Witaj,
Mistrz Gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t58-budowanie-postaci
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t179-listy-do-mistrza-gry
First topic message reminder :

Billy Goat
Mały pub na skraju lasu Cripple Rock to mała rodzinna inwestycja, nieprzerwanie działająca w tym miejscu od blisko 50 lat, chociaż historia Billy Goat sięga jeszcze XIX wieku. Pub znajduje się na uboczu od głównej drogi, przez co niemal nigdy nie trafiają tutaj przypadkowi turyści. Chętnie zjawiają się tutaj za to miejscowi oraz leśnicy i myśliwi, dlatego nie dziw, że całym motywem przewodnim tego miejsca, są właśnie leśne zwierzęta. Skóry i trofea ścienne można znaleźć wszędzie — już od wejścia. Powiewająca tam amerykańska flaga słusznie sugeruje, że wszelkie niepatriotyczne przejawy mogą być surowo ukarane. Właściciel tego miejsca — słynny Billy — jest zresztą zapalonym łowcą.
Oprócz taniego piwa nic nie sugeruje, że Billy Goat jest podrzędną knajpką. O wystrój tego miejsca dba żona właściciela, co czyni go bardzo domowym i wyjątkowo przytulnym pubem.

Wstęp tylko dla członków Kowenu Dnia.

Rytuały w lokacji:
Kocioł smoły [moc: 117]
Sieć osłabiająca [moc: 78]
Wystrzały eteru [moc: 71]
Mistrz Gry
Wiek :
Miejsce zamieszkania : Piekło
Zawód : Guru sekty satanistycznej
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Imani oczywiście uczestniczyła w rozmowie. Dlatego z zainteresowaniem słuchała także o jubilerstwie. - To zdecydowanie nie brzmi jak coś, czym można zajmować się z doskoku w wolnym czasie - stwierdziła. Przy tym, z czym nieraz musiała się mierzyć jako matka, żona i dziecko Lucyfera nie widziała cienia szansy na znalezienie czasu na tak zajmującą pasję.
Z drugiej hobby jaką było gotowanie chyba było jednak praktyczniejsze.
Na słowa Marvina zachichotała. Jubilerstwo jako mini-kowalstwo. Mimowolnie wyobraziła sobie małe kowadełko, na którym samą siłą palców i małych młotków wykuwa się pierścionki. I bawiło ją to mimo, że ta wizja nie miała przecież sensu.
- O, wspaniały pomysł. Masz już na nią pomysł, co ma przedstawiać? - kobieta dopytała zaintrygowana słysząc plan chłopaka na płaskorzeźbę. Widziała już oczyma wyobraźni wspaniały ołtarz, chociaż przecież nie mieli w ich budowie żadnego doświadczenia. Ale zakładała, że to nic, Ojciec ich poprowadzi.
Podeszła do Godfreya i zgodnie z jego instrukcjami przytrzymywała miarkę. To nie było trudne - to jej się też zdarzało zrobić, można by więc rzec, że miała z tym jakieś doświadczenie.
Pokiwała głową na słowa Maurice'a. Nie wiedziała, czy sensacja ją interesuje, miała jej na co dzień wystarczająco w życiu, ale może Joe by chciał? - Planujesz iść? - spytała, nim zaproponowała towarzystwo swego męża. Jak nie, to może mu powie, że powinien wyjść i rozluźnić się z kolegami. Mieli w końcu trochę stresu. Oboje, nie tylko ona. A dobra żona w końcu dba o męża. - Przyjaciółkę? Jest w kowenie? - dopytała Marvina zastanawiając się, czy czegoś nie zauważyła. Oczywiście nie musiała, tym bardziej, że wszyscy dla siebie byli jak rodzina, jednakże zaciekawiło ją jakoś, że wspomniał akurat o przyjaciółce. Czy konkretnej?
A może po prostu dawno żadnego ślubu nie było, a chciałaby zobaczyć jakieś szczęśliwe zakończenie. Choć wiadomo, niektórzy by dyskutowali nad tym, czy ślub za szczęśliwy można uznać.
Przytrzymała zaraz potem we wskazanym przez jednego z rozmówców miejscu, zerkając na stół. - Może coś zjedzcie, bo się wykończycie - zasugerowała nieśmiało.
Zjawa
Wiek : 666
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Maurice zachichotał cicho w odpowiedzi na „mini kowalstwo” Godfreya, ale za tą reakcją nie podążyła żadna kolejna. Wspólnie oddali się pieczołowitemu wypełnianiu swoich części zadania, co sprawiło, że blondyn wkrótce całkowicie zapomniał, że w ogóle powinien prowadzić jakąkolwiek rozmowę. Rozwaliwszy się na podłodze niby żaba na kamieniu, przytrzymywał brzuchem jeden fragment pergaminu, nogą kolejny i w zapamiętaniu kreślił stosunkowo przemyślane linie układające się w potężny prostokąt wypełniony kształtami, dlatego kiedy jeden róg nagle zaczął mu uciekać, zmarszczył brwi w niekontrolowanym przejawie niezadowolenia, ale… nie miał pretensji. Sam sobie wziął to, co nie było jego. Dlatego też jego pozycja jeszcze bardziej ewoluowała, bo teraz rysował prawą ręką, a lewą wyciągał przed siebie, aby przytrzymać róg papieru. Jeden fragment wciąż się zwijał, bo chociaż nogi miał nieprzyzwoicie długie, to im dalej próbował sięgnąć nadgarstkiem, tym mniej kontrolowanie rozstawiał kończyny.
Co? – Zapytał inteligentnie, zapominając już, że chwilę temu swobodnie dyskutowali sobie o filmach. Uniósł wzrok na Imani i dopiero wtedy uśmiechnął się uprzejmie.
Och, chyba nie? Kino to nie do końca moja rozrywka. – Odpowiedział, całkiem uprzejmie wybrnąwszy z określania tego sposobu na spędzanie wolnego czasu za pośrednictwem mniej taktownych określeń. Wszak wiadome było, że to teatr jest tą gloryfikowaną formą kultury wyższej, a kino… cóż. Na kino było stać coraz więcej pospólstwa, to też wiele mówiło o ich zasobach.
Po pewnym czasie Maurice zeskrobał się z podłogi i otrzepując rękaw z odrobiny kurzu i pyłu, przyjrzał się temu, co dotychczas zdążył przygotować. Czekało go jeszcze wiele pracy i gdy tak teraz o tym myślał, nie był przekonany, czy w kilka dni zdąży się z tym wyrobić. Jak zwykle nie przeliczył sił na zamiary.
Chodźcie zobaczyć – zachęcił zebranych, gdy Marvin zainteresował się grafitowymi kreskami Maurycego. Spróbował rozwinąć uciekający pergamin na tyle, aby mogli dojrzeć jego wizję. Przed nimi rozpościerał się wizerunek ich Ojca, który wyciągnąwszy na boki ramiona, obejmował ich serdecznym uściskiem. Chociaż rzeźba nie obejmowała tego, co działo się poniżej pasa Lucyfera, doskonale było widać owale, łuki i krzywe kwadraty stanowiące bardzo uproszczony plan póz osób zebranych przed nim. Niektóre z nich miały bardzo charakterystyczne dodatki, wyraźne już nawet na tym etapie – zwierzęce elementy aparycji i coś specyficznego kryjącego się za uszami. Coś, co Maurycy każdego dnia ostrożnie ukrywał za własnymi puklami złotych włosów. Lucyfer był co najmniej kilkukrotnie większy od tego, który pojawił się na ich ostatnim spotkaniu – ot i subtelny sygnał, że w porównaniu z nim, są jedynie jego pokornymi wiernymi – maluczkimi w obliczu jego potęgi.
Co myślicie? – Zapytał, posyłając w stronę Imani nieco przekorny uśmiech. – Nie ma czasu na jedzenie, trzeba działać!
Najwidoczniej naprawdę w to wierzył, bo właśnie zaczął szukać wzrokiem swojego surowca i wiaderka z wodą. Wielki blok to raczej uda mu się przygotować i bez większej wiedzy o rzeźbiarstwie. W reszcie wspomoże się literaturą i czarami.
Wyleciał z pomieszczenia, aby przynieść sobie wodę, a kiedy wrócił, podciągnął rękawy wysoko i rozwinął drugi papier, na którym zaczął przygotowywać swoją ciapkę – podstawę tego, co później miało cieszyć ich wzrok. Zanim surowiec zaschnie, zdąży jeszcze trzy razy pomóc Marvinowi.
Pomyślcie o jakimś zadaniu dla mnie. Będę musiał zaczekać, aż całkowicie wyschnie, może to nawet wypiec. Nie do końca jeszcze wiem… – wtedy po raz pierwszy w jego myśli pojawiło się zwątpienie co do własnych szans na sukces. Na szczęście mógł zarwać kolejne dwie nocki i dokształcić się pod okiem matki, ale ile czasu straci to już jego. I tej dwójki tutaj, oczywiście, bo pomoc byłaby z niego większa, gdyby nie inwestował czasu i chęci w coś, co i tak za kilka godzin być może rozpadnie mu się w dłoniach.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
Ich praca Lucyfera na pewno nie obrazi — osobno może nie poradziliby sobie z zadaniem na tyle dobrze, by zachwycić kogokolwiek, ale wspólnymi siłami mogą już zdziałać wiele. I działają. Surowa konstrukcja ołtarza będzie wymagała jeszcze dokładnego heblowania i położenia kilku warstw lakieru, ale ostateczny projekt dobrze uzupełnił to, co w zamyśle miał już Maurice. Kwestię zdobień jeszcze omówią, to rzecz, na której skupią się w dalszej części projektu, tymczasem—
Nie — zaprzeczył, zatrzymując się na moment przy myśli, że może — kiedyś, potencjalnie — byłoby to możliwe, by Sandy do nich dołączyła. Choć nie wykluczał, że może nie wyrażać chęci angażowania się w żadną zorganizowaną społeczność po jej osobistych przeżyciach — nie jest.
A Marvin wolałby na nią nie naciskać.
Nie wiem, byłbym poszedł może, tak się odchamić — choć chamstwa w nim przecież śladowe ilości, a nic bardziej nie odchamia, niż heblowanie desek ku czci Lucyfera Ojca. Bo i właśnie za heblarkę i papier ścierny miał chwycić, nim zatrzymał się, by spojrzeć, co już Maurice zmalował.
No no… — Cmoknął Godfrey, przyjrzawszy się dziełu. Artyści to jednak nie są ludzie, żeby tak na kolanach i w amoku jakimś odstrzelić taki kawał sztuki — Ojcu się spodoba — nie przyglądając się nadmiernie detalom — te i tak nie powiedzą mu zbyt wiele — wzrokiem obejmuje ogół, wzrok przenosi na Imani, a uśmiech jego sprawia, że gdzieś na świecie mały kotek znajduje nowy dom.
A ja to rzeczywiście bym coś podjadł — mówi i przechodzi do czynów, choć już z ręczną heblarką w garści. Poświęci tę chwilę na kontemplowanie sztuki w wykonaniu Overtona.
I to całkiem za darmo.
A znajdziesz gdzieś tak duży piec? — Zauważył przytomnie i pewnie jednocześnie bardzo głupio — może się uda to jakoś magią zrobić — ogień się da, więc może…
Będą musieli to sprawdzić, na początek może na jakiejś próbce.
Ja mam do poheblowania parę elementów, bo to drewno jeszcze surowe. Potem trochę papieru, wyrównamy i będzie można lakierować, taki mam plan. Pomoc się przyda, sprzętu mam dość — pierś dumnie wypięta do przodu potwierdza, że owszem. A po chwili potrzebnej na przeżucie tego, co w ustach dodaje jeszcze jedno, bo… — a jak będzie trzeba coś wykuć w kuźni, to wiecie, gdzie.
Marvin zawsze udzieli pomocy.
Marvin Godfrey
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka
Zjawa
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t122-szukam-zjawy
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t180-listy-do-zjawy
Imani pokiwała głową ze zrozumieniem na słowa Mauricego o wyprawie na seans kinowy. Jej odwiedziny takiej świątyni kultury, jaką było kino, też nie należała do częstych. Głównie z braku czasu, a jak już czas był to niekoniecznie odpowiadał jej repertuar na dany moment. No ale cóż, mimo wszystko w Wallow miała wystarczająco dużo obowiązków i rozrywek, by się tym nie przejmować.
Zauważyła, że nie odpowiedział na pytanie, czy jego przyjaciółka jest w kowenie, ale jego milczenie uznała za zaprzeczenie. Niby milczenie oznacza zgodę, ale założyła, że gdyby chodziło o kogoś z nich, to by po prostu doprecyzował o kogo chodzi. Może zwyczajnie nie chciał się tym chwalić, przynajmniej na razie. Jego prawo. Nawet jeśli nie chciał opowiadać o tej relacji, Padmore pozostało się cieszyć, że jej koledze z kowenu najwyraźniej życie się układa.
Z kolei po uslyszeniu, że Marvin by rozważył uznała, że warto zaproponować mu towarzystwo. - Jak będziesz wiedział na co chcesz iść to daj znać. Może ja albo Joe byśmy dołączyli - bo i czemu nie? Mogła rzadko spędzać czas na mieście, ale to w sumie brzmiało jak dobra okazja do choćby integracji.
Podeszła następnie, by przyjrzeć się projektowi Maurice'a. - Myślę, że bardzo dobrze oddaje fakt jego wielkości - powiedziała bardzo poważnie, choć dalej się uśmiechając. - Panie Overtone, bo zabiorę panu narzędzia, by zrobić miejsce na kanapkę - powiedziała, udając reprymendę, ale zaraz potem śmiejąc się by podkreślić żart. - Wybieraj, Marvinie, masz jeszcze spory wybór - zaprosiła go gestem do koszyczka, aby nie zawahał się podejść i wybrać coś dobrego dla siebie.
- Chcesz zadanie? To zjedz coś - Imani nie mogła zmarnować takiej okazji na przypomnienie Overtone'owi, że należy zadbać o swój brzuszek i zjeść coś dobrego, domowego, a nie nie wiadomo jakimi rękoma na mieście. - Aczkolwiek ja też chętnie przyjmę jakieś sugestie. Chyba, że na dzisiaj nam starczy i powinnam jeszcze zmieść - zasugerowała, nie chcą zwalać całej organizacji na panów.
Zjawa
Wiek : 666
Maurice Overtone
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
ILUZJI : 7
WARIACYJNA : 7
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 172
CHARYZMA : 14
SPRAWNOŚĆ : 11
WIEDZA : 16
TALENTY : 17
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1300-maurice-overtone#13634
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1333-maurice-overtone#13952
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1332-poczta-maurice-overtone#13950
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f226-chateau-nacre
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1334-rachunek-bankowy-maurice-overtone#13958
Zastanowił się nad odpowiedzią, jaką mógłby udzielić na pytanie dotyczące pieca i prawdę powiedziawszy, Marvin trochę go tym zagiął.
Hm, nie wiem? – Odpowiedział pytaniem na pytanie, wreszcie dochodząc do wniosku, że rzeczywiście może go trochę poniosło. – Więc jak oni to robią?
Pytał samego siebie, ale dobrze wiedział, że wieczór to jednak spędzi z telefonem przy uchu, aby usłyszeć kilka wskazówek dotyczących rzeźbienia, wyrabiania materiału i jego zabezpieczania. Zwątpienie Maurycego szybko zniknęło z jego twarzy – wzruszenie ramion było odpowiedzią na każde zmieszanie.
Jakoś to załatwię – stwierdził wreszcie, rezygnując z planów dotyczących rzeźbienia na „tu i teraz”. – Może dzisiaj tylko wybiorę kolory? Pracą mogę zająć się też w domu.
Trochę głośno myślał, a trochę ich o to pytał. Nie wiedział, czy jego towarzysze byli skłonni samodzielnie realizować część zadań, bo tak jak Maurice nie znał się ani na robieniu dobrego ciasta i heblowaniu desek, tak oni pewnie niewiele mieli wspólnego z malowaniem rzeźb.
W sumie, pomożecie mi wybrać odcienie, co? – Zadecydował, jednocześnie pozostawiając im miejsce na wypowiedzenie się w tym zakresie, zwłaszcza że sam wreszcie przewrócił oczami po słowach Imani. Ale kanapkę wziął i na moment zatkał sobie jadaczkę.
Słuchał o planach dotyczących drzewa i marszczył czoło. Tu papier, tu jakieś równania, tam lakiery. Nie miał pojęcia, co to wszystko miało oznaczać w pojęciu kawałków drzewa, ale liczył na to, że to, co mu przypadnie, będzie akurat na jego siły. Od biedy może też po prostu przytrzymywać tę deskę z zewnątrz.
Tylko Marvin, tłumacz głupiemu jak krowie na rowie, dobra? – Zwrócił się do niego z półuśmiechem, którym zdradzał pewien poziom samokrytycyzmu i swobody w związku ze swoim niedouczeniem. Pomoże tak, jak tylko będzie umieć. Pracy mieli sporo, więc trzeba było działać grupowo.
Kiedy tak mówisz o kuźni, to przypominasz mi, że kiedyś chciałem doczepić do obrazu metalowe elementy zastępujące biżuterię. Może zrobimy coś takiego z akcentami na rzeźbie? Wybiorę sobie coś i może skonsultujemy, czy to jest wykonalne, co? – Zarzucił jeszcze jedną propozycją, a dłonie zajęły się już nie tylko kanapką, ale również rozkładaniem farb, wody, pędzli i nowej karty papieru, na której miał testować próbki. Ostatecznie i tak na sam koniec podejmie decyzję, czy będzie szukał jak najbardziej podobnej, czy raczej postawi na własną mieszankę.
Wciskając resztę jedzenia do buzi, tym razem wylądował na kolanach, aby rozprowadzić kilka barw podstawowych na papierze. Kiedy już wszystko przełknął, zamachał do Imani, aby zwrócić jej uwagę na swoje mazanie po karcie, chwilę później już bezmyślnie obracając na palcu swój platynowy pierścionek z Mammonem.
Może pomożesz mi dobrać kolory? Kobiety mają do nich dobre oko. – Żeby ją ośmielić, wysunął w jej stronę pędzelek, samemu zagarniając szpachelkę malarską. – Możesz łączyć samemu, ale możemy też decydować wspólnie i wtedy będę mieszał. Wyobraź sobie, jaki kolor byłby najlepszy, aby oddać realizm rzeźby. Opisz mi go na głos, albo spróbuj go stworzyć, nic się nie stanie jeśli nie wyjdzie, bo i tak pewnie wykorzystamy takie „odrzuty”.
Maurice Overtone
Wiek : 29
Odmienność : Syrena
Miejsce zamieszkania : Hellridge, Maywater
Zawód : Malarz, śpiewak operowy
Marvin Godfrey
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
WARIACYJNA : 13
SIŁA WOLI : 20
PŻ : 198
CHARYZMA : 2
SPRAWNOŚĆ : 14
WIEDZA : 2
TALENTY : 19
KARTA POSTACI : https://www.dieacnocte.com/t1225-marvin-godfrey#11975
KALENDARZ : https://www.dieacnocte.com/t1258-marvin-godfrey#12593
RELACJE : https://www.dieacnocte.com/t1259-marvin-godfrey#12595
POCZTA : https://www.dieacnocte.com/t1257-poczta-marvina-godfreya#12592
MIESZKANIE : https://www.dieacnocte.com/f207-dom-marvina
BANK : https://www.dieacnocte.com/t1275-rachunek-bankowy-marvin-godfrey#12905
Przytaknął skwapliwie, bo i chętnie by się wybrał na coś z Imani, jej mężem i pewnie zabrałoby się kogoś jeszcze, bo nic tak nie jednoczy jak wspólny wypad i może jakieś piwko potem.
Teraz zadowala się podręcznym prowiantem i zwykłą rozmową nad tym kawałem sztuki, który jeszcze na dniach skończą i będzie pięknie zdobić salkę poświęconą wyłącznie Lucyferowi. Dobrze się tu będą czuć jego wszystkie dzieci i każde kolejne, które tutaj jeszcze przyprowadzą, jeśli podzieli z nimi wolę Ojca.
Na razie jest tu bałagan, chaos — jak na początku stworzenia i choć Godfrey bluźnierstwami języka nie kala — czy w pewnym, bardzo prostym i ludzkim sensie, nie tworzą właśnie czegoś pięknego za Jego inspiracją?
Aż się w Marvinie obudził dotąd uśpiony artysta.
A bo ja wiem… Musi gdzieś istnieć bardzo duży piec — wzruszył ramionami, szczerząc się jak głupi, bo on to by tam jednak rozważył przynajmniej jakąś sztuczkę z ogniem. Może niekoniecznie tu, w Billy Goat, by przybytku z dymem nie puścić, ale gdzieś, w kontrolowanych warunkach…
Co złego może się stać?
Ano – przyznał Overtonowi rację, gdzieś pomiędzy jednym gryzem kanapki, a drugim — ja to i tak sobie myślę… — chwila na przeżucie tego, co w ustach — …że tu dzisiaj szkielet ustawimy, zrobimy ile możemy, a potem… — przełyka to, co przeżuł — …część to będzie nasza praca domowa.
I on po prawdzie o malowaniu wie niewiele i coś mógłby skopać — i by skopał na pewno. Lepiej czułby się jednak w fachu bardziej przystosowanym do jego zdolności, dlatego niemal uszami zastrzygł na to, co Maurice powiedział o metalowych elementach. Godfrey przytaknął.
Tak zrobimy, kolego — uśmiechnął się.
Mają plan, zadania są podzielone, a Marvin pozwala sobie wyłącznie na mało znaczące i drobne wtrącenia w temacie kolorów. Bo co też ma do tego więcej dodawać, niż stosowne, skoro wzorem jemu podobnych, paletę barw rozpoznawanych ogranicza do wyłącznie trzech?
Lepiej się spisze, kiedy jednak dokończy pracę w drewnie i to wszystko po robocie jakoś do porządku doprowadzi. I tym się zajął, zostawiając ludziom z wykształconym gustem to, co artystyczne.
Kilka godzin im na tym jeszcze zeszło, ale finalny efekt był więcej, niż satysfakcjonujący.

/z tematu wszyscy
Marvin Godfrey
Wiek : 34
Odmienność : Słuchacz
Miejsce zamieszkania : Wallow
Zawód : Złota rączka