First topic message reminder : Altana z krzyżem W spokojnej głębi lasu stoi niewielka altana otoczona zielenią. Jej drewniana konstrukcja, utrzymana w ciepłej tonacji brązu, zdaje się wtapiać w naturalne otoczenie. Dach pokryty gęstym mchem dodaje altanie uroku wiekowego, jakby była częścią lasu od zawsze. Słońce, przeciekające między gałęziami, rzuca złote refleksy na ściany altany, nadając jej blasku. Krzyż na szczycie, skromny i bezpretensjonalny, wznosi się ku niebu, ukazując pokorę tego ukrytego zakątka, lub dawne użytkowanie przez chrześcijan. Aby się do niej dostać, należy pokonać rząd starych, drewnianych schodów. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Stwórca
The member 'Richard Williamson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 40 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Ciemność przerażała, ciemność pochłaniała – jak się okazało, również światło, ale ciemność zdawała się nie zrażać Was obu. W jej objęciach dążyliście w jedną stronę – za jedynym źródłem dźwięku, jaki w okolicy się znajdował. Valerio, Twoje zaklęcie było zdecydowanie udane, ale nie dawało odpowiedzi jednoznacznej. W najbliższej okolicy nie było niczego, co zdawało się czyhać na Wasze zdrowie i życie, a więc w chwili obecnej mogliście poczuć się bezpiecznie. Jednak dziwne uczucie z tyłu głowy kazało Ci się mieć na baczności, bo nie mogłeś się pozbyć wrażenia, że Wasze bezpieczeństwo może się bardzo szybko skończyć. Richardzie, Twoje próby użycia magii anatomicznej nie spełzły na niczym. Mogłeś poczuć, jak magia wdziera się w Twoje mięśnie i wypełnia je, nieznacznie przyspieszając ruchy ciała, a więc nieznacznie prędzej, tuż przed Valerio, dotarłeś do psa. Spotkaliście się przy nim oboje, nawet jeśli nadchodziliście z dwóch innych stron. Mogliście widzieć teraz lepiej zarysy swoich sylwetek, ale nade wszystko – pod drzewem widzieliście również siedzącego, skulonego psiaka. Niewiele mogliście wywnioskować na jego temat, poza tym, że był wielkości dobermana, choć zdecydowanie nie był tej rasy. Kundel przed Wami położone miał po sobie uszy i sam Was również zauważył. Wpatrywał się to w jednego, to w drugiego, wyciągając pyszczek, jakby w nadziei, że to Wy pomożecie mu pozbyć się dziwnej samotności. Przestał piszczeć, ale zdecydowanie był zdezorientowany. Valerio, Richardzie, macie dwie tury na to, aby wejść w ewentualną interakcję z psem bądź zastanowić się, co dalej. Po dwóch turach powinniście zgłosić się po ingerencję Mistrza Gry. Ciemność nie minęła, tak więc w razie chęci poruszania się, obowiązuje Was ta sama mechanika. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Valerio Paganini
ILUZJI : 20
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 180
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 10
WIEDZA : 9
TALENTY : 9
Ciemność przeraża, ciemność pochłania, ciemność to rodzaj żeński, ale wbrew gramatyce nie połyka — ani ludzi, ani dźwięków. Spłaszczone sylaby gubią się gdzieś w mroku; bez widoku ust, słowa to kamyki. Kilka z nich trafia Valerio w skroń. — Compagno, mi stai minacciando adesso? — politycy i mafia — małżeństwo bez aktu notarialnego. Williamson to kurwa jakich mało, więc molto przykro, że ze wszystkich ludzi, z którymi Paganini mógł wpaść w lepki mrok, pada na Richiego. — Jeśli tak, nie zatrzymam się na łapaniu za rączkę. Złapać za gardło tak samo łatwo — a o ile przyjemniej. Ścieżki rozdzielone splatają się na dróżce prawdy; skomlenie doprowadza ich do punktu stycznego. Pies siedzi cicho, Williamson — zwyczajowo — nie potrafi; Valerio prycha w mrok, kiedy Richie ujawnia pogrążonemu w mroku światu, że nie czyta własnym dzieciom na dobranoc — wiedziałby wtedy, że taś—taś, piesku, kici—kici to nie ta bajka. — Cazzo, Richard, ty naprawdę nie wiesz nic o zwierzętach, no? — Paganini wie sporo; własne królestwo trzeba znać. — Na psy woła się— Vaffanculo, policyjne kundle, opcjonalnie: Barnaby. Krok w stronę psa nie pomaga na ciemność; cokolwiek nie jest jej źródłem, to nie pseudo—doberman, który patrzy na dorosłych mężczyzn wzrokiem kogoś, kto dopiero uczy się literować. Valerio próbuje dostrzec w mroku, czy sierściuch ma obrożę; gdyby się okazało, że ktoś doczepił do niej dane kontaktowe, będą w stanie zawołać tamtą ragazza po imieniu. Musiała gdzieś być — dobra właścicielka nie zostawia psa na pastwę Valerio. — Brimo — chyba tak się wabi, no? — Gdzie twoja pańcia? Pierwsza zasada przetrwania w głuszy mówi — nie głaszcz niczego, co ma zęby. Druga zasada to — Paganini, patrz na zasadę uno. Wyciągnięta w kierunku psa dłoń porusza się powoli, a intencje Valerio nie są jasne; zamierza złapać psa za łeb? Pogłaskać? Pstryknąć w mokry nos? Przekonać się, czy to nie iluzja? Spojrzenie z kundla unosi się na okolicę — ciemność trwa, gdzieś w niej dziewczyna. Może jest bliżej, niż podpowiadało zaklęcie? percepcja na sprawdzenie czy pies ma obrożę z zawieszką: 28 + 5 + 9 = 42 percepcja na okolicę: k100 + 5 + 9 |
Wiek : 33
Odmienność : Rozszczepieniec
Miejsce zamieszkania : Little Poppy Crest
Zawód : szef egzekucji dłużników familii
Stwórca
The member 'Valerio Paganini' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 13 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Richard Williamson
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 13
PŻ : 171
CHARYZMA : 23
SPRAWNOŚĆ : 4
WIEDZA : 19
TALENTY : 8
— Absolutnie — absolutnie, Richie, cudowna stanowczość; być może za moment będzie główną przyczyną przetrwania w zagadkowych mrokach Cripple Rock — nie rozumiem, co do mnie mówisz. Włoskich składników w moim życiu było wiele — po prostu nigdy nie przekonałem się do smaku. Nasze ścieżki pośród mroku skrzyżowały się w niesprecyzowanym momencie; gdzieś, gdzie psie skomlenie wreszcie wyłoniło z mroku źródło dźwięku, a Paganini z iluzji zmaterializował się w niezaprzeczalnie istniejącą formę, sens tego poszukiwania zaczął przede mną czmychać. Czy Valerio nie widział kogoś jeszcze? Gdyby skupili się na poszukiwaniu dziewczyny, o której mówił, mogliby przynajmniej wymienić się informacjami; pies, mimo skojarzeń pokrewieństwa, rozmowny nie był ani trochę. Paganini miał rację — o czworonogach wiem tyle, że moje dzieci nie będą mieć żadnego, dopóki nie wyprowadzą się z domu. Wiem zarazem dość, żeby domyślić się, że bywają nieprzewidywalne i szybkie; szczególnie w samym sercu magicznej anomalii. — Turtur — zaklęcie przed namysłem, intencja po celu — wypowiedziany czar ma trafić w psa i pozbawić go prędkości reakcji na to, cokolwiek zamierzał zrobić Valerio. Podejrzewam go o wszystko; od przemocy, przez próbę zamiany w pająka, aż po złapanie za obrożę i rzucenie komendy bierz go — wycelowanej, rzecz jasna, we mnie. Mimowolnie cofam się o krok; ciemność nie pomaga w uspokojeniu wyobrażeń co do dalszego przebiegu popołudnia. — Zrób pożytek z włoskiego czaru — może za chwilę pożałuję tej sugestii; Valerio ma w zanadrzu wiele uroku — po prostu rzadko używa go do rozsiewania dobra (w przeciwieństwie do chorób wenerycznych). — I spróbuj ją przekonać, żeby dołączyła do zgrupowania. Dwóch czarowników, pies i mrok; dokądkolwiek nie prowadzi ten dowcip, przeczuwam, że nie spodoba mi się puenta. akcja #1: Turtur || 86 + 5 = 91 akcja #2: percepcja na poszukiwanie właścicielki psa || k100 + 28 |
Wiek : 30
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : north hoatlilp
Zawód : starszy specjalista komitetu ds. międzystanowej koordynacji
Stwórca
The member 'Richard Williamson' has done the following action : Rzut kością 'k100' : 99 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty