Skrzynka pocztowaArlo

07/06/1985Panie Havillard,

naprawdę nie wiem, jak Panu dziękować, to kawał dobrze wykonanej roboty. Proszę pamiętać, że moja skrzynka odbiorcza jest zawsze gotowa na Pańską wiadomość, gdyby był Pan w potrzebie. Co prawda jestem lepszym śpiewakiem, niż rzemieślnikiem, więc mój dług pewnie możemy obliczyć w liczbie wesel, pogrzebów i herbatek u cioci, które mogę obstawiać, ale nie tracę nadziei na coś bardziej... angażującego.

Pozostańmy w kontakcie.

M. Overtone

18 czerwca 1985Szanowny Panie Havillard,

chciałabym się spotkać z Panem w sprawie nowego zamówienia. Najchętniej w Pańskiej pracowni, o ile Pan takową posiada. Czy znajdzie Pan wolny termin w najbliższych dniach?

Judith Carter

10 grudnia 1984Świenty Mikołaju,

Mam na imię Jasmine. W tym roku nie proszę o zabawki, książki ani słodycze. Mam tylko jedno marzenie: żebyś sprawił, żeby moja siostra przestała uciekać z domu.
Moja starsza siostra, Keisha często znika i czasem nie wraca nawet po tszy i więcej dni. Ona jest prawdziwą nastolatkom to ma dużo zajęć, ale mama się martwi, bo rodzice muszą dużo pracować i ciągle wracają późno i ona ma się opiekować mnom i jej nie ma. No i mama się straszie denerwuje na nią, bo jest nastolatką, ale jak idzie na policje, że jej nie ma to policja jej mówi, że jej nie pomoże. No i tata mówi, że to dlatego że mamy czekoladową skórę (tak mama powiedziała, że mamy) i potem nazywa ich piepszonymi świniami. Keisha ich nie lubi i mówi mi, że nie wolno wieżyć świniom. No i ja się boję, że ona kiedyś nie wróci do domu i zostanę sama bez niej, a bardzo ją kocham.
Świenty Mikołaju, czy możesz zrobić tak, by tym świniom dało się ufać? Żeby rodzicom nie było tak smutno, jak ona znika z domu na zabawę, tylko żeby jej pomogli wtedy? Możesz powiedzieć świnkom, żeby uważali na taką ładną czekoladową dziewczynę z taką blizną na czole? Keisha. To moja siostra. Bardzo wazne. Keisha się nazywa. No to takie zapezpieczenie, że jak zniknie, to żeby świnki nam pomogły. Obiecuję, że nie będę jeść bekonu, chociarz bardzo go lubię.

Proszę, Mikołaju. To moje największe marzenie.

Jasmine Morrell, 10 lat

24 VI 1985Arlo

Przyjadę. Spróbujemy najpierw czarem, a jak nie wyjdzie, to może rytuał szybkiej pomocy? Wezmę świece.

Annika


PS. Potrzebujesz czegoś jeszcze? Mogę jeszcze skoczyć po jakieś zakupy — tak na jednej nóżce.

25 VI 1985Arlo

To odpowiedź na problem, jakiej nie oczekiwałam i za którą jestem bardzo wdzięczna. Już znalazł swoje stałe miejsce i nie będziemy się rozstawać ze sobą na krok.

Poćwiczyłam z kumoskrapem nowy splot, kadzidło powinno wystarczyć na dwa użycia. Według mądrej książki, z której korzystałam przy zaplataniu, dym będzie miał delikatny, cytrusowy zapach. Widzisz? Nie jestem kompletną nogą z magii powstania, potrafię czasem—

Naprawdę — to ja dziękuję.

Annika


PS. Do paczki zmieścił mi się też komplet świec, na pewno zrobisz z nimi coś dobrego.

10.06.85Havillard,
kojarzę takie miejsce. Jeśli chcesz, mogę pójść tam razem z tobą, jeśli potrzebujesz. Nastolatki przesiadywały tam i za moich czasów, chyba niewiele sie zmieniło.
Charlie

10/06/1985Panie Havillard,

z ogromną przyjemnością wykonam dla Pana wskazane zestawy w najkrótszym możliwym terminie. Myślę, że może się pan ich spodziewać do końca tego tygodnia roboczego.

M. Overtone