First topic message reminder : Sparingowy oktagon Znajdujący się w sali ćwiczeń, umieszczony pod jej północną ścianą oktagon już na pierwszy rzut oka różni się od typowego ringu — nie tylko przez kształt, ale przede wszystkim otaczającą go siatkę. Nie trzeba być teoretykiem magii, by domyślić się, że dzięki temu zastosowaniu żaden z czarów rzuconych w oktagonie nie opuści jego wnętrza; regularnie wzmacniania rytuałami siatka zatrzymuje magię w środku i zapewnia bezpieczeństwo obserwującym ćwiczenia. Sam oktagon może posłużyć za typowe miejsce sparingu dla walki wręcz — miękka gwarantuje dobre podłoże i jednocześnie minimalizuje stłuczenia. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 13 -------------------------------- #2 'k10' : 9, 7 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
Zasady fizyki — ciało raz wprawione w ruch, coś—tam, coś—tam — obowiązywały wszędzie; szkole, na ulicy, w sypialni i sparingowym oktagonie, gdzie zastygnięcie w miejscu było wyrokiem. Tylko uczciwego procesu brak; zamiast tego była stosunkowo uczciwa — przynajmniej pod względem wzrostu i masy ciała — walka. — Traf mnie w mordę, to ją zamknę — jeśli ktoś kiedykolwiek powie Williamsonowi, że nie potrafi motywować swoich przeciwników, wyciągnie z mózgu wspomnienie sprzed sekundy i zapyta a to co? Ronan walczył dziś na dwa fronty; z szybkim rywalem i wolniejszą umiejętnością przyznawania się do błędów. To, że w trakcie kłótni z przyjaciółką — Barnaby domyślał się, że to ta, która kiedyś zjadła cały zapas magicznej czekolady Lanthierów; jeszcze nigdy nie był tak rozczarowany po otwarciu szafki — popełnił ich kilka, nie pozostawiało żadnych wątpliwości. To, że na ringu popełnia właśnie kolejny, zrozumie za chwilę. Próbował uniknąć uderzenia — nie wyszło; czoło zderzyło się ze skronią i przez chwilę dla obu świat był wypadkową głuchego ciosu i pustego echa we łbach, które wypełniał osamotniony orzeszek celu — zamierzali doprowadzić walkę do końca. Później próbował zaatakować — nie wyszło jeszcze mocniej; Williamson odskoczył w bok zanim kopniak zdążył dotrzeć do kolana — zamiast bólu, była pustka. Zamiast trudności w poruszaniu i przetrąconej rzepki, był słodki posmak triumfu. — Zbyt wolno, Lanthier. Pomysł niezły, z wykonaniem gorzej; pozytyw istniał jeden i był tym najważniejszym — Ronan się uczył. Zamiast używać pięści, atakował nogami; tego nikt nie spodziewałby się po bokserze, więc niepostrzeżenie opuścił ten ring i wskoczył na zupełnie nowe pole — wala wręcz pozwalała na ciosy poniżej pasa. Zwłaszcza bronią białą. — Ah — sekret spierdolonych relacji; szczerość w niewłaściwym momencie (właśnie dlatego zwlekasz z powiedzeniem jej prawy, Williamson?). — Więc wykazałeś klasyczne cechy chuja, trzeba było tak od razu. O byciu chujem wiedział sporo — znacznie więcej niż przyjaźniach damsko—męskich. — Spróbuj coś dla niej zrobić — krok w tył, zbudowanie odległości i nagły wyskok do przodu; tym razem napierał ramieniem na ramię, jakby zamierzał pchnąć Lanthiera nasączone magią liny oktagonu — impet zderzenia był bólem samym w sobie, a to dopiero początek planu wprawionej w ruch machiny ciała. — I porozmawiać, ale— W ślad za ramieniem wyruszyła pięść — cios w klatkę piersiową próbował wbić Ronanowi trochę rozumu w płuca. — Słowa to tylko słowa. W tych czasach przepraszam waży tyle samo, co spierdalaj — co zabolało mocniej: prawda czy uderzenie? Lanthier za moment zdecyduje osobiście; o ile Williamson trafi — w tym pojedynku możliwe było wszystko. — Co lubi robić? Poza: ciebie kilka lat temu. cios mocny w bok | próg 85 | k100 + 34 obrażenia: 14 + 2k10/2 cios mocny w klatkę piersiową | próg 85 | k100 + 34 obrażenia: 14 + 2k10/2 PŻ: 177 |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Stwórca
The member 'Barnaby Williamson' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 97 -------------------------------- #2 'k10' : 8, 4 -------------------------------- #3 'k100' : 12 -------------------------------- #4 'k10' : 8, 4 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
Co było pierwsze: Na tym etapie sparingu to bez znaczenia; Williamson znów się nie spocił w przeciwieństwie do Lanthiera, który kuśtyka, łapie powietrze w płuca i uświadamia sobie, dlaczego dawno temu wybrał boks, zamiast sztuk walki. Ten pierwszy ma ściśle określone zasady; te drugie kierują się tylko jedną — wygrać. — Williamson, ty chory pojebie — śmiech — krótki, urywany, na wydechu kogoś, kto zaraz straci resztę tlenu z płuc — podsumowuje analizę poznawczą. — Masz coraz dziwniejsze życzenia. W obecnym momencie Ronan nie chce niczego bardziej, niż przyłożenia mu w pysk — tkwiłaby w tym dziejowa sprawiedliwość. Pięść musi obejść się smakiem, a nos Williamsona pożegnać z perspektywą kolejnego (którego w życiu?) złamania; kiedy Barnaby odskakuje przed atakiem, Lanthier tłamsi przekleństwo. — To ty jesteś— Dobry. Kurewsko dobry w walce; gdyby wtedy, w kwietniu, mieli go po swojej stronie— (Co, gdyby tamci mieli go po swojej? Co, jeśli mają, skoro Gwardia to najwyraźniej wylęgarnia bluźnierców?) — Zbyt szybki. Nie mówiła ci o tym żadna kobieta? — przekrzywiony uśmiech w kącikach ust źle trzyma się całości; Lanthier za moment przekona się, że po prostu przeczuwał nadchodzący atak. Williamson atakuje szybko, niwelując dzielącą ich odległość — mknący w stronę boku łokieć dostrzega na czas, zablokowanie impetu to dawka bólu skumulowana w ręce, która odtrąca uderzenie. Drugi cios — ten w brzuch — udaje mu się uniknąć zwykłym przypadkiem. Po prostu skręcił tułów, kiedy Williamson atakował. Przyspieszony rytm serca zagłusza słowa, ale nie zaciera ich znaczenia; Lanthier pozwala sobie na sekundę oddechu, zanim pierwsza odpowiedź przepłynie przez wąską, nasyconą bitewną atmosferą przestrzeń. — Lubi grać na nerwach. Zwłaszcza ludziom, którzy zazdrość mylą z przekonaniem o własnej nieomylności. — Żyć według własnych zasad. Cudze przestały ją interesować, odkąd życie skopało ją w sposób, w który nie powinno okładać nikogo. — I magię iluzji. Jest w niej dobra; lepsza, niż w magii odpychania, od której zaczęła się wojna między nimi. — Nie masz wosku i wolnego wieczora na zbyciu? Mógłbyś mi pomóc i— Tym razem stara, dobra pięść — tyle, że poniżej pasa. Uderzenie pada na ciało tuż poniżej linii biodra; wewnętrzny bokser Lanthiera nie jest dumny z tego ciosu, ale kiedy w grę wchodzi ostatek sił, wszystkie chwyty dozwolono. — Przygotować zestaw świec. Kto ma ją przepraszać, Lanthier — ty czy on? blok ciosu silnego| próg 66 | 72 + 34 = 106, udany PŻ: 111 — 13 = 98 cios silny w udo | k100 + 34 obrażenia: 14 + 2k10 |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 48 -------------------------------- #2 'k10' : 1, 8 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
Szybka analiza, proste wnioski, spisana w myślach trajektoria ciosów, częstotliwość uderzeń, prawdopodobne miejsca kolejnego ataku — przemoc rzadko była tylko przemocą. Zwłaszcza ta nazywana walką; szczególnie ta prowadzona między dorosłymi, którzy nie zamierzali bezmyślnie okładać się pięściami, tylko próbowali nauczyć czegoś nowego. Lanthier odkrywał, że w starciu nogi i kolana sprawdzały się równie dobrze, co bokserskie pięści; Williamson analizował skuteczne sposoby na zaatakowanie człowieka, który chrzest bojowy odbył lata temu. To wszystko — nauka, analiza — oprószono grubą warstwą chrupkich zażyłości. — Młodzież nazywa to teraz perwersjami, Lanthier — prawa brew drgnęła; lewa została tam, gdzie chciał Lucyfer. — I nie zaprzeczam. Kilka słów później Ronan próbował na zmianę łapać oddech i obrażać sparing—partnera; gdyby Williamson był w łaskawym humorze — z taśmami owiniętymi wokół palców nie bywał — mógłby zwolnić i pomóc Lanthierowi w znalezieniu właściwych czasowników. Zamiast tego atakował; tym razem słownie. — Naprawdę chcesz, żebym to powiedział? — nie zaczekał na tak—nie; wszystkie zaprzeczenia i przytaknięcia wypadły poza liny oktagonu i roztrzaskały się na posadzce. — Twoja matka zeszłej nocy nie narzekała. Nieunikniony wniosek; ten sparing to rynsztok. Słuchał, kiedy Lanthier wybierał miejsce ataku (za wolno; Williamson odskoczył przed pięścią i ocalił własne udo) — słuchał, kiedy każde kolejne słowo coraz bardziej przypominało kogoś, kogo znał i coraz mniej pasowało do faktów, które kilka chwil temu zaserwował mu Ronan. — Brzmi jak— Głowa poruszyła się w poziomie; lewo—prawo, otrząśnięcie z myśli, które nie służyły skupieniu. Nazwisko (brzmi jak Vandenberg) nie powinno opuszczać zaciśniętych w skupieniu ust; nie dlatego, że nie ufał Lanthierowi — dlatego, że nie ufał sobie, co mógłby dodać po Lyra. Elegancki cios napotkał nagłą przeszkodę — pierwsze uderzenie Ronan zablokował, przed drugim uskoczył, zanim zdążyło pomarzyć o dotarciu do celu. Williamson nie był zły; Lanthier wreszcie się uczył — przynajmniej walki wręcz, skoro niuansów przepraszania nie potrafił przyswoić. — Spierdalaj, to ty się pokłóciłeś, nie ja — chodziło o zasadę; dziś zestaw świec, jutro klęczenie przed enigmatyczną przyjaciółką Ronana i oralne namawianie na amnezję jego grzechów? — Powiedziałbym, żebyś rzucił na nią rytuał, ale w magii natury każdy próbuje zabić. Coś o tym wiesz, co? Wiedział; dlatego uderzenie pięścią w brzuch było silne i paskudne — wiedział; dlatego poprawił barkiem w szyję Lanthiera. Przez sekundę ten sparing był walką z demonami przeszłości; pentakl na szyi domagał się uwagi i niewiele brakowało, żeby— — Więc może coś z wariacyjnej? Wdech wciągnął go w wir teraźniejszości. Wydech wypchnął z płuc resztę bólu; jego źródło naniósł kurz przeszłości i spleśniałe wspomnienia. cios mocny w brzuch | próg 85 | k100 + 34 obrażenia: 14 + 2k10 cios mocny w szyję | próg 85 | k100 + 34 obrażenia: 14 + 2k10 PŻ: 177[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Barnaby Williamson dnia Wto 8 Paź - 19:04, w całości zmieniany 1 raz |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Stwórca
The member 'Barnaby Williamson' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 3 -------------------------------- #2 'k10' : 7, 3 -------------------------------- #3 'k100' : 73 -------------------------------- #4 'k10' : 9, 4 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
W końcu przestaje boleć — wrażenie rozszarpania mięśni cichnie, pozwalając nodze na uchwycenie stabilności. Jeszcze minutę temu nie do pomyślenia; tak, jak miesiąc temu nie do pomyślenia było całe to miejsce. Ośrodek dopiero rozwija skrzydła, a Williamson kieruje na nie wiatr — właściwy człowiek we właściwym miejscu do niedawna nosił odznakę, a teraz? — Młodzież — mentor, szkoleniowiec, nauczyciel; Lanthier przyszedłby na kurs tylko po to, żeby zobaczyć, jak Barnaby depcze marzenia młodych i ambitnych. — Ta, którą szkolisz w ośrodku? Jeśli walki wręcz uczy tak, jak bije teraz, Ronan może im tylko współczuć. Jeśli na dodatek sięga po broń ostateczną — amunicja twoja stara nie ma daty przydatności — Ronan może współczuć, ale Williamsonowi. Nie zna dnia ani godziny, kiedy dosięgnie go żelazna pięść zemsty (nie dziś; Lanthier nie daje rady trafić). — Chuj. Za to niezgorzej radzi sobie z analizą charakterologiczną. Przerywnik w przepływie słów zapętla się na osi czasu; Williamson znów atakuje dwa razy, Ronan znów odskakuje przed jednym z ciosów, drugi blokując w ostatnim momencie. Świeża porcja bólu uprzytamnia mu skalę problemu — funkcjonuje na oparach sił. Każdy wdech kosztuje, każdy ruch męczy, każde słowo to niepotrzebna utrata energii, ale obie rozgrywki należy doprowadzić do końca. Chwijny krok do tyłu kończy się na linie; Lanthier źle obliczył odległość od brzegu ringu. — Rytuał z magii natury niezbyt, ale— Tok myślenia Williamsona to zagadka, w której odpowiedzią zawsze jest magia; zna preferowane dziedziny swoich sparing—przeciwników tak samo dobrze, co ich ulubione miejsca do zadawania ciosów. W efekcie Ronan wybacza odmowę i przyjmuje świeżą porcję nauki; walka wręcz z wręcz wspólne ma tylko jedno. Rękoma dobrze blokuje się ciosy — cała reszta to odpowiednie wykorzystanie całego ciała. — Wariacyjna to jakaś poszlaka — po powrocie do Cripple Rock sprawdzi, co ukrywa się w zakurzonych książkach; zbyt rzadko sięga po wariacyjną, a powinien pogłębić wiedzę — powinien przygotować się na każdą ewentualność, żeby powtórka z kwietnia znów nie skończyła się unieruchomieniem rąk. Stąd ta lekcja; nogi są tak samo przydatne w walce — właśnie próbuje zademonstrować to na Williamsonie, celując nogą w kolano. Wytrącony z równowagi Barnaby będzie wolniejszy; to spowolnienie da Lanthierowi chwilę na zregenerowanie sił. — Polubilibyście się, jak tak teraz myślę. To nie propozycja — zwykłe stwierdzenie faktu, w którym dwóch pozornie innych ludzi ma w sobie sporo spójności. blok ciosu silnego| próg 63 | 48 + 34 = 82, udany PŻ: 98 — 14 = 84 cios silny w kolano | k100 + 34 obrażenia: 14 + 2k10 |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser
Stwórca
The member 'Ronan Lanthier' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 10 -------------------------------- #2 'k10' : 6, 7 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Barnaby Williamson
ANATOMICZNA : 5
ODPYCHANIA : 33
WARIACYJNA : 1
SIŁA WOLI : 11
PŻ : 211
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 25
WIEDZA : 6
TALENTY : 16
Przestało boleć, bo bolało niewiele — odległe echo cierpienia rozpierzchło się w splotach neuronów i zagubiło pod naporem skupienia. Słowa były coraz krótsze, ciosy coraz mniej celne; wprawione w bitewny ruch ciała przewidywały reakcje, zanim te nastąpiły. Efekt? Lanthier z trudem łapał powietrze — Williamson chciał więcej. — Też — młodzież w ośrodku nie była aż tak młoda, ale nomenklatura pozostawała bez znaczenia, kiedy liczył się efekt końcowy. — Co ciekawe, głównie kobiety zaczęły dbać o własne umiejętności. Ciekawe, nie nieodpowiednie — policyjne statystyki mówiły same za siebie, a samoobrona nie bez powodu była rodzaju żeńskiego. Jeśli przynajmniej połowa kursantek kiedyś skorzysta z nabytej w ośrodku wiedzy — paradoksalnie Williamson wolałby, gdyby nie musiały tego robić — każdy wydany na budowę dolar zwróci się z nawiązką. Ze wszystkich kręgowców, Ronan był jednym z tych, którzy rozumieli; Cripple Rock dopuszczało większą swobodę niż skostniałe fundamenty North Hoatlilp. Dlatego, kiedy nazywa Williamsona chujem — a robi to z pasją i oddaniem, to trzeba mu przyznać — jedyną odpowiedzią bywa: — Dzięki. To nie wyzwisko; jedynie analiza charakterologiczna, na dodatek zasłużona — uderzenie wymierzone w Lanthiera znów napotyka blokadę pięści i Barnaby może tylko kiwnąć głową z uznaniem. Gdyby trafił, byłoby po pojedynku; Ronan nie zamierza poddać się zbyt łatwo, a Williamson ułatwiać mu niewdzięcznej próby zadania ciosu — kopniak w kolano napotkał zimny opór powietrza i pustkę. Tam, gdzie przed momentem był Barnaby, zapanowała nicość. — Swatasz mnie ze swoją byłą? — uniesiona brew, uniesiony łokieć — uderzenie w bok miało być silne i niezapowiedziane; pełniło rolę preludium do właściwego etapu. — Niepotrzebnie, jestem— Pięść wycelowała w ramię — Ronan pozbawiony siły w łapie to Ronan o połowę mniej szkodliwy. Impet włożony w uderzenie zakneblował usta; jestem— Czym? Jaki? Zajęty? Nie do końca; przecież nie rozmawiał z Vandenberg o— — Pamiętasz hasło bezpieczeństwa? — mógłby tak cały dzień, ale Lanthier zaczął sprawiać wrażenie bledszego, niż chwilę temu; wywleczenie jego cielska z oktagonu byłoby bezsprzecznie najtrudniejszym elementem sparingu. — Zaraz ci się przyda. Statystyki nabytych siniaków nie działały na korzyść Ronana — podobnie z zadyszką. cios średni w bok | próg 60 | k100 + 14 (sprawność) + 20 (walka wręcz) obrażenia | 14 (sprawność) + 2k10/2 cios silny w ramię | próg 85 | k100 + 14 (sprawność) + 20 (walka wręcz) obrażenia | 14 (sprawność) + 2k10 Punkty Życia: 177[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Barnaby Williamson dnia Sob 12 Paź - 11:18, w całości zmieniany 2 razy |
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Stare Miasto
Zawód : starszy oficer oddziału Czyścicieli w Czarnej Gwardii
Stwórca
The member 'Barnaby Williamson' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 32 -------------------------------- #2 'k10' : 7, 6 -------------------------------- #3 'k100' : 83 -------------------------------- #4 'k10' : 8, 10 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ronan Lanthier
NATURY : 21
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 9
PŻ : 187
CHARYZMA : 3
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 10
TALENTY : 10
Boli, bo boleć musi; nauka przez cierpienie ma kilka zalet i całe morze wad — dziś na dodatek posiada oblicze człowieka, którego Ronan wolałby nie mieć po niewłaściwej stronie sympatii. Zaciekłość w spojrzeniu równoważy wyważona melodia słów; Williamson mówi, Lanthier słucha, krótkie skinięcie głową potwierdza domysły powiązane z pochodzeniem. To prawda, że Cripple Rock akceptuje więcej — ostatnio na dodatek więcej znosi. — Przyda im się, Lilith nam świadkiem — w tym hrabstwie pełno szumowin zapatrzonych w patriarchat i wyższość kutasa nad rozumiem; paradoks ma zabawny kształt — szkoląc młode dziewczęta w sztukach walki, Williamson zastawia pułapkę na własnych przyjaciół. Inna zasadka — łokieć, pięta, nie ma klienta — czyha za zakrętem krótkiego podziękowania i znacznie dłuższego momentu na wybranie odpowiedniej chwili. Triumf Ronana z udanego bloku nie trwa długo; era krótkiego zwycięstwa zamienia się w serię uniesień. Po brwi Lanthier powinien zgadnąć, że nie czeka go nic dobrego, ale zbyt mocno skupia się na uczepieniu rzepa przy ostatniej sylabie pytania, żeby dostrzec zagrożenie. — Co jesteś? — Williamson jest wieloma cechami i przynajmniej połowa z nich nie przemawia za tym, żeby Ronan mieszał się w jego życie uczuciowe. — Wdowcem jesteś, czas wrócić na ryn— Rynek matrymonialny czeka od sześciu lat — poczeka jeszcze trochę. Cios łokcia spada na bok nagle, ale przecież to nie koniec; Barnaby nie kończy szybko i to prawdopodobnie jedyna rzecz, której nie robi w ten sposób. Cios w ramię Lanthier dostrzega na czas — ręka w ostatnim momencie unosi się na wysokość wymierzonego uderzenia i przyjmuje na siebie odsetek właściwego impetu. Powiedzieć, że boli, to nie powiedzieć nic; grymas na ustach Ronana mówi sam za siebie i nie wygląda na szczęśliwą historię. Mięśnie ramienia są ewidentnie odrętwiałe i dziś już nie powalczą; idealnie oddają stan samego Lanthiera. — Ja pierdolę, Williamson — sapnięcie, które tylko przez wzgląd na uprzejmość przeistacza się we właściwe słowa. — Obudziłeś się i wybrałeś przemoc. Dzień jak co dzień, dzień po dniu; aż się dzieje drzewka owocowego cud — Ronan pamięta hasło bezpieczeństwa, a Barnaby to wróżbita. Słowo klucz naprawdę się przydaje. — Jabłoń. Przegrana w trakcie nauki to nie przegrana; to wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Lanthier nauczył się blokowania ciosów poniżej pasa i bezpardonowego wymierzania ich inną częścią ciała niż pięści — lekcje tego typu zwykle opłacane są w monetach bólu, rwących mięśni i kuśtykania w stronę lin oktagonu. — Wystarczy na dziś, stawiam piwo — świeży cios nie pada, słowa pożegnania też nie; sparing dobiega końca, kiedy dłoń dotyka liny, a głowa porusza się w poziomie. Uznanie między mężczyznami zwykle ma formę ciszy. blok ciosu silnego | próg 59 | 75 + 34 — 5 (za PŻ) = 104, udany PŻ: 84 — 20 — 23 = 41 oboje z tematu |
Wiek : 31
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Cripple Rock
Zawód : opiekun rezerwatu bestii, treser