First topic message reminder : Leśna przystań O istnieniu niewielkiego jeziorka na obrzeżach Cripple Rock wie wielu. Jest to lubiane miejsce przez ludzi w każdym wieku – odizolowane od cywilizacji, sprzyja samotnym przemyśleniom na łonie natury. Nad ranem najchętniej przychodzą tutaj zapaleni wędkarze, najczęściej jednak spacerowicze przystają na chwilę odpoczynku, by usiąść nad taflą wody i pomyśleć nad dosłownie niczym. Przystań zazwyczaj jest pusta, choć nie wygląda na zaniedbaną. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Alisha Dawson
POWSTANIA : 10
WARIACYJNA : 3
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 168
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 12
TALENTY : 25
30 kwietnia 1985 | Alisha, Ira i Leander Gdyby ktoś Allie zapytał, to powiedziałaby, że Ira naprawdę miał dzisiaj plan obejść wszystkie atrakcje. Myślała, że żartował, ale okazywało się, że właśnie niekoniecznie. Wyszli więc ze ścieżki zakochanych, gdzie Leander zawiesił kłódki z imieniem i swoim, i Iry (może jednak powinna zawiesić tą z imieniem Mauriego…? A co, gdyby nie chciał?) i skierowali się w stronę, która zwyczajnie była raczej spokojna, a już z daleka zawiewała łagodnym chłodem i zapachem wody. Niewielkie jezioro było atrakcją, ale nie taką, jak dzisiaj. Dzisiaj można było nawet wypożyczyć sobie łódkę i popływać po jeziorze. Problem w tym, że na łódce mieściły się zazwyczaj dwie osoby, a ich była trójka, więc… chyba nie powinna przeszkadzać zakochanym. Prawda? Nie chciała jednak tego mówić na głos, bo Ira zdawał się już wystarczająco zirytowany jej nastojem. Allie na jego miejscu pewnie też by była, ale dzisiaj trochę jej było smutno. Maurie był tam, wśród ludzi z Kręgu, a ona była tutaj. To rozstanie po raz kolejny tylko gorzko przypominało, że należą do dwóch zupełnie innych światów. A mimo to chcieli próbować… czy to by miało sens? — Tam sprzedają lampiony – Allie unosi rękę, aby wskazać na stanowisko. Lampiony są neutralne i są śliczne. Dlatego zdecydowała, że pójdą właśnie tam. Chciałaby wypuścić swój, dlaczego nie? To całkiem urokliwe, spoglądanie, jak unosi się w powietrzu i powoli staje się migoczącą plamką, prawie jak wypuszczona własnoręcznie gwiazda. Przechodzą więc do stanowiska, a Allie spogląda na dostępne kolory. Czerwony – nie, biały – jakiś taki smutny, żółty – słoneczny, ale nie przemawiał do niej najbardziej, różowy… Różowy to zawsze był jej ulubiony kolor. Ale obok niego stał niebieski. A niebieski to kolor Mauriego. I od niedawna też jej drugi ulubiony. — Myślisz, że można kupić dwa? – zwraca się do Iry, na moment odrywając spojrzenie od przedmiotów. |
Wiek : 25
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : sopranistka | solistka w Teatrze Overtone
Ira Lebovitz
ILUZJI : 5
PŻ : 236
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 43
WIEDZA : 3
TALENTY : 2
Oczywiście chcę dziś zaliczyć wszystkie atrakcje. To mus! Szczególnie, że to moje pierwsze święto Walpurgii po powrocie. Nie mógłbym przegapić niczego, co ma do zaoferowania! Poza tym… Im więcej będziemy robić, tym mocniej odwrócę swoją uwagę od tego, że nie ma tu osoby, która towarzyszyła mi każdego poprzedniego razu. Ale to nic. To nic. Mam Allie i Leę. Allie zrobiła się co prawda trochę markotna, a Leander jest… cóż, sobą, ale ja tam świetnie się bawię. No a tylko wleziemy na łódki i oni na pewno też będą zachwyceni. Pogapimy się na ślicznie świecące lampiony, a ja poprzytulam się trochę z Leą, bo przecież na łódce będzie ciasno. No i się wszyscy trochę odprężymy. Może nawet nie wpadniemy do wody. Będzie cudownie. Ciekawe czy Maurie zdecydowałby się na wejście z Allie do łódki… A gdyby się przewróciła? Nieważne, nigdy się nie dowiemy, bo Maurie woli być przecież na tym żałosnym staromodnym balu. No, a więc lampiony. Oczy mi się świecą, kiedy przyskakuję do stanowiska. Czerwony, niebieski… Jest, różowy! — Na pewno można — odpowiadam Allie, uśmiechając się do stosiku lampionów. Nam wystarczy jeden, musimy go wypuścić razem. — Lea. — Ciągnę go za rękaw jak dzieciak, by zwrócić jego uwagę. — Chcę różowy. Kup mi. Tak robią pary. A my jesteśmy teraz prawdziwą parą, prawda? Bez ukrywania się, bez durnych tajemnic, bez obaw, że ktoś go za to wsadzi za kratki. Wszystko wchodzi na swoje miejsce. Jest tak cudownie… Nic nie może tego zepsuć. — Jak radzisz sobie z wiosłami? — rzucam jeszcze do Allie zaczepnie w międzyczasie, co by nie było wątpliwości względem tego, że tak, idziemy na łódkę. |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Salem
Zawód : akrobatka / współwłaściciel klubu "WhizzArt"