Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Grota pod konarem
W głębi lasu, gdzie gęste korony drzew tworzą zielony baldachim, znajduje się grota pod ściętym pniem drzewa. Wejście do groty jest częściowo zasłonięte przez pnącza i mchy, co nadaje jej wygląd tajemniczego schronienia. Wewnątrz panuje półmrok, a jedynym źródłem światła są promienie słońca przedzierające się przez niewielkie szczeliny w pniach i liściach. Powietrze w grocie jest chłodne i wilgotne, przesiąknięte zapachem mokrej ziemi i roślin. W głębi słychać delikatny szum wody, która powoli przesącza się przez ściany, tworząc maleńkie krople na skałach.
[ukryjedycje]
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Williamson wciąż był cały, ona wciąż miała w głowie wiele pytań, ale jeszcze więcej wdzięczności. Na to wszystko przyjdzie czas później, gdy wyjdą już z tej przeklętej groty i będą mogli o niej zapomnieć. Tylko że — tylko że — żadne z nich o niej nie zapomni. On będzie w obowiązku gwardzisty analizował na nowo każdy szczegół; ona będzie zastanawiała się, czym jest magiczna laska Alchemika i czy ma jakiekolwiek znaczenie z nadchodzącą Apokalipsą.  

Zmrużyła oczy.

Alchemik zaskakująco mało wiedział jak na kogoś uwikłanego w sieć morderstw i handlu ciałami. Gdyby była na jego miejscu — nigdy nie będzie; posiadała coś takiego jak sumienie — to zadałaby trochę więcej pytań niż to kiedy przyjdziecie po ciała? Najwyraźniej nie zadał nawet tego — najzwyczajniej w świecie czekał na informację od nich, że zamierzają się pojawić. A skoro dopiero co szykował jedno, to znaczy, że miałoby to być niedługo.

Zanim jednak zdążyła cokolwiek z tą myślą zrobić, dowiedzieli się, co się stanie, gdy otworzą klatkę.

Jesteście już bezpieczni. Ledwo skończyła mówić, a mężczyzna, który chwilę temu ledwo kontaktował, zaczął uciekać. Mężczyzna, który nie tak dawno, próbował się z nią porozumieć i jej pomóc, teraz uciekał. Skąd miał na to siły?

Poczekaj— — krzyknęła za nim. Rozumiała odruch, ale Alchemik został unieszkodliwiony; nic im już nie grozi, przecież obiecała. Nic im nie grozi; ale nie mogą pozwolić mu uciec i rozpowiadać na prawo i lewo, co mu groziło. Była to rzecz, która łączyła ją z Gwardzistą; pogląd, że magia ma zostać dokładnie tym, czym jest teraz — tajemnicą.

Być może dlatego to zrobiła. Czuła jak magia sama się w niej zbiera, a ona nawet nie musi specjalnie się starać. Słowa smakowały słodko i lepko; ta lepkość zawsze była zdradliwa. Sprawiała, że ludzie wpadali w pułapki jak muchy.

Nie uciekaj!powiedziała nakazała mężczyźnie.

Czuła jak mocna była jej magia. Nie tylko w krtani, ale też w żyłach i drżących dłoniach. Coś musiało w tej grocie być nie tak — jeszcze nigdy nie czuła w sobie tak potężnej energii i to tak konsekwentnie. Znajdowali się na jakimś magicznym wyładowaniu? Alchemik trzymał tu generator wiązanek energii? Może to jego laska miała taki wpływ na otoczenie? A może—

Myśl pojawiła się w jej głowie; może to ona. Może gdyby była taka łatwa do zabicia, to komuś by się do tej pory to udało.

Wielu w końcu próbowało.

Ruszyła w stronę mężczyzny, który z pewnością teraz musiał grzecznie stać w miejscu; lament był mocny i ciężki do obejścia. Dochodząc, złapała go za nadgarstek.

Przykro mi, ale mamy trochę pytań. Musisz tu z nami zostać.

Naprawdę było jej z tego powodu przykro; szczególnie że mówiąc my, miała na myśli oni.

Czarna Gwardia już tu jest.

#1 lament na uciekającego mężczyznę, st. 80-99
95 + 24 (siła woli) + 5 (pierścionek z akwamarynem) = 124

#2 podejście do uciekającego kolegi
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 220
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 220
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Skurwysyn.
Elokwencja rozbiła się o niski strop groty i wpadła prosto w kałużę rozbitych eliksirów; ile z nich miało potencjał przeżerania skóry? Ile mogło zabić szybciej, niż Williamson zdąży pomyśleć coś nie gra?
Bo coś zdecydowanie nie grało — stłumione echo głosów wyławiało słowa klucze. Listy, przychodzą, zabierają ciała; żadnych nazwisk, żadnych stałych spotkań, tylko mgliste poszlaki, których ciężar nie powstrzymał otumanionego więźnia przed ucieczką. Vandenberg otworzyła kratę i tyle wystarczyło, żeby odległy powiew wolności porwał za sobą mężczyznę — moment temu z trudem sklecał słowa; moment temu pogodzony był ze śmiercią.
Odruchowy krok Williamsona w kierunku ucieczki zastygł w połowie; Lyra zdążyła zareagować, poza tym coś—
Nie, nie coś.
Laska — ta sama, którą zaciskał między palcami; ta sama, która najpierw odrzuciła go kilka jardów w tył, a potem uleczyła z każdego skaleczenia, bezdechu i uścisku w piersi — zaczęła wypełniać ciało ciepłem. Przyjemny, lepki żar płynął coraz szybciej — wzrok zastygł na dłoni dokładnie w momencie, w którym czerń zajęła pierwsze żyły.
Nie zdążył mrugnąć, kiedy dotarła do ramienia.
Nie zdążył zakląć, kiedy rozlała się na drugą rękę.
Nie zdążył pomyśleć kurwa — dziś to jedyne skutecznie zaklęcie w wykonaniu Williamsona — kiedy atramentowa czerń rozlała się po cienkiej siateczce żył po szyi i twarzy, aż ciepło przestało być ciepłem; zamieniło się w lawę. Gęsty, żrący żar emanował prosto w zaciśniętą na lasce dłoń — syk przypalanej skóry przypominał gadzi dźwięk; adekwatny do eskulapa.
Posmak krwi w ustach był ostatnim elementem układanki — ktokolwiek nie zaprojektował tych puzzli, bawił się przednio.
Palce zareagowały, zanim umysł zdążył wydać polecenie; dłoń poluźniła uścisk i wypuściła laskę — Williamson musiał powstrzymać odruch rzucenia nią o ścianę; zemsta musiała zaczekać na czas, w którym grota nie będzie pełna uwięzionych w klatkach ludzi, obłąkanych alchemików i widma grupy tworzącej armię wskrzeszeńców.
Kimkolwiek nie byli, musieli mieć środki i wiedzę.
Kimkolwiek nie byli, wykazali się ostrożnością; żadnych nazwisk, żadnych stałych punktów spotkań.
Kimkolwiek nie byli, gwardia ich znajdzie.
Gdybyś się nie domyślił — słowa miały metaliczny posmak; gęsta krew w ustach była bolesnym przypomnieniem skazy, która przeciskała się przez żyły na długo przed skazą zesłaną przez laskę. — Masz przepierdolone. Z doświadczenia wiem, że w kazamacie stajecie się rozmowniejsi.
Wzrok podążył w kierunku wyjścia z groty; Vandenberg poradziła sobie dziś wybitnie, Williamson miał kilka pytań, ale to wszystko bez znaczenia — teraz musiał wierzyć, że dogoniła uciekiniera, zanim dotrze do najbliższego skupiska domów i zacznie chlapać ozorem o grocie w lesie pełnej magii i uwięzionych ludzi.
Listy, co? — wzrok wrócił do pola bitwy; przewrócony regał pełen był eliksirów, ale niewykluczone, że gdzieś pomiędzy fiolkami alchemik ukrył cenniejszy skarb. — Lubisz zbierać pamiątki?
Listy mogły być jego zabezpieczeniem; o ile ich nie palił, mógł zatrzymać kilka w grocie — wzrok Williamsona szukał papieru, szkatułki, dziennika, książki, czegokolwiek, co mogło skrywać w sobie słowo pisane ręką głównych sprawców. Zakuty w kajdany mężczyzna był mordercą, ale nie działał sam; w oceanie winnych był tylko płotką uzbrojoną w mordercze eliksiry.
Byłoby szkoda, gdyby ktoś zmienił je w dowody rzeczowe w sprawie.
Przynajmniej jeden ocalały Williamson próbował odnaleźć w stłuczonej mozaice fiolek — odkrycie, czym posługiwał się alchemik, żeby pozbawiać ludzi życia, będzie cenną wskazówką w przyszłym śledztwie. Alchemia była specyficznym rzemiosłem; punktów zaopatrzenia w odbyty żab było niewiele, a Barnaby znał kogoś, kto doskonale wie, z czym się je pije.

akcja #1: percepcja na okolicę regału i stołu | 74 (k100) + 20 (percepcja) + 16 (talent) + 5 (opal) = 115
akcja #2: zabieram niepotłuczoną fiolkę eliksiru, o ile jakaś ocalała
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Lyro, mężczyzna, który właśnie starał się uciec, nie miał wyjścia, musiał posłuchać Twojego głosu. Chociaż widocznie nie taki był jego zamiar, mięśnie zatrzymały się niemal w miejscu. Posłusznie poczekał, aż złapiesz go za nadgarstek, chociaż spojrzenie, którym Cię obdarzył, zdecydowanie wyrażało zdziwienie własnym zachowaniem.

Barnaby, w momencie, w którym odrzuciłeś laskę, mogłeś poczuć ulgę – i zobaczyć coś niebywałego. Laska, która powinna upaść na podłogę, zatrzymała się w powietrzu, a następnie, wciąż lewitując, obróciła się w odpowiednią stronę i zawisła parę cali nad ziemią. Wspierana niczym, być może własną energią. Niepozorna tak, jak niepozorna była dotychczas. Jednak zmiany, które zaszły w Twoim organizmie, nie ustępowały tak łatwo. Przestało już piec, a ból zdawał się ustawać, lecz czerń z Twoich żył wciąż nie znikała, podobnie jak dokuczał metaliczny posmak na języku.

Lyro, Barnaby, przetrzymujecie obecnie alchemika. Tak długo, jak pozostanie on pod wpływem lamentu, nie będzie chciał uciec. Jego postać wędruje pod Waszą opiekę – możecie samodzielnie pisać z nim dialogi, jak również zaprosić do wątku Zjawę, aby poprowadziła jego postać. Wszystkie dowody na temat jego zbrodni, jak i dalszy przebieg śledztwa możecie poprowadzić swobodnie na własną rękę, według własnej fantazji. Możecie również rozciągnąć tę fabułę na kilka wątków fabularnych.

Wątek jest kontynuowany. Ingerencji Mistrza Gry będzie wymagało wejście w interakcję z laską, jak również chęć opuszczenia jaskini. Przypominam, że w pomieszczeniu są jeszcze inni więźniowie – udało Wam się uwolnić, póki co, jednego.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Zatrzymany przez nią mężczyzna nie wyglądał na zadowolonego; ciężko mu się dziwić. Uśmiechnęła się przepraszająco i pociągnęła za nadgarstek w głąb groty, szybko wracając do pozostawionego w tyle Williamsona. Uciekinier nie zaszedł zbyt daleko, skutecznie powstrzymany lamentem i jedynie cichy głos sumienia podpowiadał, że może powinna go wypuścić.

Ale wtedy zadała mu pytanie.

Masz pentakl? — bezpośrednie i niemożliwe do zrozumienia, jeśli nie dostał jednego w wieku szesnastu lat.

— Co—? Jaki pentakl?

Spojrzała na Williamsona. Nie musiała mówić tego na głos, znali już odpowiedź na pytanie, które każde z nich zadawało sobie w głowie od momentu, gdy ujrzeli klatki. Sumienie uciszyło się na dobre. Żadne z nich nie może pozwolić, by więźniowie wyszli pamiętając, co się wydarzyło. Oboje z innych powodów, które teraz nie miały większego znaczenia.

Nic, nie przejmuj się — powiedziała łagodnie, wciąż trzymając jego nadgarstek. To nie tak, że nienawidziła niemagicznych; nie ufała im, jeśli w grę wchodziła magia. Nie oznaczało to, że to, co zrobił im Alchemik, było okay. Nie oznaczało to, że to, co ona mu zrobi, będzie okay. Mimo tego czuła wzbierającą w krtani magię. — Niedługo będzie po wszystkim, musisz jeszcze chwilę poczekać, dobrze? Usiądź pod ścianą i się rozluźnij. Nigdzie nie odchodź. Nic ci już nie grozi.

Mężczyzna wpatrywał się w nią przez chwilę. Widziała dokładny moment, w którym jego twarz zaczęła się rozluźniać, a on spokojnie usiadł na miejscu, wpatrując się w nią ufnie. Okłamała go; oszukała i zmusiła magią, by poczuł się bezpiecznie. Ale jaki miała wybór?

Spojrzała ponownie na Williamsona. Przez moment zastanawiała się, czy widział po jej twarzy, co teraz dzieje się w środku? Czy to za duża odpowiedzialność; zbyt duże oczekiwania wobec niego?

Znalazłeś coś ciekawego? — spytała, kiwając głową w stronę szafek i biurka, które przeszukiwał. — Może czas, żebyś—

Nie skończyła, zerkając z góry na związanego Alchemika. On już nigdzie nie ucieknie — chyba że jego pojebana laska ma jeszcze jakieś ukryte talenty. Wolała nie sprawdzać, ale przecież trzeba ją jakoś zabezpieczyć. Może ktoś z kowenu mógłby—

Nie.

Williamson jest gwardzistą. Nie wypuści jej z tą laską, a ona nie ma zamiaru go o to prosić.

Musisz to zgłosić, prawda?

Głupie pytanie; odpowiedź była przecież oczywista.


#1 akcja: powrót do groty
#2 akcja: lament na przechwyconego mężczyznę, st. 40-59
71 + 24 (siła woli) + 5 (pierścionek z akwamarynem) = 100

Zgodnie z otrzymanymi przez MG informacjami, zakładamy, że więźniowie są niemagiczni, a Barnabie udaje się odnaleźć dowody na kontakt Alchemika z jego zleceniodawcami. Listy, który Barnaba był w stanie odnaleźć to w większości niezrozumiałe zapiski liter, które pozornie nie mają obok siebie żadnego sensu. Jedna z nich mogła szczególnie przykuć uwagę, bo została na niej napisana notatka wyraźnie innym charakterem pisma.
Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 220
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 220
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t285-barnaby-williamson#794
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t404-barnaby-williamson#1290
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t405-poczta-barnaby-ego-williamsona
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f107-ulica-staromiejska-9-6
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1062-rachunek-barnaby-williamson
Oddech wytapiał ból, szelest przekładanych listów okupował myśli, czerń biegnąca przez koleiny żył nie znikała — każda sekunda przypominała wyolbrzymienie samej siebie. Czas gubił się w znaczeniach i niewiele brakowało, by powielili tendencję, gubiąc jednego z naocznych świadków — echo słów dobiegało przez grubą ścianę skupienia.
Jaki pentakl?
Poniesione na Vandenberg spojrzenie napotkało milczące zrozumienie; działalność alchemika była problemem — działalność alchemika wymierzona w niemagicznych zmieniła się w problem połowiczny. Za zbrodnię na czarownikach sprawcy dostaliby pakiet kazamata premium; dożywotnia odsiadka w celach, o których nie pamiętał nikt. Ucieczka więźniów naraziłaby sekret magii na wyjawienie; policja dotarłaby do tego miejsca i nie znalazła niczego — Czyściciele z Williamsonem na czele wkrótce o to zadbają — ale ta sama wersja powtarzana przez osiem par ust przestaje brzmieć na halucynację; zaczyna na sprawę dla federalnych.
W Hellridge był już jeden i nie obraziłby się za zatarcie wspomnień.
Listy — posłany pod ścianę, niedoszły uciekinier pozwolił, by oblepiła go słodka energia wypowiedzianych przez Lyrę słów; wzrok, uniesiony znad trzymanych w dłoni kartek, przez sekundę poszukiwał zmęczenia; jak bardzo wyczerpujący był lament? — Są zaszyfrowane, ale to nie problem, którego nie rozwiąże—
Czas?
Nie mieli czasu.
Związany alchemik nigdzie nie ucieknie, zamknięci w klatkach ludzie też nie, został tylko świadek pod ścianą — za moment znów może ocknąć się z marazmu i próbować wydostać na wolność; Williamson chętnie mu w tym pomoże — kiedy wyczyszczą wspomnienia ostatnich tygodni każdemu z więźniów.
Funemeum — zaklęcie wymierzone w więźnia, liny wymierzone w ciało; pułapka ze sznurów powinna skutecznie powstrzymać go przed świeżą próbą ucieczki — gwardziści dotrą tu w kwadrans, może niewiele dłużej; wystarczy, by Williamson zawiadomił ich przez wciśnięte w kieszeń  puzderko i zaczekał przed grotą. Lyra zapytała, czy musi to zgłosić — decyzja była koniecznością, nie wyborem.
Banda niemagicznych przerabiana na naczynia dla wskrzeszeńców? Ktoś bardzo próbował złamać połowę kościelnych praw — i prawie mu się udało; raport z tego spotkania będzie miał pięćdziesiąt stron — dwadzieścia poświęci na laskę eskulapa. Lewitowała w powietrzu, jakby nic się nie wydarzyło; niewinna, niewzruszona, o nieokreślonych właściwościach — z daleka cuchnęło zaawansowaną teorią magii.
Rzecznicy się ucieszą.
Nie dotykaj laski, jest—
Popierdolona?
Wypełnione czernią żyły i metaliczny posmak w ustach były zgodne.
Niebezpieczna.
W nieodpowiednich rękach byłaby śmiertelna — zanim którykolwiek z Rzeczników położy na niej dłonie, Williamson będzie musiał ich ostrzec. To dopiero nadejdzie; krok w stronę wyjścia z groty zapoczątkował coś, czego nie sposób powstrzymać.
Gdyby gwardziści zadawali pytania, mówimy prawdę — czas, okoliczności, świadkowie; nic nie sprzyjało temu, czego potrzebował — podejść, zetrzeć krew z kącika jej ust, zamknąć w pętli ramion, wyszeptać kiedy dokładnie ćwiczyłaś magię iluzji? i nagrodzić za każdy udany czar.  — Jesteś moją informatorką, sprawdzaliśmy trop, doszło do starcia.
Trop znaleźli tuż przed grotą; portfel w kieszeni należał do człowieka, którego być może odnaleźliby wśród uwięzionych w klatkach ludzi — ale niewykluczone, że od dawna nie żył, zamieniony przez alchemika w skorupę dla ściąganych z Piekła dusz.
Będę szybki — ta obietnica nie różniła się od innych — zamierzał jej dotrzymać.
Wyłuskane z kieszeni spodni pudełko znów ruszało na ratunek; tydzień temu wzywał Rzeczników do niemowlęcia i krwiożerczych sów — teraz Cripple Rock, głęboki las, uwięzieni niemagiczni, konieczne czyszczenie dopełniało komunikatu, który miał spłynąć do kazamaty przez Arcanum Postale. Mapa w biurze czyścicieli powinna emanować pomarańczowym blaskiem z okolic groty; gwardziści powinni odnaleźć drogę bez problemu.

akcja #1: Funemeum na uwolnionego więźnia | próg 80 | 60 (k100) + 33 + 1 (kieł) = 94
akcja #2: opuszczam grotę, by zawiadomić Gwardię z pomocą Arcanum Postale
Barnaby Williamson
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Wszystko zdawało się pod kontrolą. Większość niemagicznych wciąż siedziało w swoich klatkach, śledząc Was bardziej bądź mniej przytomnymi spojrzeniami. Zatrzymany lamentem mężczyzna wrócił pod ścianę i grzecznie czekał, uspokojony, już nie próbując wydostać się na zewnątrz. Alchemik, związany, pozbawiony możliwości czarowania, został przez Was zatrzymany i najpewniej oczekiwał już tylko na wyrok. Kiedy Barnaby wyszedł na zewnątrz jaskini, aby wezwać pomoc, to Ty, Lyro, byłaś najbliżej, aby widzieć na własne oczy to, co się właśnie działo.
Być może to magia uwięziona w Arcanum Postale. Być może przypadek. A może jeszcze coś innego. Widziałaś wyraźnie, jak laska, która wisiała przed Wami, niemalże niewinnie, w powietrzu, zaczęła niespokojnie drgać, a powietrze wokół niej zdawało się falować. Poczułaś się nagle jak na innej planecie, niesamowicie dobrze, niesamowicie błogo, a oczy same zamykały się do snu. Nie było żadnego zagrożenia, nie było żadnego problemu, żadnej jaskini, żadnego alchemika, żadnych więźniów…
A kiedy otworzyłaś oczy, laska zniknęła.
Wszystko inne było na swoim miejscu.
Barnaby, kiedy starałeś się skontaktować z Gwardią, dostrzegłeś, jak z pudełeczkiem zaczyna dziać się coś dziwnego. Drżało niepokojąco w Twoich dłoniach, a Ciebie nagle ogarnęło poczucie odrealnienia. Niemalże ciemność zapadła przed oczami – ale ta ciemność była dobra, uspokajająca, błoga. Nareszcie mogłeś odetchnąć i poczuć się odciążony od obowiązków życia codziennego, zawodowego, aż… poczułeś, jak w pudełeczku nagle coś pękło.
Uczucie nagle zniknęło – znów byłeś na swoim miejscu, przed wejściem do jaskini, z Arcanum Postale, które z jakiegoś powodu leżało w Twoich dłoniach popsute. Wiedziałeś już, że nikt nie odpowie na Twoje wołanie. Musicie sobie radzić sami.


Lyro, Barnaby, wskutek podjętych przez Was decyzji, alchemik oraz więźniowie pozostają zdani na Waszą łaskę, natomiast tajemniczy artefakt zniknął w sposób niewyjaśniony z miejsca; jego losy pozostają nieznane. Możecie swobodnie kontynuować wątek oraz dowolnie poprowadzić NPCów, zaprojektować ich losy, czy też poprowadzić dalsze śledztwo w sprawie przestępstw alchemika. Barnaby, zepsute Arcanum Postale wymienisz bezproblemowo podczas następnej wizyty w Kazamacie, czynność ta nie wymaga rozegrania wątku.

Barnaby, ze względu na Twój bliższy kontakt z tajemniczym artefaktem, Twoje zatrucie magiczne wzrasta o 1 punkt. Dodatkowo, przy pierwszym użyciu magii w każdym wątku (rzucaniu zaklęć bądź rytuałów), powinieneś wykonać dodatkowy rzut kością k3, gdzie wynik 1 będzie oznaczał, iż Twoje żyły na ramionach i szyi ponownie przybierają czarny kolor, a na języku czujesz metaliczny posmak. Efekt ten utrzymywał się będzie przez okres najbliższego miesiąca fabularnego, po czym ustąpi.

W ramach ukończenia zadania, wszyscy otrzymujecie dodatkowe 50PD do zakupu surowców. Dokonując zakupu, powinniście podać link do tego posta na znak możliwości wykorzystania takiego bonusu. Możecie również rozgrywać wątki toczące się po dacie wydarzenia.

Osiągnięcie wraz z ostatecznymi punktami doświadczenia zostaną przyznane po zakończeniu wydarzenia.


Mistrz Gry z tematu
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Lyra Vandenberg
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
ILUZJI : 22
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 24
PŻ : 172
CHARYZMA : 19
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 9
TALENTY : 5
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t201-lyra-vandenberg#457
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t247-lyra-vandenberg#599
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t248-poczta-lyry-vandenberg#600
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f203-riverbend-st-1-13
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1059-rachunek-bankowy-vandenberg-lyra#9093
Będę szybki.

Zawsze był. Chyba że akurat nie był, ale z reguły nie narzekała ani w jednym, ani w drugim scenariuszu. Plan był prosty, bo zakładał mówienie prawdy — była jego informatorką i sprawdzali trop. Po prostu trop pojawił im się zaraz przed grotą, ale to nieistotne. Pierwszy problem pojawił się, gdy znienawidzone już przez Lyrę pudełeczko, postanowiło ich wychujać i się zjebało.

Oczywiście, a jak ściągam z niego koszulkę, to działasz perfekcyjnie, pomyślała, ale przemilczała uwagę na głos.

Williamson wszedł w swój tryb gwardzisty i zaczął rzucać poleceniami; nazywała je w głowie sugestiami, ale wyjątkowo i tak posłuchała. Miała zostać w grocie i pilnować Alchemika oraz więźniów świadków ofiary, podczas gdy on spróbuje zadzwonić z jednego z domków, którego mijali po drodze. Nie było go może kwadrans, może dwa.

Kolejne półgodziny później pojawiła się gwardia.

Najpierw rozmawiali o czymś z Williamsonem. Obserwowała go wyprostowanego i napiętego; nie słyszała, co mówił, ani co odpowiadali inni gwardziści i nawet nie próbowała. Miała jedną strategię i było nią trzymanie się od tego tak z daleka, jak tylko mogła. W końcu jednak zwrócili na nią uwagę, choć było to naciągane stwierdzenie. Jeden z mężczyzn spojrzał na nią, a potem zwrócił się do Williamsona.

— Kto to?

Ugryzła się w język, że sama umie się przedstawić.

Williamson powiedział krótko, to, co ustalili; że jest informatorką i że badali trop. Gdy zapytali o imię do raportu, powiedział, że chce trzymać nazwiska informatorów z daleka od papierów dla kwestii bezpieczeństwa. Może takie były procedury, może dwójka mężczyzn była mu coś winna, ale jedynie pokiwali głowami i powiedzieli, że mam wyjść.

Reszta interwencji jest tajna.

Miała jednak się nie oddalać. Brzmiało to mniej jak sugestia, a bardziej jak groźba, więc zrobiła to, co zawsze robi, gdy ktoś jej grozi.

Nie martwcie się, chłopcy. Poczekam na zewnątrz — mówiąc, nie patrzyła na żadnego z nich konkretnie, ale Williamson wiedział, do kogo te słowa były skierowane.

Wychodząc, usłyszała pierwsze meminisse.

Miała przeczucie, że nie ostatnie.

Lyra Vandenberg
Wiek : 27
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : SAINT FALL, SONK ROAD
Zawód : aktorka, anonimowy dawca łusek, dostawca morskich skarbów