Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
Słup energetyczny
Przy ulicy wyrasta stalowy słup energetyczny, unieruchomiony na betonowym fundamencie. W słońcu jego metalowa obudowa mieni się odcieniami szarości, zdobiąc ulicę surowym, industrialnym pięknem. Nieśmiertelny świadek upływających lat, pełni rolę strażnika, podtrzymując nad siebie pajęczynę linii elektrycznych. Wieczorem, gdy słońce opada, światła latarni ulicznych ukazują przyciemnione kształty słupa, nadając mu tajemniczego charakteru. To miejsce spokoju i stałości w pulsującym życiem otoczeniu, gdzie metal odbija światło dni i cienia nocy.
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Evander Cunnigham
ANATOMICZNA : 5
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 9
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 184
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 12
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2202-evander-cunnigham#31970
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2315-evan#32122
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2314-poczta-evandera-cunnighama#32118
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/
ANATOMICZNA : 5
ILUZJI : 5
ODPYCHANIA : 9
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 184
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 12
WIEDZA : 3
TALENTY : 13
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t2202-evander-cunnigham#31970
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t2315-evan#32122
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t2314-poczta-evandera-cunnighama#32118
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
BANK : https://www.dieacnocte.com/
6 czerwca 1985

Cunnigham od czterech lat mógłby, poszczycić się mianem mieszkańca małomiasteczkowego Saint Fall, jednak zawsze serce rwało się na powrót do Bostonu, w którym dorastał i spędził większość swojego życia. Dojazdy do radiostacji WGBH wiązało się z pokonywaniem odległości między jednym, a drugim stanem, co okradało go z czasu, który niekiedy zdawał się przelewać przez palce i nagradzało zmęczeniem. Dlatego fakt, że udało się i jemu i Virgilowi Scully zgrać na luźny wypad do Cripple Rock, odrywając się zupełnie od cywilizacji i miejskiego zgiełku, należało wykorzystać w pełni. Znali się dłuższy czas za sprawą znajomości między ich ojcami, a ich koleżeństwo zdawało się nie stracić aż tak wiele na drążeniu przez dorosłość, która wręczyła każdemu z nich inny pakiet zobowiązań. Scully obejmował wysokie stanowisko w firmie, hobbystycznie uciekając na łono natury i sprzedając bakcyla młodym skautom. Cunnigham po urwaniu sportowej kariery jako tenisista, robiąc sobie od niej przerwę pod pretekstem opieki nad ciotką, później znajdując zatrudnienie w bostońskim radio.
Plan na dziś prezentował się bez zarzutów, jednak nie uwzględniał na żadnym etapie spadającej z pokonywaną stopniowo odległością mocy silnika, gdy obaj zapakowani do samochodu, ruszyli przez Saint Fall na wycieczkę. Scully i Cunnigham nie zdążyli nawet opuścić go, ponieważ auto postanowiło w dalszych dzielnicach miasteczka wyzionąć ducha, nieopodal słupa energetycznego górującego nad budynkami, które ze względu na porę zostały pozamykane. Evander mógł pocieszać się tym, że udało mu się zjechać na pobocze, próbując wywołać zmartwychwstanie, które nie miało szans na powodzenie. Spiker radiowy mógł pluć sobie w brodę, że zarówno on, jak i Arlo odkładali przegląd, a także przewidywane na nigdy nieskonkretyzowane na później. Samochód był przecież potrzebny i nie tak łatwo było któremukolwiek z nich oddać go od ręki w ręce zaufanego mechanika. Myśli Evana powędrowały od razu do Marvina, który na pewno po doprowadzeniu go na miejsce będzie potrafił sobie z tą usterką poradzić, a przynajmniej na to liczył. Lecące w najlepsze w tle Call Me Blondie brzmiało niczym adekwatna zachęta do wykonania odpowiedniego telefonu.
Z dwojga złego, lepiej, że stało się to tutaj niż gdzieś pośrodku niczego — orzekł ze śmiechem Evan, rozmasowując skronie. Jeszcze mogli złapać jakąś podwózkę w przeciwną stronę w razie czego. W ostateczności Cunnigham mógł poratować się sztuczką, którą wykonywała siostra Havillarda, dzwoniąc na policję z pytaniem, czy ten znajduje się w budynku i czy można go poprosić, bo to pilne. Cunnigham z westchnieniem otworzył drzwi samochodu, wyciągając kluczyki ze stacyjki i zamykając je od swojej strony. Pozostawały jeszcze do zamknięcia te od strony pasażera, gdzie znajdował się Scully. — W planach nie mieliśmy chodzenia po tej zapomnianej przez świat okolicy, ale trudno. To zawsze jakaś rozgrywka. — Cunnigham wyłowił z kieszeni paczkę papierosów, a na filtrze fajki zacisnął zęby. Zepsuty samochód to coś, czym będzie martwił się później. Omawiali już z Arlo stworzenie sobie przejścia z Saint Fall do Bostonu, który skróciłby podróżowanie między tymi lokacjami, więc może był to idealny sygnał ku poczynieniu takich kroków. Poza tym Evan nie chciał się wkurzać, skoro jeszcze mógł cokolwiek wycisnąć z tej nieplanowanej trudności w przygodach z Virgilem. Zawsze to jakaś atrakcja, którą będą mogli wspominać i obśmiewać anegdotycznie.
Evander Cunnigham
Wiek : 33
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Saint Fall
Zawód : spiker radiowy w WGBH
Stwórca
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/
The member 'Evander Cunnigham' has done the following action : Rzut kością


'(S) Kość zmroków' :
Słup energetyczny BYPH6or
Stwórca
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Virgil Scully
ANATOMICZNA : 2
NATURY : 3
WARIACYJNA : 10
SIŁA WOLI : 4
PŻ : 186
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 16
WIEDZA : 19
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1383-virgil-scully#14776
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1505-virgil-scully#17482
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1519-na-ryby-czy-na-grzyby#17646
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1526-skrzynka-virgila-scully-ego#17710
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f225-puffin-s-nest
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1543-rachunek-bankowy-virgil-scully#18209
ANATOMICZNA : 2
NATURY : 3
WARIACYJNA : 10
SIŁA WOLI : 4
PŻ : 186
CHARYZMA : 7
SPRAWNOŚĆ : 16
WIEDZA : 19
TALENTY : 11
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1383-virgil-scully#14776
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1505-virgil-scully#17482
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1519-na-ryby-czy-na-grzyby#17646
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1526-skrzynka-virgila-scully-ego#17710
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f225-puffin-s-nest
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1543-rachunek-bankowy-virgil-scully#18209
Pewnie powinienem wyrywać się ze szponów pracy głównie do dzieci, ale miałem poczucie, że jak zapomnę o sobie, doszczętnie zwariuję i zagubię się w tym, kim jestem. To kontakt z naturą pozwalał mi przypomnieć sobie czego pragnę lub skrycie się boję, kiedy praca trzymała mnie w ryzach, wymuszając skutecznie pewne zachowania. Nie jąkałem się, byłem pewny siebie i zawsze przygotowywałem się do negocjacji, co wynikało z lat praktyki, ale gdy przychodziło do zmierzenia się z siłami przyrody, mogłem być niepewny, słaby i zależny.
Wydawało mi się, że jednak dobrze o tym pamiętać. Siła nie wynika z sukcesów na jednym polu ani nie jest dana raz na zawsze.
Jechaliśmy nie rozmawiając za wiele, zostawiając sobie co ciekawsze tematy na później, by przerywać co jakiś czas otaczającą nas w Cripple Rock ciszę (nie wydawało się to nie na miejscu, jak nie my ją zagłuszymy, to zrobią to ptaki śpiewem albo drzewa szumem), nie spodziewając się, że akurat dzisiaj samochód czeka awaria. Westchnąłem ciężko w duchu, nie narzekając jednak, pozostawiając jakiekolwiek niezadowolenie z przeszkód dla siebie. W tej sytuacji to wcale by nie pomogło.
Wysiadłem razem z Evanderem zerknąć na silnik, ale w tym momencie byliśmy chyba bardziej blondynkami od Blondie. Żaden z nas ewidentnie nie miał pomysłu, co mogło pójść nie tak. Inna sprawa, że nawet jakbyśmy wiedzieli, niekoniecznie mielibyśmy narzędzia. - Coś już wcześniej się z nim działo? - spytałem tylko, mając nadzieję na wskazówkę, która nas nakieruje na odpowiedni trop.
Zaśmiałem się razem z kolegą na jego tekst. - Zdecydowanie. Kwestia tego, czy sam z siebie ruszy z powrotem, czy powinniśmy znaleźć telefon i dzwonić po laweciarzach, by jakiś zdążył w międzyczasie podjechać - wiadomo, że z takowymi było różnie. Raz mógł być w piętnaście minut, innym razem po trzech godzinach zależnie od tego, ile miał zajęć i jak daleko miał. Nie mówiąc o ewentualnym telefonie do mechanika...
Gdy Cunnigham postanowił zapalić, ja postanowiłem do tego dołączyć. Wziąłem bucha, rozważając nasze opcje. - Jak zobaczymy jeża to prawie tak, jak byśmy byli w lesie - stwierdziłem po zastanowieniu. Wolałbym zobaczyć sowę oczywiście albo jakiegoś drozda, jednakże w tej okolicy była na to raczej mała szansa. Nim jednak się rozkręciliśmy z podjęciem działań, zostaliśmy zaczepieni przez chyba młodego, a na pewno zakapturzonego chłopaka. Spojrzałem zdziwiony na Evandera, niemo pytając czy chce podejść do chłopaczka.
Po jego wyglądzie miałem wrażenie, że to mógł być diler narkotyków.
Virgil Scully
Wiek : 32
Odmienność : Czarownik
Miejsce zamieszkania : Maywater
Zawód : członek zarządu rodzinnej spółki