Skrzynka pocztowaPhilipa Duera
Artystyczny chaos ulotek reklamowych, rachunków i zleceń, wśród których giną listy osobiste, a przynajmniej tej wersji zwykle trzyma się Philip.
First topic message reminder : Skrzynka pocztowaPhilipa DueraArtystyczny chaos ulotek reklamowych, rachunków i zleceń, wśród których giną listy osobiste, a przynajmniej tej wersji zwykle trzyma się Philip.
[ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Philip Duer dnia Wto Gru 03 2024, 22:44, w całości zmieniany 12 razy |
26 maja 1985 w porządku, będę wdzięczna, jeżeli wykonasz dla mnie wspomniane zamówienie. Na razie przesyłam niezbędne do tego surowce. W kopercie znajduje się złoty pierścionek z agatem, kamień księżycowy, rodochrozyt, złoto i zielony opal |
23 V 1985 tylko Ty mogłeś wypatrzeć na swojej głowie cokolwiek przypominającego siwiznę — chyba że jest całkiem źle i tak naprawdę od ostatniego spotkania linia włosów zaczęła Ci się niebezpiecznie cofać w kierunku potylicy. Tego bym sobie nie wybaczyła, całą resztę możesz bez większego wysiłku przekuć w seksapil. I nawet nie zamierzałam Cię przekonywać, że nie dokładam się — celowo, bądź przypadkiem — do listy trapiących Cię zgryzot. Na szczęście potrafię to zrekompensować. PS. Tylko spytałam. PPS. Doceniam precyzję w obliczeniach. [ukryjedycje] Ostatnio zmieniony przez Annika Faust dnia Sro Wrz 04 2024, 21:58, w całości zmieniany 1 raz |
10 czerwca 1985 obaj wiemy, że nawet gust mojej żony nie może konkurować z żyłką do interesów. Przed tym, zanim weźmiesz się do pracy, chciałbym rzucić okiem na poprawki, jakie naniesiesz na projekty. Jestem pewny, że zadowolenie klientów stawiasz na pierwszym miejscu. do list dołączono sodalit i howlit, oba starannie zapakowane |
7 czerwca 1985 Szczerze wierzę w pański talent i umiejętności jubilerskie, przez co życzę owocnej pracy nad tym projektem, oby celestyn nie okazał się aż tak problematyczny. Nie ukrywam, że osobiście nie mogę doczekać się rezultatów. Do listu w czarnej kopercie dołączono 125 dolarów. |
1.06.85 Pamiętam, że ktoś mi zaproponował taki kolczyk i to chyba! byłeś, kurwa, ty. Z sygnetem na palcu ciężko komuś dać w zęby, nie mniej dziękuję. do listu załączono 80$ |
25.05.1985 Zwracam się do Pana z polecenia znajomego z pracy, który podkreślał, że jest Pan prawdziwym fachowcem i najlepszym w swojej dziedzinie. Pragnąłbym zlecić naprawę zerwanego łańcuszka, a także zasugerować drobną modyfikację, która zwiększyłaby jego wytrzymałość. Ponadto chciałbym zamówić projekt męskiej bransoletki z platyny z Lepodolitem, która będzie wyjątkowym prezentem dla bardzo bliskiej mi osoby. Proszę wybaczyć moją bezpośredniość, nie jestem przyzwyczajony do tej formy składania zamówień i obawiam się, że mogę nie zachować odpowiedniego poziomu formalności. Chciałbym również zapytać, kiedy miałby Pan możliwość zrealizowania tego zamówienia oraz jaki byłby jego koszt. Wszystkie niezbędne materiały prześlę po ustaleniu szczegółów. Z wyrazami szacunku, |
26.05.1985 Cieszę się, że podjął się Pan realizacji tego zlecenia. Jeśli chodzi o wygląd bransoletki, całkowicie ufam Pańskiemu gustowi. Moim jedynym życzeniem jest, aby projekt nie był zbyt masywny ani ciężki – powinien pasować do dwudziestojednoletniego chłopaka. Z przyjemnością odwiedzę Pańską galerię, gdy tylko znajdę chwilę wolnego czasu. Chciałbym zobaczyć na żywo Pańskie dzieła sztuki, które już teraz wzbudzają moje zainteresowanie. Termin wykonania jest dla mnie odpowiedni, a wycenę zamówienia akceptuję w pełni. Zgodnie z ustaleniami załączam także surowce potrzebne do realizacji. Z wyrazami szacunku, W liście dołączono lepidolit, bransoletka (platyna), rozerwany łańcuszek |
31 V 1985 wciąż liczę, że docenisz kojące właściwości zielonego wosku — dostarczę Ci wtedy każdą jego ilość i siebie w charakterze instruktorki. W międzyczasie oddaję to, co na pewno docenisz. Przepraszam za zwłokę — miałam na głowie pilne sprawy kościelne. Mam nadzieję, że naliczone odsetki nie zwalą mnie z nóg. Wraz z listem przekazano czek na 50$ |
12 czerwca 1985 miałem pisać do ciebie już wczoraj, ale kac pokrzyżował mi wszystkie plany, a potem Finn... myślę, że oszczędzę ci dalszą część tej powieści, bo albo jesteś przed, albo dopiero pijesz poranną kawę. Będę mieć dla ciebie małe zlecenie. Jak wyglądają twoje relacje z chrykozolą? Oby lepiej niż moje z liścimi czaromaru. PS Jakie masz plany na nadchodzący weekend? (Przypominam, że mój trwa od wtorku do czwartkowych godzin popołudniowych). |
14 czerwca 1985 Prawie się udało. Finn ma trzy lata. I skąd ta niechęć? To całkiem ładny kamień. Wiesz, jak jest. W weekend Chyży jest najbardziej oblegany. Urwanie głowy. Beze mnie nie dają rady. A Salem będzie miłym urozmaiceniem tygodnia. Daj znać kiedy. PS Nie narzucam ci formy. Zdaje sie na twoją wizję. I nie trzymaj mnie dłużej w niepewności - zdradź, ile będzie mnie kosztować ta przyjemność. do listu została dołączona z chrykozola ze złotem |
4 VI 1985 wyjątkowo mnie zaskoczyłeś — Twoja prośba rzeczywiście nie ma absolutnie n i c wspólnego z pieniędzmi. Wręcz gdybym nie znała Twojego charakteru pisma, już wysyłałabym odsiecz do Deadberry. Nigdy więcej mnie tak nie strasz. Po tym, co przeczytałam w Twoim liście, jestem niemal pewna, że minąłeś się z powołaniem. Ale jeśli chcesz sprawdzić mój kajecik z magii powstania i czy mam w nim wszystkie notatki, to znam lepsze sposoby, niż listowne. Przy okazji ocenisz, czy mój rytuał łatwej przewagi rzucony w kuchni do czegokolwiek się nadaje. Jeśli jednak nie jesteś aż tak gorliwym nauczycielem, przesyłam próbkę. Miłego palenia, Przekazano kadzidło złotej monety |
4 VI 1985 To wybór jak każdy inny — każdy ma przecież kuchnię Bo owszem, mam na myśli Twoją. Szczerze mówiąc zwyczajnie nie spodziewam się, żebyś już z własnej woli dotarł tam z athame, choć mogę się mylić. U mnie rytuał już zrobiony Jeszcze możesz się zdziwić, kiedy w końcu przegrasz zakład. PS. Ja i moje ziółka polecamy się serdecznie. |
14 czerwca 1985 Podobno. Nie każda plotka jest prawdą. Do zestawu dorzucam drugą sztabkę złota. Wiesz, co robić. Krótkie przypomnienie - wyjątkowa okazja. Doceń. Dbam, aby Ci się nie nudziło. Już zaczynam uzupełniać swój wesoły asortyment. PS Nie przesadzaj, na moje organy Cię nie stać, nawet wątrobę. do listu zostało dołączone złoto |
23.05 Słyszałem, że Ci się wiedzie. To dobrze. Znaczy, że mogę zająć Ci trochę czasu, a przynajmniej mam taką nadzieję. Znalazłbyś chwilę, aby wykonać coś dla mnie? Chodzi o sygnet. Mam niezbędne materiały i niby mi się nie spieszy, bo mam teraz cały czas świata, ale jeśli znajdziesz miejsce dla mnie między zamówieniami od stałych klientów będę Ci ogromnie wdzięczny. Liczę, że się dogadamy. Poza tym spotkam się z Tobą chętnie w wolnej chwili w celach spożywania dużych ilości alkoholu naraz. Nie widzieliśmy się tak długo więc pierwsza kolejka na mój koszt, następne zależą już od tego, jak mi pójdą karty. Johnny Orlovsky |
23.05.1985 Znakomicie! Proszę, nic wymyślnego w zdobieniach. Nie chcę, żeby haczył mi o ubranie, zależy mi na sygnecie, który nie będzie mi przeszkadzał w codziennym funkcjonowaniu. Poza tym zdaję się na Ciebie. Jeśli wciąż jakiś masz zachowaj ten autograf na lepsze czasy. Zobaczysz, że jeszcze będzie sporo warty. do listu dołączono srebro oraz gagat |