej, pełnej intensywnych kolorów, i drugiej bardziej stonowanej, niemal eterycznej.
Hmm... — zastanowiła się, przyglądając się swoim notatkom, pełnym szkiców i drobnych symboli. — Jeśli mają być obie palety, ta żywsza może nadać obrazowi wyjątkowy kontrast, jakby wydobywając z sennej, niemal onirycznej atmosfery konkretne elementy – na przykład oczy, które mogłyby przyciągać uwagę swoją intensywnością, lub tę różową koszulkę, o której wcześniej wspominała Pani. Mogłaby ona stać się subtelnym, ale wyrazistym akcentem w całym dziele. Wszystko zależy od tego, jak te kolory będą współgrały ze sobą w przestrzeni obrazu... musiałabym przeprowadzić kilka prób, żeby zobaczyć, jak to wygląda w obu przypadkach.-W jej głowie obrazy przesuwały się jak kadry z filmu. Min-ho czuła, że może eksperymentować, balansując między snem a rzeczywistością, między delikatnością a wyrazistością. Te intensywne kolory miały potencjał nie tylko uzupełniać kompozycję, ale także stawać się emocjonalnym punktem centralnym, tym, co przyciąga wzrok i wywołuje w odbiorcy silne uczucia. Z uśmiechem na twarzy podniosła wzrok i zapytała z ciekawością
Jaki ma być tego format? — Wiedziała, że każdy detal miał znaczenie, a rozmiar płótna również wpływał na sposób, w jaki odbiorca doświadcza sztuki. — Czy są jeszcze jakieś elementy, które chciałaby Pani omówić? Może dodatkowe szczegóły, które pomogłyby mi lepiej zrozumieć, co chciałaby Pani zobaczyć na obrazie?
-Min-ho czuła ekscytację płynącą z tego, że mogła tworzyć coś wyjątkowego. Wiedziała, że paleta barw to nie tylko kwestia estetyki – to język, którym będzie mówić do widza. Każdy odcień, każde pociągnięcie pędzla miało swoje znaczenie. Kolory mogły opowiadać historie, wywoływać wspomnienia, poruszać najgłębsze emocje. Teraz chciała upewnić się, że zrozumiała każdą intencję klientki, żeby jej wizja stała się czymś więcej niż tylko obrazem – miała być doświadczeniem.
Min-Ho Song
Wiek : 29
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : Artyska, kartowróżka, medium, pracowniczka atykwariatu
Ashena Asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
Kawa miała jeszcze jeden aspekt, za który Ash kochała ten napar – pozwalała zając usta i ręce, bez krępującej ciszy zagęszczającej powietrze w salonie. Ash czuła się tak, jak dawno się nie czuła – delikatnie skrępowana sytuacją, swoimi opowieściami, poczuciem faktu, że mówiła za wiele o sobie i swojej rodzinie. Może Min-ho nie wyglądała na kogoś, komu to przeszkadzało, ale nie zmieniało to faktu, że Asselin tak się właśnie czuła. Może po prostu druga kobieta była zbyt kulturalna, by jej to wypomnieć?
Kawa pozwalała złapać oddech i uciszyć niewygodne myśli, dać sobie krótkie pocieszenie, że jeśli tu i teraz się zbłaźni, to w takim wypadku zapewne nigdy więcej się nie spotkają. Nie musiała się więc aż tak przejmować, czy zrobi z siebie konkursową idiotkę. Jednak propozycja kobiety sprawiała, że musiała się nad tym wszystkim zastanowić. A ponieważ nie wypadało milczeć zbyt długo…
- Nikt w sumie nigdy nie proponował mi bycia modelką. – przyznała całkiem uczciwie, sama nie będąc pewna, co o tym myśleć. Oczywiście szanowała zawód modelów i modelek, była to ciężka praca, ale żeby samej stać się – nawet na chwilę – jedną z nich? – Chyba jest to coś, co muszę przemyśleć. – nie mówiła bzdur w postaci „nie nadaję się”, wychodząc z założenia, że gdyby Min-ho nie chciała jej namalować, to by nie wystosowała takiej propozycji. To były tylko i wyłącznie kompleksy samej Ash i jej mentalność, która nie była aż tak pewna siebie, by się na takie rzeczy godzić ot tak. Sprawa do przemyślenia, jak to mówią i miała to dokładnie na myśli. Zastanowi się nad tym, w wolnej chwili. Bywały takie dni, że nie robiła nic, poza myśleniem.
Z delikatnym zaciekawieniem za to obserwowała, jak kobieta tworzy swoje notatki, kodem zrozumiałym tylko dla niej samej i nikogo z postronnych. Jakoś mimochodem przypomniała sobie ich własny szyfr używany do pisania wiadomości, notatki Min-ho wyglądały bardzo podobnie. To były te dobre wspomnienia, takie, które pozwalały chociaż na chwilę przywrócić dawną radość i psotne ogniki, bo przecież nie była idealnym dzieckiem i swoje za uszami miała. Takie ucieczki nocą na imprezę na przykład… A potem opierdol od tego i owego za ryzyko, który kończył się zwykle pokazaniem pięści tuż przy nosie delikwenta. To były dobre czasy.
- Cieszę się, że się pani podoba. Początkowo miałam… drobny problem z ujęciem tego wszystkiego. Ze znalezieniem słów i emocji. Ale teraz nawet w mojej głowie brzmi to dość dobrze. Trochę żałuję, że nie można zrobić takiego filmu. – roześmiała się krótko, wyobrażając sobie taki magiczny, poruszający się obrazek. Fajnie musiałoby to wyglądać, ale niestety mogłoby niepotrzebnie zwrócić uwagę zwykłych ludzi na magię. Takie kłopoty zdecydowanie nie były nikomu potrzebne, ale co jej szkodziło mieć takie a nie inne życzenia? Marzycielstwo nic nie kosztowało, tak jak zawieszanie się i wędrówki astralne. Ból głowy po prostu pomińmy.
- Kwestię doboru zostawiam w pełni pani. – powiedziała bez najmniejszego wahania. – Leander miał niebieskie oczy, to dosyć rzadkie u Cyganów. Natomiast obaj synowie odziedziczyli kolory po mojej części rodziny, ich oczy były brązowe… chociaż z tych jaśniejszych brązów. Nie wiem, jak wyjaśnić ten kolor. – podrapała się lekko po głowie. – Coś pokroju takich ciemniejszych, wilgotnych jesiennych liści? Kiedy już opadną na ziemię i zbrązowieją. To był mniej więcej taki kolor. – zamyśliła się lekko, zostawiając jednak profesjonalistce zabawy kolorami i ich odcieniami. Nadal nie uważała, by jej miejsce było na tym obrazie, ale może kiedyś na jakimś innym… Miała wiele przygód czy opowieści, które dałoby się uwiecznić w ten sposób. Tylko czy miałaby odpowiednio duże nakłady finansowe, by za to zapłacić, oto było pytanie.
- Nie musi być bardzo duży. Tak standardowo myślę, 40x60, coś w tym guście. Poziomo chyba będzie lepiej, żeby scena była dynamiczna… To chyba tyle? Po prostu chcę coś, co ożywi wspomnienia, takie, które blakną z czasem. Boję się po prostu, że zapomnę o nich. – westchnęła delikatnie, bo jednak zapominać nie chciała. Ruszyć do przodu jasne, ale zapomnieć? Nigdy. Tak jak nie zapomniała o przyjaciołach i o tamtej przypadkowej śmierci.
Ashena Asselin
Wiek : 32
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Protektor w Czarnej Gwardii, twórca laleczek voodoo
Min-Ho Song
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
Min-ho była po prostu sobą – niepowtarzalną Min-ho. Uwielbiała być tą, która wysłuchuje, tym bezpiecznym ramieniem dla innych, nawet jeśli oznaczało to jedynie bycie odbiorcą słów, bez konieczności wyrażania swoich własnych opinii. Przez jej uszy przepływały setki historii, z których wiele pomagała odkryć za pomocą seansów i kart. Min-ho starała się stworzyć przestrzeń pełną ciepła i otwartości, tak by każda osoba, z którą pracowała, czuła się swobodnie i bezpiecznie. Ash nie była w żadnym razie kimś, kto zasługiwał na negatywne oceny – wręcz przeciwnie, Min-ho nie miała w głowie żadnej krytycznej myśli na jej temat. Była jak większość klientów: nieco zagubiona i spięta, z trudem zdobywająca się na szczerość o sobie. Ale było w niej coś więcej – coś ciepłego, coś, co jaśniało subtelnie jak blask słońca ukryty za warstwami chmur. To ciepło tkwiło jednak głęboko w niej zakopane, a Min-ho wiedziała, że potrzeba będzie czasu, aby Ash pozwoliła temu blaskowi rozkwitnąć. Miała nadzieję, że obraz, który wspólnie tworzyły, pomoże jej choć trochę odkopać to, co tak skrzętnie ukrywała – że stanie się kluczem, który otworzy wrota do tego ukrytego światła.

– Oczywiście, rozumiem, to rzeczywiście dość niespodziewana propozycja. Więc niech Pani weźmie tyle czasu, ile potrzebuje, ja się nigdzie nie wybieram – powiedziała ciepłym, pełnym empatii głosem, w którym brzmiała autentyczna troska. W jej oczach migotało to samo ciepło, jakby chciała otulić Ash bezpieczeństwem i spokojem. Min-ho nie zamierzała wywierać presji, nie chciała, by jej propozycja stała się jakimś obowiązkiem. Chciała tylko, by Ash wiedziała, że taka możliwość istnieje. Oczywiście, mogła namalować ją z pamięci, tak jak zrobiła to z portretami Hanbina, ojca i matki, ale... warto było spróbować, może się uda.

Słuchając słów Ash, Min-ho zamyśliła się głęboko. Przez chwilę wyglądała, jakby jej myśli odpłynęły gdzieś daleko poza granice jej ciała, jakby nagle znalazła się w zupełnie innym świecie. Po chwili jednak z jej ust wydobyły się słowa pełne inspiracji:
W sumie mogłoby z tego powstać film. Słyszała Pani o animacji poklatkowej? To taki rodzaj animacji, w której każda klatka jest osobnym zdjęciem – ruch po ruchu, zmiana położenia względem tła, czasem na podstawie obrazów. Hmmm... a gdyby tak...? – Jej twarz rozświetlił błysk ekscytacji, wyraz fascynacji, jakby właśnie wpadła na pomysł, który mógłby zrewolucjonizować jej świat. Widać było, że poważnie zastanawiała się, jak zrealizować tę fantazję za pomocą magii. Wiedziała, że czeka ją jeszcze sporo pracy – musiałaby poczytać, popytać, zgłębić tajniki – ale była gotowa to zrobić. Zwłaszcza jeśli mogłoby to pomóc Ash, a dla Min-ho nie było większej motywacji niż pomoc drugiej osobie, która jej tego potrzebowała.

Słysząc szczegółowy opis wyglądu postaci, które powinny zostać uwiecznione, Min-ho uśmiechnęła się delikatnie, wsłuchując się z uwagą w każde słowo Ash. W jej oczach pojawił się błysk zrozumienia, jakby już wizualizowała te obrazy w swojej wyobraźni.

Doskonale rozumiem, o jaki odcień brązu ci chodzi. Mam nadzieję, że uda mi się idealnie go uchwycić – powiedziała, uśmiechając się ciepło. Głos Min-ho brzmiał, jakby chciała zapewnić, że poświęci temu wszystkie swoje umiejętności i serce. – A co do Cyganów? To rzeczywiście nie jest częsty widok w tej części kraju. Podobnie jak widok takich jak ja – zaśmiała się pogodnie, z lekkim błyskiem w oku, spoglądając na Ash. Po chwili jednak, jakby zawahała się, jej głos nabrał łagodności i niepewności, która zdradzała szczerą ciekawość. – Jeśli mogę zapytać... co to właściwie znaczy być Cyganem? – Jej spojrzenie było pełne zainteresowania, ale też delikatności, aby nie urazić Ash. Min-ho była głodna wiedzy o świecie i kulturach, które były jej obce, i choć wiedziała, że może to być pytanie osobiste, chciała lepiej zrozumieć, kim jest Ash. Była gotowa wymienić się również swoją wiedzą o swoim pochodzeniu – otworzyć się przed kimś, kto tak jak ona szukał zrozumienia i akceptacji.

Rozumiem ten lęk – powiedziała Min-ho, jej głos na moment przygasł, a spojrzenie odległo posmutniało. – Sama dość często maluję swoich rodziców i pewnego mężczyznę z przeszłości, żeby nie zapomnieć, jak wyglądają. Szczególnie że niektórych z nich już nigdy więcej nie zobaczę... Więc pozostaje mi jedynie stawiać im posąg, który sama dla nich tworzę – kontynuowała, a jej słowa były jak ciche echo nostalgii i straty. Ton jej głosu, choć delikatny, zdradzał głębokie emocje. Min-ho poczuła, jak zaciska dłonie na ołówku i podkładce, aż knykcie zbielały. Z trudem powstrzymywała drżenie w sercu. Nie mogła pozwolić sobie na łzy, nie teraz, nie przy klientce. Wiedziała, że musi zachować spokój, więc wzięła głęboki oddech, próbując uspokoić burzę w sobie. Ale mimo to, nieprzyjemne uczucie – smutek i niepewność – rozlało się jak chłodna fala w jej sercu i żołądku, przypominając jej o bolesnych rozstaniach i tym, co na zawsze utraciła.

Min-Ho Song
Wiek : 29
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : Artyska, kartowróżka, medium, pracowniczka atykwariatu
Ashena Asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
ODPYCHANIA : 20
POWSTANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 188
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 7
TALENTY : 9
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2416-ashena-asselin
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2420-ashena-asselin
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2421-popioly-z-ogniska
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2419-skrzynka-ash-asselin
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f266-horror-hill-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t2422-rachunek-bankowy-ashena-asselin
Było dosyć wątpliwe, by Ash kiedykolwiek wydobyła z siebie jakieś większe pokłady ciepła, które siedziały skryte gdzieś w głębi niej. Raz, że niespecjalnie miała komu to ciepło okazywać, a dwa, to ważniejsze nawet, praca na to nie pozwalała. Żeby nie oszaleć musiała schować się za murem, całkowicie wyzbyć emocji i bywały momenty, że nawet w życiu prywatnym miewała problemy, by zza tego muru wyjść. Inna rzecz, że tego życia prywatnego za bardzo nie miała, ale to można było pominąć i nie wspominać o tym rzecz jasna. Właśnie praca i przyzwyczajenia z nią związane były także argumentem, dla którego propozycja Min-ho była tak zaskakująca. Dla kogoś, kto w większości przypadków myślał o sobie jak o żołnierzu było w pewien sposób dziwne dowiedzieć się, że mógłby zostać modelką do obrazu.
- Okey, w porządku. – uśmiechnęła się samymi kącikami ust. Doceniała zachowanie kobiety, artyści bywali wprawdzie ekscentryczni dość mocno, ale nie dało się ukryć, że malarka była jednak z tych, którzy emanowali takim wewnętrznym spokojem, przenosząc go zresztą na innych. Rzadko miewała do czynienia z takimi osobami, musiała wiec przyznać, że było to coś przyjemnego. Widząc jednak jej zamyślenie i to, jak odpłynęła myślami, nie mogła się nie zastanowić, czy sama wyglądała podobnie, gdy jej jaźń odpływała gdzieś cholera wie gdzie. Pewnie tak było, ale nie przerywała Min-ho, w spokoju popijając swoją kawę i czekając, aż kobieta wróci do niej.
- Hęęęę? – zrobiła bardzo głupią minę, słuchając wywodów czarownicy. Słowo animacja znała, jasne. Słowo film też, miała w końcu telewizor. Ale reszta? Czarna magia, jak powiedzieliby niemagiczni. – Jeśli pani tak twierdzi… Tylko wtedy małe szanse, że powiesiłabym ten obraz w salonie. – zażartowała zupełnie szczerze, bo jednak upierdliwa pani Mahoney bardzo lubiła wpadać i zawracać głowę. Wprawdzie Ash niechętnie ją wpuszczała, ale nadal istniało ryzyko, że namolna staruszka wpakuje się sama albo przyuważy ruszający się obraz. O nie nie nie, takich rzeczy nie chciała.
- Ufff! Samo zrozumienie koloru mi wystarczy, to już pierwszy krok do sukcesu. Czasem jest spory problem z oddaniem pewnych kolorów, najwyżej odrobinkę pomarudzę, albo znajdę wzorzec. Nie widzę większego problemu. – stwierdziła, machając lekko dłonią, bo mimo wszystko nie chciała być aż tak problematyczną klientką. Nawet, jeśli wiedziała, że taka w dużej mierze będzie.
- Coś w tym jest. Czasem charakterystyczny wygląd może być przekleństwem. – zaśmiała się lekko. Ludzie różnie podchodzili do imigrantów, bez względu na to, z jakiego zakątka świata by nie byli. Ojciec czasem opowiadał, że jego rodzina nie miała łatwo po emigracji z Europy. Ona sama bywała mylona z Latynoską, choć oni mieli akurat gorzej, tak samo jak wszyscy ciemnoskórzy. Pytanie ją zaskoczyło, ale nie było zadane w złym tonie czy też w złej wierze, Ash nie czuła się urażona. Ciężej było z odpowiedzią.
- Każdy odpowie pewnie inaczej. Każdy inaczej postrzega pewne sprawy. Ja jestem pół Cyganką, mój ojciec był Francuzem urodzonym już w Stanach. Ale dla mnie to przede wszystkim wędrówka. Tańce przy ognisku. Pełno kolorów, radości, poczucie wspólnoty, której nie spotkałam jak dotąd gdzieś indziej. Ale też i poczucie odmienności. Brak stałego miejsca. W pewnym sensie być Cyganem to być Nomadem, wędrującym z miejsca na miejsce, umiejącym zaadaptować się do każdego środowiska. To umieć przetrwać i nie zatracić siebie. Ale każdy odczuwa to inaczej, każdy jakoś inaczej podchodzi. Coś, co jest wadą dla jednego będzie zaletą dla innego. – wyjaśniła swobodnie, by uśmiechnąć się psotnie. – Bardzo pomaga fakt, że Cyganów uważa się za tych, co rzucają najpotężniejsze klątwy – nie denerwuj Cygana, bo cię przeklnie. – zachichotała radośnie, co jasno wskazywało na to, że nie raz i nie dwa korzystała z tego stereotypu. A może to wcale nie był stereotyp? Na pewno była to tajemnica, której wyjaśnienie pozostawiano w sferze domysłów.
- Tak. – powiedziała cicho, łagodnie, kiedy Min-ho zrewanżowała się swoją opowieścią o malowaniu. – Ludzie odchodzą, by nigdy nie wrócić, a nam zostaje jedynie pamięć o nich, która zaniknie, gdy nie zostanie nakarmiona. Tak jak zanika płomień ogniska, gdy nie dostarcza mu się drewna, które mógłby pożreć na swej drodze, tak zanikają twarze w naszych wspomnieniach, gdy nie widać na horyzoncie osób, do których są przypisane. – widziała emocje na twarzy Azjatki, widziała jak wiele dla niej znaczyły wspomnienia o tych osobach. Nie ciągnęła tematu, ale rozumiała ją, sama czuła to samo, gdy wspominała Jaelle, Leandra i dzieciaki. Gdy wspominała ich dom i wspólne chwile.
- Miałam kiedyś indiańskiego przyjaciela. – zaczęła miękko. – Opowiadał mi, że to nie jest tak, że tracimy ludzi na zawsze. Po prostu nasze ścieżki się rozchodzą, być może na długo, zbyt długo, ale tylko w tym życiu. Ale kiedy ono dobiegnie kresu w ten czy inny sposób, spotkamy się ponownie. A jeśli to dla nas za długo, czekać aż nasze ścieżki znowu się zejdą, to jeśli emocje i uczucia były prawdziwe, to zawsze przychodzą w snach i są przy nas, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi. – spróbowała powtórzyć dokładnie to, co mówił jej przyjaciel, ale nie była pewna, na ile jej się to udało.
Ashena Asselin
Wiek : 32
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : Protektor w Czarnej Gwardii, twórca laleczek voodoo
Min-Ho Song
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ODPYCHANIA : 10
POWSTANIA : 5
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 15
PŻ : 167
CHARYZMA : 6
SPRAWNOŚĆ : 1
WIEDZA : 13
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2303-min-ho-song
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t2309-min-ho-song
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2308-your-favorite-song
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2310-skrzynka-min-ho
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f258-quayside-boulevard-13-5
BANK : https://www.dieacnocte.com/
Można by pomyśleć o czymś naprawdę niezwykłym– ożywienie obrazu magią! To by było coś, prawda? Ale niestety, muszę nieco ostudzić swoje entuzjazm. W tej chwili nie jestem pewna, czy coś takiego jest w ogóle możliwe... – zaczęła, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech pełen ekscytacji. Pomysł, który zrodził się w jej głowie, był czymś tak niesamowitym, że z całego serca pragnęła go zrealizować, choć miała świadomość, że jej obecna wiedza może nie wystarczyć. Czuła jednak ogromną motywację, aby zgłębić temat, więc dodała pewnym siebie tonem: – Ale nie zniechęcam się! Poszukam informacji, zbadam to dogłębnie, może jednak jest sposób!
Zaraz po tym jej spojrzenie złagodniało, a głos nabrał ciepła i troski, gdy kontynuowała rozmowę:
To prawda, ale możemy zrobić coś prostszego, równie ważnego. Jeśli pani chce, mogę przynieść farby i wspólnie spróbujemy znaleźć idealny odcień brązu. Wtedy będzie Pani miała pewność, że to dokładnie ten kolor, który sobie Pani wymarzyła – zaproponowała z łagodnym uśmiechem. Doskonale wiedziała, że taka kontrola i zaangażowanie pozwolą Ash zrzucić z ramion przynajmniej część niepokoju, który jej towarzyszył. Taka pewność co do szczegółów mogła sprawić, że cała wizja stanie się dokładnie taka, jaką sobie wyobrażała, dając jej spokój i zadowolenie z efektu.


Tak, to prawda – przytaknęła, wspominając swoje początki w Maywater. – Kiedy się tutaj przeniosłam, znalezienie pracy, która zapewniłaby mi stały dochód, było... kark... karkonne? – zawahała się na moment, niepewna, czy dobrze wymówiła to słowo, ale zaraz uśmiechnęła się lekko, choć w jej oczach migotał cień wspomnień. – Niestety, ludzie mają wiele uprzedzeń... a ich słowa bywają jeszcze bardziej bolesne. – Z jej ust wydobył się cichy, smutny westchnienie, a dolna warga lekko się wydęła, jakby chciała ukryć ukłucie bólu, które odczuwała. Przez te dwadzieścia lat w Ameryce nasłuchała się zbyt wielu przykrych komentarzy, które zostawiły trwały ślad w jej sercu. Jednak mimo wszystko teraz, w Maywater, sprawy zaczynały się zmieniać. Ludzie stopniowo się do niej przyzwyczaili, a nawet zaczęli okazywać coś, co można by nazwać tolerancją.

Siedziała teraz, słuchając z ogromnym zaciekawieniem opowieści swojego gościa. Jej oczy rozbłysły jakby nagle wypełnione najczystszą fascynacją, a na twarzy pojawił się uśmiech, który przypominał niewinny, dziecięcy zachwyt. To było jak słuchanie najpiękniejszej, najwspanialszej baśni – takiej, która przenosi w zupełnie inny świat, pełen tajemnic i magii. Bez zastanowienia chwyciła za ołówek i zaczęła szkicować, starając się uchwycić to, co jawiło się w jej wyobraźni. Wizje, o których opowiadał, były tak malownicze, że nie mogła się powstrzymać. Każda linia, każdy kształt w jej szkicowniku oddawały piękno, jakie malowało się w jej umyśle. Kiedy usłyszała wzmiankę o klątwach, uśmiechnęła się szerzej i wybuchła cichym, radosnym śmiechem, jakby słyszała coś jednocześnie przerażającego i zabawnego, co idealnie wpisywało się w fantastyczny nastrój opowieści.
To musi być jednocześnie ogromną pomocą, ale i kłopotem, gdy jakiś przypadkowy człowiek przychodzi do ciebie, myśląc, że rzucisz na jego wroga najsilniejszą z klątw – powiedziała wesołym, lekkim tonem, choć w jej głosie pobrzmiewała nutka współczucia. – Całe to życie, o którym mówisz, brzmi trochę jak z bajki. Z jednej strony wydaje się być piękne, pełne zachwytu i magii, ale z drugiej… musi być trudne, skoro nie można zapuścić korzeni na dłużej. – Zamilkła na chwilę, a jej spojrzenie stało się nieco bardziej zamyślone, jakby w myślach przemierzała nieznane krainy. – Może udałoby mi się znaleźć z nimi jakiś wspólny język... – dodała z cichym zamyśleniem, jakby wyrażając tęsknotę za czymś, czego sama nigdy nie zaznała. Nigdy nie potrafiła zapuścić korzeni. Ani w Los Angeles, gdzie spędziła najwięcej czasu, ani w żadnym innym miejscu, które na chwilę stawało się jej przystanią. Nawet tam, w mieście aniołów, nie czuła, że to jej dom. To uczucie było dla niej nieuchwytne, jakby każda próba osiedlenia się w jednym miejscu była jedynie złudzeniem. Jej prawdziwy dom był daleko stąd, utworzony z mglistych wspomnień, gdzieś na polanie porośniętej pajęczymi liliami – tajemniczy, niemal nierealny, a jednak bardzo prawdziwy w jej sercu. Wszystko inne wydawało się iluzją, fragmentem świata, w którym nie potrafiła się zakotwiczyć.

W Korei, i chyba w większości krajów tamtego regionu, wierzy się w istnienie czerwonych nici – zaczęła z delikatnym uśmiechem, a jej głos brzmiał jak echo dawnych legend, pełnych tajemnic i magii. – Czerwone nici, które splatają nas ze sobą od chwili, gdy powstała ludzkość. Te nici sprawiają, że bez względu na to, ile żyć przeżyjemy, zawsze odnajdziemy się na nowo, znowu połączeni przez przeznaczenie. – Uśmiech na jej twarzy na chwilę przygasł, a spojrzenie zamgliło się, gdy opuściła wzrok. – Niestety, ani ja, ani moja mama nie odnajdziemy już nigdy mojego ojca... Samobójstwo sprawia, że z własnej woli przerywasz tę nić, odrywając się od wszystkich, których kochałeś. W każdym kolejnym życiu pozostajesz samotny. Nie pamiętasz już tej ukochanej osoby, nawet jeśli przeżyliście ze sobą wiele wcieleń... – Jej głos na moment zadrżał, jakby nie do końca chciała podzielić się tym smutkiem, który skrywała głęboko w sercu. Westchnęła cicho, zdając sobie sprawę, że miała zamiar podzielić się czymś optymistycznym, a tymczasem smutek wślizgnął się do rozmowy, jak nieproszony gość. – Miało być bardziej radośnie... a wyszło jak zawsze – powiedziała z lekkim uśmiechem, który próbował rozjaśnić cień smutku na jej twarzy. – Przepraszam, nie chciałam psuć atmosfery... to po prostu samo przyszło, 죄송합니다 – dodała cicho, lekko się kłaniając w geście szacunku, jakby chciała przeprosić nie tylko za słowa, ale i za chwilę nostalgii, która pojawiła się w jej opowieści.
Min-Ho Song
Wiek : 29
Odmienność : Medium
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : Artyska, kartowróżka, medium, pracowniczka atykwariatu