Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
Klatka schodowa Prowadząca z tyłów kamienicy i jednocześnie tyłów pracowni krawieckiej klatka schodowa wiodąca prosto do jedynego mieszkania w tejże małej kamieniczce, czyli do mieszkania państwa Dawson. Utrzymana jest w klimacie dość przytulnym, na ścianach widoczne są panele w klimacie drewna, a na schodach od czasu do czasu pojawia się wykładzina, jeśli akurat nie wymaga prania. Na korytarzu często stoją doniczki z ozdobnymi roślinami. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
23 marca 1985 Dziś, w sobotni dzień, miała pójść do pracy dopiero na popołudniową zmianę, kiedy rodzice od rana pracowali na dole. Była więc sama w domu – i była do tego faktu przyzwyczajona, kompletnie jej nie przeszkadzał. Miała zresztą plan na dzisiejszy dzień i cieszyła się, że będzie mogła zrealizować go w spokoju. Magia powstania zawsze była jej najbliższa, ale nigdy nie była z niej najlepsza. Postanowiła to poprawić, szczególnie, że ostatnio bliżej poznała się z magicznym rzemiosłem – jednakże bez zapoznania się z tą dziedziną magii wiedziała, że im trudniejsze będą do opanowania nici, tym ciężej będzie jej cokolwiek przeszyć bez lepszego zrozumienia, a przede wszystkim – opanowania magii powstania. Jakkolwiek by się to nie rymowało. Postanowiła zacząć od zaklęcia, które nie jest łatwe, ale powinno leżeć w gestii jej umiejętności. Odnalazła w salonie porzuconą sukienkę, którą mama przyniosła ostatnio z zakładu z dołu i nie zabrała jej z powrotem. Przysiadłszy na kanapie, rozłożyła sobie materiał na kolanach i mrużąc oczy, wymamrotała: — Narro. O dziwo – zaklęcie zadziałało już za pierwszym razem. Wiązki magii w jakiś niewyjaśniony sposób wytłumaczyły jej, że sukienka ma zdolności nieprzemakalne, a także niweluje stres i ataki paniki. Aż żałowała, że to pewnie jakaś sukienka na zamówienie, bo jej też by się przydało coś takiego, ale… Może kiedyś będzie w stanie uszyć taką samodzielnie. Odłożywszy sukienkę na miejsce, poszukała jeszcze czegoś, co może być jej przydatne. Wpadła na pewien pomysł – było takie zaklęcie, które tworzyło wizualizację, jak zniszczony przedmiot powinien wyglądać po naprawie. Niby to nie jest nic takiego, ale… Nie chciała niszczyć niczego w salonie, dlatego przeniosła się do swojego pokoju, gdzie odszukała jedną z kartek nutowych – pojedynczą, bo reszta kompletu albo jej się zgubiła, albo po prostu wydrukowała kiedyś jedną za dużo. Nieważne. Szybkim ruchem przedarła kartkę na osiem części i rozsypała je po swoim biurku, aby następnie nad szczątkami nieszczęsnych nut wymamrotać: — Opera. Dość ironicznie, a nawet zabawnie, zważywszy, że to nuty właśnie do śpiewu operowego. Kącik ust podskoczył do góry z dwóch powodów – po pierwsze, przez pomyślany przez siebie żart, a po drugie – bo zaklęcie również odpowiedziało na jej prośbę. Przed nią pojawiła się wizualizacja kartki całej, a w dodatku ułożonej tak, że mogła dokładnie odczytać prawidłowy przebieg nut. Przerwała zaklęcie z zadowoleniem i chociaż pierwotnie zamierzała zgarnąć resztki nieszczęsnych nut do kosza, coś ją tknęło, żeby jednak tego nie robić i przetestować jeszcze jedno zaklęcie, bardzo praktyczne zresztą. — Servitium. Cząstki kartki wskoczyły niemal od razu na swoje miejsce, tasując się między sobą i przekładając, aby utworzyć wreszcie coś, co wyglądało na nieuszkodzone i nowe. Była wręcz pod wrażeniem, jak to wszystko sprawnie poszło – a nieszczęsną kartkę ostatecznie położyła na pianinie. Być może jeszcze się przyda, choćby do ćwiczeń magii. Przysiadłszy z powrotem przy biurku, wzrokiem przejechała przez rzeczy, które miała pod ręką i sięgnęła po gumkę do ścierania. Dlaczego właśnie po nią? Był to losowy przedmiot i nie było większej filozofii w wyborze właśnie jego do testu, który miał za moment nastać: — Rectasimple. Nie było to najtrudniejsze z zaklęć, które dzisiaj miała rzucić, a jednak gumka pozostawała wciąż zwyczajną gumką. Chociażby chciała, żeby zrobiła coś innego, albo przewróciła się tak po prostu, nic się nie zadziało. Dlatego postanowiła powtórzyć: — Rectasimple – powtórzyła więc, niezrażona tą pojedynczą porażką, i rzeczywiście, dobrze zrobiła. Gumka do ścierania nagle podniosła się na jeden boczek, tak, jak wyobrażała to sobie Alisha, i zaczęła brykać po całym biurku, ku zadowoleniu siedzącej przy nim panienki Dawson. Wyglądała całkiem zabawnie, tak hasając beztrosko po blacie. Aż strach by było pomyśleć, co by się stało, gdyby takiego zaklęcia ktoś użył w obecności niemagicznych… Pozostawia te obawy na bok, odsuwa od siebie i jednocześnie przerywa też trwanie zaklęcia. Gumka do ścierania powinna pozostać gumką do ścierania, tymczasem sama wyszła już z pokoju i przeszła do kuchni. Miała pomysł na jeszcze jedno zaklęcie, które mogłoby pomóc, gdyby pojawiła się nagła sytuacja, w której miałaby się przed kimś bronić – albo chociażby uciec. — Oleum – inkantuje więc, ale podłoga pozostaje w stanie dokładnie takim samym, jakim ją zastała. Może więc chodzi o determinację? – Oleum – dodaje, ale nic się nie zmienia. Olej nie powstaje na ziemi, nikt się na nim nie poślizgnie, nic kompletnie się nie stanie. Jeśli nie determinacja, to co? Trochę nie ma pomysłów, ale próbuje jeszcze raz, z całych sił: - Oleum. Tym razem kafelki zaczynają lśnić od powierzchni śliskiej, pokrytej, faktycznie, olejem. Oddycha spokojniej i wycofuje zaklęcie, bo nie chce potem sprzątać tego wszystkiego. I tak podłogę trzeba będzie przetrzeć, zaraz to zrobi. Na dzisiaj miała jeszcze jeden mały plan. Nigdy nie zabezpieczyli mieszkania przed intruzami czy włamywaczami, a mieli przecież taki szereg rytuałów. Ze swojego pokoju wynosi żółte świece i wychodzi ostrożnie na korytarz. Rzadko się zdarza, żeby jakiś obcy się tu kręcił, ale i tak wolałaby, aby nikt nie zobaczył jej usypującej pentagram, co za moment zaczęła robić. Ustawiwszy świece, wyciągnęła również athame, aby wyinkantować formułkę: — Lapides custodes, intrusos agnoscere et repugnare. Mama powsadzała mnóstwo kamieni ozdobnych do pobliskich doniczek. Może więc chociaż kilka uda się zakląć tak, aby broniły domu. Narro: 97 + 5 = 102 > 80 | zaklęcie udane Opera: 78 + 5 = 93 > 35 | zaklęcie udane Servitium: 87 + 5 = 92 > 65 | zaklęcie udane Rectasimple #1: 45 + 5 = 50 < 65 | zaklęcie nieudane Rectasimple #2: 89 + 5 = 94 > 65 | zaklęcie udane Oleum #1: 19 + 5 = 24 < 45 | zaklęcie nieudane Oleum #2: 15 + 5 = 20 < 45 | zaklęcie nieudane Oleum #3: 52 + 5 = 57 > 45 | zaklęcie udane Rytuał Kamienny strażnik | próg: 70 | magia powstania: 5 Alisha z tematu |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Stwórca
The member 'Alisha Dawson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 64 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty