First topic message reminder : Grota Dyptvatn Ukryta w czeluściach Cripple Rock w Maine na wschód od Łysego Wzgórza i północ od Rezerwatu Bestii, Grota Dyptvatn to miejsce zupełnie oderwane od znanego świata. Znajduje się z dala od cywilizacji, otoczona jest przez gęste drzewa i krzewy, które skrywają wejście przed wzrokiem niepożądanych przechodniów. Tuż przed nią leży złamane drzewo, ale wystarczy przyjrzeć się, by nawet dziecko zorientowało się, że to zostało tam położone niedawno. Świeże drzazgi i zapach żywicy muszą jednak ustąpić miejsca nieoczekiwanemu, intensywnemu zapachowi morza. Jest to o tyle dziwne, że lokalizacja znajduje się daleko od oceanu. Woń jest silna i przesiąkająca. Miesza się z wilgotnym leśnym powietrzem. Wokół wejścia do groty rozciągają się kałuże i błoto, nietypowe dla tego środowiska, zwłaszcza gdy w pobliżu nie ma podobnych znaków opadów. Kałuże odbijają światło przenikające przez gęste korony drzew i nadają miejscu nierealny, niemal oniryczny charakter. Woda tam jest zimna i słona. Na ziemi, wokół otworu groty, rozrzucone są liczne połamane muszelki. Ich obecność jest zagadkowa, ponieważ znaleźć je można w różnych rozmiarach i kształtach. Cisza otaczająca grotę jest właściwie namacalna. Brak jakichkolwiek śladów zwierząt czy ludzi sprawia, że miejsce wydaje się wyrwane w Cripple Rock. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Blair Scully
ILUZJI : 23
NATURY : 1
ODPYCHANIA : 5
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 178
CHARYZMA : 8
SPRAWNOŚĆ : 9
WIEDZA : 15
TALENTY : 14
Lila nie protestowała, dzięki czemu mogłam odetchnąć z ulgą. Byłam pewna, że Zuge nie będzie musiała czekać teraz zbyt długo na kogokolwiek. Zawsze tym od dzika mogło pójść lepiej, ale wolałam nie ryzykować. Skupiłam całą swoją moc i magię na statku. Z tyłu głowy słyszałam, jak tkanka rośnie i zaczynałam żałować mojej heroicznej decyzji. Co jeśli jednak sama sobie tutaj nie poradzę? A moje ciało otoczy to mięso, dusząc i ściskając mnie tak mocno, że nawet krzyk nie wydostanie się z mojej krtani? Starałam się nie myśleć o tym scenariuszu, ale jak najbardziej był możliwy. Z widocznym stresie na twarzy magia opuściła moje usta, a ja moment później złapałam za statek, który skurczył się do naprawdę mikroskopijnych rozmiarów. Obejrzałam go jeszcze uważnie, obracając go we wszystkie strony. Nigdy czegoś takiego nie widziałam i naturalnie ciekawił mnie cały ten mechanizm, ale nie było czasu się nad nim zastanawiać, dlatego że moment później kolejny obiekt, tym razem cięższy, zderzył się ze mną, a ja już ponownie straciłam równowagę, upadając na pośladki. - Pani Bloodworth..? - Spytałam z niedowierzaniem, bo już dawno spisałam ją na straty. Ta jednak żyła, oddychała i widocznie miała się dobrze. Czyżbym zebrała w sobie tyle mocy, że wyciągnęłam również ją z odmętów tego wiru? - Miło Panią widzieć, cieszę się, że udało mi się coś zaradzić... - Uznałam, że pójdę w wersję, jakby wszystko poszło zgodnie z moim planem, o którym moment wcześniej nawet nie wiedziałam. - ... ale musimy się śpieszyć. Lila poszła przodem, żeby Zuge na nas nie czekała. Musimy ją dogonić - Zaalarmowałam ją jeszcze, wstając, a następnie podałam jej pomocną dłoń, jeśli jej potrzebowała, żeby wstać. Statek schowałam delikatnie do kieszeni spodni. Skierowałam się przodem do tunelu. Szłam ostrożnie po napęczniałej tkance, żeby przypadkiem nie zaliczyć trzeciego upadku. Gdy udało mi się przetrawić tę drogę, bez wahania weszłam do tunelu i zmierzałam do jego końca. Dłonią oświetlałam sobie drogę, prowadząc tym samym Penelope, która takowego źródła światła nie posiadała. Wszystko wskazywało na to, że zmierzamy w dobrym kierunku. - Effingo... - Rzuciłam jeszcze w drodze, mając nadzieję, że znowu uda mi się wyczarować swojego klona, który posłuży pomocną dłonią. 1 akcja - przejście do tunelu 2 akcja - przejście tunelem 3 akcja - Effingo, rzut poniżej. Próg 95 - 23 = 72 k10 na skutki uboczne |
Wiek : 23
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : saint fall, stare miasto
Zawód : studentka, prowadzi antykwariat
Stwórca
The member 'Blair Scully' has done the following action : Rzut kością #1 'k100' : 90 -------------------------------- #2 'k10' : 3 |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru satanistycznej sekty
Penelope Bloodworth
ANATOMICZNA : 5
NATURY : 20
POWSTANIA : 4
SIŁA WOLI : 10
PŻ : 164
CHARYZMA : 9
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 19
TALENTY : 10
Przeciskanie się przez szczelinę nie należałó do czegoś co było wpisane w codzienność Penelope, ale czego się nie robi, aby przetrwać. Mogli nazywać ją starą lub wiekową, ale miała przed sobą wiele życia. Chciała z niego korzystać aż do skutku, a to jeszcze nie dobiegło konca. Nie tutaj, nie teraz. Kiedy już miała zamiar przecisnć się na drugą stronę, do miejsca zupełnie jej nie znanego, być możez którego nie ma powrotu, poczuła szarpnięcie w okolicy pępka. jakby ktoś zawiązał wokół jej talii linę i szarpnąl z całych sił. -Na wszystkie kręgi... - Mruknęła pod nosem kiedy bezwładnie musiała się poddać silne, która cofała ją w upadku. Czuła się niczym Alicja z Krainy Czarów. Podobne szaleństwo, jedynie królika brakowało. Zderzenie z innym obiektem, którym okazała się Blair było niespodziewane i bolesne, ale zapewne mniej dla niej niż dla samej Blair. -Już nie bądź taka zaskoczona. My córy Lilith tak łatwo się nie damy. - Wstała z jej pomocą dostrzegając zmiany jakie zaszły kiedy tkwiła na dole. -Dziękuję. To był ten moment kiedy ucieczka była konieczna, póki miały jeszcze szansę na przetrwanie. Wyciągnęła latarkę i wraz z Blair udała się do tunelu. Przeprawa nie była łatwa, ale obecność wąskigo przejścia niosła jakąś ulgę. Kryształy doświetlały im trasę, a to sprawiało, że na sercu odczuła jakąś ulgę. 1.przeprawa do tunelu 2.przejście tunelem |
Wiek : 49
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Broken Alley
Zawód : Florystka
Lila Al-Khatib
POWSTANIA : 23
WARIACYJNA : 5
SIŁA WOLI : 7
PŻ : 161
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 2
WIEDZA : 9
TALENTY : 22
Pędziła przed siebie na tyle szybko, na ile pozwalała jej rozrośnięta tkanka pokrywająca ściany i dno jaskini. Muszli? Cokolwiek to było...! Za siebie obejrzała się tylko raz; z nadzieją, że Blair i pani Bloodworth są tuż za nią. Nie zobaczyła ich. Nie miała też pojęcia, która jest godzina. Czas, jaki tu spędziły zdawał się być wiecznością - nie miały tyle. Zatrzymała się tuż przy wejściu do tunelu by policzyć do pięciu z nadzieją, że pozostała dwójka lada moment do niej dołączy, ale tak się nie stało. Weszła więc do środka rozglądając w mroku. Wyglądało na to, że nie będzie musiała wyczarowywać sobie światła, by zobaczyć drogę; ta była widoczna dzięki delikatnemu światłu wystających ze ścian kryształów. Nie mogła się powstrzymać, by nie dotknąć któregoś. Gdyby tylko miała więcej czasu, odłupałaby kawałek. Zamiast tego wzięła głęboki oddech i ruszyła w dalszą drogę nasłuchując kroków za sobą. Lewą dłoń położyła na piersi, dokładnie tam, gdzie wisiał ukryty za koszulą pentakl. Pamiętała, że ma w nim zamknięte zaklęcie obronne. Pierścionek z górskim kryształem nie ostrzegał przez niczym, a mimo to czuła się niepewnie. Jeszcze trochę i powinna być na miejscu. 1 akcja: wejście do tunelu 2 akcja: przeprawa przez tunel |
Wiek : 30
Odmienność : Czarownica
Miejsce zamieszkania : Sonk Road
Zawód : jubiler/zaklinacz
Penelope miała rację. Córy Lilith nie poddawały się tak łatwo. Gdy zostawiałyście za sobą dziwną komnatę, ta niemal całkowicie porosła tkanką. Być może był to jakiś mechanizm obronny, a może efekt zupełnie innych zdarzeń — nieważne. Ważne, że wszystkie żyłyście, miałyście ze sobą statek, a puste jezioro, dziwne muszle i muszlę zostawiłyście za sobą. Lila, ty poszłaś pierwsza, ale gdy tylko droga lekko zakręciła, usłyszałaś za sobą w oddali dwie pary nóg. Twoich uszu dobiegały kroki rozpluskujące płytkie kałuże. Blair, dzisiaj magia stała po twojej stronie. Wypowiedziana inkantacja zadziałała. Nie musiałaś stawać ani na moment, by tuż obok ciebie pojawiła się druga ty. Tamta, której głowa została oderwana i prawdopodobnie właśnie zaczynała proces rozkładu, głęboko w zalanym wodą tunelu była w stanie wykonywać twoje polecenia. Ta zdawała się zdecydowanie słabsza, ale dalej potężna. Druga Blair kroczyła razem z wami, poruszając się w przód tunelu. Tunel, którym podążałyście, nie był ciasny, chociaż na pewno niższy niż poprzedni. Ze ścian wychodziły niebieskie kryształy, które łagodnie oświetlały drogę. Żadnych zapaści, dziur, tylko surowe kamienne przestrzenie i kilka kałuży na ziemi, dookoła których walały się ogryzki i łupiny. Im bardziej odchodziłyście od nich, tym mniej ich było, aż w końcu dotarłyście do rozdroża... Tura 13 Blair, k10 jest bezpieczna. Tym samym kończymy rzuty k10. Po kolejną część posta zapraszam tutaj. |
Wiek : ∞
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej